Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak Poderwać Dziewczynę na TD, IG, FB w 2022 - Garść Wskazówek

Portret użytkownika Admin

Oto kilkanaście drobnych wskazówek na 2022 rok jak podrywać w internecie - na FB, Tinder, Instagram itd. Niektóre punkty:

1. Kobiety na swoich Insta profilach „sprzedają” siebie jako męskie fantazje i marzenia
2. Instagram vs Tinder (i portale randkowe)
3. Tinder – przydatne rzeczy 2022.
4. Instagram
5. Tinder - dziewczyny zrobią sobie wrażenie na Twój temat z Twojej najgorszej fotki.
7. Testuj, testuj, testuj na Instastory
8. Używaj emotek w profilu
9. Wysyłaj obrazki i memy w wiadomościach
10. bezpieczeństwo.
12. Cechy alfa i stereotypy seksualne
13. Lepszy Tinder i różne apki randkowe czy sociale / Instagram?
15. Pierwsza wiadomość vs wygląd profilu

https://www.uwodzenie.org/jak-poderwac-dziewczyne-w-internecie-2022-bez-...

a wy jakie macie obserwacje z własnych doświadczeń?
adept

Odpowiedzi

Kompletnie spadł mi power

Kompletnie spadł mi power do podrywu w necie . Jakoś nie mam pomysłu na profil aby był jednoczesnie zgodnie z prawdą a i tak zajebisty jak piszesz. Wszyscy teraz tylko randkują przez internet i dziewczyny są oblegane setkami wiadomości . Często i tak jak masz zajebisty profil to dziewczyna może nie zauważyć w setkach wiadomości ....

Moim zdaniem to co się teraz

Moim zdaniem to co się teraz dzieje to najlepsza opcja dla gości "lewiwych" takich jak ja - wystarczy zdobyć kilka tysięcy followersów na instagramie będąc sobą, czyli ciekawym życia człowiekiem i raz na jakiś czas dziewczyny same piszą i wychodzą z inicjatywą.

Dobrze odpicowany profil na instagramie daje facetowi dużo, bo większość facetów ma profil zrobiony na odpierdol, albo mają nudne życie. Natomiast jest masa kobiet na instagramie, ktore poświęcają masę uwagi na swoje konta, więc mają ciężko się wybić.

Gra to już dawno przeżytek, ale dalej jest skuteczna. Tylko czasami warto się zastanowić - czy warto pracować mądrze, czy ciężko.

Dobry, odpicowany profil w internecie = wizytówka, która procentuje z czasem bez wysiłku. Kobiety same się zgłaszają (chociaż nie zawsze takie jakie się chce). Przez resztę czasu można się skupić na innych rzeczach. Dobry profil w necie to praca mądra, wymaga niewiele wysiłku i daje duże benefity.

Klasyczne podejście - gra jest jak najbardziej dalej skuteczna, ale problemem gry jest taki, że łatwo wypaść z "gry". Wystarczy pól roku przestać wychodzić z domu i cały skill zanika. Grę trzeba cały czas doskonalić i jak się ma 20-25 lat to może jest fajne, ale jak się ma 25+ lat, pracę, hobby, znajomych - bycie w "grze" jest bardziej męczące niż daje benefitów. Klasyczna "gra" to praca ciężka, zabierająca dużo czasu i nie zawsze skuteczna.

Portret użytkownika Admin

"Wystarczy pól roku przestać

"Wystarczy pól roku przestać wychodzić z domu i cały skill zanika" no bez przesady, spada ale nie zanika Smile

"większość facetów ma profil zrobiony na odpierdol, albo mają nudne życie" albo jedno i drugie Wink

"jak się ma 20-25 lat to może jest fajne, ale jak się ma 25+ lat, pracę, hobby, znajomych - bycie w "grze" jest bardziej męczące niż daje benefitów."

Ja tak do tego nie podchodze, dla mnie to ciagle jest cos ekscytujacego (a mam 48 lat). Mysle ,ze zalezy to od nastawienia do "gry". Mam czasem okresy zmeczenia (gdy za duzo), ale tez okresy ponownego hardcoru. Wszystko jest w glowie, jak do tego sie podchodzi, jakie ma cele, jakich znajomych/wingów itd.

