Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Odważne ruchy w klubie

Chcę się z Wami podzielić jedną z akcji w klubie z ostatniego piątku.

Robiąc rekonesans po lokalu zauważyłem siedzącą somotnie w jednej loży pannę. Loża była przy samej szatni. Szybko zorientowałem się jednak po zawartości stolika, że jest z jakąś kilkuosobową grupą. No i co z tego? Przysiadłem się "resztkami kultury" tłumacząc się "Na chwilę przysiądę sobie", na co ona "Do szatni czekasz?". Ja "Nie" po czym spojrzałem na jej twarz i mówię "Widzę po Twojej minie, że nie jest to apogeum przyjemności, którą chciałabyś czerpać z czaru tej nocy" (no spodobał mi się ten tekst, nie powiem). I tak nie wiem sam już jak, ale nawiązała się rozmowa. Okazało się, że dziewczyna jest początkującą aktorką. Pytałem ją czy się spełnia, co ją w tym zawodzie fascynuje itp. Trochę subtelnego kina też było z mojej strony. Bez oporów. Po paru minutach pojawiła się jej koleżanka, z którą oczywiście się przywitałem i już wiedziałem, że będę nią bardziej zainteresowany. Obie nie były ujmująco szczupłe, ale w tej "nowej" spodobała mi się bardzo jej twarz.

Postanowiłem oczywiście tej "nowej" (nazwijmy B.) nie dostrzegać. Widziałem, że ona też się do mojego towarzystwa nie rzucała. Chwilę później pojawiła się reszta grupy - jeden chłopak i dwie turczynki, z czego jedna naprawdę ładna, z taką typową ciemną, śniadą dla tego kraju karnacją. Też nie jestem w stanie przytoczyć jak to się stało, ale w pewnym momencie dość naturalnie zacząłem rozmawiać z tą ładniejszą turczynką (po angielsku, bo polskiego nie znała poza jakimś Cześć, Kurwa itp.). Siedziałem między tym kolesiem, a tą turczynką.
Nieco kina zastosowałem. Też bez oporów. Bardzo chętnie rozmawiała, chwaliła mój angielski. Jest tu na wymianie studenckiej. Czułem jednak, że uwodzenie w języku angielskim to niezbyt łatwe zadanie i przerzuciłem się na tego kolesia obok.

Postanowiłem go nastawić przyjaźniej do mojej osoby i się nawet trochę udało. Gadało mi się z nim całkiem dobrze. Sam mi powiedział o tej, co z nią na początku rozmawiałem, że dymał ją, ale zdecydowanie lepsza w łóżku jest ta druga (B). Nie wchodziłem w ten temat, ale zawsze jakaś cenna uwaga.Wink Kiedy pogadałem już trochę z każdym i z wszystkimi razem, to chłopak i ta brzydsza turczynka poszli bodajże na parkiet. Ja przesiadłem się na drugą stronę, gdzie siedziała juz tylko B. Dość swobodnie zaczęliśmy rozmawiać. Czyżby siła socjalu i zdobycia uznania w grupie?

W sumie rozmawialiśmy prawie godzinę. Właściwie to ona w 80% się udzielała w rozmowie. Od samego początku wyszła dość ciekawa sytuacja niewerbalna. Ja siedziałem wygodnie, odchylony i oparty o oparcie sofy. Ona siedziała z mojej lewej strony kładąc swoją prawą nogę tak jakby na mojej lewej. Ja niemal cały czas trzymałem wręcz naturalnie swoją lewą rękę na jej wewnętrznej stronie uda, od czasu do czasu masując i zbliżając się do krocza. Zero oporów. Wręcz bardziej się angażowała w rozmowę. To ona cały czas była pochylona nade mną. O taką mowę ciała mi chodziło. Ja trochę bokiem, niby średnio zainteresowany,
a ona z natarczywą mową ciała. Często jak coś akcentowała to kładła mi na chwilę rękę na klacie. W międzyczasie pojawiały się w loży osoby z jej grupy. Nawet ten chłopak zwrócił jej niby dowcipnie uwagę, że gdzie ja trzymam jej rękę. Ja nie reagowałem, a ona go zbywała.

