Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stausu na dziś: Ogarnięty dobrze. Towarzysko kiepski.

Portret użytkownika Pierrot

Ostatnio rozsmakowałem się w basenach. Popływam. Zrelaksuję się w jacuzzi. Zjadę. Znowu popływam. Lubię ten stan tuż po. Jestem zmęczony, ale nie jestem spocony. Jestem rozciągnięty, wymasowany i zrelaksowany.

Ja Wam tu o basenach. A publika pewnie czeka na coś pikantniejszego. No i nie doczeka się. Zacząłem od basenów, bo podobno najlepiej pisanie rozpocząć od pierwszej myśli jaka pojawiła się w głowie.

Obok mojego laptopa leży kartka z odpowiedziami na kolokwium z pochodnych. I to właściwie może być ciekawe przemyślenie. Jestem przed trzydziestką, a kończąc klasę licealną przed laty nigdy nie powiedziałbym, że będę cokolwiek robił w kierunku ścisłym. No i jest fajnie. Programowałem sobie już płytkę Arduino. Pisałem z bólem proste programy w C#. To o czym Elba mówiła, a mianowicie Macierze też przerabiałem, a obecnie przerabiam rozwiązywanie układów równań metodą Gaussa. Uczę się robić strony internetowe. Liznąłem trochę Linuksa i dowiedziałem się, co to jest rapidograf. Także taka z tego lekcja, że nigdy nie wiadomo, co będzie się w życiu robić, o ile chce się cokolwiek w nim robić.

W pracy jak to w pracy. Radzę sobie dobrze. Mam tam paru kolegów i tak to się jakoś toczy z miesiąca na miesiąc. Materialnie postawiłem sobie kolejny cel. A mianowicie kupno własnego mieszkania z jak najmniejszą pomocą banku w postaci kredytu. Cel który powinienem osiągnąć (przy założeniu, że mnie szlak nie trafi i wszystko będzie normalnie) za jakieś dwa lata. Czyli właściwie będzie to okres, gdzie mam nadzieję będę miał już tytuł inż.

A towarzysko. Hmmm ... . A towarzysko to nie jest już tak różowo. Stosunki koleżeńskie mam z wieloma osobami, dużo osób znam i właściwie nie ma obecnie takiej sytuacji, żebym miał z kimś ostrą, wypowiedzianą "kosę". Unikam takich sytuacji, bo przynoszą zazwyczaj więcej szkody niż pożytku. Nawet, gdy ma się rację i udowodni się ją, to już potem ma się kolejnego kornika, który pod Tobą śrutuje. Raczej nie pozwalam sobie, żeby ktoś odnosił się wobec mnie arogancko. Więc na pewno kilku kumpli odpadło. Miałem kilka takich sytuacji i potrafiłem z nich wybrnąć. W jednej pokazałem fizyczną przewagę i nie była to bójka, tylko wyzywałem gościa na pojedynek na rękę i go pokonałem. Niby chłopięce rozwiązanie, ale koleś trzyma dystans. Było jeszcze kilka takich śmiesznych sytuacji. Ale mówiąc szczerze były to absolutnie sytuacje, gdy ktoś miał problem, albo chciał mnie sprawdzić i po prostu musiałem zareagować, ogólnie gaszę te problemy w zarodku, potrafię wyczuć, gdzie będzie młyn i nie wkładam palce między drzwi. Staram się pracować nad sobą, nad sobą, jako człowiekiem, który nie musi nikomu nic udowadniać, tylko sobie. Co do spotkań rodzinnych, to naprawdę nie wyrabiam już, bo uwagi o zakładaniu rodziny, robieniu dzieci są czasami bezczelne. Pewnie, że i chciałby, ale co mam z tym zrobić, że w tych sprawach, to mam zezowate szczęście Smile . Ale przecież nie będę tego wygłaszał podczas rodzinnego spotkania, bo w odpowiedzi dostanę albo głupie porady, albo jeszcze głupsze pocieszanie, albo jakieś przestrogi. W sytuacji, gdy są pary i zaczynają mówić o kupkach dziecięcych, czuję się niezręcznie i pasuję do takiego towarzystwa, jak piąte koło u wozu. Nie idzie mi zbudować trwałej relacji i chuj. W przypadku pierwszym, to partnerka nie spełnia moich wymagań. W przypadku drugim, to ja nie spełniam wymagań partnerki, albo / i jej rodziców. Nie wiem o co chodzi. I nie chcę, żeby to było odbierane jako żal, chociaż smutno to mi z tego powodu czasem jest, no ale co zrobić, przecież się nie popłaczę Smile, ani nie pochlastam, bo to i tak nic nie zmieni. No po prostu, nie klei się i już. Jestem sam. Tyle mogę powiedzieć w mojej sytuacji. Podbijanie sobie teraz własnego ego dawnymi podbojami byłoby moim zdaniem żałosne. No, ale cóż zobaczymy, co dalej życie przyniesie i jak ja się do tego odniosę. Nie mam też żadnych złotych myśli, co do relacji międzyludzkich. Z własnych doświadczeń i też obserwacji wiem, że naprawdę różnie się to układa. Chociaż powiem Wam, że później wyczuwa się, co jest grane, bo można znaleźć pewne analogie do zdarzeń z przeszłości. Niby sytuacja inna, ale taka jakoś dziwnie podobna. Nie będę się bawił tutaj w wymienianie, bo można to robić całą noc, a i tak w życiu spotka Was to, co ma Was spotkać. No, ale idzie wiosna, to na koniec wypada życzyć powodzenia Wink.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Kołboj

