Jak dla mnie to nic się nie stało i nic takiego nie zrobiła. To co, że gapiła się na innego? Laska nic takiego nie zrobiła. I moim zdaniem jak wcześniej ktoś pisał teraz to będzie przypal nagle o tym rozmawiać i pomyśli, że pipa jesteś. Trzeba było odrazu jej to powiedzieć, a skoro nie zareagowałeś to masz teraz dwa wyjścia albo z tym się pogodzić, albo zrobić jej to samo na kolejnej imprezie tzn ty zaczynasz gapić się na inna laske aż zwróci Ci uwagę albo zacznie się dąsać to wtedy jej mówisz ze o co chodzi i ze przecież ona tez gapi się na innych. Ja bym z nią nie kończył relacji bo nic takiego nie zrobiła, kobiety zawsze robią jakieś jazdy i akcje, zostawia się je jak przegina pałe albo mówisz dokładnie co robi złe już któryś raz to samo tłumaczysz jej, a do niej nie dociera
Zjebałeś na weselu, chłopaki dobrze Ci pisali, że trzeba było ją zabrać do kolegi, przedstawić, obserwować.
Twój problem polega na mega niskim poczuciu własnej wartości - masz jakis żal do życia, sprawiedliwości i ból dupy, że laska była zainteresowana kimś innym. Teraz wdrożyłeś plan jakiejś zemsty (xD)
a w środku gniecie Cię, żeby ona prosiła Cię o atencje i błagała o kontakt. Moim zdaniem Ty tak na prawdę jesteś obsrany o tą dziewczynę i modlisz się, żeby "zemstwa" zadziałała.
Prawdą jest, że słuchasz się starych wyjadaczy z tego forum, tylko, że oni jak odstrzelą taki materiał na dziewczynę to jest finalny game over, a ty prosisz by piłka była nadal w grze.
Ależ przedstawiłem na samym początku, siedzieli tez przy nas, miała możliwość rozmowy. Ponadto jak tańczyliśmy w kołku to sam zasugerowałem „zmiana par” i każdy zmienił partnera, a wypadło ze ona zatańczyła właśnie z nim. Kolego, ja tez jestem na rynku od wielu lat i tez troszkę znam się na relacjach. Jest bardzo cienka granica między „chodź przedstawię Cię bo tak patrzysz” a wyjściem na zazdrośnika. BARDZO cienka granica. Jeśli wyjdzie, ze masz o to żal/jesteś zazdrosny to wtedy twoja wartość spada a tamtej obserwowanej rośnie. Jak Twoja dziewczyna patrzy co chwile na osobę niepełnosprawna z ciekawości to mówisz „choć cię zapoznam bo chyba Ci się podoba”? Czy ignorujesz to? No właśnie.
To nie są takie proste rzeczy. Już zjebalem relacje w ten sposób - zareagowałem pewnie siebie, z uśmiechem, chodź Cię przedstawię. Efekt wyszedł odwrotny od zamierzonego. Czasem lepiej zrobić lustro albo nic nie robić. Albo właśnie dać kilka dni chłodnika, ale niczego nie tłumaczyć, najlepiej gdy sama się domyśli, wyciągnie wnioski bo kolejnej szansy może nie dostać, żeby po prostu się bała że Cię straci, ale bez mówienia tego wprost i stawiania jakiegoś ultimatum.
A to nie jest tak, że PUA to styl życia, gdzie właśnie ta cała gra to jest sens i radość życia? I w gruncie rzeczy proces ma bardziej cieszyć niż sam cel?
"Jak Twoja dziewczyna patrzy co chwile na osobę niepełnosprawna z ciekawości to mówisz „choć cię zapoznam bo chyba Ci się podoba”? Czy ignorujesz to? No właśnie."
W ogóle nie zdajesz sobie sprawy co piszesz. Przecież to porównanie nie ma sensu. Laska gapiła sie na twojego ziomka, latała za nim do kibla, a ty piszesz coś o niepełnosprawnym gościu.
