Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O manipulacji, sztuczności i wartościach w podrywie słów kilka...

Portret użytkownika peper

Czasem na forum/chacie padają pytania odnośnie tego, jak odbić dany tekst który padł z ust/ czy co częstsze z klawiatury jakiejś kobiety. Najczęściej młodsi stażem głowią się, jak rozegrać taką sytuację, starsi stażem napiszą zgryźliwą uwagę, jako, że cała sytuacja czasem ich bawi, a czasem już irytuje. I jakoś tak ten interes się kręci, jedni robią swoje, drudzy swoje.

A tak naprawdę o co tutaj chodzi? Czy o to, żeby gdy dziewczyna spyta, co robisz w weekend, odpowiadać, że w piątek bawisz się ze znajomymi, w sobotę masz trening a niedzielę też masz w sumie zajętą, ale znajdziesz od jakiejś do jakiejś tam godziny czas żeby się z nią spotkać? Może i podziała, nie mówię, że nie.

Nie chodzi o to, żeby pokazywać poprzez umiejętne odbijanie st jakim jest się świetnym gościem, o bogatym życiu towarzyskim, odnoszącym sukcesy w wielu dziedzinach i z planami na przyszłość - tylko o to, żeby naprawdę takim kolesiem być! Kobieta chce sprawdzić jaki jesteś, czy masz dane atrakcyjne cechy - a Ty masz je mieć, a nie tylko udawać, że je masz! Wszelkie pozowanie i sypanie rutynami można sobie wsadzić w rzyć, podejścia, dg i ng, nawet najlepszy „pua trener” nie równa się z prawdziwie wartościowym facetem. No… chyba, że sam akurat takim facetem jest. Ale jeśli nie, to może mieć wielocyfrową liczbę podejść na „liczniku”, wiele pięknych kobiet z którymi randkował, sypiał i był w związku, jednak na to, co na chwilę obecną nazwałbym zdrową, szczęśliwą relacją z naprawdę wartościową kobietą ( czyli zjawiskiem tak naprawdę mniej powszechnym, niż co drugi wpis na forum, w którym możemy się spotkać ze słowami autora „to naprawdę wartościowa kobieta” ) ma marne szanse. Nie zrozumcie mnie źle, posłużyłem się akurat przykładem trenerów, bo wiem, że dla sporej rzeszy ludzi stanowią oni swego rodzaju autorytet. Wartościowym człowiekiem może być nawet pan Zdzisław Łopata z zawodu szambonurek, podczas gdy wykształconemu profesorowi fizyki niektórych wartości może brakować.

Tak więc wejdźmy w sferę bardziej „techniczną”. Popularne odbicia shit testów, rutyny, otwarte pętle, openery itp. działają nie dlatego, że są w nich zawarte jakieś magiczne formułki zaklęć - tylko dlatego, że takie teksty mogą być przesłanką bycia atrakcyjnego mężczyzny. Jednak nie znaczy to, że po nauczeniu się nie wiadomo ilu tekstów, rzeczywiście staniesz się takim mężczyzną. Jeżeli jednak skupisz się na innych aspektach życia i naprawdę zajmiesz się najlepszą inwestycją– inwestycją w siebie i dla siebie, to faktycznie zaczniesz wytwarzać wokół siebie pewne przesłanki atrakcyjności. Ktoś z boku, jakiś cwaniaczek, może wtedy posłuchać w jaki sposób rozmawiasz z kobietami i próbować to naśladować ( z lepszym bądź gorszym skutkiem ), jednak to nie będzie to samo, bo on nie przebył tej samej drogi co Ty, a zaledwie widział Ciebie będącego na szczycie tej drogi i próbuje kopiować zachowanie szczęśliwego zwycięzcy, który zdobył szczyt. Czyli na swój sposób udaje.

Jeżeli nie jesteś atrakcyjnym mężczyzną, jednak udało Ci się stworzyć w głowie kobiety iluzje o niektórych Twoich wartościach, jeśli tylko udajesz, to z czasem wyjdzie na jaw. A wtedy nie będzie zmiłuj, bo jeśli dziewczyna będzie naprawdę wartościowa, kopnie Cię w dupę gdy zobaczy, że jesteś kimś innym niż wydawałeś się na początku.