Bardziej mnie chodziło o to,

Bardziej mnie chodziło o to, że gra jest dynamiczna, to co działało 10 lat temu teraz już niekoniecznie zadziała, kobiety też się uczą i PUA przez pewien okres za bardzo weszło do mainstreamu, nawet były jakieś szkolenia "anty-pua" organizowane dla kobiet xD

Tak więc no w pewnym wieku chce się czerpać radość z innych rzeczy - siłownia, basen, jakieś wakacje, motoryzacja, rozwijanie interesu, pisanie bloga czy jakieś inne zajawki. Niestety jak chce się być w grze to trzeba latać ciągle po klubach, zagadywać, to zajmuje strasznie dużo czasu jednak, który można poświęcić na cos inengo, zarabianie albo inne przyjemności.

Albo po prostu wina tego, że facetom z wiekiem spada testosteron dlatego mam dużo mniej ochoty na ciągłe doskonalenie się w grze, a więcej czasu i ochoty na inne aktywności

Portret użytkownika Admin

to juz kazdy musi sobie sam

to juz kazdy musi sobie sam wybrac co go kreci w zyciu.

a co to byly za szkolenia anty pua? Nie slyszalem o tym Smile

oj to było dawno temu, z 2-3

oj to było dawno temu, z 2-3 lata temu, natknąłem się przypadkiem na ogłoszenie bodajże na facebooku, gdzie jakaś laska zakochała się w jakimś podrywaczu, a chłop okazało się że był chyba jakimś trenerem i laska go w końcu znalazła.

Zorganizowała szkolenie, gdzie namawiała inne kobiety na przyjście, na których rzekomo miała przedstawiać czym jest pua, jakie faceci mają sposoby na zaciąganie kobiet do łóżka i jak się przed nimi bronić. Na samym szkoleniu nie byłem, no ale śmieszna sprawa.

Portret użytkownika WildGuy

Szkoda czasu na takie zabawy,

Szkoda czasu na takie zabawy, dużo łatwiej jest poznać kogoś w realu, a babki z tindera itp i tak trzeba jeszcze raz poznać na żywo. Już lepiej wyjść do ludzi i fizycznie poznawać. Jest to prostsze, szybsze i od razu wiesz, co bierzesz. Poza tym, żeby w ogóle utrzymać kobietę przy sobie potrzeba trochę umiejętności społecznych i życia społecznego, a jak ludzie potrafią się ograniczać do tindera i insta, to źle skończą. To pułapka, bo każdemu się wydaje, że to łatwa i przystępna opcja, a potem tylko żerują na tych aplikacjach, praktycznie nie wychodzą i nie rozwijają się społecznie. Jeszcze jak ktoś regularnie wychodzi w pole i korzysta dodatkowo z tindera to nie mam pytań. Jak kobiety zobaczą, że używasz takiej aplikacji, to zaczną się zastanawiać po co, skoro jesteś rzekomo taki otwarty itp, ogarnięty społecznie, może po prostu chcesz łatwo zaliczyć. Będą miały mętlik w głowie. A jak ktoś mówi, że to dodatek, to też pozdrawiam. Bo wychodząc nawet 2x w tygodniu, praktycznie można sobie zapełnić kalendarz 'randek' na następny tydzień. Kobiety z tindera też egzystują. Chodzą na imprezy, koncerty, robią zakupy, nie trzeba jakiejś specjalnej aplikacji, żeby je poznawać, wystarczy otworzyć usta i powiedzieć Cześć. Dla mnie to syf i dehumanizacja w dodatku strata czasu, bo zamiast klikać w telefon można w tym czasie poczytać książkę itp. Od 13 roku życia bawiłem się w te aplikacje randkowe itp (wtedy głównie czaty). To jest żenada, jak ktoś jest ogarnięty społecznie, to nie potrzebuje takich dziwactw, które mają zastępować naturalny proces poznawania się ludzi.

Tylko widzisz, nie każdy

Tylko widzisz, nie każdy facet chce chodzić po klubach, pubach, koncertach i budzić się w sobote/niedziele na kacu.

Są faceci aktywni sportowo jak ja - jedni np caly tydzień praca w korpo na etacie i jakiś rozwój po pracy, w weekend w góry, chodzenie/snowboard/narty. Inni motoryzacja i dłubanie w garażu przy samochodzie/motocyklu, wypady. Jeszcze inni jacyś męski surival, podstawowe narzędzia, śpiwór i do lasu. Łowienie ryb, polowanie, inscenizacja historyczna.

Ja np 4-5 dni w tygodniu jestem na siłowni, do tego bieganie/rower/basen i inne aktywności. Własny biznes (kontrakt w IT, wiec nie sama praca, ale też dokształcanie po godzinach) i praca raz 6h, raz 8h, a raz 12h. A tu jeszcze coś ciekawego trzeba dodać na social media.