Jaki chłodnik chcesz stosować? Jakie lustro? Skoro nie masz dla niej dużego znaczenia. Będziesz ją zlewać kilka dni i cieszyć sie, ze stara sie o kontakt z tobą? Co ona sobie pomyśli? "O co mu chodzi?" , " o co on sie obraził?". Nie oczekuj, że każdy jest taki domyślny.
Twierdzisz, ze masz juz doświadczenie w relacjach. Na pewno podejmiesz właściwą decyzję. Przeczytałeś wypowiedzi i opinie różnych użytkowników. Wyciągnij z tego wnioski.
Po pierwsze, przede wszystkim: "tego kwiatu jest pół światu"
Trochę bezczelne to z jej strony, no ale niestety czasami tak się zdarza. Takie są zasady gry :/ Im wcześniej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla Ciebie. Brutalne ale prawdziwe.
Najlepsze co mógłbyś zrobić w obecnej sytuacji to zachować spokój i jak zobaczysz raz jeszcze takie zachowanie powiedz z szelmowskim uśmiechem: "w sumie to nawet pasowalibyście do siebie, chcesz jego numer? ;)"
A nie mogłeś jej po prostu na tym weselu zapytać dlaczego go tak obczaja? Może ona go zna a ty o tym nie wiesz. Może jest podobny do jej kuzyna. Może on posuwa jej koleżankę za plecami swojej dziewczyny? Powodów dla których go obserwowała może być milion i ghostowanie laski bez poznania przyczyny jej zachowania wydaje mi się trochę zbyt emocjonalną reakcją.
Update:
No i Ci co mówili ze to mocny red flag mieli rację. Tu napierdala latarnia morska.. To zachowanie to wierzchołek góry lodowej, miałem nosa ze to jest coś nie tak i założyć temat na forum.
Spotykamy się za jej namową. 1 rzecz: mówi z uśmiechem: mam coś dla Ciebie.. i daje mi kwiatka, którego śmiesznie nazwała. Chciała rozbić moją złość.. tylko czekajcie.. jak ktoś z dupy urywa kontakt to powinien dostać kwiatka czy odpierdol i wymóg porządnego wytłumaczenia? No właśnie.. osoba niewinna chyba nie będzie dawać prezentu na przekupienie..
Kolejny etap: idziemy na kawę. ze łzami w oczach mówi ze cholernie się martwiła i dopiero zrozumiała jak jej na mnie zależy i jak się odezwałem poczuła ogromną ulgę. Potem dopytywała co było powodem, ale nie naciskała. Powiedziałem ze musiałem sobie przemyśleć pare spraw, o niej, o sobie i czy skłoniło to coś ją do refleksji. Powiedziała ze tak, ale w kontekście ze coś jest nie tak, choć nie przyznała dlaczego. Potem dalszy spacer, mówi ze ja bardzo szyja boli po imprezie. Od razu powiedziałem ze za często głowę odwracała XD i jej reakcja: 3 sekundowa zawiecha, i jej odpowiedz mnie rozjebala: „patrzyłem w jednym kierunku, a to od tego jak mnie opuszczałeś w dół i musiałem mieć napiety kark” - czy osoba która nie wie o co chodzi, daje Ci argument „trzymałam głowę w jednym kierunku?” No i tutaj jak dla mnie sama weszła sobie na minę potem jeszcze cos wspomniałem ze obserwowałem ją i widze dużo rzeczy, przemilczała..
