Wczoraj moja szkoła organizowała imprezę w pewnym modnym klubie, impreza była otwarta dla wszystkich, jednak było bardzo bezpiecznie, dresy może i były ale nikt się nie rzucał .
Wbiłem punktualnie pod klub, godzine wcześniej wypiwszy browara z kolegą, tak "na odwage" bo i tańczyć nie potrafię W autobusie nastawiałem sobie dobry nastrój, wprowadzałem się w stan podekscytowania,
Byłem ustawiony na 20.00 z koleżankami, nieco się spóźniły, przespacerowałem się, po drodze je spotkałem, U- mój dawny target, wspominałem o niej w blogu "kolejna miłostka", P oraz K
Weszliśmy do środka, zostawiliśmy rzeczy w szatni, ludzie dopiero się schodzili więc usiedliśmy zaraz przy wyjściu, znajomi witali się ze mną, przyszedł kumpel z klasy z jakimiś laskami, przysiedli się. Jedną z nich była HB4
Pogadaliśmy, HB4 nawijała do mnie: a Ty jesteś trzeźwy? istnieje szansa, że będziesz mnie pamiętał? Odpowiedziałem, że tak i że jeżeli zapomnę to kumpel mi przypomni. Było już koło 21 więc ruszyliśmy w tany, ja z 3 koleżankami. Widziałem wielu znajomych, miłym zaskoczeniem było dla mnie to jak M-HB8-piękna blondynka z mojej szkoły pocałowała mnie w policzek na przywitanie. Tak potańczyłem z nimi z pół godziny i poszedłem do znajomych z klasy, wytańcowałem dwie najlepsze dziewczyny.
Spragniony poszedłem do kumpla (tego z blogu o NLP) by kupił mi piwo bo ja jeszcze osiemnastki nie mam przy barze otworzyłem jakieś laski, które same mnie zaczepiały. Wypiliśmy i poszliśmy na parkiet. Zatańczyłem z tą blondynką, która tak ładnie się ze mną przywitała. Później po wywijałem z dziewczynami z równoległej klasy. Patrzę moja kumpela, P tańczyła na scenie z jakimś gościem, no to nie byłem dłużny wchodzę na scene a Tu ta HB 4 z przed wejścia, mówi do mnie: obiecaj mi, że mam u Ciebie taniec, łapię ją za rękę i mówie, no to chodź, a tu pojawiają się jej podchmieleni koledzy, jeden widocznie zazdrosny a drugi mówi: słuchaj, możesz z nią tańczyć ile chcesz, Ja na to: spoko. Zeszliśmy na dół tańczymy, laska się o mnie ociera, zmęczony już mówię do niej, chodź podasz mi swój numer, podała, cmoknąłem ją w policzek i poszedłem usiąść. Po drodze spotkałem P i mówie, że skoro tańczyła z jakimś gościem to ze mną też musi, zgodziła się bez wahania
W loży siedział znajomy od NLP mówie do niego, chodź musimy coś wyrwać, ja prowadziłem, podbiliśmy do dziewczyn w moim wieku, tańczymy z tyłu, ocieramy się o nie, one zadowolone, idziemy dalej. Wracam do koleżanek z którymi wszedłem, kumpel wkręcił się do naszego kółeczka, tańczę z K, która swoją drogą ma chłopaka, ale zachowywała się tak, że gdybym chciał, i jej chłopak nie był moim znajomym mógłbym z nią zrobić wszystko. Zresztą sama mi powiedziała, że wyprzystojniałem (nie widzieliśmy się dwa miesiące, w tym czasie obciąłem włosy).
Podbijam do pewnej HB8 ze szkoły a ta mówi: nie ide teraz tańczyć musze odpocząć, to kij myśle sobie, ide dalej, znów koleżanki z klasy. Taniec blisko siebie, dotyk ciałami. Podbijam do rudej HB6 też z pierwszej klasy, tańczymy, pytam jak ma na imię, odpowiada: Zuza.
Kolejne piwo, rozmowa ze znajomymi w loży, kumpel od NLP (tak go będę nazywać ) mówi: co tam naczelny wyrywaczu
Pytam czy coś już ma, odpowiada, że nie ale, że możemy iść Znowu podbijamy.
