Witajcie moje kochane Megazordy! Dzisiaj w pierwszej części tego tekstu mam ochotę pokazania Wam... Yyy... Moich stosunków z Martą. Tak, z TĄ Martą, o której pisałem w poprzednich blogach, że niby mnie dziewczyna przez Nią zostawiła. W drugiej zaś opisać nasze JEDYNE spotkanie.

PIERWSZA CZĘŚĆ

No. Więc jest Marta i jestem ja. Marta jest o rok ode mnie starsza i preferuje raczej... Starszych od siebie. Przynajmniej tak mówi. Nie wierzę w to ja i Ona chyba też nie. No ej. Na horyzoncie Rozowy... A Ona by miała latać za starszymi? Nie realne, nie? Zresztą jej zachowanie mówi samo za siebie. Zapytacie "co ona takiego robi?", że mogę to wnieść! Już Wam moi drodzy nauczyciele, mistrzowie i przyjaciele i w ogóle objaśniam! Otóż Marta... Pokazuje, że Jej na mnie zależy! Zapytacie "jak?"... To ja powinienem zadawać pytania! Jestem Ranger! Rozowy Ranger! A Rangerzy zawsze wygrywali z Megazordami! Ale to nic. Wybaczam Wam

1. Gdy tylko o coś Martę poproszę, to robi to bez "ale"! Moją byłą prosiłem jakieś 3 miesiące, żeby mi poszła oblookać okularki. Nie poszła ani razu, a była na mieście, w sklepach w których są z 1000 razy! Poprosiłem Martę i od razu poleciała! I nawet kupiła... Za co jej dałem rzemyk i powiedziałem, żeby go trzymała. Jak zasłuży to MOŻE dostanie coś, co powinno na tym rzemyku wisieć. No.

2. Nie wstydzi się mnie. Wiecie o co chodzi? Czuję, że źle to zrozumieliście... Była w naszym mieście impreza. I tam sobie grali na scenie i w ogóle. A Marta piła sobie na schodkach w takiej uliczce ciasnej z KOLEŻANKAMI, które też preferują chłopaków 19+. Marta prosiła mnie przez telefon z 20 minut, żebym tam do niej przyszedł. Nie chciałem. Bo fajnie się bawiłem Więc przyszła po mnie, złapała za rękę, zwaliła z takiego metrowego murka, na którym stałem... Dała buzi (!!!), rozpłakała się i się przytuliła. Chuj wie o co Jej chodziło... Uznałem, że ładnie pachnę, że od zawsze chciała to zrobić Potem mnie pociągnęła za sobą (za rękę!!!) do swoich niuniek. Zapoznaliśmy się i w ogóle drętwo było. Wypiliśmy coś tam i trochę lepiej się zrobiło... ale czuliśmy, że to za mało. Więc poszliśmy na sziszę (kokosową). Po sziszy w ogóle fajne laski one były, nie było drętwo i się fajnie gadało. CUD! Dobrze, jedziemy dalej. Jedna zapytała mnie o wiek, to odpowiedziałem, że jestem od nich o rok młodszy. jedna się zapluła frytką, a druga zrobiła takie oczy, jakby zobaczyła siostrę zakonną wciągającą amfę przez 100-dolarówkę. No i się zaczęło, że mały, że młody, że w foteliku powinienem siedzieć. Mały? Mały to jest jej cycek. Młody? Młody to był proboszcz, który ją spłodził. W foteliku powinien siedzieć? A ona w kaftanie. No i ucichły. Marta też je nieźle jechała i w ogóle. Ktoś tam zapytał kim ja dla niej jestem, to popatrzyła na mnie i stwierdziła, że jej przyszłym mężem!

3. Pamięta o mnie wszystko co mówię. Mówiłem jej, że mam taką zasadę, że nie wracam do byłych. Pamięta do dzisiaj. Tak samo mój wzrost, moją wagę, mój ukochany kolor, panieńskie nazwisko mojej Matki nawet zna!

