Na czczo.
Dobra. To nie o śnie. Przynajmniej na razie.
Kozacko.
Jestem zabawnym gościem.
Mój Social Proof za każdym razem jest przeprzepotężny(„…fuckin powerfuuuuuuuuuul”).
Wyzywająca mowa ciała to już norma.
Arogancja wysokich lotów na spokojnie.
Nie zawsze miłe uwagi na porządku dziennym.
Kobiety, kobietki widzą wszystko. Dobra, może nie wszystko, ale akurat te rzeczy, które tutaj wypisałem wyćwiczyliśmy jednak dla nich. A raczej z myślą o nich.
Oczywiście kręci je to kuresko.
Sam się dziwię, ale to dzieje się już samo. Chodzę sobie po imprezie i ciągle ktoś mnie woła: „Neofita!”, „ooOO! Neofita!”, „Neofita! Hahah!”, „O patrzcie! Idzie Neofita!”.
To samo zdarza mi się stojąc w miejscu.
Wielcy wiraszkowie, których dawniej się bałem(jak z resztą reszta chłopaczków) sami się ze mną witają i chcą zostać moimi ziomami, ale ja ich olewam.
Laski mnie wypatrują. Prowadzą swoje często nieudolne próby podrywu. A pan Neofita to kozak. „Niedostępny jak crack w Opolu.” Taa, to jeszcze bardziej je podnieca.
Negi. Aj low dis! No qrwa jak dawniej tego nie umiałem i robiłem coś odwrotnego to teraz często ciężko mi przestać negować.
Laski czasami nie wytrzymują i zadowalają się frajerami… Są słabe.
A takie kozaczki z nich wśród piesków. Często mi się chwalą jak one to wyszkoliły tego, czy tamtego, że wypisuje do nich nawet bez ich odpowiedzi, że przynosi im lodziki do pracy niczym kurier, bez słowa. Pizdy, wykorzystują ich flirtując ze mną.
Wszystko dla cipki. Cipki. Nie?
Zlewa. Zlewa ze wszystkiego. Jadą swoimi tanimi sztuczkami, które Gracjan opisał lata temu. Zdziwienie, kiedy na kogoś to nie działa. Zaskoczenie?
Zaskoczyło.
"Jestem wolnym człowiekiem, jestem wolny jak... żółw."
Imprezuję. Qrwa! Maturę mam. Mam maturę. Mam mieć. Imprezuję. Wiem, że nic nie wiem. Imprezuję. Cóż to znaczy w meandrach życia. Imprezuję. Dziś niedziela. Wczoraj była sobota. Która to już sobota z niedzieli. Co to za dni tygodnia? Jak to się dzieję, że imprezuję? Nie imprezuję. Dobrze się bawię. Niedobrze się bawię siedząc samemu w domu w imię przyjaźni z monitorem.
Dlaczego nie mam kaca? Co się dzieje z moim mózgiem? Wszystko w porządku. Tak ma być. Tak już jest. Kogo to wszystko obchodzi.
Senność. Ziewam. Śpię.
Sen.
Kilka godzin snu. Zasłużonego snu. Że nie pracowałem? Zrobiłem więcej niż wielu przez całe życie. Żyłem świadomie. Dzień. Kilka dni. Całą wieczność.
Sen.
Mmmmmmm. Mięciutka poduszka. Aaa tam! Faja taka, że spałbym na stołku z ceratą. 3 a.m.
Ale, że była mięciutka poduszka...
Sen.
Żyję. Żyję w krainie snów. Żyję na prawdę. Tak, że nie zdałbym sobie sprawy, że nie żyję. (Nie zdałbym, gdyby babcia mnie nie obudziła o 7:20.)
opis snu-"Żyję w swoim miasteczku. Jak ja je lubię. Jak świetnie się w nim czuję. Widzę dziewczynę. Jest ze mną. Ona chodzi za mną. Jak przyjemnie jest się z nią droczyć. Jak przyjemnie się z nią uśmiechać, dotykać jej twarzy. Jak przyjemnie słuchać ludzi komplementujących ją. "Hej! Ale ładnie wyglądasz Ewelinko!" Ona promienieje. Ja również. Przecież teraz mogę zarzucić fajniutkim negiem. Znowu się droczymy. Dziękuję ludzie. Jesteśmy szczęśliwi. Nie daje mi się pocałować. Dopiero co się poznaliśmy. Nie jest łatwa. Chce tego, ale się droczy. Prosi o jabłuszko. Nie stawiam, ale ona już zasłużyła. Idziemy do sklepu. Jest piękny dzień. Ona jest piękna. Nie jest idealna. Nikt nie zaimponuje mi wyglądem. Wchodzimy do sklepiku z jabłuszkami. Na wszystkich wokół przechodzi nasz entuzjazm niczym aura. Wiem skąd wzięły się aury paladynów. Ona idzie ze mną, za mną. Znów słyszy komplementy. Ludzie są dla nas mili, ponieważ my jesteśmy mili. Bez wyjątku. Nie jestem bad boyem. Nie jestem nim."- opis snu
Nagle, niczym niespodziewany, brutalny trzask w twarz z ciemności, głos babci.