Czasami zmieniałem dość płynnie temat na wątki seksualne, erotyczne itp. Dotykałem jej włosy pytając jaki ma naturalny kolor włosów. Już jakoś na początku rozmowy najzwyczajniej stanął mi. To był dobry znak. Drugi, może trzeci raz mi się coś takiego podczas plażowania pojawiło. To oznaczało, że jestem naprawdę wyluzowany. Jakieś resztki stresu podczas podrywu z reguły nie pozwalają na taką sytuację choćby nie wiem jak laska była zabójczo seksowna. W ogóle zapomniałem podczas tej akcji o wszelakich rutynach, którymi się często posiłkuję. W większości improwizowałem opierając się oczywiście o właściwe zasady gry.

Nawet NLS, którego używałem wobec niej, był dość kreatywnie wykorzystywany, bo zapomniałem jak idzie szablon.Wink Dla ciekawych poruszałem kwestię w stylu "Moja koleżanka mówiła mi kiedyś, że gdy rozmawia czasami z nieznajomym facetem, to zdarza jej się fantazjować jakby to było całować się z nim namiętnie, patrzeć mu głęboko w oczy, pożądać seksu z tym mężczyzną... itd." Ona nawet stwierdziła, że zdarzyło jej się to kiedyś.

Dodam, że podczas sytuacji ze wzwodem automatycznie przypomniała mi się podobno diabelnie skuteczna technika pod nazwą "ręka na kutasa". Wziąłem jej rękę i położyłem na "nim". Ona lekki uśmiech i zabrała swoją rękę, choć nie jak poparzona. Raczej subtelnie wycofała. Chciałem i czułem, że łapię seksualny stan, o którego sile tak dużo mówi Still i jak on jest bardzo ważny i diabelnie skuteczny przy podrywie. Myślę jednak, że to była dopiero namiastka tego stanu, ale zawsze lepiej niż takie siłowe podejście dla sztuki. Pamiętam jak mi nawet jedna osoba ze społeczności zdradziła, że najlepiej jej podryw idzie i się udaje, gdy mu stanie. Jak ktoś ma podobne spostrzeżenia to niech się podzieli.Smile

Odnośnie jeszcze tego seksualnego stanu, cały czas utrzymywaliśmy głęboki kontakt wzrokowy. Czasami z mojej strony przechodziło to wręcz w kolejną bardzo pożądaną rzecz u uwodzicieli, a mianowicie w tzw. seductive EC. Czuję, że takie spojrzenie może mieć zbyt dużą moc, tak jak nadajniki radia ojca Tadeusza.Wink

Z tych jej opowiadań dowiedziałem się, że ma chłopaka. Przynajmniej tak to wyglądało, bo nawijała o nim, czego ja oczywiście nie podchwytywałem i w miarę subtelnie zmieniałem kierunek rozmowy. Dodam, że gdy dostawałem swoje 20% udziału w rozmowie, to było widać wyraźne jej zainteresowanie tym co mówię. Często mi się zdarza, że to co mówię jakoś się rozpływa, a ona chłonęła, przytakiwała często z zaskoczenia, że ja rozumiem, o czym ona mówi. Raport był po prostu moim zdaniem świetny. Zbudowałem go koncertowo.

Czas najwyższy było zrobić jakiś mocniejszy ruch w kierunku budowania atrakcyjności. Zbliżyłem się do niej głową i powąchałem jakby policzek mówiąc na ucho, że cudownie pachnie jej skóra. Szybko skierowałem jednak swoje usta na jej usta, a ona... No właśnie. Dotknąłem jej ust swoimi, a ona ani nie odwróciła głowy, ani nie rozchyliła warg do pocałunku. Patrzyła mi tylko w oczy w tym momencie i powiedziała "Chcę być uczciwa wobec chłopaka", na co ja "Dobrze wiem, że tego chcesz. Widze to w Twoich oczach". Za minutę kolejna próba i podobna reakcja. No nic... ciągnęliśmy rozmowę dalej jak gdyby nic. Wspominała gdzie mieszka.

