Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Miałem sen.

Portret użytkownika Neofita
Na czczo.

Dobra. To nie o śnie. Przynajmniej na razie.

Kozacko.
Jestem zabawnym gościem.
Mój Social Proof za każdym razem jest przeprzepotężny(„…fuckin powerfuuuuuuuuuul”).
Wyzywająca mowa ciała to już norma.
Arogancja wysokich lotów na spokojnie.
Nie zawsze miłe uwagi na porządku dziennym.
Kobiety, kobietki widzą wszystko. Dobra, może nie wszystko, ale akurat te rzeczy, które tutaj wypisałem wyćwiczyliśmy jednak dla nich. A raczej z myślą o nich. Laughing out loud
Oczywiście kręci je to kuresko. 
Sam się dziwię, ale to dzieje się już samo. Chodzę sobie po imprezie i ciągle ktoś mnie woła: „Neofita!”, „ooOO! Neofita!”, „Neofita! Hahah!”, „O patrzcie! Idzie Neofita!”. 
To samo zdarza mi się stojąc w miejscu. 
Wielcy wiraszkowie, których dawniej się bałem(jak z resztą reszta chłopaczków) sami się ze mną witają i chcą zostać moimi ziomami, ale ja ich olewam. 
Laski mnie wypatrują. Prowadzą swoje często nieudolne próby podrywu. A pan Neofita to kozak. „Niedostępny jak crack w Opolu.” Taa, to jeszcze bardziej je podnieca.
Negi. Aj low dis! No qrwa jak dawniej tego nie umiałem i robiłem coś odwrotnego to teraz często ciężko mi przestać negować.
Laski czasami nie wytrzymują i zadowalają się frajerami… Są słabe.
A takie kozaczki z nich wśród piesków. Często mi się chwalą jak one to wyszkoliły tego, czy tamtego, że wypisuje do nich nawet bez ich odpowiedzi, że przynosi im lodziki do pracy niczym kurier, bez słowa. Pizdy, wykorzystują ich flirtując ze mną.
Wszystko dla cipki. Cipki. Nie?
Zlewa. Zlewa ze wszystkiego. Jadą swoimi tanimi sztuczkami, które Gracjan opisał lata temu. Zdziwienie, kiedy na kogoś to nie działa. Zaskoczenie?
Zaskoczyło.
"Jestem wolnym człowiekiem, jestem wolny jak... żółw."
Imprezuję. Qrwa! Maturę mam. Mam maturę. Mam mieć. Imprezuję. Wiem, że nic nie wiem. Imprezuję. Cóż to znaczy w meandrach życia. Imprezuję. Dziś niedziela. Wczoraj była sobota. Która to już sobota z niedzieli. Co to za dni tygodnia? Jak to się dzieję, że imprezuję? Nie imprezuję. Dobrze się bawię. Niedobrze się bawię siedząc samemu w domu w imię przyjaźni z monitorem.
 Dlaczego nie mam kaca? Co się dzieje z moim mózgiem? Wszystko w porządku. Tak ma być. Tak już jest. Kogo to wszystko obchodzi.
Senność. Ziewam. Śpię.



Sen.
Kilka godzin snu. Zasłużonego snu. Że nie pracowałem? Zrobiłem więcej niż wielu przez całe życie. Żyłem świadomie. Dzień. Kilka dni. Całą wieczność.
Sen.
Mmmmmmm. Mięciutka poduszka. Aaa tam! Faja taka, że spałbym na stołku z ceratą. 3 a.m.
Ale, że była mięciutka poduszka...
Sen.
Żyję. Żyję w krainie snów. Żyję na prawdę. Tak, że nie zdałbym sobie sprawy, że nie żyję. (Nie zdałbym, gdyby babcia mnie nie obudziła o 7:20.)

