Cześć.
Wróciłem z grilla i zrozumiałem że tak na prawdę gówno się zmieniłem.
Stronę poznałem półtora roku temu, od razu inaczej spojrzałem na świat, na początku z błędami, ale powoli było lepiej. Nie praktykowałem, później zapomniałem o tym wszystkim. Ostatnio powróciłem, czytałem, nie praktykowałem ale to nie jest dla mnie teraz ważne.
Chodzi o to, że gdy wychodzimy ze znajomymi na ognisko/pochodzić po wsi, to tak na prawdę jestem tym który bierze energie, a nie tym który daje. Mało mówię, raczej śmieję się z żartów innych. Mam wrażenie, że gdy coś powiem, to czuje na sobie ironiczne spojrzenia... Ok, mam w dupie co sobie inni pomyślą, ale chodzi o to że 'nie jestem fajny'. Inni znajomi żartują, są śmieszni, i bije od nich pozytywna energia, a ja tylko ją pochłaniam. I to denerwuje mnie najbardziej...
Pasja- różnimy się, oni grają w piłkę nożną, ja wolę jeździć motorem, i to traktuje jako moją pasję (są jeszcze komputery, ale z tym wiążę przyszłość zawodową).
Chcę aby te wakacje były kolejną zmianą w moim życiu. W tamtym roku byłem gruby, gdy po wakacjach wróciłem do szkoły słyszałem 'Schudłeś'. Teraz planuję znów zacząć dążyć by schudnąć, ale również to żeby po powrocie do szkoły dawać tą cholerną pozytywną energię!
Może ktoś miał podobny problem, może komuś udało się go rozwiązać, może ktoś nadal się z tym zmaga, chętnie przyjmę porady, może być i kontakt priv, by się wymieniać doświadczeniami.
Jak chcesz chudnąc to chudnij:)
"Ostatnio powróciłem, czytałem, nie praktykowałem ale to nie jest dla mnie teraz ważne."
Hmmm i masz pretensje teraz że nie widać efektów skoro tylko teoria była Ci w głowie?Teraz są wakacje a to doskonały czas abyś popracował nad sobą.Nie odmawiaj na pewno żadnych zaproszeń na imprezy bo myślisz że znowu będziesz stał jak kołek.Im więcej przebywasz w jakimś towarzystwie tym lepiej się będziesz wśród ludzi czuł.Nie chodzi Ci raczej o podryw więc spokojnie możesz coś wypić. Jeśli chcesz coś w towarzystwie powiedzieć to to powiedz. Choćby to była mała rzecz to napędza ona do większych.
PS Wyjeżdżasz gdzieś na wakacje ?
Hef dobrze to ujął na początku, nie praktykujesz i oczekujesz efektów? Skoro kumple interesują się czymś innym niż Ty to ich zmień - proste. Aby dobrze się czuć w danej grupie, ważne są podobne zainteresowania, bo skoro oni zaczą gadać o piłce, a Ty nawet nie potrafisz wymienić składu jednej z drużyn, to ma to sens? Praktykuj, realizuj jakoś swoją pasje, niech daje Ci energie.
I ain't gonna quit until I won!
Co do chudnięcia, to po prostu chcę to osiągnąć, wiem że to nie ma dużego wpływu na podryw, ale sam dla siebie chcę to zrobić, mimo że w ciuchach wyglądam na normalnie zbudowanego.
Oczywiście, nie odmawiam zaproszeń, czasem coś wypiję czasem nie. Na wakacje raczej nigdzie się nie wybieram, może na woodstock ;]
Co do zainteresowań, to oni grają w lokalnym klubie i rozmawiają właśnie o tym. Kiedyś kochałem ten sport, kibicowałem i tak dalej, ale przestałem. Planuję wychodzić na ich mecze, kibicować itp.
No i jak mówię, raczej jestem spokojny, gdzie w naszej grupie jest 2-3 którzy rozśmieszają, są po prostu duszą towarzystwa, a ja jakoś się w tym odnaleźć nie mogę.
