Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Egzotyczna przygoda

Portret użytkownika raM

Historia działa się w połowie pewnego etapu mojego życia zwanego studiami.

Nie pamiętam miesiąca, aczkolwiek pamiętam iż była to środa – w końcu grała Liga Mistrzów. Wraz z moimi kumplami umówiliśmy się na meczyk w pubie, aby porozmawiać, pooglądać i w ich wypadku wypić kilka kufli 0,5l złotego trunku. Jednak mecz miał to do siebie, iż był przeraźliwie nudny, więc z ulgą przyjęliśmy końcowy gwizdek sędziego. Wychodząc z baru, zaczęliśmy zmierzać w kierunku swoich domostw, a że praktycznie każdy zmierzał w tym samym kierunku, to nienaruszonym składem grupy przeszliśmy przez rzeszowski rynek. I tam moim oczom ukazał się widok wręcz niespotykany jak na środowy wieczór w Rzeszowie. Kolejka długa na 100m, przed jednym z rzeszowskich klubów. Nie powiem, zszokowało mnie to jak mało co w tym mieście. Wychodząc tego dnia na miasto, miałem minimalny poziom energii, chciałem tylko oglądnąć meczyk i zawinąć się pod kołdrę.
Ale w tym właśnie momencie się to zmieniło.

Podbijam do kolejki, pytam o co tu chodzi, że tu tyle ludzi. Dowiaduję się – studenckie otrzęsiny. Wszystko jasne. Zagadałem do osoby najbliżej wejścia, a po 3 minutach rozmowy byliśmy już dobrymi znajomymi, a więc uznałem że mogę moją ekipę zawołać do mnie na początek kolejki. Jednakże po jakichś 10 minutach wychodzi ochroniarz i mówi, że jest full. Od razu dowiadujemy się, że 50m dalej jest druga impreza, do wejścia na ten sam bilet. No to lecimy tam. Wbijamy do klubu, ekipa się porozchodziła po klubie, coś tam po podchodziłem, połapałem kontaktów, ale bez większych historii.

Aż zobaczyłem ją.
W sumie to je.

Dwie czarnoskóre smukłe dziewczyny o kształtach, które w tym momencie całkowicie zajęły moje myśli. Zerkam na salę, zero wingów w okolicy.
Jebać to, idę sam.

Podbijam na pewniaka, obrót jedną, obrót drugą i zaczynamy wspólnie wywijać na parkiecie. Podczas tańca daję obu dziewczynom do zrozumienia, która to jest moim celem nr 1, widząc to druga chwilę z nami jeszcze potańczyła i się zwinęła. Pokręciliśmy jeszcze chwilę tyłkami w rytm latynoskiej muzyki i wyczuwając dobry moment na izolację, wyszliśmy na zewnątrz trochę ochłonąć. Tam dwie próby wklejenia kc – nieudane. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy na parkiet. Tam po jakimś czasie dość sensualnego tańca, przychodzi do nas koleżanka i zaczyna bawić się z nami w trójkę. Nie chciałem wyrywać mojego targetu z tego poziomu intensywności tańca, który mieliśmy przed chwilą, więc od razu zabrałem jej czarnoskórą koleżankę na podobny poziom. Po chwili patrzę, że klub się wyludnia. Żadnego mojego winga nie ma, godzina dosyć późna, zmęczenie zaczyna dopadać.
Bez wewnętrznego przekonania proponuję drugi klub, dziewczyny ku mojemu zaskoczeniu od razu się zgadzają.
Wchodzimy na drugi klub. Pod jednym skrzydłem murzynka, pod drugim skrzydłem murzynka, wejście za free bo znajoma na bramce, ochroniarze krzyczący na dzień dobry „o kurwa patrzcie co idzie*”, no lepszego wejścia dawno nie miałem.
Podchodzimy do baru, dalej lecę z bajerką i zaczynam już ogarniać logistykę trójkąta. Wtem widzę swojego winga przy barze, porozumiewawcze spojrzenie, podbija do nas, obejmuję swoim ramieniem mój target, on bierze drugą i izolujemy je od siebie.
Od razu biorę swój target na parkiet, tam po chwili wlatuje kc. Wyczuwam dobry moment pociągnięcie tej znajomości dalej, proponuję spacer w celu „ochłodzenia się”, target się zgadza.
I tak sobie spacerujemy po nocnym Rzeszowie, oczywiście w międzyczasie podgrzewam ją odpowiednio, a to całując ją dociśniętą do muru, a to jedną ręką podnoszę ją w górę obejmując ją w talii, drugą ręką trzymając jej szyję namiętnie ją całuję. Nagle, po kilkunastu minutach spaceru oznajmiam zaskoczonym głosem:
„O, zupełnie przypadkowo jesteśmy obok mojego mieszkania ;)”. Proponuję wino u mnie, ona się zgadza. Będąc na mieszkaniu nie wiem czy ktoś z nas upił nawet jakiegoś łyka wina z kieliszków, po prostu zaatakowałem ją, a ona się nie opierała.
Egzotyczna przygoda zwieńczona została soczystym fc.

* w Rzeszowie ciężko spotkać ładną murzynkę w ogóle, a co dopiero na klubie. To taki nasz rzeszowski święty graal Wink

Odpowiedzi

Święta historia! Więcej

Święta historia! Więcej takich Smile

Portret użytkownika raM

Początek był po angielsku,

Początek był po angielsku, ale im dalej w las, tym więcej francuskiego Wink

Portret użytkownika Dominikkow

A jak szybko udało Ci się

A jak szybko udało Ci się opanować francuski? Jeden dzień wystarczył? Wink