Pomyślałem, że rozegram to w późniejszym czasie. Wiedziałem, że NC to kwestia formalna. Nie bawiłem się nawet w wariant, który daje większe pole manewru w razie by odmówiła bądź sie wahała. Od razu dałem jej telefon do ręki i powiedziałem "Fajnie mi się z Toba rozmawia. Wpisz mi swój numer. Musimy kiedys to powtórzyć". Wpisała, puściła sobie sygnał i kiedy chciałem już zabrać telefon, powiedziała "Poczekaj, bo chyba źle wpisałam" (nie dzwonił u niej). Dopiero jak się upewniła, to mi go oddała.Smile Rozmawialiśmy może jeszcze z minutę, dwie i powiedziałem jej, że muszę już lecieć. Najpierw pożegnałem się ze wszystkimi (komplet znajomych siedział). Ciekawy byłem jak smakuje turczynka (ta ładniejsza), a że siedziała najbliżej wyjścia to pocałowałem ją w policzek. Na koniec pożegnałem się z B całusem w usta, na co chłopak z grupy rzekł "Ja też tak chcę".

Są też minusy, które po chłodnej analizie zauważyłem. Zapomniałem o izolacji, co mogło wpłynąć na jej opory KC przed grupą, mogłem ją wziąść (próbować wziąść) na parkiet i tam eskalować, budować napięcie - wnioski na przyszłość.

Co dalej? Pomyślałem, że pójdę pod prąd trochę. Zawsze po prostu dzwonię i w większości przypadków bez odbioru. Tym razem napisałem smsa, który w moim zamiarze miał ją "zakwalifikować" jako przyjaciółkę. Gdyby ktoś pytał, to napisałem tego esa 3 dni później, w poniedziałek. Treść "Hej, co słychać u mojej nowej przyjaciółki?" Chciałem, żeby się zbuntowała i zdziwiła "Dlaczego po takim działaniu jak tamtej nocy, nagle dyskwalifikuję ją jako kochankę i narzucam rolę przyjaciółki?". Ten myk nie zadziałał. W ogóle nie odpisała. Dzień później k. 20-tej zadzwoniłem do niej. Nie odebrała. Pomyślałem sobie, że stawiam na niej krzyżyk i napiszę na koniec to co naprawdę chcę, co naprawdę czuję. Taka szczerość, naturalność, odwaga, do której też powinni w sumie dążyć uwodziciele. Napisałem dziś "Cześć. Chcę z Tobą dokończyć to co zaczęliśmy w piątek;) Cholernie seksownie się uśmiechasz. Podobało mi się też Twoje napalone spojrzenie:)". Bez odzewu.

Tradycyjnie czekam na Wasz feedback, który pozwoli mi zauważyć inne błędy, których ja nie dostrzegłem (czyt. nie wymieniłem tutaj). Ktoś kiedys pisał, że laska często jest zainteresowana szybkim seksem danego wieczoru, daje ku temu dyskretne, czasem mocno zaszyfrowane oznaki facetowi, a gdy ten nie posuwa gry do przodu, pozwalając sobie na więcej, laska traci zainteresowanie. Był też wątek o tym w TNU. I tu mógłbym upatrywać porażki (doświadczenia). Under był też nieraz zdziwiony, że laska, która wyraźnie widział, że była napalona na niego w klubie, nie była zainteresowana spotkaniem przez telefon. I się dziwił, jak to możliwe, tyle IOI przecież było? Ona chciała wtedy i tylko wtedy...

Odpowiedzi

mi sie nasuneła taka rzecz,

mi sie nasuneła taka rzecz, ze skoro ma chłopaka, to moze z jego powodu nie chciała tego ciągnąć??

Portret użytkownika Prefekt

Świetne zagranie ze

Świetne zagranie ze zbudowaniem sobie sociala w grupie. A co do KC to stawiam na brak izolacji zwłaszcza że miała chłopaka. Czemu nie odebrała itp? Numer tak na prawdę nic nie znaczy, myślę że mogłeś więcej ugrać na miejscu. Ogólnie brawo za udany wieczór Wink

Portret użytkownika skaut

Przemo miales to ciagnac tego

Przemo miales to ciagnac tego samego dnia lub dzwonic na nastepny. tu nie sprawdza sie regula 2-3 dni. w tym czasie mogla sie spotkac ze swoim chlopakiem/lub poznac kogos innego i cale Twoje starania poszly w pizdu... to chlopak albo ten koles co tam siedzial, zerznal nia tego samego lub nastepnego dnia...
izolacja to podstawa. ale jakby nie bylo to dlaczego nie wyciagles jej na parkiet ? swietne miejsce do eskalowania kina/zakladania kotwic/pokazania sie z innej strony.
za bardzo rowniez wkreciles sie w rozmowe z nia/ jak rozmawiales z wszystkimi po kolei, to ona czula, ze i do niej 'przylecisz'/ nalezalo zapodac jakis ciekawy temat, zeby swoje 'trajkotala', a w tym czasie narzucic cos pozostalym osobom, zrobic mala dyskusje, a z nia rozmawiac o tym jak ona to odbiera.... tematy o 'poznawaniu ludzi na imprezach', 'o seksie z nieznajmym' cos w ten desen, subtelnie, ale dajac do myslenia. wiesz o co chodzi.

poza tym, wszystko bajka. za Twoja prace to juz dawno bym Cie w advanced widzial...