Latanie po klubach/pubach - fajne jak masz 20-25 lat, jesteś studentem i masz kumpli singli. Jak masz te 27+ lat, kumple już dawno po ślubie to samemu nie chce ci się latać po klubach i potem 2 dni męczyć z kacem i cały weekend zmarnowany. Odpalasz apke i czekasz, piszesz z laskami siedząc na kiblu.

Introwertycy też istnieją i jest chyba nawet więcej niż klubowych ekstrawertyków. Więc to wszystko zależy, zależy.

Co rozumiesz przez życie społeczne? Bo 90% rozumie to przez - regularne weekendowe chlanie w klubie/na domówce w stałym gronie i okazjonalne zagadywanie dup. A ja bym dyskutował czy to społecznie rozwija.

Portret użytkownika WildGuy

Mówię o ogólnej partycypacji

Mówię o ogólnej partycypacji społecznej, to jest normalne, zdrowe zachowanie istoty społecznej. Jesteśmy istotami stadnymi. Kobiety szczególnie. Niewiele kobiet oczekuje od faceta zamknięcia się w czterech ścianach. Nawet jak zdobędziesz taką laskę z tindera, to i tak musisz z nią gdzieś wychodzić. Jak ktoś nie partycypuje społecznie, to taka laska z tindera posłuży mu jedynie jako obiekt do wyruchania. Siłą rzeczy musisz wchodzić w relacje międzyludzkie, żeby takie nawiązywać. Tinder nie jest żadnym zamiennikiem 1 do 1, tylko sztucznym substytutem.
Jak w ogóle ktoś chce utrzymać przy sobie dziewczynę, to taka partycypacja społeczna jest wymagana. Więc porzucenie tej aktywności na rzecz tindera, to jakiś akt desperacji lub niekompetencji.
'Introwertycy też istnieją i jest chyba nawet więcej niż klubowych ekstrawertyków.' Tym bardziej zalecam takim osobom, żeby nie ograniczały się do tindera, a jednak wychodziły poza swoją strefę komfortu. Co to za wymówka, że ktoś jest introwertykiem. Można od razu całą stronę zdjąć, bo pewnie większość to naturalni introwertycy. Sam byłem, może i jestem nadal introwertykiem, ale partycypuje społecznie. Umysł ludzki jest elastyczny, potrafi się uczyć i dostosowywać.
Nie definiuję interakcji społecznej poprzez picie alkoholu, praktycznie 90% moich znajomych nie pije alkoholu. Ja piję, oni w większości nie (takimi ludźmi się otaczam po prostu), a jednak angażują się społecznie, wychodzą do ludzi. To też taki tinder, tylko w realu.
Dużo łatwiej poznać konkretną dziewczynę realnie. Bo jak nie wyrwiesz jej realnie, to nawet jak spotkasz się z nią przez tindera, to wiele nie zdziałasz. Tinder to wielka obłuda i wypełnienie niszy dla ludzi, którzy żyją złudzeniami, że siedząc na kiblu znajdą kogoś wartościowego i najlepiej unikając stresujących sytuacji społecznych. Wychodząc 1-2 razy w tygodniu można zapełnić sobie kalendarz randek na cały tydzień, wobec czego tinder nie będzie żadnym dodatkiem w tej sytuacji, ale substytutem.

Ale bzdury. Wiesz w ogóle na

Ale bzdury. Wiesz w ogóle na czym polega introwertyzm?

Większość osób partycypuje społecznie - chodzi na basen, siłownie, sztuki walki i do znajomych na domówki. Mało kto ciągle poznaja nowe osoby, zazwyczaj większość trzyma się w stałym gronie znajomym. Nie mówie tu o jakichś aspołecznych ludziach.

A jak musisz jako introwertyk specjalnie latać po klubach czy pubach, ulicach - to nie jest normalne, introwertycy nie lubią i nie robią takich rzeczy