Później podchodzę do dziewczyny i mówię: cześć Oliwka (była bardzo podobna do takiej jednej ze szkoły)
Ona: yy ale ja jestem Sara
Ja: a to sorry, pomyliłem Cię z kimś, chodź zatańczyć.
Tańczymy.
Ja: podaj mi swój numer
Ona: może potem,
Nie odbiłem tego, podszedłem do takiej jednej Marty z którą już wcześniej tańczyłem ale była ponoć zajęta w tym czasie i nie zatańczyliśmy, znów podbijam do tamtej HB8 i znów mi odmawia. Pogadałem z koleżankami.
Idę na parkiet, tańczę blisko z jedną znajomą. Od dłuższego czasu polowałem na pewną rudą piękność z budy, a że nie widziałem jej nigdzie to obchodziłem kilka razy parkiet. Patrzę U i K tańczą same, ocieram się o U a ona ciągnie mnie za rękę i mówi: nie rób tak.
Patrzę a dalej P zdenerwowana stoi z jakimiś dwoma gośćmi, wcześniej mnie poinstruowała, że mam ją odciągać od frajerów, podchodzę, rozpycham ich i mówie: jakiś problem?
Poszła ze mną i mówi ze śmiechem: Adam, masz nie pytać czy jest jakiś problem tylko odpychasz frajera i zabierasz mnie
Chciałem jeszcze coś powyrywać w tańcu z innym kumplem z trzeciej klasy, który uchodzi za przystojniaka, ale nie uszliśmy kilku kroków i jakaś laska wzięła do za ręke.
Znów przemierzam parkiet w poszukiwaniu zwierzyny, zatrzymuje mnie HB4 którą wcześniej domknąłem numerem. "Zatańcz jeszcze ze mną" mówi. No to ok, tuli się do mnie,pyta czy się z nią nie nudzę, całuje mnie w policzek, uśmiecha się, więc nie wiele się namyślając pocałowałem ją w usta, zapytała: a to za co? Odpowiedziałem: że nie wiem, pożegnałem ją i poszedłem bansować dalej.
Zatańczyłem z dziewczyną kumpla. Usiadłem w loży z kumplem od NLP. opowiedziałem mu o tym kiss closie, on mi opowiedział historie jak kiedyś zabawił u dziewczyny którą znał z obozu 4 dni, ale dzieci z tego nie było
Powiedział, że w takich warunkach jak tu nie ma jak stosować NLS bo nic kurwa nie słychać. Odnalazłem tą rudą, jest naprawdę świetna, zwróciłem na nią uwagę już w szkole, tańczymy blisko, nie protestowała, ale nagle mówi: zgubiłam gdzieś chłopaka, ja na to: no to szukaj. I poszedłem tańczyć jeszcze z kilkoma znajomymi.
Było już koło północy więc zwinąłem się do domu, czekał mnie jeszcze spacer z U oraz K.
To by było na tyle.
Pozdrawiam,
Adasmix
Odpowiedzi
Fajnie, potańczyłeś z
sob., 2010-11-13 15:40 — GongoFajnie, potańczyłeś z dziewczynami i ten KC, mogłeś powiedzieć za co
Ogólnie pozytywnie.
Ja też nie lubię w klubach podrywać, bo nic nie słychać i ciężko jest coś ciekawego wyhaczyć.
Mogłeś odbić z tym numerem "A
sob., 2010-11-13 20:39 — SinclarMogłeś odbić z tym numerem "A jaką masz pewność, że później nadal go będę chciał?" i laska wymięka:)
Porządna akcja w klubie.
sob., 2010-11-13 20:51 — JacekDrwalPorządna akcja w klubie. Ćwicz brachu ile wlezie, na studiach będziesz miał 10x więcej imprez i lasek do wyrwania
"tańczymy z tyłu, ocieramy
wt., 2010-11-16 17:58 — .whoami"tańczymy z tyłu, ocieramy się o nie, one zadowolone"
Chyba nie. Podrywacz z Ciebie jak mało kto.