4. Chce ze mną być w kontakcie non stop. Na świecie jest mniej komarów, niż jej sms wysłanych do mnie.

5. Nie wiem co jest 5, ale dla zasady napisałem ten punkt

CZĘŚĆ DRUGA

Spotkaliśmy się w parku. Przybiegła zdyszana, bo za późno wyszła. Czyli, że biegła (macie 5 punkt )! Chwilkę posiedzieliśmy na ławce, a potem poszliśmy się przejść. Nie miałem zbyt wiele czasu, żeby to rozkręcić... Spotkaliśmy się o 19, a na 21.30 miałem być w domu, z czego przejście drogi DOM - PARK zajmuje mi 30 minutek. Wy powiedzie, że dalibyście rade, bla bla bla. To jest panna ze szkoły podstawowej, na którą nie zwracałem nigdy uwagi. Potem się poznaliśmy przez facebooka, bo mnie zaprosiła, a ja grzecznie zapytałem czy ma ognia I tak od kwietnia. A wiele się od kwietnia dowiedziałem o niej. Także to było dla mnie coś niezwykłego. Gdyby nie to, że ją znam, ale jej nie znam, to z pewnością dałbym radę to rozkręcić. Ale jedziemy dalej. Nie rozpraszajcie mnie! No więc poszliśmy i ja puszczałem jej (w moim mniemaniu) negi. Nie wiem, czy były dobre, ale... Ona ma 165 cm wzrostu i rozmiar buta 42, więc to kosmicznie wygląda. Skomentowałem właśnie jej rozmiar buta "Heh... Jaki masz rozmiar buta? 41-42?! Eee... To twardo stoisz na ziemi". Potem jej nosek skomentowałem, który zdawał się ruszać, gdy mówiła:
-Co tam?
-Zajebiście mi z Tobą... a co tam?
-Hahahaha (banan)
-(takie oczka) O.O
-Jak coś mówisz, to Twój nosek lata na prawo i lewo... hahaha!
-Foch!
-Ooo... Umiesz go zadrzeć do góry, niee? Niezła w tym jesteś?
-(Cisza)
-I tu pojawia się problem, słoneczko... Ja nie toleruję fochów (wstaję i odchodzę z uśmiechem).
-Przepraszaam, chodź, bo mi zimno!
-No to sama chodź, Tobie zimno, czy mi?
Na co przyleciała i się wtuliła. Potem słyszałem teksty typu "piękny zapach","zajebista bluza!","Twoje bursztynowe oczy... Ten blask... Zatracam się w nich!".

ST były średnie... Po HB9 spodziewałem się trudniejszych... Chcecie przykłady, niee? Buzi proszę

Oto przykłady:
1.
-Inny jesteś... Na gg taki słodki, idealny... A na realu taki kozaczek! A ja nie cierpię kozaków! Nawet z nimi nie gadam! Nigdy! Mam taką zasadę...
-Tia? Sama sobie zaprzeczasz. Albo ja nie jestem kozaczkiem, albo Ty łamiesz swoje zasady. A ponoć słowo dane SOBIE jest najważniejsze. A skoro jestem kozaczkiem, a Ty ze mną rozmawiasz, przytulasz się... To mam rozumieć, że nie szanujesz swoich zasad? Że słowa puszczasz na wiatr?

(Sama sobie tego narobiła. Ja jestem dobry w te klocki! Ona zaczęła wojnę )

2.
Zbijaliśmy się, że powinniśmy mieć dzieci i wymyślaliśmy imiona typu Habobab, Alfons, Antoś Szprycha... I w ogóle.

-Ty chcesz już ze mną mieć dzieci? Nawet nie wiesz, czy ja coś do Ciebie czuję, czy Cię kocham...
-Jesteś słowna, nie?
-No tak...
-To powiedz, że mnie nie kochasz!
-Yy... Nie mogę tego powiedzieć, bo sama nie wiem co to jest...
-No i po co takie tematy zaczynać? Jesteś dla mnie TYLKO koleżanką, jak Majka, Aga, Olka, Dorota, Angelika... (powymieniałem te, których nie lubi ;>)(...), a już wiem, że coś do mnie czujesz!
-Masz rację, zmieńmy temat.

3.
Tradycja...
-Mam grube nogi, nie?
-Są grubsze (banan)

4.
-Chciałabym mieć takie chude ręce jak Ty...
-A ja chciałbym mieć Audi A8L d4 6.3 W12 Quattro...
-Kiedyś będziesz miał (buziak w policzek)
-Ty też kiedyś będziesz mieć (buziak w nosek... Kocham jej nosek )

Na tym chyba zakończę dzisiejszy wpis. Nic tu nie wniosłem, ale opisałem co i jak z Martą. Trzymajcie kciuki, niedługo kolejne spotkanie. A ja mogę być jej pierwszym chłopakiem, młodszym od niej

Trzymajcie się!

Walczcie! Do końca!