Portret użytkownika WildGuy

Dalej nie rozumiem, jak można

Dalej nie rozumiem, jak można w XXI wieku odwoływać się do typów osobowości typu introwertyzm/ekstrawertyzm. W jednej sytuacji ludzie mogą być ekstrawertykami, w innych introwertykami. Mózg człowieka jest elastyczny. Wystarczy drobna zmiana neurochemiczna, aby zaburzyć takie definiowanie osobowości. Ludzie zazwyczaj nie są tacy sami dla swoich dzieci, jak dla kolegów z pracy, inaczej zachowują się przy swoim szefie, a przy kumplu, którego znają 30 lat. Natomiast trzymając się tych określeń, to ja jako introwertyk z natury nie mam problemu otwierać się przy ludziach lub z nimi rozmawiać. To jest możliwe. Nawet znam osoby autystyczne, które z powodzeniem działają w polu. Nawet same z powodzeniem uczą ekstrawertyków jak poradzić sobie w sytuacjach społecznych.
Tym bardziej polecam osobom introwertycznym, aby udzielały się społecznie i przełamywały beriery komfortu, które gwarantuje natura introwertyka. To nie jest choroba, to jest typ osobowości. I tinder na pewno nie jest lekarstwem, tylko ucieczką. Dla osób ekstrawertycznych poznawanie nowych osób także nie jest komfortowe, ale potrafią sobie z tym poradzić.
"Mało kto ciągle poznają nowe osoby". Nie wiem, co masz na myśli mówiąc ciągle. Na pewno szansa na poznanie kogoś realnie jest większa, kiedy człowiek angażuje się społecznie niż siedzi w domu. Nawet introwertycy mają narządy płciowe i muszą z nich korzystać. Nie trzeba w tym celu używać tindera. I przestań traktować introwertyzm jako jakąś nieuleczalną chorobę. Nawet introwertyk ma potrzebę relacji międzyludzkich. Tinder jest substytutem i złudną drogą. Jakbym pojmował świat tak jak ty, to dalej wisiałbym na czatach, aplikacjach randkowych i próbował rozważać nad otwieraczami dla pani zza ekranu, po to, aby i tak ją poznać w prawdziwym życiu. Tinder to strata czasu, fałsz i obłuda. I tak fikcyjnie poznaną osobę musisz poznać w realu. Znacznie łatwiej to uczynić pomijając po prostu tindera.
"A jak musisz jako introwertyk specjalnie latać po klubach czy pubach, ulicach - to nie jest normalne" - nawet w genach masz zakodowaną społeczną naturę. Jest ona na różne sposoby tłumiona, często mylnie i niepotrzebnie, ale człowiek jest istotą społeczną. Umiejętności społeczne bezpośrednio wpływają na nasze przetrwanie w tym świecie. Dlatego naturalnie, intuicyjnie zakładamy rodziny, tworzymy krąg znajomych, zakładamy całe państwa. Więc zachęcam do szlifowania tych umiejętności, nie chowania głowy w piasek za kurtyną tindera. Wychodzenie do ludzi jest normalne i naturalne. Używanie tindera nie jest naturalne i nie jest normalne, chociaż na pewno zrozumiałe logicznie, natomiast pozbawione sensu.
Nawet introwertyk od czasu do czasu będzie musiał swoją tinderową zdobycz zabrać w jakieś miejsce typu pub lub inne, przedstawić swoim znajomym i fajnie jakby to nie były gamingowe nerdy, które tak samo nie wychodzą z czterech ścian. Jestem przekonany, że to forum jest wypełnione po brzeki takimi osobami i do nich głównie się zwracam. Chociaż poznawanie nowych ludzi nie jest na pewno komfortowe także dla ekstrawertyków, ale to nie ma znaczenia, bo komfort w ogóle tu nie gra roli. Zwracam się do celowości działania. Także jeśli celem jest szukanie spokoju i harmonii, to tinder jest dobrym rozwiązaniem, ale jeśli celem jest poznawanie ludzi, nawiązanie znaczącej relacji i jej utrzymanie, wtedy tinder na śmietnik.
Kobiety z natury wybierają facetów o wysokim statusie SPOŁECZNYM. Chowając się w czterech ścianach, unikając kontaktów międzyludzkich dla swojego spokoju/komfortu, na pewno trudno sobie pomóc. Introwertycy, ekstrawertycy, ambiwertycy, kto tam jeszcze, aby tylko przypisać danemu człowiekowi metkę z kodem kreskowym zachowań, każdy może działać zgodnie z własnym celem i poznawać ludzi, a tinder jest tragicznym narzędziem do tego typu celów, chociaż jest ładnie opakowany i gwarantuje to, czego przeciętny janusz pożąda ponad wszelką miarę - czyli spokój oraz komfort, a także zachowanie swojej tożsamości.

ale ty umiesz czytać ze

ale ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Introwertyk partycypuje społecznie, ale nie czuje potrzeby poznawania nowych ludzi. Idzie w piątek/sobotę na domówkę do starych znajomych, w niedzielę na obiad do rodziców czy rodziny, w tygodniu chodzi na kursy tańca czy siłownie, gdzie obraca się w stałym gronie osób.

I co jest niby złego w gamingowych nerdach? Uważasz, że każdy powinien latać po klubach i zalewać się w trupa co weekend i to jest atrakcyjne? A może właśnie taki introwertyk nerd gamingowy chce poznać kobietę nerda i będą sobie razem streamować na twitchu i cykać w gry ze stałym gronem starych znajomych wieczorami?