następnie po budowaniu dobrego vibe zaczęła grać szczerością. Tak jakby chciała wzbudzić moją litość. Przyznała ze sa problemy w domu z ojcem alkoholikiem. Ze w domu nie jest spokojnie. Dlatego nie chciała żebym ją zabierał spod domu. Tak samo dlatego kłamała z nazwiskiem - podała mi fałszywe (rozumiem problemy w domu, ale żeby kłamać co do nazwiska, które podaje się na karteczce na weselu?). Prawdziwe nazwisko ujawniła, gdy pokazała mi swój dowód. Tylko ze na dowodzie było inne imię ojca niż mi powiedziała. Dopytałem, i powiedziała ze inny facet jest jej ojcem. A jej starszego brata ten z dowodu.. dopytałem, czy jej matka zdradziła ojca czy na jakiś czas odeszła do tamtego faceta. Przyznała mi, ze jest owocem zdrady, a obecny ojciec wybaczył matce i ja przysposobił (swoją drogą matka musiała dobrze to rozegrać skoro chłop jej wybaczył nie? Po kimś nasza aktorka musi mieć te umiejętności. Może dlatego chłop pije i sobie nie potrafi z tym poradzić, ze jego żona przez x lat go zdradzała..) to mi wyjaśniło dziwny fakt, gdy na 1 spotkaniu powiedziała, ze oboje rodziców mają niebieskie oczy a ona brazowe. Skierowałem wtedy, ze w takim razie musi być od listonosza bo dwa geny recesywne nie dadzą dominującego, a ona wtedy (kolejne kłamstwo) ze to po dziadku i ze 5 procent szans na to
No i co, podsumowała ze nie mówiła mi tego dotychczas żeby mnie nie zrazić - wyciągnęła mocna kartę wg mnie żeby wzbudzić litość, co jej się po części udało. Potem na zakończenie spotkania znów dobra atmosfera i koniec spotkania. Owoc zdrady i mocna sztama z mamusią - wisieńka na torcie. To nie jej wina, że tak wyszło, ale jak 2 rodziców biologicznych ma ciągotki na skoki w bok to chyba też nie muszę mówić, że takie rzeczy można odziedziczyć, i ten właśnie wzrok ją zdradził.
Reasumując: szok. Dziewczyna delikatna, ze spokojnym i uroczym uosobieniem, dającym duze oznaki zainteresowania i zaangażowania, a to taka aktorka że głowa mała. Jest bardzo bystra i umie rozgrywać sytuacje naprawdę bardzo bardzo dobrze jak na 22 latkę. Wg mnie rokowania… zerowe. Tu nie ma co robić kolejnych testów, albo od razu spierdalać, albo chwilę się pobawić, poćwiczyć rozgrywanie różnych zachowań, może odkryć jej karty i wtedy spierdalać.
Dopiero po wczorajszym spotkaniu poczułem ulgę, ze to tak szybko wyszło i ze jest podkladka, ze mimo dobrego wykształcenia, pracowitości, uroku i zaangażowania są cechy, które mogą mnie zniszczyć w przyszlosci i nie wolno pokładać nadziei na przyszłość w takiej osobie. Smutne lecz prawdziwe.
Dzięki wszystkim za udział w dyskusji i dobre rady.
Hahha "Bardzo dobrze jak na 22 latkę" - one maja to w genach mój drogi, setki tysięcy lat ewolucji
Jak to jest taki typ to ja bym w to nie brnął, tak myśląc na chłodno. Z toksycznymi laskami jest tak, że mogą się mścić a to już może narobić Ci kłopotu.
Gratuluję wyczucia tematu.
Dużo się mówi o wpływu braku relacji z ojcem. Ja zaobserwowałem, że jeżeli laska ma matkę, która zdradza i pozostaje w bliskiej relacji z tą matką,sama ma również zyskuje takie tendencje, często nawet rozmawiając z takimi kobietami o zdradach ze strony pań, akcentują one, że w tym wszystkim tak naprawdę najgorzej i tak ma kobieta i w sumie jej zdrada to największy dramat dla niej samej i złe samce tego nie pojmują. Widać zażyłość z tego typu matką też ma destrukcyjny wpływ na kształtowanie osobowości.
