Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przesłodzenie... skutki i jak to odkręcilem

Kiedyś byłem z pewną dziewczyną. Było fajnie, jednak za bardzo za nią latałem no i pewnego razu, leżąc ze mną na łóżku zaczęła mówić o uczuciach, których chyba nie ma itp
Od razu wiedzialem gdzie nawalilem - za dużo za nią latałem, za bardzo się narzucałem, a jej jedno pstrykniecie palcem i sie pojawialem... Podczas tej naszej rozmowy, przybrałem spokojny, może nawet obojętny ton głosu, potem gdy ją odprowadzałem, widziałem że lecą jej małe łzy z oczu. Mówiła o braku uczuć, o tym że nie wie jak to będzie bo jej na mnie zależy i ble ble... Na pożegnanie ona mnie pocałowała. Chciała zrobić to w usta, ale nie dałem - pocałowała w policzek - ja nie. Tego samego dnia byłem w klubie, było fajnie ale potem zaczęło robić się tłoczno więc poszedłem sobie. Gdy tylko wyszedłem spojrzałem na telefon - 1 nieodebrane połączenie od niej. Pomyślałem że na pewno nie będę oddzwaniać - dosłownie po sekundzie ona znowu zadzwoniła. Odebrałem i zwyczajnie spokojnym, no może troche rozweselonym przez piwo głosem zapytałem po co dzwoni. Od razu zaczęła mnie się pytać czy się martwię, jak sie czuję itp - i to własnie jej gierka! Ona chciała zobaczyć czy za nią tęsknię itp. Odpowiedziałem oczywiście że wszystko jest w porządku, nie martwie sie ani troche. Zaczęła mówić, że sama nie wie co mówiła, że nie wie co ma robić itp... nawet nie pamiętam co odpowiedziałem ale było to chyba najzwyczajniejsze "aha". Oznajmiła mi także, że była u przyjaciółki, oglądały film i wiadomo... pewnie myślała że ona sie będzie bawić, a ja będę siedzieć w domu jak ten kołek i sie zamartwiać - no niestety. Gdy dowiedziala się że byłem w klubie usłyszałem "o?!?!?" - dosłownie! Laughing out loud Właśnie ten telefon to była jej gierka - ona myślała że ja będę siedział w domu, zamartwiał się a ona będzie latać po koleżankach, bawić się w najlepsze i tak dalej... no niestety. Żałuję tylko że zareagowałem za późno z chłodzeniem - dopiero po takim wyznaniu z jej strony.
Napisałem to aby przestrzec Was przed czymś takim, mówie tu oczywiście o początkujących...
Potem klasyczny chłodzik - ja jestem na gg, ona też jednak nic do niej nie piszę - ona tylko na to czeka! Jeżeli nie potrafisz wytrzymać bez napisania czegokolwiek do tej osoby to skasuj ją z listy albo zmień trochę jej numer, abyś nie widział tego że jest dostępna, ze czeka itp... bo takie coś doskonale wiem że dziala jak czerwona płachta na byka!
Potem zastosowałem klasyczny chłodzik jak już mówiłem - pomogło ;] Przemyślała, przeprosiła nawet no ale ja już nie byłem taki jak wcześniej. Wiem doskonale jak to jest - poznałeś super dziewczynę - najpierw trzeba się troche postarać, ale potem niech ona się stara i to jest trudne, bo Ty możesz tęsknić już po 1 dniu od spotkania i do tego aby napisać, zadzwonić dzieli cie bardzo mala granica - często ją łamiesz - ja własnie łamałem bardzo często... Potem gdy już z nią byłem (z jej pomysłu, sama zaproponowała a raczej podstawila mnie przed faktem dokonanym) myślałem że będzie inaczej, chcialem spotykać sie z nią jak najczęściej, często dzwonilem, pisałem i tu właśnie ją przesłodzilem... W dodatku popełniałem jeszcze mase błędów, np rozmowa o tym że przeszkadza mi ta jej obojętność (wtedy tak to nazywałem) z jej najlepszą przyjaciółką... no i właśnie tak to wygląda. Nie popełniajcie moich błędów. Włączcie chłodnik, olewke czy jak to chcecie nazwać. Miejcie po prostu WYJEBANE i niech ona się stara ;]

Odpowiedzi

Portret użytkownika anonycoder

dobrze że rozumiesz błędy i

dobrze że rozumiesz błędy i wyciągasz wnioski, kiedyś jak widziałem że mój związek się psuje to czytałem posty, i na szczęście nie zniżyłem się do próśb

Portret użytkownika dzesio katana

Klasyka wszystkiego co

Klasyka wszystkiego co ostatnio doznawałem... Też swoja chłodzę i to naprawdę daje zaskakujące efekty. Polecam Wink

Portret użytkownika E3

Fajnie sie czyta...pisz

Fajnie sie czyta...pisz więcej

Portret użytkownika baudelaire

Ja jednak jestem zwolennikiem

Ja jednak jestem zwolennikiem kąsania Smile. Od początku, do końca. Wpadam, robię co chce i spadam na kilka dni. I tak ciągle, do zajebania materii. Biorę sobie co chcę na zasadzie:
-Cześć Mała, jadę dzisiaj na narty i widzę jak jeździsz ze mną.
-YYY, ale teraz? Już? Zaraz? Bo ja nie wiem czy zdążę, bo muszę z koleżanką.
-Oczywiście że zaraz, jeśli masz coś ważnego do zrobienia, to jadę sam.
-Ale ja nie mogę, bo mam spotkanie, no i w domu muszę coś zrobić itd...no sam pojedziesz? Ale jesteś, no wiesz, ja nie mogę a tak bym chciała...bla, bla, bla
-Ok, pozdrawiam, uciekam, bo pociąg odjeżdża. Trzymaj się.
Mija kilka minut, telefon:
-Baudelaire, ja jednak już mogę jechać, Jedźmy...