Kredyty odradzam w

Kredyty odradzam w jakiejkolwiek postaci, ale to moje zdanie oczywiście.

Ano ja finansowo od dłuższego czasu leże, nie tak dawno zakumałem dlaczego. Powoli wypełniam plan by powstać z tego gówna.

Ja mam 30 i powiem Tobie, że z wiekiem mam mniejsze parcie na związek a i powodzenie lepsze. Co chwile się z kimś umawiam, a i fajnie to panny.

Zezowate szczęście mimo to mnie nie opuszcza bo w relacji nie jestem żadnej.

Portret użytkownika Pierrot

Wiadomo najlepiej bez

Wiadomo najlepiej bez kredytu. Ale to zależy od tego jaką kto ma sytuację materialną. Czy może liczyć na spadek, ile zarabia. Czy ma jakieś nieruchomości / ruchomości i tak dalej. Jeżeli mówimy tu o człowieku zarabiającym w granicach średniej krajowej (nie mówię tu o moich zarobach), czyli ma coś około 3000 PLN no i dajmy na to wynajmuje (- 1000 PLN + czynsz - 500 PLN), no to zostaje nam 1500 PLN odciągnij od tego jedzenie, prąd, internet, telefon, paliwo, opłaty za auto raz na rok i amortyzacja. No powiedzmy, że gość jest oszczędny i jest w stanie odłożyć tauzena przez miesiąc, czyli odłoży 12 tysięcy w rok. Czyli własnościowe mieszkanie bez szaleństw i w mniejszy mieście kupi(powiedzmy w cenie 130 000) za 11 lat, przy założeniu, że się nic złego nie wydarzy. Także tak to wygląda. Oczywiście są inne opcje. Mieszkanie z rodziną na kupie (i tu zależy od relacji z rodziną, ale jak jest jedna kuchnia i trzy kobiety, to raczej, żadne pua taktyki nie pomogą), kapitał w postaci działek budowlanych, który zamieniamy na dom, czy mieszkanie, wysoka pensja w granicach 7000 - 10000 tysięcy, gdzie bierzesz kredyt na 15 lat i ściągają, Ci z pensji po 2500 klocka, a Ty właściwie i tak tego nie odczuwasz, bo nie masz fizycznie szans by to przejeść, czy przepić, no chyba, że lubisz inne zabawy, to wiadomo, dla chcącego nic trudnego. Są jakieś inne opcje oprócz wygranej w Lotto Smile ?. Oczywiście moje obliczenia bardzo ogólne, bo i mieszkanie za 100 000 jak się uprzesz to znajdziesz, zazwyczaj jednak jest jakiś kruczek (na przykład lokalizacja). Co do górnego pułapu to właściwie nie ma końca w dom można miliony wpakować, jak ktoś ma i lubi. Także z tym kredytem, to wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Służby mundurowe mają ułatwioną sprawę, bo chyba tam funkcjonuje pożyczka (bezzwrotna)na zakup mieszkania, jest jeszcze parę innych uprzywilejowanych grupa, oprócz nich cała masa osób, co już dziś wzięłaby kredyt byle by wyrwać się z szarzyzny i patologii w której są, ale bank nie da, bo nie ma dochodów, nie ma wkładu, czyli znowu pogoda dla bogaczy i posiadaczy Wink.

Portret użytkownika Kołboj

Są tacy co wybiorą kredyt, i

Są tacy co wybiorą kredyt, i oni mają rację. Są i tacy co wybiorą wynajem, i oni też mają rację.

Każdy racji ma dużo, bo takie czasy, że łatwo nie ma, nie jest i raczej nie będzie w kwestii mieszkań.

Natomiast, jest jeszcze jeden aspekt, wyjazd za granice, pobyt, przemęczenie się kilka latek i wracasz masz za gotówkę.

Każdy ma rację, ja go rozumiem, ale brrr od kredytu uciekam.

Portret użytkownika Pierrot

Wiadomo, każdy ma rację, bo

Wiadomo, każdy ma rację, bo każdy ma swoje życie, swój potencjał i walczy o swoje szczęście.

