Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Przeszkadzajacy" wspollokator

13 posts / 0 new
Ostatni
Luke1990
Nieobecny

Dołączył: 2010-04-12
Punkty pomocy: 2
"Przeszkadzajacy" wspollokator

Moj wspollokator coraz bardziej dziala mi na nerwy. Gosc zna sie na damskich ciuchach, jakichs tam kremach, kremikach innych duperelach i z tego powodu laski sa nim caly czas zachwycone (target + 3 kolezanki na ktorych mi akurat nie zalezy). Sam nie mam pojecia o tego typu "damskich" rzeczach wiec sie na ten temat nie odzywam. Chocby sytuacja z wczoraj i ciagle teksty typu: " X, choc z nami na zakupy, prosimy... itp", "X to, X tamto". Powiem szczerze, ze czuje sie nieco zepchniety na margines w tej grupie co mnie dokladnie wkurwia...
Na razie nic nie robie bo mysle (mam nadzieje), ze poprzez te zakupy i inne duperele koles zostanie co najwyzej kolega do zakupow/wyzalenia itp.
Gosc wie, ze dzialam cos z jedna z nich (ta od telenoweli;) ) ale wczoraj mnie znowu podkurwil. Znalezlismy sie jakos na chwile sami w pokoju, wiec krotka meska rozmowa, czy czasem nie ma zamiaru sie przystawiac do Y bo takie cos zauwazylem. Odpowiedzia bylo cos w stylu, ze on nic nie ma zamiaru podrywac ale jak dziewczyna bedzie chciala to przeciez nie bedzie sie opieral czy jakos tak.
Kurwa ! To bylo apogeum. Gosc na poczatku roku nie mial praktycznie znajomych, wiec z litosci go wkrecilem w moje kregi a ten chuj tak mi sie odplaca...

Nie wiem za bardzo co robic. Olac to zupelnie, sprobowac sie "wkrecic" w rozmowy o duperelach czy co ? Niby meska rozmowa wczoraj byla ale ja z kazdym dniem ufam gosciowi coraz mniej (a wlasciwie to jzu w ogole nie ufam)...

Druga sprawa jest taka, ze ja nie moge przestac myslec o tej dziewczynie. Niby poznaje inne, bawie sie z nimi na dysce ale to nie jest to. Wczoraj poczatkowo sie ze mna swietnie i goraco bawila, po czym odnalazla ja jakas dawna kolezanka i obie sie bawily ze soba juz praktycznie do konca. Pozniej standardowo mnie wkurwila, odeszla nawet bez pozegnania (fakt, ze wszystkie byly wstawione). Staram sie nie myslec, troche olewac ale to nic nie daje. Tak jak wczoraj postanowilem, ze nie bede siedzial i sie na nie patrzyl wiec ide sie bawic. Niby bawilem sie z innymi ale ciagle myslalem o niej... Tak wiem - teraz powinien byc chlodnik ale on nic nie daje a moze i nawet pogarsza sprawe, bo moj "swietny" wspollokator juz wrecz siedzi godzinami tam u dziewczyn...

Co robic ? Jak sie zachowac wzgledem targetu czy tez wspollokatora? Prosze o jakies porady bo ja juz nie mam pomyslow, jeszcze troche i bede chodzacym klebkiem nerwow (oczywiscie nie daje tego po sobie poznac). Bardzo zalezy mi na Waszej pomocy, chcialbym poznac neutralny pkt widzenia...

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Po 1) koledze należy dać po zębach i przestać traktować go jako kolegę, a jako wspólokatora. Po 2) nie zabierać go na żadne zabawy, bo jest po prostu typem szczura. Po 3) tym, że zna sie na kosmetykach i modzie raczej dużo nie zyska, trafi do gwiazdozbioru "kolega" z którego już nie ucieknie. Po 4) znajdź hobby, poznaj inne laski ŁADNIEJSZE od Twojej, tak byś ciągle nie myślał o tej jednej - to prowadzi do samobójstwa emocjonalnego.