Nie popadaj w pułapkę myślenia, zdaj się na instynkt! Rozmyślanie czy i kiedy napisać jest bzdetą. Prosta prawda, którą powtórzę raz jeszcze – czy mężczyzna, który ma w swoim życiu pasje, obowiązki a kobiety nie są epicentrum jego świata tylko skutkiem ubocznym jego bogatego w wartości życia, będzie się zastanawiał czy odezwać się do kobiety gdy naprawdę ma na to ochotę?

Jeszcze apropos kwestii umawiania się na spotkania, inicjowania pierwszych pocałunków czy zapraszania kobiet do siebie do domu. W przypadku spotkań, nie upieraj się na to żeby z góry narzucić jakąś ramę temu spotkaniu. Mam na myśli to, że gdy kobieta powie „okej, mogę się z Tobą spotkać ale to będzie koleżeńskie spotkanie bo mam chłopaka” to nie odbijać na siłę oklepanymi tekstami o chłopaku, tylko zapewnić ją, że to będzie zwykłe koleżeńskie niezobowiązujące spotkanie. Nam mężczyznom powinno chodzić o sam fakt spotkania się z dziewczyną, gdzie będzie można posuwać relację do przodu, a nie próbować ukształtować charakter tego spotkania jeszcze przed jego rozpoczęciem.

Przykład z praktyki. Poznałem dziewczynę w pociągu, jechaliśmy do tego samego miasta, rozmowa potoczyła się tak, że zaproponowałem jej żeby kiedyś wspólnie poimprezować, dała mi do siebie namiar na FB.

Ja: - I jak egzamin, poszedł Ci pozytywnie ;> ? A jak tak, to czy chcesz to oblać / czy jakoś inaczej świętować w klubie i ile zabawisz w Gdańsku ;P ?

Ona: - egzamin zdany Laughing out loud w Gdansku bede do 10, prawdopodobnie ;p do klubu chetnie wyjde, tylko jest jedna rzecz o ktorej Ci wczesniej nie mowiłam, a chyba powinnam napomknąć ;p mam chłopaka, tak jakby co to taki tam drobiazg i mozliwe ze nie miales nawet takich intencji, ale powinieneś wiedzieć

Ja: - nie mówiłaś i nawet nie musiałaś, póki co dobrze czytasz moje intencje raczej nie mam w zwyczaju układać sobie jakiś planów względem dziewczyn, których prawie wgl nie znam ;P po prostu tak spontanicznie przeszła mi przez głowę myśl, żeby wspólnie z Tobą poimprezować Laughing out loud

Bla bla bla zgodziła się, później ustaliliśmy, że lepiej pójść sobie na jakieś piwko do pubu, będzie można spokojnie porozmawiać, a później zaniedbałem sprawę i do spotkania nie doszło, ale gdyby do niego doszło, to raczej nie miało by neutralnego charakteru Wink

Innym razem, gdy zapraszałem dziewczynę do siebie na wieczór, mowa była o „spotkaniu się w spokojnym miejscu, gdzie będzie można pogadać” a nie o spędzeniu kilku godzin bez ubrań. A mówię o tym bo mam wrażenie, że co niektórzy tutaj chcieliby aby już w momencie ustalania spotkania dostać zapewnienie, że dziewczyna będzie chętna na ich zaloty.

Przypomniał mi się przypadek mojego kolegi, który flirtował z dziewczyną przez rok. Nie miał problemu z umawianiem się z Nią na spotkania, rozmowa też im się kleiła, jednak brakowało mu odwagi aby spróbować ją pocałować. Starał się sprowadzić rozmowy z Nią do tego, aby doprowadzić do związku. Ona zazwyczaj mówiła, że nie jest jeszcze na to gotowa, że to dzieje się za szybko, że ma złe doświadczenia po ostatnim związku i takie tam. Tak naprawdę on po prostu nie miał jaj żeby wprowadzić w ich znajomość element seksualności, chciał więc OFICJALNEGO stwierdzenia, że są w związku, takiego LOGICZNEGO przyzwolenia od kobiety na to, żeby mógł eskalować dotyk. Tłumaczyłem mu, że musi być bardziej zdecydowany, jednak on twierdził, że nie rozumiem sytuacji, bo ona naprawdę jest delikatną dziewczyną i wolał wierzyć w to, że ona jeszcze nie jest gotowa, ale kiedyś się stanie. Dla formalności tylko dodam, że po roku tej znajomości ona poznała jakiegoś faceta który był zdecydowany za siebie i za nią, cudowne „zakochanie” z jej strony które tłumaczy jej nagłe przyzwolenie na jego eskalację, z moim kumplem zakończyła znajomość, dziękując mu jednak za cały ten czas spędzony razem.