Introwertycy, ekstrawertycy istnieją. To nie są modele z dupy. Oczywiście, że człowiek jest elastyczny w zależności od sytuacji, ale to nie oznacza, że nie ma pewnych uniwersalnych zachowań.

I tak jak mówią - mało kto jeśli jest introwertykiem z natury ma ochotę poznawać setki nowych osób. Co nie oznacza że są aspołeczni. Większość trzyma się swojej grupy znajomych, spotykają się na domówkach, jeżdżą razem w góry czy nad morze i raz na jakiś czas kogoś nowego spotkają. Ale zazwyczaj są skupieni na swoim wewnętrznym świecie, pasjach, stałej grupie znajomych i obce osoby są gdzieś w tle.

Takie osoby wcale nie czują potrzeby samotnego wychodzenia z domu żeby kogoś poznać - i tego nie robią. Takie potrzeby mają ekstrawertycy, lubią obcych ludzi, poznawanie, energię - więc ot robią. Większość znajomych mam właśnie takich introwertyków i bez problemu sobie znaleźli połówki i znajomych - bez picia alkoholu, imprez, klubów - właśnie dzięki internetowi, forom tematycznym oraz tinderowi.

Wydaje mi się, że patrzysz przez pryzmat swoich znajomych imprezowiczów i stosujesz projekcję na wszystkich introwertyków próbując narzucić im, że każdy z nich powinien lubić - chlanie, koncerty, kluby, melanże i wychodzić poznawać obcych ludzi. Nie, nie każdy potrzebuje setek znajomych i właśnie introwertycy wolą znać kilka osób i budować długofalowe, kilkuletnie znajomości, zamiast ciągle poznawać kogoś nowego.

"Kobiety z natury wybierają

"Kobiety z natury wybierają facetów o wysokim statusie SPOŁECZNYM."

Co? Kobiety wybierają przede wszystkich wysokich i przystojnych, na pierwszym miejscu jest wygląd, na drugim kasa, na trzecim gra. Chyba że przez status społeczny masz na myśli instagram? To tak, zadziała modny i odpicowany instagram działa na baby jak lep na muchy, ale dupy za ciebie nie wyrwie sam.

Gdyby jednak ten status był tak ważny to masa przystojnych gości bez social media nie ruchałaby i nie wchodzili by w związki - a jednak to robią.

I mówię to ja - jedyna praktycznie osoba na tym forum która uświadamia innych jak bardzo ważne i kluczowe jest w dzisiejszych czasach posiadanie fajnie rozwiniętego, popularnego instagrama przez faceta. Tak, to ważne, ale samo to nie zrobi roboty, są jeszcze inne elementy układanki

Status jest kluczowy, żeby kobietę zainteresować i przejść pierwszy etap - wstępną kwalifikację. Ale masa gości ma super sociale odpicowane, a jednak z kobietami im nie idzie. Podobnie jak masa gości ma super formę na siłce, a laski od nich uciekają.

Ludzie co fiksują się na jednej rzeczy nie ogarniają, że kobiety dzisiaj wymagają wielowymiarowości. One nie chcą faceta, który jest dobry w jednej rzeczy - tylko takiego, co ogarnia wiele aspketów życia - hajs, wygląd, status, zaradność i wiele innych

Portret użytkownika cali

"Chyba że przez status

"Chyba że przez status społeczny masz na myśli instagram? To tak, zadziała modny i odpicowany instagram działa na baby jak lep na muchy, ale dupy za ciebie nie wyrwie sam."

"I mówię to ja - jedyna praktycznie osoba na tym forum która uświadamia innych jak bardzo ważne i kluczowe jest w dzisiejszych czasach posiadanie fajnie rozwiniętego, popularnego instagrama przez faceta"

No to teraz już odpłynąłeś mistrzu uświadamiania. Czyli jak w realu jestem modny i odpicowany, ale nie dokumentuje tego na instagramie to nie mam szans?

No a jak myślisz, ktoś ma się

No a jak myślisz, ktoś ma się domyślić co robisz w wolnym czasie?

Różnica jest taka, że np podchodzisz do laski i ja bajerujesz, ale średnio podobasz się z wyglądu i nie wie kim jesteś - daje ci kosza.

podchodzisz do laski i ja bajerujesz, ale średnio podobasz się z wyglądu i obczaiła sobie twój instagram - cala w skowronkach i sama ciągle się dopytuje kiedy ją zaprosisz.