Luke1990
Nieobecny

Dołączył: 2010-04-12
Punkty pomocy: 2

1. Moze i to by bylo jakies rozwiazanie ale jest silniejszy fizycznie a poza tym "nie sra sie do swojego gniazda"
2. Tak sie sklada, ze to ja go nie zabieram. Mam akurat szersze grono znajomych i np. w srode jak mnie wkurwili (ci wszyscy z tego tematu podczas tych rozmow o pierdolach gdy siedzialem jak kolek) to po prostu poszedlem do innych znajomych. Wbijamy do klubu a tam moj "pseudo-kolega" (akurat z piwem na sofie) a calkiem niedaleko te 3 laski (akurat ta moja sie uczyla wiec jej nie bylo). Ale chodzi o to, ze pewnie i tak bedzie chodzil, najpewniej z nimi.
3. Tak tez myslalem i mam nadzieje, ze tak bedzie.
4. Staram sie poznaje dziewczyny, ostatnio niektore same mnie podrywaja ale ciagle mysle o niej (a jednoczesnie czuje, ze ona sie ode mnie oddala)...

ukasz26
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Brooklyn

Dołączył: 2010-03-23
Punkty pomocy: 9

Luke1990 - jak koleś będzie coś gadał z dziewczynami na temat damskich ciuchów, kremików itp. to podejdź do niego i zapytaj:
X czy Ty masz jeszcze chuja? Czy już Ci cipka wyrosła? Smile

Jedyna moja miłość to Perła Chmielowa!

ukasz26
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Brooklyn

Dołączył: 2010-03-23
Punkty pomocy: 9

zdublowało się Sad

Jedyna moja miłość to Perła Chmielowa!

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

1. Nie no mistrzu, nie bierz tak dosłownie hehe:) 2. Aha, myślałem, że gość się wpierdala w Twoje życie towarzyskie z pełnymi łapami, a tu o, ma swoje:) w takim razie ignoruj, lub zastosuj się do rady ukasz;) 4. To, że Cię podrywają, a Ty chcesz do tamtej, to normalny efekt. Zawsze ciągnie do tego czego nie możesz mieć. Dlatego sam podrywaj fajne dupy:) I pamiętaj, im bardziej się czegoś chce, tym łatwiej jest to zjebać:) Fajna piosenka na temat tego typu problemu jest: Muse - Hysteria, polecam w wolnych chwilach ;D

Luke1990
Nieobecny

Dołączył: 2010-04-12
Punkty pomocy: 2

Tak, studiuje. Zawsze bawimy sie w klubach studenckich na osiedlu (aktualnie tylko 2 sa czynne) wiec tak jakos wychodzi.
Zazdroszcze mu nie tych konsultacji tylko tego, ze jest tak uwielbainy z tego powodu przez laski.

EDIT W pewnym sensie sie wpierdala bo chodzi do klubu z tymi laskami, z ktorymi to ja go na poczatku zapoznalem. On sam ma tutaj poza tym tylko 2 kolezanki...

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Mocno powiedziane, to co pisałem kilka postów wyżej. Miej swoje życie, a tą laskę ustaw gdzieś na miejscu 21312. Tylko tak masz szansę, by coś z tego było. Myśląc o niej i tym kolesiu sam zapierdolisz się we własnych myślach.

Luke1990
Nieobecny

Dołączył: 2010-04-12
Punkty pomocy: 2

Przeciez wlasnie wychodze do innych znajomych, bawie sie z nimi, staram sie nieco ograniczac kontakt z tymi z tematu. Tylko wszystko sie rozchodzi o target, nie chcialbym zeby ten pajac mi ja podebral (o tamte 3 mi nie chodzi - niech sobie beirze jak chce).
Jak juz pisalem - poznaje nowe dziewczyny, z niektorymi sie spotykam ale to nie jest to.
Oczywiscie nie pokazuje w zaden sposob zazdrosci bo bylbym juz spalony...
A no i wiadomo, ze nie mam zamiaru sie "wkrecac" z nimi w gadki o ciuchach i kremikach bo mnie to po prostu nudzi. (jak chyba kazdego normalnego faceta).

Luke1990
Nieobecny

Dołączył: 2010-04-12
Punkty pomocy: 2

Chcialbym to jakos podsumowac :
Wiec radzicie, zeby to totalnie olac i robic swoje ? W takim razie postaram sie czesciej umawiac z innymi znajomymi (wlasciwie sam tak chcialem zrobic ale nie chcialem zostawiac lovelasa samego z pannami).
Tylko nie wiem jak sie zachowywac w klubie (bo to nieuniknione, ze sie tam bedziemy spotykac). Jak jzu pisalem mam wg. tych dziewczyn oppinie podrywacza co dodatkowo krepuje mi ruchy...