Portret użytkownika GDP

Rzeczywiście dość odważna

Rzeczywiście dość odważna akcja, ale z tym sms'em troche skopałeś sprawę.

Portret użytkownika Ronlouis

"Widzę po Twojej minie, że

"Widzę po Twojej minie, że nie jest to apogeum przyjemności, którą chciałabyś czerpać z czaru tej nocy"

Skąd ja znam ten tekst:)..widzę małą inspirację:)..Przemo, pisałem już o tym w dziale zaawansowanym. Jeśli nie przespisz się z laską tego samego wieczoru, kiedy poznajesz ją w klubie. Szanse, na to że prześpisz się z nią w późniejszym terminie, diametralnie spadają. Laski w klubach są bardziej otwarte na doświadczenia seksualne. Kiedy jest jasno taka dziewczyna funkcjonuje w swoim normalnym trybie dnia codziennego. I nie jest już tak bardzo, otwarta na doświadczenia seksualne. Nastrój dobrej zabawy mija, jak i pamięc o Tobie. Dlatego jest lepiej doprowadzić do seksu jeszcze tego samego wieczoru, jeśli Ci sie uda. Jakich technik i rutyn byś nie użył, to jeśli wysyłasz smsa jednego po drugim, to jestes najzwyczajniej nachalny. I dziewczyna tak to odbiera i napewno nie jest to dla niej atrakcyjne. Jak będę w domu, wyślę Ci coś na maila.

Portret użytkownika Kwaytcha

"Pamiętam jak mi nawet jedna

"Pamiętam jak mi nawet jedna osoba ze społeczności zdradziła, że najlepiej jej podryw idzie i się udaje, gdy mu stanie. Jak ktoś ma podobne spostrzeżenia to niech się podzieli." - Związane to jest z faktem, że rozszerzają Ci się źrenice, błyszczą oczy, wydzielasz feromony itp. Smile Stajesz się atrakcyjniejszy. Gdzieś o tym czytałem, ale rzeczywiście zdaje się sprawdzać

Kiedy próbowałeś ją pocałować, zabrakło przekonywania opisującego jej emocje w stylu: "Rzeczywiście nie powinniśmy, mimo że mam ochotę dotykać Twoich ust w sposób właśnie taki jak lubisz, ssać wargi... itp."

No i to, co napisał wyżej Ron, rzeczywiście zwykle, gdy emocje opadną jest już dużo ciężej... Fajna akcja, zabrakło tylko trochę doszlifowania moim skromnym zdaniem. Smile Pozdro!

Fajna akcja Podobały mi się

Fajna akcja Laughing out loud Podobały mi się te numery z rękami i kładzeniem ręki na krocze, niech wie że nie boisz się takich zabaw Laughing out loud
A czemu nie odebrała? Moim skromnym zdaniem zbyt szybko przeszedłeś od zainteresowania do próby domknięcia, podręcznikowo, miała te "wyrzuty kupującego" jak to Batko mawiał mówić. Więcej na komfort. Aha, gdy ona nie chce czegoś zrobić, np. położyć Ci reki na kroczu, to lekko okaż jej IOD, np. poprzez bardzo subtelną zmiane kierunku ciała (od niej), po czym zrób, powiedz DHV i powtórz procedure Wink

MelbS. Poziom wypowiedzi

MelbS. Poziom wypowiedzi adekwatny do aktywności i stażu na stronie...heh

Prefekt. "A co do KC to stawiam na brak izolacji zwłaszcza że miała chłopaka." - Co do izolacji to potwierdzasz moje przemyślenia. Przede wszystkim trzeba się skupić na tym, by ją wyciągnąć sprzed oczu znajomych. Choć już czytałem wpisy, gdzie KC szły gładko w gronie jej koleżanek, więc jest realne. Kwestia chłopaka jest tu moim zdaniem nieistotna. Nawet nie wiemy czy ten chłopak faktycznie istnieje. Robimy swoje. No chyba, że (rzekomy bądź faktyczny) chłopak jest wśród nas...