opis snu-"Żyję w swoim miasteczku. Jak ja je lubię. Jak świetnie się w nim czuję. Widzę dziewczynę. Jest ze mną. Ona chodzi za mną. Jak przyjemnie jest się z nią droczyć. Jak przyjemnie się z nią uśmiechać, dotykać jej twarzy. Jak przyjemnie słuchać ludzi komplementujących ją. "Hej! Ale ładnie wyglądasz Ewelinko!" Ona promienieje. Ja również. Przecież teraz mogę zarzucić fajniutkim negiem. Znowu się droczymy. Dziękuję ludzie. Jesteśmy szczęśliwi. Nie daje mi się pocałować. Dopiero co się poznaliśmy. Nie jest łatwa. Chce tego, ale się droczy. Prosi o jabłuszko. Nie stawiam, ale ona już zasłużyła. Idziemy do sklepu. Jest piękny dzień. Ona jest piękna. Nie jest idealna. Nikt nie zaimponuje mi wyglądem. Wchodzimy do sklepiku z jabłuszkami. Na wszystkich wokół przechodzi nasz entuzjazm niczym aura. Wiem skąd wzięły się aury paladynów. Ona idzie ze mną, za mną. Znów słyszy komplementy. Ludzie są dla nas mili, ponieważ my jesteśmy mili. Bez wyjątku. Nie jestem bad boyem. Nie jestem nim."- opis snu

Nagle, niczym niespodziewany, brutalny trzask w twarz z ciemności, głos babci. 
POBUDKA. 
Nieprzerwany potok myśli. Babcia wychodzi.
 Co się dzieje? Dlaczego? Dlaczego ona mnie obudziła? Qrwa po co? Po co qrwa. Po co mówi mi takie rzeczy? Co mnie to obchodzi? Nic mnie nie obchodzi. Przecież mogłem spać. Mogłem śnić. Śnić sen tak piękny. Tak prawdziwy. Tak normalny. Jestem zły. Mam w sobie złość. Dzikość Serca. Co się wczoraj działo? Dlaczego teraz śpię sam. Jestem sam w domu. Gdzie mój komputer? Gdzie moi przyjaciele. Jeden zostawił swoją komórkę. Ja też swoją zostawiłem. Co mnie ona obchodzi. Jestem zły! Dlaczego było mi przyjemnie? Przecież nie tak chcę żyć. A jednak. Wzruszam się. Wrzeszczę. Krzyczę z balkonu: Luuudzieee! Qrwa MAAĆ! PIeeerrdolęę to! PIerrrdolcie się! AAGGRHHaha! Nazwij mnie psychopatą. Nazwij mnie wariatem. Zrobiłem to. Na tym zadupiu i tak jest małe prawdopodobieństwo, że ktoś mnie usłyszał. Poza tym mam to w dupie. Ludzie to ciecie, Ty jesteś najlepszy. Dla siebie. Dla wszystkich.
Teraz jestem spokojny. Już nie na czczo. Mam w brzuchu kubek kawy. Kawę z kubka. Z żółtego, uszatego kubka. Dużego. Jestem duży. Wszystko mam duże. "Lubię duże rzeczy, dla niektórych może to być dziwne...".
Boję się takich kobiet. Dlaczego? Przecież postanowiłem zostać ruchaczem. Nie mogę się wiązać. Nie mogę podrywać kobiet, które mi się podobają we wszystkich znaczeniach tego słowa. Podrywam je, neguję. One mnie chcą, ale ich nie biorę. Podobam im się, bo wszystko działa obustronnie. Alchemia uwodzenia? Nie czytałem.
Moja była... Kurwa patrzy teraz na mnie. Dlaczego nie pozwoliła mi być frajerem? Czuję urazę. Chcę ją dorwać. Może to mnie oczyści? Mam w sobie nienawiść? Kobiety. Jest seksowna. Chcę jej. Zgrywa sukę, ale oboje wiemy, że potrafi być słodka. Słodziutka, dziewczęca. Przesadzałem z romantyzmem. Kurwa mać. 
Nie chcę poderwać dziewczyny, która jest fajna i piękna. Nie chcę, bo będę z nią szczęśliwy i co wtedy? Co z resztą cipek? Dlaczego mam się wiązać? Czy nadal będę potrafił być kozakiem? Boję się. Moja była... Na prawdę się boję. Jestem kozakiem. Małym kozakiem. Boje się związku. Czuję się skrzywdzony. Dlaczego? Przecież powinienem być poza tym. Ego? Męskie ego? Męska duma? Cóż... 
Sen był piękny.
Łzy wzruszenia.
"Kiedyś byłem romantykiem, ale świat mnie zepsuł."
Łzy wzruszenia, pociągam nosem.
Czy to moje marzenie?
Moje chłopięce marzenie...

