Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nocna rozkminka o rodzicach

4 posts / 0 new
Ostatni
freestyler
Nieobecny

Dołączył: 2010-01-12
Punkty pomocy: 0
Nocna rozkminka o rodzicach

Witam serdecznie. Mój problem jest może trochę nietypowy, ale liczę na wsparcie;) Od pół roku jestem w związku. Wszystko jest pięknie, idealnie się dogadujemy, oboje czujemy że to jest to i chcemy ciągle więcej. Jest jednak jeden mały problem, który przyćmiewa naszą wizje - jej rodzice. Lubią mnie i jestem u niej mile widziany, ale... no właśnie, ale. Mieszka na wsi, a oni mają bardzo konserwatywne poglądy i strasznie przejmują się opinią ludzi ze wsi. Za każdym razem jak wrócimy do domu po 22 to robią jej jazdy, że za późno wraca i "co sobie pomyślą sąsiedzi!?" Zabranie jej na jakąś imprezę to ciężka sprawa,czasem się udaje, ale "młode dziewczyny powinny wiedzieć, o której to się wraca do domu" (ma 17 lat, ja 18). Zostanie u niej, czy u mnie na noc to abstrakcja, do mnie też nie pozwalają jej wpadać, bo to wbrew ich zasadom, (inna sprawa że bywa u mnie często i z moimi rodzicami ma świetny kontakt, tak samo jak z moimi znajomymi;p). A jak usłyszałem od niej, że mam nie siedzieć u niej dłużej niż do 22,bo na to zniszczy jej reputacje w oczach ludzi na wsi to nie wiedziałem, czy mam się śmiać, czy płakać. Poza tym nic do nich nie mam i są w porządku, ale ta sprawa mnie wkurza. Da się coś z tym zrobić? Obawiam się, że jak z nimi o tym pogadam to to nic nie da i to tylko pogorszy sytuację. Nie interesują mnie rady w stylu "odpuść sobie", bo dziewczyna jest warta tego, żeby to jakoś przeboleć i jeśli nie da się z tym nic zrobić, to nie będzie wyjścia. Kochamy się oboje, jesteśmy szczęśliwi i nie zamierzam odpuszczać, więc darujcie;)

Mayk
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Radom

Dołączył: 2010-01-19
Punkty pomocy: 10

Nie takie przeszkody w życiu przyjdzie Ci pokonać. Owszem, dobrze kombinujesz - przez taką, jak się zaraz okaże błahostkę nie masz co rezygnować z wartościowej dziewczyny. Nonsens kurwa, nonsens.

Do rzeczy. Przede wszystkim zrozum, że na wsi "Heniek naszo córa na potańcówce do rana, ludzie bedo godać, a jak zbrzuchacono to już łolaboga, cza wypierdolić z chałupy". Fakt, przesadzam trochę - lekka cywilizacja wkroczyła od lat. 70 ubiegłego wieku. W każdym bądź razie z tego co zauważyłem w takiej rodzinie bardzo łatwo aklimatyzować się m.in. poprzez religię oraz pokazanie, że związek ma poważny charakter.

Idź z nią do kościoła, jeśli chodzisz, jeśli nie to też z nią idź. Pokazujcie się często razem na tej pierdolonej wsi, weź ją na spacer, niech ludzie widza i zazdroszczą Wink

Co do godzin nocnych - skoro nie może, to weź ją z domu wcześniej, i wrócicie wcześniej. Wiem, że nocka z dziewczyną to jest to, ale musisz zastosować małe kroczki - dzisiaj zostajesz do 22:00, za 2 tygodnie się przytrafi do północy, a za kolejne dwa do 22:00 - niech się przyzwyczajają starzy do takiej opcji.

Jak już będziecie ponad rok, a ona skończy 18. - będzie coraz lepiej.

Squesher
Portret użytkownika Squesher
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Południe Polski

Dołączył: 2011-05-05
Punkty pomocy: 50

Wątpię, żeby po skończeniu 18-stki rodzice jej odpuścili... Skoro dotąd na okrągło postępują według swoich zasad to raczej ich nie zmienią. Według mnie wolne życie zacznie dopiero na studiach, chyba że i tam będą ją "prześladować"... Heh pomysły /\ może i dobre, ale dla nich musiałbyś się zapewne jej oświadczyć, żeby zostawili ci wolną rękę do działania ;/

"W królestwie ślepych jednooki jest królem"

gnijąca_modelka
Portret użytkownika gnijąca_modelka
Nieobecny
Zombie
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2011-05-01
Punkty pomocy: 206

Dzięki za ten temat, przypomniały mi się stare czasy i moje kombinowanie Smile Ja mam właśnie ojca z takimi zasadami i z podejściem "co ludzie powiedzą". Zależy jaka jest Twoja dziewczyna, bo jak ona się parę razy sprzeciwi rodzicom, to może coś do nich dotrze. Chodzi mi o to, żeby małymi kroczkami pokazywała im, że ma swoje zdanie, a nie tylko potulnie zgadzała się z tym, co oni powiedzą. Niech z nimi pogada, że chce na przykład raz na miesiąc iść na imprezę, niech ich przyzwyczaja stopniowo do tego, że nie jest już małą dziewczynką. Oczywiście wszystko w miarę grzecznie itd. Chyba, że ona też z takich, że się martwi, co ludzie powiedzą. Ty lepiej za dużo się nie udzielaj, skoro jej rodzice Cię lubią, to po co im się narażać.