Obudziłem się dzisiaj z myślą "masz jeszcze kilkanaście lat wolnego życia, wykorzystaj to"
ADR pierdol teksty o chudnięciu, ja też to słyszę od każdego, bo jestem w trakcie tego procesu, poszło 9kg póki co
Ludzie tak mówią, bo nie chcą dobrze dla Ciebie, ale musisz to pierdolić, bo tak naprawdę kurewnie Ci zazdroszczą SIŁY, SIŁY, której oni nie mają by cokolwiek z sobą zrobić. Jeszcze będą Ci pokłony oddawać a laski ślinić się na Twój widok.
Aha i motor>>>>piłka nożna, nie wiem czym się przejmujesz.
Wypisz na kartce swoje mocne i słabe strony, zastosuj podwójną dysocjacje - opis tej techniki znajdziesz w necie i zacznij pracę nad swoją podświadomością!!
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Na razie chcę zejść w dół, a później przytyć i rzeźbić, lubię to po prostu
Dzięki saverius za mocne słowa, zabieram się za podwójną dysocjację
Po to tu jestem.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Od siebie powiem tyle co zwykle: 'Angażuj się w wiele rzeczy aż znajdziesz swoją pasję/powołanie' Zwykle objawi się to wtedy gdy dzięki ciężkiej pracy odniesiesz sukces, który właśnie TY będziesz uważał za duży sukces
PS. Save, widzę, że działanie z nami Ci służy. Ostatnio Twój wizerunek na stronce zdecydowanie się ociepla
Do zoba na Krakowskim
Skoro motocykle są twoją pasją to wybierz się w jakąś trasę.
Każda podróż to ciekawa historia która przyciąga uwagę.
Sam latam na 2 kołach tylko ja jestem z tych spokojnie łykających zakręty. A nie 150 km/h przez miasto.
Póki co, to raczkuję w motorach, mały motor, ale na następny sezon kupuję coś większego, i na pewno pomyślę o zlotach i dłuższych trasach
zabrzmi trudno, ale zmień towarzystwo. masz u znajomych mocną ramę i gdy próbujesz cokolwiek zrobić - to oni Cię równają do takiego jakiego Cię znali.
jak to zrobić? kurde, wymyśl coś w moim wypadku były to dwie zmiany:
1. grupy dyskusyjne (różne, tzw. usenet, nie żadne fora ) i jakieś spotkania wspólne z OBCYMI ludźmi.
2. praca (życie dało po dupie od 18 r.ż. to i zacząłem pracować... do tego jako handlowiec!)
chcesz zmiany? to dąż do niej, a nie fanzol, że towarzystwo dziwnie na Ciebie się patrzy!
jak się opisałeś to wypisz wymaluj mnie gdy miałem ok 15-17 lat. weź nie chrzań o wadze, ja zawsze zarywałem jak miałem brzucha
Zmiana towarzystwa to raczej ciężka sprawa, z racji tego że jesteśmy z małej wsi, i tylko my się tak szlajamy, reszta nie bardzo. Na pewno jest to dużo lepsze niż siedzenie w domu
Nie wspomniałem (chyba) o życiu wirtualnym, tu jest dużo lepiej, mam paru znajomych z klanu (kiedyś grywałem online i tak się poznaliśmy) i zawsze fajnie nam się gada, tyle że jesteśmy z różnych części polski, i mamy tylko kontakt wirtualny. Jednak, gdy nawiązywałem z kimś kontakt przez internet, na odległość to zawsze było ok, kiedyś pisałem z dziewczyną i super nam się gadało, ale jakoś w realu tak nie potrafiłem.
kurfa, to poszukaj roboty w innym mieście. co to za wymówka "mała wieś"... rusz głową, cóż to za zadupie, gdzie psy dupami szczekają, a inna wioska to najmniej 20km dalej?
w realu też potrafisz tak gadać, tylko PRAKTYKA, K*A, PRAKTYKA! jak się spinasz przed kobietą, to wyobraź sobie, że widzisz jej wnętrzności, a w środku przepływa jakiś kilogram gówna przez jej trzewia... albo wyobraź sobie, że jesteś na chatroomie z kamerkami i akurat na taką trafiłeś.
kto szuka możliwości znajduje je, a kto szuka wymówek - znajduje wymówki. proste.
To nie jest takie łatwe, zmiana środowiska jest mało możliwa z tego względu że jeszcze się uczę, więc na razie odpada.
Nie chodzi o to że się stresuję podczas rozmowy, tylko po prostu ciężko mi jest rozmwawiać, mam pustkę w głowie... Mam na myśli tutaj koleżanki.