Przedstawiam wam po części ewolucję zwykłego prostego frajera w kogoś kto bardziej zaczął się cenić, nie pisze tego aby się chwalić czy coś w tym stylu, tylko żebyście wiedzieli co to za kutas wypisuje różne głupoty pod tym nickiem. Poza tym może znajdziecie coś zabawnego z mojego wcześniejszego postępowania.
Pomyśleć że jeszcze nie tak dawno, rok temu po koniec wakacji zakończyłem toksyczny związek, a dokładniej próbowałem kilka razy. Jednak za 3 razem nie ugiąłem się, pomyślałem stać mnie na lepszą "wkładam do tego związku bardzo wiele, ale nie otrzymuję nic w zamian", "to nie to czego szukam", "dusze się", "jestem na smyczy". Te myśli dodały mi takiego powera że mogłem góry przenosić wzrokiem. Jej łzy w oczach już nie robiły na mnie wrażenia, gdyż poczułem że teraz mi się coś należy od życia, a nie nadskakiwanie nad nią.