POBUDKA.
Nieprzerwany potok myśli. Babcia wychodzi.
Co się dzieje? Dlaczego? Dlaczego ona mnie obudziła? Qrwa po co? Po co qrwa. Po co mówi mi takie rzeczy? Co mnie to obchodzi? Nic mnie nie obchodzi. Przecież mogłem spać. Mogłem śnić. Śnić sen tak piękny. Tak prawdziwy. Tak normalny. Jestem zły. Mam w sobie złość. Dzikość Serca. Co się wczoraj działo? Dlaczego teraz śpię sam. Jestem sam w domu. Gdzie mój komputer? Gdzie moi przyjaciele. Jeden zostawił swoją komórkę. Ja też swoją zostawiłem. Co mnie ona obchodzi. Jestem zły! Dlaczego było mi przyjemnie? Przecież nie tak chcę żyć. A jednak. Wzruszam się. Wrzeszczę. Krzyczę z balkonu: Luuudzieee! Qrwa MAAĆ! PIeeerrdolęę to! PIerrrdolcie się! AAGGRHHaha! Nazwij mnie psychopatą. Nazwij mnie wariatem. Zrobiłem to. Na tym zadupiu i tak jest małe prawdopodobieństwo, że ktoś mnie usłyszał. Poza tym mam to w dupie. Ludzie to ciecie, Ty jesteś najlepszy. Dla siebie. Dla wszystkich.
Teraz jestem spokojny. Już nie na czczo. Mam w brzuchu kubek kawy. Kawę z kubka. Z żółtego, uszatego kubka. Dużego. Jestem duży. Wszystko mam duże. "Lubię duże rzeczy, dla niektórych może to być dziwne...".
Boję się takich kobiet. Dlaczego? Przecież postanowiłem zostać ruchaczem. Nie mogę się wiązać. Nie mogę podrywać kobiet, które mi się podobają we wszystkich znaczeniach tego słowa. Podrywam je, neguję. One mnie chcą, ale ich nie biorę. Podobam im się, bo wszystko działa obustronnie. Alchemia uwodzenia? Nie czytałem.
Moja była... Kurwa patrzy teraz na mnie. Dlaczego nie pozwoliła mi być frajerem? Czuję urazę. Chcę ją dorwać. Może to mnie oczyści? Mam w sobie nienawiść? Kobiety. Jest seksowna. Chcę jej. Zgrywa sukę, ale oboje wiemy, że potrafi być słodka. Słodziutka, dziewczęca. Przesadzałem z romantyzmem. Kurwa mać.
Nie chcę poderwać dziewczyny, która jest fajna i piękna. Nie chcę, bo będę z nią szczęśliwy i co wtedy? Co z resztą cipek? Dlaczego mam się wiązać? Czy nadal będę potrafił być kozakiem? Boję się. Moja była... Na prawdę się boję. Jestem kozakiem. Małym kozakiem. Boje się związku. Czuję się skrzywdzony. Dlaczego? Przecież powinienem być poza tym. Ego? Męskie ego? Męska duma? Cóż...
Sen był piękny.
Łzy wzruszenia.
"Kiedyś byłem romantykiem, ale świat mnie zepsuł."
Łzy wzruszenia, pociągam nosem.
Czy to moje marzenie?
Moje chłopięce marzenie...
Odpowiedzi
zawsze twierdziłem, że good
pon., 2010-05-03 07:47 — Guestzawsze twierdziłem, że good stuff to podstawa
Fajnie się czyta
Sen oddala się. Widzę
pon., 2010-05-03 07:58 — NeofitaSen oddala się. Widzę rzeczywistość. Ale zapamiętam go. Zapamiętam.
nie zastanawiales sie nigdy
pon., 2010-05-03 08:28 — drivearnie zastanawiales sie nigdy czy sen wprowadzic w rzeczywistosc? Wczoraj zrobilem sobie maly test. Jak mialem wyjebane wkoncu:) dzisiaj spodziewam sie kilku propozycji spotkan:) jest faza:)
zastanawiałem się.
pon., 2010-05-03 08:33 — Neofitazastanawiałem się.
My kiedyś płynęliśmy statkiem
pon., 2010-05-03 11:57 — MuayThai89My kiedyś płynęliśmy statkiem i stary przyjebał w płot, zapłacił rolnikowi za szkody i popłynęliśmy dalej, po chwili sie obudziłem i dopiłem sete bo nie potrafie spać jak buja.
Haha, nie za bardzo rozumiem,
pon., 2010-05-03 12:01 — NeofitaHaha, nie za bardzo rozumiem, ale dobre to to
dobrze sie czyta ,ale nie
pon., 2010-05-03 12:03 — Malbosdobrze sie czyta ,ale nie zrozumiałem jednego tam gdzie pisze pobudka to obudziłeś sie?
zgadza się... A to oznacza,
pon., 2010-05-03 12:13 — Neofitazgadza się... A to oznacza, że rozumiesz.
