Witam rozpoczynam teraz przygodę z nowo poznaną kobietą, poznałem ją w sobotę na imprezie, wszystko robiłem tak jak należy, podszedłem pewnie do niej mimo że była najładniejsza z całej imprezy, rozmawialiśmy na różne tematy, następnie wspólne tańce przytulańce, jeśli ktoś na nią się patrzył lub próbował poderwać automatycznie tuliłem ją do siebie dałem do zrozumienia że to moja Kobieta. impreza minęła bardzo szybko i bardzo miło, gdy już szła do domu poprosiłem aby dała mi swój numer, bo chciałem ją poznać bliżej, gdyż bardzo miło spędziło mi się z nią czas i chciałbym poznać ją lepiej z początku się wachała... chciałą dać tylko namiat na nk, ale z przekonaniem tłumaczyłem jej, że łatwiej będzie nam się skontatkować telefonicznie, no i w końcu uległa i po dała mi swój numer odczekałem parę dni, i dzisiaj popołudniu chcę zadzwonić no i rozumiem, że najlepiej będzie gdy powiem prosto z mostu, że chcę ją zobaczyć tak ;???
wklep numer na kompa, wydrukuj, opraw w anty ramę, powieś na ścianie i módl się chłopie
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
poczekaj z dzień, dwa i napisz sms o spotkanie niech nie widzi żeś napalony
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
hm myślisz że sms będzie lepszy niż rozmowa ? jakoś nigdy nie lubiłem przez sms się umawiać, wydaje mi się to zbyt dziecinne nie pomyśli sobie, że nie mam odwagi zadzonić albo coś ?
proszę o przeniesienie tematu do działu "ogólnie o podrywaniu i uwodzeniu" z pośpiechu założyłem temat w złym dziale, pozdro
SMSy są dla dzieci, już lepiej N-K. Ty jeszcze nie wiesz czy numer jest prawdziwy. Jak będziesz do niej dzwonił, to tylko gdy będziesz miał opracowany plan gdzie iść, a najlepiej żeby ona szła tylko dlatego, bo ktoś inny nie mógł przyjść albo jako taka dodatkowa osoba towarzysząca np. idziecie większą paczką na łyżwy i ją zabierasz. Po łyżwach zabierasz ją sam w jakieś miejsce.
⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana
hmm Lego czyli doradzasz, żeby lepiej wziąść ją na łyżwy z całą paczką, i później po łyżwach gdzieś sam na sam, do ładnej kawiarni, pogdać przy kawce i ciachu bardzo dobry pomysł, tyle że ona mieszka 40 km od mojego miasta..... studiuje zaocznie w moim mieście, ma zjazdy w weekendy ? to jak uważasz, lepiej zaproponować po jej wykładach jakieś wspólne wyjście ? bo rozumiem, że opcja żebym jechał do niej odpada, bo zauważy, że za bardzo mi zależy ? tak ?
a później zapytasz o czym rozmawiać ?
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
nie o to nie zapytam się, będe wiedział o czym z nią rozmawiać,