Cześć. Postanowiłem TO napisać, bo otworzyło mi się jedno oko po śnie. Czytajcie.

Wy, doświadczeni. Przypomnijcie sobie pierwszy kontakt ze stroną. Gdy zaczynaliście, musieliście się zmienić. True? True. Musieliście wyrzucić iluzje, przyzwyczajenia, przekonania. True? True. Wy, nowi też tak musicie.

Jednak... te przyzwyczajenia, iluzje, przekonania... One są połączone z naszym DOBRYM charakterem. Więc wyrzucając je... Wyrzucamy też część naszego dobrego charakteru? Tu bym się zastanowił.

80% nowych, którzy przyszli na tę stronę, by uczyć się podrywu ma w głowie jedną rzecz. Jaką? A no taką:

"Jak już nauczę się podrywać, każda laska będzie moja. Będą mi robić loda kiedy tylko zechcę. Przerucham, zmienię, przerucham, zmienię, przerucham, zmienię. Jak zechcę, to będę ruchał na zmianę. A i będę mógł wszystkie na raz ruchać pewnie. Będę chciał loda, zadzwonię, przybiegnie, zrobi i pójdzie. Będę rządził światem...".

To jest właśnie rzecz najgorsza. Jednak pozostaje nadzieja w tych 20%, która myśli w całkiem inny sposób:

"Nauczę się uwodzić. Zmienię swoją osobowość. Przeżyję wiele pięknych chwil przepełnionych emocjami, romantyzmem. Stworzę swój własny styl. Dam przyjemność każdej kobiecie, która spełni moje wymagania. Nie będę musiał czekać na swoją kolej do jakiejś kobiety. Wreszcie To ja ją wybiorę, a nie ona mnie. Stanę się człowiekiem zrównoważonym, który ma swoje zasady, który może być wzorem dla innych mężczyzn. Wreszcie spełnię swoje marzenie.".

Zastanów się sam, którą drogę Ty wybierasz. Seks, seks, seks, seks i seks? Czy Miłość?

Wiesz czym dla mnie jest Miłość? Jest tą drogą, którą przechodzę, by być z kobietą w szczęśliwym związku. Jest tą drogą, która jest receptą na szczęśliwy związek.

Podryw... Nie wyobrażam sobie podrywu, bez miłości. Dziewczyna mi się podoba, owszem - porozmawiam z nią. Ale nie pójdę z nią do łóżka, nie ożenię się z nią, jeśli nie będzie odpowiadał mi jej charakter.

Dużo osób chce zeszmacić kobiety. Przelecą i zostawią. Nie po to jest uwodzenie. Uwodzenie ma na celu nauczenie nas czegoś. Że kobiety nie gryzą. Że jak się przełamiemy, to możemy tylko ZYSKAĆ. Że mamy większe prawdopodobieństwo na poznanie kobiety, która odegra większą rolę w naszym życiu, aniżeli wtedy, kiedy z domu NIE wyjdziemy.

Jeżeli podryw ma się zakończyć na seksie, na ranieniu uczuć... To ja odchodzę. Dla mnie podryw kończy się na rozstaniu z tą osobą. Dla mnie podryw ma na celu przeżycie wspaniałych emocji. Kropka.

Zastanów się sam, do czego dążysz, Przyjacielu?

Tak właściwie, chciałbym poznać waszą opinię na pewien temat. Mianowicie myślałem nad nagraniem filmiku, w którym można pokazać nowym, czym tak naprawdę się różni człowiek, który już trochę opanował, a człowiek, który nie opanował nic. Proszę o Waszą opinię.