Teraz kilka słów do panów, którzy wypytują o wartościowe książki dotyczący światopoglądu, uwodzenia i samorozwoju. Gdy zaczynałem swoją przygodę z podrywaj.org również takowych szukałem. Pokazałem też tą stronę mojemu przyjacielowi. Mój przyjaciel przeczytał lekcje gracjana i poszedł w świat bo stwierdził, że to co przeczytał dało mu nagle inne spojrzenie na sprawę, ukazało jego podstawowe błędy, ale dalsze studiowanie tematu będzie nieproporcjonalnym wysiłkiem względem korzyści. I zapewne miał rację. A przynajmniej w stosunku do siebie i do mnie, bo może niektórym naprawdę tego typu literatura coś uświadamia i zmienia w ich życiu, a innym tylko się złudnie wydaje, że to coś zmienia w ich życiu. Ja jednak traktuje tego typu literaturę w kategoriach ciekawostki. Jak to powiedział doktor Indiana Jones w ostatnim filmie z tej serii do studenta „jeśli chcesz być naprawdę dobrym archeologiem, nie możesz całych dni spędzać w bibliotece”.

Na początku wpisu sporo prawiłem na temat wartościowego mężczyzny, jego przewagi nad chłoptasiem rzucającym oklepanymi rutynami, cieszącym się, że udało mu się pomacać i pocałować na imprezie jakąś nastolatkę czy z góry napaloną dziewczynę ( co o dziwo osiągnąłby i bez rutyn, ale jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy ). Jak jednak stać się tym wartościowym mężczyzną? Człowiek nie rodzi się bowiem ( przynajmniej moim zdaniem ) jako w pełni wartościowy bądź nie, nie wierzę też w nagłe przemiany z dnia na dzień, tylko w długotrwałe procesy, w trakcie których ( to ważne – w trakcie, nie na ich końcu! ) człowiek nabywa coraz więcej wartościowych cech. To co dla kogo jest wartością, jest dyskusyjne. Jednak najlepsza metoda na przyciąganie godnych uwagi kobiet, jest moim zdaniem faktem – jak to mówiono już na stronie, jeśli chcesz mieć sukcesy w relacjach z kobietami, podryw nie może być dla Ciebie najważniejszy! Trzeba mieć własny świat, coś co będzie sprawiało radość i przynosiło satysfakcję, ale to musi być coś, co naprawdę cenimy, a nie coś co staramy się lubić na siłę, aby jakoś spędzać wolny czas. Trochę tu powątpiewam w istotę wszelkich sportów/aktywności fizycznych, bo niewątpliwie dla niektórych może być to pasją, ale jeżeli słyszę od co drugiej osoby, że jego pasją jest jakiś tam sport, to zastanawiam się, czy naprawdę za parę lat nasz kraj stanie się światową stolicą rozwoju fizycznego, czy może część osób nie znalazło jeszcze życiowej pasji i na siłę podciąga swój czasozapychacz do rangi życiowego przeznaczenia. Jednak to oczywiście moje subiektywne przemyślenia, sam miałem okazję przekonać się, jak dobrze wysiłek fizyczny działa na organizm i nie chce tego negować.