skaut. "Przemo miales to ciagnac tego samego dnia lub dzwonic na nastepny. tu nie sprawdza sie regula 2-3 dni." - Dobrze, że o tym piszesz. Nie pierwsza osoba mi na to zwraca uwagę odnośnie tego wpisu (wstawiłem też na inną stronę o podrywaniu). Co do Twojego pytania. Po prostu nie włączył mi się wtedy ten pomysł, podobnie jak z izolacją. Nie przeszła mi przez myśl kwestia typu - Hmm. Izolować czy zostać tutaj? Wziąść na parkiet czy nie? Dopiero na chłodno to przyszło do głowy. Mam nadzieję, że z czasem w miarę doświadczenia i Waszych spostrzeżeń przyjdzie takie działanie intuicyjnie, automatycznie.

GDP. "Rzeczywiście dość odważna akcja, ale z tym sms'em troche skopałeś sprawę." - Przybliż konkretniej co masz na myśli. Chodzi Ci o sam fakt napisania esa, jego treść czy jeszcze co innego?

Ronlouis. Tekst nie jest Twojego autorstwa, ale to fakt, że Twoje wpisy mnie do niego nakręciły.Wink Tak poza tym to tu nie chodzi o świadome przekładanie śmielszych działań na późniejsze spotkanie. Gdy za jakiś powodów nie idzie jak byśmy chcieli w klubie, to lepiej wziąść numer niż nie wziąść i spróbować później. Nie zakładam, że spotkam ją tam czy gdzie indziej drugi raz i rozegram lepiej. Nie mam z resztą pamięci do twarzy osób, z którymi widziałem się raz. Generalnie masz rację, że lepiej ugrać jak najwięcej w klubie. Z Twoich akcji wnioskuję też, że często temat załatwiałeś w późniejszym terminie i było ok. Mam znajomych ze społeczności, którzy podchodzą, pogadają 5 minut lub krócej, biorą nr i po jakimś czasie dzwonią i bezproblemowo umawiają się na spotkanie. Ja zdążyłem zrobić na tyle dobrą robotę, że myślałem, że kwestia dokończenia na spotkaniu będzie formalnością.

Pozwolę sobie zacytować tutaj

Pozwolę sobie zacytować tutaj jeszcze komentarz kobiety PUA, która wypowiedziała się na temat tej akcji na innej stronie o sztuce uwodzenia. Coś w rodzaju "naszego" Aniołka. Wink

"Na szybko błędy które mi się rzuciły w oczy:

- dziewczyna ma chłopaka i chcesz się z nią całować przy jej znajomych... no to po prostu masakra. Pomyśl minutkę co się może dziać w jej głowie: "on mi się podoba, jest sexy, lecę na niego, mam faceta, tu są moi znajomi i oni znają mjego faceta, chętnie bym coś teges ale kurczę nie tu, nie teraz, przecież jeśli cokolwiek zrobię to zaraz mój chłopak się dowie i będzie dym, a jeśli jemu zależy tylko na tym żeby mnie puknąć to tracę podwójnie - za cenę jednego numerka z nim stracę chlopaka i opinię w oczach znajomych, no kurczę..."

- zero izolacji spowodowało że potem pewnie były gadki w stylu " no no ładnie sobie poczynasz" i jeśli jej chlopak jeszcze się o tym nie nasłuchał to święto lasu i okolic.

- dostałeś przynajmniej dwa "transparenty" krzyczące "jak chcesz cos ugrać to izoluj!!!" mianowicie komentarz kogoś w grupie "gdzie trzymasz rękę" ( ona go zbyła bo co miała zrobić, zamiast się zawstydzić i zareagować defensywnie niejako przyznając się ze robi coś niewłaściwego wolała zachować się ofensywnie i go zbyć - ale jednak to TY postawiłeś ją w takiej sytuacji ) i drugi "chcę być fair w stosunku do mojego chłopaka" ( w domyśle do,łóż sobie "przynajmniej oficjalnie, w końcu go tu nie ma ale nie chcę zeby inni myśleli że jestem łatwa" ).