Portret użytkownika WildGuy

"Introwertyk nie czuje

"Introwertyk nie czuje potrzeby poznawania nowych ludzi." Ja pie**le człowieku, to po cholerę dyskusja, skoro według ciebie introwertycy nie czują potrzeby poznawania nowych ludzi. Tym bardziej po cholerę im tinder, aplikacja - która służy do poznawania właśnie ludzi.
"może właśnie taki introwertyk nerd gamingowy chce poznać kobietę nerda". - zastanów się w końcu o co ci chodzi. Chce, ale nie ma takiej potrzeby? WTF.
Generalnie próbujesz teraz uprościć swój przekaz, tak, aby był zgodny, ale z jakimś marginalnym procentem ludzi.
Poza tym nie wiem, czemu insynuujesz, że jedynym sposobem poznawania ludzi są imprezy i chlanie. Chcesz mnie ośmieszyć, czy o co ci chodzi? Dyskutuj na poziomie, a nie jak dzieciak, który nie ma już czym się bronić, to próbuje ośmieszyć. Nigdzie nie napisałem o chlaniu, nawet wspomniałem, że 90% moich znajomych w ogóle nie pije. Na imprezach bardzo często spotykam osoby niepijące. W każdym teście psychologicznym jaki robiłem, wykazałem osobowość introwertyczną, jednak mam potrzebę poznawania ludzi. Każdy ma narządy płciowe, introwertycy mają dokładnie takie same jak inni. Wobec tego tak samo łączą się w pary jak inni. Poznawanie nowych, obcych ludzi jest tak samo niekomfortowe dla introwertyka, jak ekstrawertyka. Używając tindera czują po prostu większy komfort. Nawet osoby ekstrawertyczne wskutek naturalnego dla ludzi lęku przed obcymi mogą bardziej komfortowo korzystać z tindera i mieć fałszywe poczucie, że to lepsza droga. Jedyną zaletą jest komfort. Dlatego polecam każdemu zadeklarowanemu introwertykowi, aby choćby pragmatycznie wykorzystał możliwości jakie udostępnia partycypowanie społeczne. Bez problemu można pominąć stosowanie aplikacji w poznawaniu ludzi i wynikną z tego same plusy. Oprócz oczywiście jednego minusa - dyskomfortu. Ale introwertyk nie umrze z chwilą, gdy zacznie wychodzić do ludzi. Po jakimś czasie nawet może uznać, że poznawanie nowych ludzi to żaden dyskomfort, lecz czysta przyjemność. Sam znam mnóstwo takich osób - definiowanych jako introwertyczne, autystyczne- które potrafią wchodzić w interakcje międzyludzkie. Jest to potrzebne nam do życia. Więc w ogóle podchodzenie do tematu w oparciu o typy osobowości jest bez sensu, bo zakłada, że człowiek nie ma w życiu miejsca na zmianę i nawet wbrew swojej naturze i niczego nie może wykorzystywać nawet instrumentalnie.
"Kobiety wybierają przede wszystkich wysokich i przystojnych, na pierwszym miejscu jest wygląd, na drugim kasa, na trzecim gra." - to nie wiem skąd tą wiedzę masz. Nawet w obszarach trybalistycznych, a także na terenach o ustroju komunistycznym pierwszeństwo u kobiet ma człowiek z największą władzą. Jest to generalne spostrzeżenie, ogólne. Po prostu występuje taka tendencja, że facet o największej władzy ma wokół siebie najwięcej kobiet. Można mieć władze i nie być najbogatszym. Można mieć władzę i nie być najprzystojniejszym. Natomiast pieniądze, wygląd i status idą zazwyczaj w parze, ale niezawsze, więc podaj mi skąd masz tą wiedzę. To twoja obserwacja, jakieś badania, czy coś? Ja głównie czerpię z książek nt. psychologii ewolucji, gdzie udokumentowane są badania na ten temat, także stosuję własne obserwacje, od blisko 13 lat.
Z tym instagramem, też nie wiem, co przyszło ci do głowy. Polecam obczaić instagramy losowych, ładnych dziewczyn, wiele z nich ma chłopaków, więc możliwe, że z łatwością trafisz na profil tych chłopaków. Bardzo często te profile to żenada, kilka selfie w lustrze i tyle. Oczywiście lepiej mieć dobrego instagrama, niż złego. Poza tym instagram nie ma kompletnie nic wspólnego ze statusem społecznym. To po prostu aplikacja, a nie realne życie. Chyba granica jest widoczna? Aby wyrwać typową 9-10tkę, nie trzeba mieć niesamowitego instagrama. Typowy facet wcale nie musi w to inwestować. Dla kobiety w momecie wymiany instagramem, jest to tylko narzędzie do sprawdzenia, czy jesteś zgodny z tym co mówisz. Jak opowiadasz jej o sobie, a potem na instagramie widzi, że faktycznie twoje życie jest takie, jak zasugerowałeś, to zyskujesz mnóstwo punktów. Działa to również odwrotnie.
Zanim w ogóle założyłem instagrama, to spotkałem instruktorkę fitness, z dwoma biznesami, w dodatku miała faceta. Jakoś nie przeszkadzał jej brak instagrama, normalnie się umawialiśmy. Wmawiasz sobie, że to ma jakieś znaczenie, a jakbyś wyszedł do ludzi, to zdziwiłbyś się, że wiele ładnych kobiet nawet nie ma IG, lub ma okrojone do prywatnych potrzeb. Chyba, że celujesz w jakieś modeleczki po 70k followów, które i tak bez tapety wyglądają jak szczury.

