Witam. Jak pisałem w moim wcześniejszym wpisie udało mi się wejść w zwiazek z pewną dziewczyną. Mazwijmy ją Kasią gdzyż tak się nazywała .
Od początku:
Byłem z nią ponad miesiąc z dwiema przerwami. Generalnie jest ona ode mnie młodsza o 2 lata. Chciała zrobić ze mnie swojego pieska. Kasia dzwoni, mlte za 5min ma być pod drzwiami. Niestety jej sie nie udało i zaczęła wkręcać sobie różne filmy. Przyznam się, że ja urojonych problemów nie widziałem i zerwała po raz pierwszy w czwartek. Wróciliśmy do siebie w walentynki(wiem nie powinienem tego robić) wielu moich znajonych też tak twierdziło. Byliśmy znowu razem tydzień. Znowu próba związania mnie. Wkurzyłem sie i powiedziałem jej, że się bawić tak nie zamierzam i zerwałem. Przysłała mi 5piosenek które nagrała z przeprosinami. Ugiąłem sie. ZNOWU! Powiedzialem jej prosto z mostu, że ja na smyczy chodzić nie bede i nie porzuce swoich pasji tylko dlatego, że panna ma takie zyczenie. Zgodziła się na wszystko. Tydzień jest ok nadchodzi 1.03 wtorek. Pokłuciła się zrodzicami. Wtedy wracałem z kumplem do domu z treningu. Była 21 z hakiem. I mówie do niego:
- patrz co napisała. Założe się z tobą, że jak się z nią nie zgodze to będzie sie pluła.
-Nie no co ty gadasz.
Odpisałem. W poprzednim smsie napisala ze jej rodzice sa pojebani, na co dostała odpowiedź, ż ja ich bardzo lubie i takie tam. Mija chwila i bum:
Malte: I co wygrałem. Patrz!
Michał: Japierdole, co ty masz za dziewczyne.
Prawda jest taka, że miałem na nią wyjebane od czasu kiedy zadzwoniłem do niej i chciałem się spotkać bo się dawno nie widzieliśmy. Powiedziała, że rodzina do niej przyjeżdża i nie może. Ok rozumiem to. Tylko wieczorem sie dowiedziałem, że sobie 15minut później poszła na zdjęcia bo do niej koleżanka zadzwoniła. Od tamtego czasu miałem totalną zlewke. Jeszcze we wtorek to udowodniła, że nie warto tracić czasu. Nie odzywałem się do niej aż do dzisiaj kiedy napisała. Chciała się spotkać i takie pierdy. Napisałem, że niestety mam trening, a przygotowywujemy się do bardzo ważnego pokazu i nie mam czasu. Doataj tylko odpowiedź: "to ja nie wiem czy to ma sens" Odpisałem tylko, że to sensu nie ma już od dawna. Rozstałem się z nią. Oczywiście na koniec próbowała mnie ponożyć o wielka pani dorosła. Niestety tą próba poniżyła tylko siebie, a mnie utwierdziła w przekonaniu, że nie było warto.
Pozdrawiam. Maltesse
Odpowiedzi
baba z wozu koniom lżej
sob., 2011-03-05 23:48 — Calixbaba z wozu koniom lżej
Nie było warto bo odciągała
ndz., 2011-03-06 07:35 — MarlboroNie było warto bo odciągała go od swoich pasji i chciała zrobić z niego swojego pieska. Moim zdaniem dobrze że z nią zerwał
Właśnie tak. Nie pozwalała mi
ndz., 2011-03-06 08:24 — MaltesseWłaśnie tak. Nie pozwalała mi sie ze znajomymi spotykać(dziewczynami) nie mogłem sobie pójść z kolegami jak ona coś chciała. I tak sie spotykałem, bo jej powiedziałem prosto z mostu, że dla mnie ona jest ważna ale nie porzuce swoich przyjaciół i pasji. Nie pasuje to droga wolna
Teraz patrząc z boku to w
ndz., 2011-03-06 16:23 — MaltesseTeraz patrząc z boku to w moim wpisie tak bardzo tego nie uwzględniłem, więc nie dziwie sie, że nie odebrałeś tego tak mocno