Kiedyś byłem romantykiem, ale
pon., 2010-05-03 16:05 — IntrygantKiedyś byłem romantykiem, ale świat mnie zepsuł - jakie prawdziwe
A Neofita znowu sie nabral
wt., 2010-05-04 07:27 — salubA Neofita znowu sie nabral grom wie czego....
Twoje wpisy dobrze sie czyta. Sa ciekawe. Interesujaco ujete slowa. Podoba mi sie. Oby tak dalej..he he...
I powodzenia na maturze,bo to chyba dzisiaj walczysz....
Dzięki za propsy, ale byłem
wt., 2010-05-04 12:00 — NeofitaDzięki za propsy, ale byłem prawie trzeźwy. Pisałem to pod wpływem emocji, wszystko na gorąco... Brutalny powrót do rzeczywistości z takiej utopii to był szok. Wstałem, zaparzyłem kawę i zabrałem się za pisanie... Ponad godzinę.
No to ja się wybiję. Ten wpis
wt., 2010-05-04 07:42 — EuroNo to ja się wybiję. Ten wpis mi się zwyczajnie nie podoba, choć teraz trzeci raz go przeczytałem... ale spoko, średniej ocen Ci nie będę psuł
To nie fotka.pl. oceniaj tak,
wt., 2010-05-04 07:54 — salubTo nie fotka.pl. oceniaj tak, jak uwazasz za stosowne.
Tym bardziej, ze glosy sa anonimowe.
Dobrze widzieć głos krytyki,
wt., 2010-05-04 12:02 — NeofitaDobrze widzieć głos krytyki, ale nie mógłbyś podpowiedzieć co Cie się nie spodobało? Styl tekstu, czy sama historia, czy inne takie?
Już wyjaśniam. Do opisu
wt., 2010-05-04 12:34 — EuroJuż wyjaśniam. Do opisu zazwyczaj stosuje się zdania długie, do wyrażenia emocji, przyspieszenia akcji, wywołania reakcji u czytelnika - krótkich, czy też równoważników. Nie chodzi mi o niepodporządkowanie się teorii bo do diabła z nią, ale dla mnie, osobiście, jest masakrą formułowanie 95% tekstu w formie krótkich wypowiedzi. W miarę czytania, czyniłem to z coraz większym trudem, ostatnia zaś część jest dla mnie nieosiągalna. Historia ciekawa mogła by być, jednakże to co chciałeś w tekście wyrazić to już wyższa półka, nie da się tego napisać ot tak, na raz, bez redakcji i osiągnąć zamierzony odbiór przez czytelnika. Przesadziłeś z tymi pytaniami retorycznymi, pojedynczymi słowami zakończonymi kropką, to jest wręcz seria z CKM'a za którą trudno nadążyć. Przedobrzyłeś w tym względzie, jak dla mnie. Reasumując tą krótką recenzję - przy odpowiednim ujęciu tekst by wymiatał na podrywaj.org, niestety przepadłeś ze stylem, za dużo emocji, autorefleksji, pisania pod siebie, nie czytelnika, co utrudnia odbiór.
Hm... Moje słowa brzmią rzeczywiście jak jakaś recenzja, ale dlatego tekst do mnie nie trafia, pozdrawiam
To miło, że poświęciłeś tyle
ndz., 2010-05-16 16:05 — NeofitaTo miło, że poświęciłeś tyle uwagi. Teraz postaram się odpowiedzieć.
neofita zajebisty wpis
wt., 2010-05-04 12:53 — KRZEMEKneofita zajebisty wpis naprawdę nie czytałem daaawno bardziej wciągającego jak naomi cambel koksu w nocha. I wogole przypomina mi to troche mnie jak mialem mature - nonstop impreza, z domu hotel i wiem ze nic nie wiem i huj a wszystko zaliczone prawie na maksa, sam nie wiem jak to zrobilem do dzisiaj. Także trzymam kciuki, na bank sie uda !
Aha pewnie jestes postrzelony jeszcze tą dziewczyną, dlatego "bawisz" się ale nic dalej nie idziesz. Spokoloko przejdzie, wyszalejesz się. pozdro
Chyba tak... Wkręca mnie, bo
wt., 2010-05-04 13:27 — NeofitaChyba tak...
poprostu kontaktu unikaj -
wt., 2010-05-04 13:38 — KRZEMEKpoprostu kontaktu unikaj - neguj i badz hujem. ja stosuje na jedynej panience którą kochałem i byłem z nią 4 lata. to już 2 lata jak nie jestesmy razem, ale nadal jak wjeżdża do tego samego pubu, klubu, czy nawet na stacje to mam takie jebnięcie gorącej krwi do głowy - uśmiecham się - cześć - i ide w swoja strone. jak juz dochodzi do rozmowy to jestem chłodny i zawsze kończe pierwszy bo "musze juz leciec". Ona mimo ze ma innego, to z tego co slyszalem obgaduje i jedzie moje panienki od dziwek i szmat one juz tak mają - moze towarzyszy im to samo uczucie, kiedy widzą byłe miłości?