Poznawanie ludzi = poznawanie

Poznawanie ludzi = poznawanie znajomych
Tinder służy głownie do ruchania, a nie szukania znajomych. Nic się tutaj nie wyklucza.

Nie, po prostu mówię jak jest. Introwertycy to są osoby, które idą w jakość, nie ilość znajomych. Introwertyka rzadko spotkasz na hucznych imprezach, szalonych koncertach czy pijackich weekendach. Introwertycy często mają swoje paczki stałych znajomych, przyjaciół, spotykają się co weekend na planszówki, jakieś skromne domówki w stałym gronie, chodzą na jakieś zajęcia kursy tańca czy inne strzelanie z łuku, introwertycy o głównie osoby który mają jakieś swoje pasje i je realizują, niekoniecznie w towarzystwie innych ludzi, bo może to np być kolarstwo czy jakieś chodzenie po lesie.

Ekstrawertycy to są właśnie osoby, które głównie idą w ilość poznawanych ludzi, co weekend melanżyk, klubik, piwo w plenerze, plaża, starówki, rynek miasta. Mają też często dynamiczne pasje, gdzie nigdy praktycznie nie wykonują ich sami, tylko jest spora rotacja ludzi.

Nie wiem co cię tak obrzyło, że ludzie są różni? Jedni mają ochotę na poznawanie ciągle nowych ludzi (plus kobiet), inni mają swoje stałe grono znajomych i mają wywalone w nowe osoby, bo idą w jakość i pielęgnowanie kilku znajomości, przyjaźni itd - takie osoby dalej mogą chcieć poznać kobiety, ale w celu seksualnym więc używają tindera.

To że ty masz potrzebę poznawania ludzi - to twoja sprawa, ale większość introwertyków takiej potrzeby nie ma, ale dalej mają potrzeby seksualne, więc chcą ruchać się z kobietami - ale nie czują potrzeby poznawania koleżanek do rozmów o niczym.

"Dlatego polecam każdemu zadeklarowanemu introwertykowi, aby choćby pragmatycznie wykorzystał możliwości jakie udostępnia partycypowanie społeczne. Bez problemu można pominąć stosowanie aplikacji w poznawaniu ludzi i wynikną z tego same plusy."

Ale po co chcesz na siłę robić z introwertyków -> ekstrawertyków xD Ludzie są różni, nie rozumiesz że niektórzy wolą sobie w weekend wziąć książke i poczytać, a nie poznawać nowe osoby, bo może któraś z 3 poznanych dup okaże się fajna? Od tego włąsnie jest tinder, ktoś może nie chcieć wychodzić z domu w weekend, tylko sobie coś ugotować i poczytać książkę, a w międzyczasie napisać do dupy na tinderze i ustawić się na randkę w poniedziałek. Introwertycy ładują baterie w samotności - zwłaszcza jak przez cały tydzień w pracy mają styczność z dużą ilością ludzi potrzebują trochę chwili dla siebie.

Ja szczerze wątpię czy ty kiedykolwiek poznałeś naprawdę jakiegoś introwertyka, bo nawet nie ogarniasz podstawowych różnic między typami osobowości ludzi.

Po co ktoś ma żyć wbrew sobie i udawać na siłę społecznego, rzucać pasje wykonywane w samotności, żeby na siłę wychodzić do ludzi skoro wystarczy mu jego stałe grono kilku zaufanych znajomych i okazjonalne poznawanie lasek bez wychodzenia z domu (nie nowych ludzi, znajomych, lasek, ich ciał) na tinderze?