Odpowiedzi

Portret użytkownika Guest

zawsze twierdziłem, że good

zawsze twierdziłem, że good stuff to podstawa Wink
Fajnie się czyta Smile

Portret użytkownika Neofita

Sen oddala się. Widzę

Sen oddala się. Widzę rzeczywistość. Ale zapamiętam go. Zapamiętam.

nie zastanawiales sie nigdy

nie zastanawiales sie nigdy czy sen wprowadzic w rzeczywistosc? Wczoraj zrobilem sobie maly test. Jak mialem wyjebane wkoncu:) dzisiaj spodziewam sie kilku propozycji spotkan:) jest faza:)

Portret użytkownika Neofita

zastanawiałem się.

zastanawiałem się.

My kiedyś płynęliśmy statkiem

My kiedyś płynęliśmy statkiem i stary przyjebał w płot, zapłacił rolnikowi za szkody i popłynęliśmy dalej, po chwili sie obudziłem i dopiłem sete bo nie potrafie spać jak buja.

Portret użytkownika Neofita

Haha, nie za bardzo rozumiem,

Haha, nie za bardzo rozumiem, ale dobre to to Laughing out loud

Portret użytkownika Malbos

dobrze sie czyta ,ale nie

dobrze sie czyta ,ale nie zrozumiałem jednego tam gdzie pisze pobudka to obudziłeś sie? 

Portret użytkownika Neofita

zgadza się... A to oznacza,

zgadza się... A to oznacza, że rozumiesz. 

Oddzieliłem teraz sen akapitami, by było lepiej widać. No i wzięty był(i jest) w cudzysłów.
Dziwi mnie to, że w tym śnie dziewczyna była dla mnie całkowicie nowa. Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Nieznajoma...
Podejrzewam, że ma na to wpływ pewna dziewczyna, którą poznałem kilka dni temu.
Podoba mi się.
Ale wyglądaa w hój inaczej niż dziewczyna ze snu.
Mimo to podejrzewam, że to ta realna wlazła mi do głowy.
Jest jeszcze pewien motyw w moim wpisie... Pisałem z myślą, że dzisiaj niedziela, a wczoraj sobota była... Dopiero w południe dowiedziałem się od ludzi, że dzisiaj poniedziałek... Laughing out loud

Portret użytkownika Intrygant

Kiedyś byłem romantykiem, ale

Kiedyś byłem romantykiem, ale świat mnie zepsuł - jakie prawdziwe Wink

Portret użytkownika salub

A Neofita znowu sie nabral

A Neofita znowu sie nabral grom wie czego.... 

Twoje wpisy dobrze sie czyta. Sa ciekawe. Interesujaco ujete slowa.  Podoba mi sie. Oby tak dalej..he he... 


I powodzenia na maturze,bo to chyba dzisiaj walczysz.... 

Portret użytkownika Neofita

Dzięki za propsy, ale byłem

Dzięki za propsy, ale byłem prawie trzeźwy. Pisałem to pod wpływem emocji, wszystko na gorąco... Brutalny powrót do rzeczywistości z takiej utopii to był szok. Wstałem, zaparzyłem kawę i zabrałem się za pisanie... Ponad godzinę. 

No i jeszcze zanim zacząłem pisać, odezwałem się na gg do tej tajemniczej dziewczyny. Tajemniczej póki co dla Was, bo na razie nic nie będę pisał, co by nie zapeszyć.
Matura luzik.

Portret użytkownika Euro

No to ja się wybiję. Ten wpis

No to ja się wybiję. Ten wpis mi się zwyczajnie nie podoba, choć teraz trzeci raz go przeczytałem... ale spoko, średniej ocen Ci nie będę psuł Tongue

Portret użytkownika salub

To nie fotka.pl. oceniaj tak,

To nie fotka.pl. oceniaj tak, jak uwazasz za stosowne.

Tym bardziej, ze glosy sa anonimowe.

Smile

Portret użytkownika Neofita

Dobrze widzieć głos krytyki,

Dobrze widzieć głos krytyki, ale nie mógłbyś podpowiedzieć co Cie się nie spodobało? Styl tekstu, czy sama historia, czy inne takie?

