Witam wszystkich. Mam do was prośbę. Opiszę wam moją sytuację i liczę na pomoc. A więc- Czasami kręcąc się po Warszawie lubiałem wpaść napić się do małego baru jakiegoś napoju na ochłodę. Polubiłem to miejsce. I pewnego razu zauroczyłem się pracującą tam barmanką. Śliczna jest... Zaczęłem wpadać coraz częściej żeby na nią popatrzeć a potem wpadać jeszcze częściej żeby coś zacząć działać.. Wszystko zaczęło układać sie nieźle.. Próbowałem zagadywać , uśmiechać się , puszczać oczka. Pewnie zaczęła podejrzewać że wpadła mi w oko. Odpowiedź z jej strony była jak na początki dla mnie zadowalacjąca- uśmieszki , fajnie się rozmawiało (choć krótko) ale zaznaczam-początki. I teraz problem  !! Sądząc po jej zachowaniu myślałem że jest wolna...    przeliczyłem sie :(    wpadł jakiś jej znajomy i wyszło z rozmowy ich że jednak jest zajęta..   potem jeszcze kilka argumentów mnie do tego przekonało..  Wkurwiłem sie , następnego dnia sie upiłem w domu lecz i tak tam wpadałem potem ale jakoś już nieczułem sie na siłach żeby ją podrywać bo wiem że to może niemieć sensu. Wprawdzie cały czas jest miła , uśmiecha sie i zalotnie spogląda ale to raczej jej zawód-musi zachęcać do kupna drina..   Skoro niemam chyba szans zawalczyć to chociaż jak się z nią zakumplować?? Doradźcie coś proszę!  Żeby nawiązać chociaż jakieś koleżeńskie kontakty (kto wie co by potem mogło sie wydarzyć)..   I jeszcze jedna sprawa- pracuje z nią rówie atrakcyjna koleżanka która jest wolna (chyba)...  Też zaczynam ją zagadywać , jest z początku całkiem fajnie... Może też coś poradzicie dla mnie ?   Marzę wprost o tym aby zaliczyć je obie