Powiem wam jednak, co u mnie jest tym magicznym pierwiastkiem, przez który czuję się lepiej, nie mam czasu na toksyczne analizy relacji z niektórymi dziewczynami i czuje, że się spełniam. To co daje mi naprawdę tak ogromną satysfakcję jak żadna inna kategoria życia, to… nauka. Mówię całkiem serio. Nie samo siedzenie nad książką i wkuwanie czegoś na pamięć, bo to żadna frajda, tylko świadomość inwestycji w przyszłość, inwestycji jedynej w swym rodzaju, bo choć jak przy innych inwestycjach, nie ma pewność czy w przyszłości przyniesie korzyści, to na pewno nie przyniesie strat! Czyż nie warto dokonywać takiej inwestycji? Uczucie dobrze spełnionego obowiązku po sesji to jest to. Pierwsza sesja z pewnością zalicza się do jednego z przełomowych momentów mojego życia. Miesiąc siedzenia w domu i wkuwania tego, czego powinienem uczyć się regularnie, później zaliczona sesja i poczucie wolności, entuzjazm który szepcze mi do ucha, że teraz już mogę wszystko, a przede wszystkim bawić się i delektować wolnym czasem. Gdybym tamten miesiąc przesiedział na dupie, nie czułbym tego. Relacje z kobietami zmieniły się zauważalnie na plus, stałem się konkretniejszy i skuteczniejszy w działaniu. Cóż, jak już kiedyś mówiłem, ciekawe życie nie jest dla leniwych.

Na koniec najważniejsze w tym wszystkim – czyli kalibracja. Właściwe wyczucie proporcji, takt, inteligencja społeczna i emocjonalna, wysoki poziom empatii, a przede w wszystkim pokora – tego brak większości ludzi, których ego często nie mieści się w ich cielesnych powłokach. Każdy myśli, że jest wyjątkowy i każdy na swój sposób ma rację, jednak mało kto docenia umiejętność traktowania ludzi na równi sobie, mimo, że coś tam w głębi podpowiada, że podejmujesz lepsze życiowe decyzje niż on. Ot to dopiero wielkość!

Jednak wracając do aspektów stricte-uwodzeniowych, jeśli na początku tego wpisu krytykowałem wszelkie rutyny, to człowiek z właściwą umiejętnością kalibracji powinien zauważyć, że używanie rutyn nie musi być niedobre. Dostrzeże, że nie chodziło mi o to żeby skrytykować używanie ich, tylko aby uświadomić, że rutyny powinny być pochodną naszych wartości, a nie wyuczonymi na blachę sentencjami ( czyli coś, co najczęściej pojawia się we wpisach nowych użytkowników pod słowami typu „wtedy mimo, że nie znałem tej strony, zrobiłem tak a tak, choć nie wiedziałem jeszcze, że to jest push&pull, a ona coraz bardziej zaczęła o mnie ubiegać ).

Sam czasem stosuję gierki. Gdy ostatnio leżałem na jednym łóżku po ciemku z pewną dziewczyną, stało się coś co mnie zaskoczyło. Otóż mimo, iż dotykaliśmy się namiętnie po całym ciele, w momencie gdy zacząłem ją całować, ona mocno zacisnęła usta i nie odwzajemniła pocałunku. Wydawało mi się, że pocałunek jest już czystą formalnością jednak myliłem się. Jakoś wewnętrznie poczułem się obrażony, więc odwróciłem się na plecy i skończyłem czułości. Ona wtedy sama zaczęła mnie zaczepiać, mówić „nie fochaj się”, więc odwróciłem się, znów zacząłem ją dotykać i przy próbie pocałunku to samo. Więc ponownie się obróciłem i mimo jej zaczepek mówiłem, że już śpię. Długo nie ustępowała, w końcu zaczęła mnie tak agresywnie szturchać w plecy, że ignorowanie tego stało się nie możliwe. Ponownie się odwróciłem i spojrzałem na Nią, ona dała mi całusa w usta, na co ją pocałowałem, tym razem bez oporów – a wręcz przeciwnie, zaczęła tak mocno przygryzać moją wargę podczas pocałunku, że ledwo wytrzymałem aby się od niej natychmiast nie oderwać, heh, uśpiona dzikuska. Czy grałem? Tak, tym nagłym przystopowaniem sytuacji chciałem ją świadomie ukarać, za jej opory przed pocałunkiem i udało się. Całą tą historię zapamiętam na długo, bo było w niej też kilka innych ciekawych elementów, między innymi to, że łóżko obok spała jej koleżanka, która nazajutrz oznajmiła nam, że nasze mizianie ją obudziło i nie mogła zasnąć, czy fakt, że spotkanie miało trwać 2 – 3 godziny a trwało 24 Smile