To podstawowe błędy. Poczytaj trochę na temat kinetyzowania w miejscach publicznych - Feniks w swoim "uwodzeniu dotykiem" daje kilka doskonałych przykładów i opisuje też dlaczego ( to tak w razie gdybyś jednak nie łykał jak mlody pelikan i chciał zrozumieć ) normy społeczne są dla kobiet ważne. Mnóstwo jest tez tu na forum postów o tzw. grze społecznej, o tym jak rozgrywać sety. Poczytaj.

Masz świetny przykład na własnym tyłku do czego prowadzi myślenie o tym co ty chcesz, o tym że " raport jest to teraz attract" zamist skupienia się na niej i obserwacji. Te dwie podpowiedzi były solidne, takie "jak cegłą w mordę", przypuszczam że takich których nie zauważyłeś i nie opisałeś było znacznie więcej.

Ni skumałam też o co chodzi z "zadzwoniłem po trzech dniach" - ja jestem zwolenniczką tego żeby tego samego wieczoru napisać coś miłego pt. "było mi bardzo miło cię poznać. mam nadzieję że kiedyś dokończymy rozmowę o twoich fantazjach". Zawsze jest jakiś seksualny wątek który się "urwał" a poza tym w ten sposób dajesz do zrozumienia że: jesteś na plus nastawiony, chcesz się spotkać raz jeszcze, masz seksualne zamiary. I w zasadzie od razu dostajesz feedback - jeśli ona odpisze - to luz, jeśli nie odpisze w ciągu 24 h - odpuszczasz temat. Ale to moje zdanie

Nie będę się wypowiadać na temat reszty bo mnie razi w tym przede wszystkim to ze zamiast skupiać się na relacji z kobietą to ty się skupiasz na technikach. To moje wrażenie z tego co napisałeś. Myślę że gdybyś poświęcił kilkanaście sekund w ciągu tej godziny na pomyślenie o tym jak ona się może czuć skoro zakomnikowała ci że oficjalnie ma faceta - to byś ją moim zdaniem z łatwością domknął FC. A jednak - za mało myślenia we właściwym kierunku.

Poza tym jest ok"

Od tamtego smsa mineło 12

Od tamtego smsa mineło 12 dni. Ja ten temat już skreśliłem i więcej żadnego kontaktu do niej wykonywałem. Wczoraj dzwoni do mni jakiś koleś z zastrzeżonego i mówi, że słyszał, że piszę smsy do jego dziewczyny. Każde zdanie przychodziło mu z wielkim trudem i było przepełnione inwektywami, a ja tylko słuchałem, bo nie chciałem zniżać się do jego poziomu. Jak pytał o jakieś bzdety, to odpowiadałem, że nie wiem o kogo chodzi. Z resztą on nic konkretnego w tym kontekście nie powiedział, nie przedstawił się, więc i tak dobrze że skojarzyłem o kogo mu biega. Od tamtej sytuacji poznałem już kilkanaście innych lasek, a ten baran myśli, że tylko jego dziewczyna mi w głowie. Sapał, że jeżeli jeszcze raz napiszę do jego laski, to weźmie chłopaków i mnie znajdzie. Dziwię się, że laski takie zachowanie u swoich facetów doceniają i plusują. To podpada pod chorą zazdrość. Z tego telefonu poradoksalnie dwa plusy wyciągnąłem:

1. Laska cały czas o mnie myśli i ma mnie w głowie - i stąd myślę ta reakcja typa. Innego wyjaśnienia nie ma, skoro się do niej tyle czasu nie odzywam i ją olałem.

2. Facet mnie docenia, skoro musi brać posiłki zamiast samemu się rozliczyć. Laska mnie tylko widziała i pewnie uprzedziła go.

A jak wy neutralizujecie takiego telefonicznego agresora, który okazuje się, że jest chłopakiem Waszego targetu klubowego?

Takie jeszcze mam spostrzeżenie na boku. Laski bardzo cenią i facetów zaradność. Nic nowego. Tylko, że mam na myśli szeroko rozumianą zaradność. Nie ma dla nich znaczenia, czy jest to zaradność na poziomie, czy typu zwinąć staruszce portfel.Wink

hahahha! Co za akcja,

hahahha! Co za akcja, uwielbiam takie!
Boże, co za pajac...