Portret użytkownika Euro

Już wyjaśniam. Do opisu

Już wyjaśniam. Do opisu zazwyczaj stosuje się zdania długie, do wyrażenia emocji, przyspieszenia akcji, wywołania reakcji u czytelnika - krótkich, czy też równoważników. Nie chodzi mi o niepodporządkowanie się teorii bo do diabła z nią, ale dla mnie, osobiście, jest masakrą formułowanie 95% tekstu w formie krótkich wypowiedzi. W miarę czytania, czyniłem to z coraz większym trudem, ostatnia zaś część jest dla mnie nieosiągalna. Historia ciekawa mogła by być, jednakże to co chciałeś w tekście wyrazić to już wyższa półka, nie da się tego napisać ot tak, na raz, bez redakcji i osiągnąć zamierzony odbiór przez czytelnika. Przesadziłeś z tymi pytaniami retorycznymi, pojedynczymi słowami zakończonymi kropką, to jest wręcz seria z CKM'a za którą trudno nadążyć. Przedobrzyłeś w tym względzie, jak dla mnie. Reasumując tą krótką recenzję - przy odpowiednim ujęciu tekst by wymiatał na podrywaj.org, niestety przepadłeś ze stylem, za dużo emocji, autorefleksji, pisania pod siebie, nie czytelnika, co utrudnia odbiór.

Hm... Moje słowa brzmią rzeczywiście jak jakaś recenzja, ale dlatego tekst do mnie nie trafia, pozdrawiam Smile

Portret użytkownika Neofita

To miło, że poświęciłeś tyle

To miło, że poświęciłeś tyle uwagi. Teraz postaram się odpowiedzieć.

Nie jestem pisarzem, więc pisanie to nie mój konik, ale wiele rzeczy było zamierzone.
Do opisu- tak, ale czy do opisu snu...? Ze snami to jest tak, że pamięta się pewne z nich symbole czyli np. piękna dziewczyna, jabłko, ulubione miejsca, uśmiech. Reszta bywa zniekształcona, czasami niewyraźna. Nie opisywałem fantazji tylko sen.
Starałem się, by było jak najkrócej.
Ostatnia część miała wyrażać natłok wielu myśli i emocji. Jak się czułem, tak pisałem. To był tego wyraz. 
Sam się zreflektowałem, że trudne to to do odbioru może być, ale co tam. Jest takie staropolskie powiedzenie: Lepsze To niż g*wno.

Portret użytkownika KRZEMEK

neofita zajebisty wpis

neofita zajebisty wpis naprawdę nie czytałem daaawno bardziej wciągającego jak naomi cambel koksu w nocha. I wogole przypomina mi to troche mnie jak mialem mature - nonstop impreza, z domu hotel i wiem ze nic nie wiem i huj Smile a wszystko zaliczone prawie na maksa, sam nie wiem jak to zrobilem do dzisiaj. Także trzymam kciuki, na bank sie uda !
Aha pewnie jestes postrzelony jeszcze tą dziewczyną, dlatego "bawisz" się ale nic dalej nie idziesz. Spokoloko przejdzie, wyszalejesz się. pozdro

Portret użytkownika Neofita

Chyba tak... Wkręca mnie, bo

Chyba tak...

Wkręca mnie, bo jak przyjdzie gdzieś z nią zamienić kilka słów(co zdarza się raz na kilka miechów) to zachowuje się sukowato/księżniczkowato, a kiedy sobie gadam z innymi to lampi jak pojebana... Grrrrr.
Wolałbym, gdyby chciała mnie za przyjaciela normalnie, a nie takie wkręty. Przecież nic jej nie zrobiłem... Po prostu podręcznikowe sfrajerzenie, poprzez przesłodzenie i inne takie. 

Portret użytkownika KRZEMEK

poprostu kontaktu unikaj -

poprostu kontaktu unikaj - neguj i badz hujem. ja stosuje na jedynej panience którą kochałem i byłem z nią 4 lata. to już 2 lata jak nie jestesmy razem, ale nadal jak wjeżdża do tego samego pubu, klubu, czy nawet na stacje to mam takie jebnięcie gorącej krwi do głowy - uśmiecham się - cześć - i ide w swoja strone. jak juz dochodzi do rozmowy to jestem chłodny i zawsze kończe pierwszy bo "musze juz leciec". Ona mimo ze ma innego, to z tego co slyszalem obgaduje i jedzie moje panienki od dziwek i szmat Smile one juz tak mają - moze towarzyszy im to samo uczucie, kiedy widzą byłe miłości?