Pisałem też wcześniej, że rozmyślanie czy i kiedy napisać jest bzdetą, że trzeba robić to na co ma się obecnie ochotę – i owszem, jednak człowiek który umie właściwie kalibrować wywnioskuje z tego, że nie chodzi o skrajną postawę zdawania się w stu procentach na instynkt bez względu na to co podpowiada rozum, bo jeżeli po miłym wieczorze w klubie zakończonym wymianą kontaktów odezwiesz się do dziewczyny po kilku godzinach bo czujesz, że nie musisz czekać – jesteś w błędzie ( co jakiś czas temu uświadomili mi MrSnoofie i baudelaire w dziale wtajemniczonych, mimo, iż taką podstawę powinienem dobrze pamiętać ).

Wreszcie, wiele zależy od okoliczności, wszystko to co uważamy za pewnik można przy odpowiedniej kalibracji nagiąć, bo jeżeli przyjechałeś do rodzinnego miasta na kilka dni, poznałeś kobietę z którą wszystko zmierza w stronę seksu – czasem warto umówić się z Nią na następny dzień ( a właściwie wieczór ), jak zresztą niedawno zrobiłem, oczywiście aby „znaleźć spokojne miejsce gdzie będzie można porozmawiać” w stylu wolne mieszkanie Wink

Huh, jak zwykle się rozpisałem, ale musiałem jakoś spożytkować nadmiar energii, po tym jak dziś nad ranem jedna kobietka poinformowała mnie, że nie będzie dziś mogła do mnie przyjść, mimo, że jak rzadko mam wolne mieszkanie Sad noo ale staram się zdystansować, bo w końcu nie samym seksem człowiek żyje! ;(

Odpowiedzi

Portret użytkownika BBS

"raczej nie mam w zwyczaju

"raczej nie mam w zwyczaju układać sobie jakiś planów względem dziewczyn, których prawie wgl nie znam"

Sam stosuje podobne słowa i to działa Smile

Bardzo fajny blog. Czyta się

Bardzo fajny blog. Czyta się takie z całkowitą przyjemnością. Sam zrozumiałem jak ważne jest skupić się przede wszystkim na swoim życiu, znaleźć ciekawe zajęcia. Podchodziłem do dziewczyn na ulicy i po każdej spławce byłem załamany. I jak mam mieć dobre życie z kobietami kiedy one są najważniejsze? Wszystko widać. Ostatnio widziałem kolesia który podszedł do dziewczyny zagadać ją i czuć było na odległość że nie czerpie radości z tej interakcji, że robi to z bólem i wysiłkiem. A jeżeli ja widzę to jako facet, to gwarantuje, że dziewczyna widzi to 100 razy bardziej. Także, chłopaki, weźcie sobie do serca to co napisał kolega:)

Portret użytkownika Dreadnought

Takie przypomnienie

Takie przypomnienie wiadomości ten twój blog.

do ulubionych dodaje i pozdrawiam Smile

być autentycznie atrakcyjnym

być autentycznie atrakcyjnym wartościowym mężczyzną obiektywnie i logicznie na to patrząc, to nie zawsze znaczy być atrakcyjnym mężczyzną w oczach kobiet, czyli w tym głębszym tego słowa znaczeniu, często abstrakcyjnym, iluzorycznym - nie zwróciłeś na to uwagi, a to cholernie ważne

Kobiety, co chyba oczywiste, wolą facetów którzy w ich babskim wyimaginowanym pokręconym świecie są atrakcyjni, a nie tych, którzy są racjonalnie atrakcyjni

I tu ważne, żeby nie pomylić tego z tym co napisałeś w jednym z akapitów na temat udawania/odgrywania atrakcyjnego faceta !

pełne pasji (nie "czasozapychaczy" Wink) i obowiązków życie nie jest dla kobiet wyznacznikiem atrakcyjności

Taka mała korekta i uzupełnienie do tego całkiem fajnego wpisu

pozdrawiam, recenzent Przemo Wink