"Nawet w obszarach trybalistycznych, a także na terenach o ustroju komunistycznym pierwszeństwo u kobiet ma człowiek z największą władzą"

Ale kobiety mają różne strategie reprodukcyjne. Ty nie wiesz jak ich związek wygląda w środku. Jednak jakieś 50% facetów w związku rucha raz na kilka miesięcy, bo kobieta nie pożąda faceta, tylko jego korzysta z jego kasy.

Związek w którym kobieta najbardziej się angażuje jest to związek, w którym facet podoba się kobiecie seksualnie. Kobieta często wchodzi w związki z tzw "rozsądku", gdzie na myśl o seksie robi jej się niedobrze, ale lata lecą i zegar biologiczny tyka. Nic dziwnego, że nie wiesz o takich rzeczach, bo to forum o podrywie lasek na jedną noc, niestety mało tutaj osób z doświadczeniami, którzy byli chociażby w długim związku minimum 8 letnim. Jeden gość tu się kłócił, że o związkach dużo wie, bo był w długim związku - dwa lata. No niestety śmieszna sprawa.

Długi związek to minimum 8 lat.

"pieniądze, wygląd i status idą zazwyczaj w parze,"

Bzdura, jest masa facetów co mają jakieś śmieszne dla kobiet 165 czy 170cm wzrostu i są bogaci, a jakoś kobiety nie ustawiają się do nich w kolejce. Jest masa gości wyrobionych na siłce, ale tyrają na jakichś magazynach czy produkcji itd. Ty widzisz tylko ułamek tych co osięgneli sukces i o nich słychać. O ludziach których ja mówię nie usłyszysz w social mediach, bo ludzie nie wrzucają tam swoich porażek. Ludzie bardzo aktywni na social mediach to zazwyczaj ludzie sukcesu, co właśnie buduje taką bańkę, że każdy jest tam młody, atrakcyjny, bogaty, co nie jest prawdą. Jest masa osób, która w jednej dziedzinie życia jest zajebista, a w drugiej ma podstawowe braki, tylko takie osoby zazwyczaj są niezauważane.

"Poza tym instagram nie ma kompletnie nic wspólnego ze statusem społecznym"

To czym jest według ciebie status społeczny? W sensie - uważasz samego siebie za super społecznego gościa, ale jaki tego masz wyznacznik oprócz swojej oceny? Instagram właśnie to weryfikuje. Jak ktoś twierdzi że ma super status, ale na instagramie nie ma żadnych zdjęć z grupą znajomych to chyba jednak ściemnia. Albo akurat nie wstawia zdjęć ze znajomymi. Tylko to się troche nie klei, bo jednak większość takich zwykłych ludzi na instagramie (nie-celebrytów) ma praktycznie 90% zdjęć z drugą połówką czy znajomymi, a zero zdjęć z jakimiś furami czy modnymi wakacjami. To jest jakieś 80-90% populacji instagrama.

"Zanim w ogóle założyłem instagrama, to spotkałem instruktorkę fitness, z dwoma biznesami, w dodatku miała faceta. Jakoś nie przeszkadzał jej brak instagrama, normalnie się umawialiśmy."

No ale co, umówiłeś się z koleżanką na kawe, która miała faceta? I co to ma do rzeczy bo nie rozumiem?

" To twoja obserwacja, jakieś badania, czy coś? Ja głównie czerpię z książek nt. psychologii ewolucji, gdzie udokumentowane są badania na ten temat, także stosuję własne obserwacje, od blisko 13 lat."

Mówię to co widzę na codzień, wśród ludzi w pracy, czy wśród znajomych. Związki, gdzie facet nie jest zbyt atrakcyjny fizycznie, a ma "status" i "władze" - zazwyczaj są kiepskie tzn. na zdjęciach wyglądają ładnie, w towarzystie uchodzą za super pary. A jak potem porozmawiasz z takim gościem szczerze przy wódeczce to się dowiesz, że ona go nie pożąda, że chodzą do seksuologa, bo on ma wysokie libido, a ona nie no i nie wiedzą czemu.

A dziwnym trafem jak dojdzie do zerwania to kobieta z nowym facetem, bardziej przystojniejszym magicznie libido odzyskuje i "promienieje".

I słabo czytasz tą literaturę, bo właśnie psychologia ewolucyjna głównie o tym mówi - kobiecy gadzi mózg i te sprawy, podwójne standardy w związkach, różne modele reprodukcyjne kobiet (jeden facet ma wychowywać - najczęściej brzydki, ale władczy mąż ze statusem, drugi jest od seksu i wrażeń - przystojny kochanek bez statusu)