Portret użytkownika Kołboj

No i pewnie dlatego nie

No i pewnie dlatego nie jestem w związku, bo resztę życia mam w nieładzie. Kobiety jakieś są ale zwiazku nie ma.

Ja mam tak, że jak u mnie w gospodzie jest poukładane i posprzątanie to mogę wejść w związek.

Portret użytkownika Pierrot

Jeśli już zapraszać partnerkę

Jeśli już zapraszać partnerkę to do urządzonego życia. Uczciwe i dojrzałem podejście. W praktyce, powtórzę jak mantrę: różnie bywa. Ale z kobietą, czy bez zdecydowanie lepiej, jak się śmiga autem na jacuzzi z kiermaną w kieszeni na szamę na mieście. Niż stoi na przystanku autobusowym, wyciąga z kieszeni ostatniego pognieconego peta wracając z roboty w której ograniczony umysłowo sadysta - brygadzista jedzie po Tobie jak po burej suce. A co do marzeń może jeszcze będzie tak, że po pięknym mieszkaniu będzie chodziła piękna kobieta i nalewała zimne piwo mężczyźnie, który ma klasę, ma kasę i ogólnie jest zadowolony z tego gdzie jest, z kim jest i kim jest. Esssa ...

a na razie ... https://www.youtube.com/watch?v=...

No i oprócz tego jeszcze to (ostrzegam, że dla dorosłych i wchodzisz na własną odpowiedzialność):

https://www.youtube.com/watch?v=...

Portret użytkownika Mendoza

Ja tego amerykańskiego snu

Ja tego amerykańskiego snu już Pierrot nie czuje. To nie jest tak, że się zapierdala w życiu aż w końcu jest tak idealnie że jaśnie panią księżniczkę można wypuścić "na gotowe".
Nie widzę tego nie chuja. Się idzie w życiu ścieżką, która się mniej lub bardziej świadomie obiera, i się szuka kobiety która w tej drodze będzie towarzyszem, wsparciem i problemem, na pewno kimś kto daje i potrzebuje.
Wymaga od niej jak i ona wymaga od nas.

Minęło mi już bycie gościem-bohaterem który zaprasza kobiety na urobiony przeze mnie haj-lajf. Wolę znaleźć taką, z którą sobie ten high life zbuduje w cztery dłonie kierowane bardziej dwoma.

A uczciwość jest moim okiem taka: masz pomysł na siebie, na jutro, ufasz sobie i nie mydlisz oczy kobiecie, że coś jest nie tak, jak jest. To jest moim zdaniem uczciwość.

Kto Ci broni teraz rozglądać się na horyzoncie czy jakaś wartościowa kobieta się nie pojawia i zbudować z nią to, czego chcesz?

Portret użytkownika Pierrot

Masz 100 % racji. Trochę

Masz 100 % racji. Trochę zabrzmiałem jak Wokulski. Frajersko znaczy ... "mam to, to i tamto, czy już wystarczająco dużo, żebyś była łaskaw ?" I znowu odnosząc to do życia, różnie bywa, bo najlepiej wydaje się cudze pieniądze, a i każdy ckce żyć wygodnie ... .

Portret użytkownika Pierrot

Z tym ostatnim klockiem to

Z tym ostatnim klockiem to masz rację. Dzięki.

Panowie mieszkanie jest ważne

Panowie mieszkanie jest ważne ale co jak w tym mieszkaniu nie będzie kobiety,(przynudzam jak wujek w święta;) ).Moja rada taka, im bardziej się starasz wejść w związek stały i to taki na całe życie to nic ci z tego nie wychodzi, podchodź na luzie do kobiet jak byś ją chciał tylko poderwać i nic więcej, wiem z własnego doświadczenia. A jak kobieta coś dołoży do mieszkania czy domu za miastem to będzie to dobry układ.

Portret użytkownika Pierrot

Zgadza się.

Zgadza się.

nie wiem czy tak miało być

nie wiem czy tak miało być ale wyszło pozytywnie i motywująco
pozdrawiam Smile

Portret użytkownika Pierrot

Cieszę się

Cieszę się Smile

Portret użytkownika NinetyFourth

Przeczytałem, jestem jeszcze

Przeczytałem, jestem jeszcze młody i nie za bardzo wiem czym mógłbym się podzielić, ale fajny wpis i wiem jak wkurza takie pieprzenie o związkach i dzieciach w rodzinie.

Portret użytkownika Garncarz

Zastanawia mnie coś na co

Zastanawia mnie coś na co większość nie zwróciła uwagi. Wspominałeś kiedyś, ze zamierzasz stworzyć pewien portal internetowy. To by tłumaczyło chęć nauki technologii webowych... Ale po co uczysz się programowania w C# i obsługi Linuxa? Chcesz pracować w IT?