Dzięki. Tak, i tutaj widać tę mocną relację, ciągnie stronę matki, nie chce jej zostawiać ze złym ojcem alkoholikiem (który pewnie ma ogromny żal i ból ze żona go zdradzała cale życie.) Pewnie zdrady matki też tłumaczy tym, ze ojciec zły to mamie coś od życia się należy. Matka musi być dobra manipulatorka jeśli ugrała chłopa na dziecko ze zdrady w małżeństwie. Niestety jeśli przez tyle lat obserwowała lawirowanie matki, to naśladuje te zachowania i powiela (wystarczy popatrzeć jak chytrze mnie ugrywała całe spotkanie, lub te ukrywanie faktów, kłamstwa). Szkoda, bo fajna dziewczyna która jest pracowita, ambitna, miła aparycja, pojawiło to uczucie i nadajemy na tych samych falach etc, jednak skrzywdził ją los i najgorsze co można zrobić to próbować ją „uratować” a taka próba zawsze kończy się jednym - zniszczeniem faceta.
Kobieta, która mnie zdradziła, miała matkę, która zdradziła ojca, ojciec wziął temat na klatę i tak żyli, ale chłop ewidentnie miał rozpierdol w bani przez to, było to widać. Matka naskakiwala mu, ale codziennie jakiś dym.
Wg mnie nie da się naprawić kogoś takiego. Albo sama kiedyś dostrzeże gówno,w jakim jest i wylezie jakoś, albo pozostanie sobie w nim mniej, bądź bardziej świadomie i taka równia pochyła.
Ale od tego są terapeuci, nie związki
Zgadzam się z wszystkimi, szczególnie po tych młodszych laskach widać jak są za swoimi matkami a np ich matki to jakieś powalone baby, ale one dalej w to brną, ze matka swieta mimo, że lata na boki, a ojcem są co chwile awanturę tutaj jeszcze dodałbym, że z taka w związku trzeba się przygotować na wspomaganie jej mamusi i utrzymywanie całej jej rodziny, co chwile robienie prezentów jak wakacje to tylko z mamą itd. Ale znowu spotkać jakąś typiare ktora będzie umiała powiedzieć ze matka jej jest winna czy, że ona sama nie utrzymuje kontaktów z matką, lub wie, że jej matka nie jest idealna to jakiś cud
Doktorfaza, David1995 - tutaj podręcznikowo Zdrada matki i nie dość ze brak skruchy, to przypierdalanie się do ojca. Sama przyznała, ze mama ma „stanowczy/ impulsywny charakter”. Zobaczcie jak to często się powtarza. Nie dziwię się ze chłop pije..
Ważne są wzorce, które przekazujemy dzieciom. To jak się rodzice odzywają, jak reagują na poszczególne sytuację i tak można by wymieniać. Dla nas coś może być nieistotne, a dziecko to koduje. Tak powstają osoby z różnymi zaburzeniami/problemami w dorosłym życiu. Czasem zdarzy sie tak, że dziecko wyłamie sie ze schematu czyli jednak sobie poradzi w życiu. Wyciagnie wnioski z dzieciństwa/okresu dojrzewania. Nie kazdy bedzie ćpunem, skoro rodzice byli. Nie kazda będzie kurwa jak mamusia.
Dziewczyna zaczęła kłamać, gubić sie. Możliwe, że wymyśliła kolejną historyjkę na poczekaniu. Może ta sytuacja bedzie dla niej cenna lekcją, że nie tędy droga. Ty musisz iść dalej. Trzeba współczuć kolejnemu, który stanie na jej drodze.
Zgadza się. Szacun ze zdiagnozowałeś od początku temat, dzięki. Ja jak widać jeszcze się łudziłem, ale udało mi się szybko wyciągnąć z niej informacje. Zakłamana, zdradzająca matka plus ojciec alkoholik, mocne combo.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Jak dla mnie to nic się nie stało i nic takiego nie zrobiła. To co, że gapiła się na innego? Laska nic takiego nie zrobiła. I moim zdaniem jak wcześniej ktoś pisał teraz to będzie przypal nagle o tym rozmawiać i pomyśli, że pipa jesteś. Trzeba było odrazu jej to powiedzieć, a skoro nie zareagowałeś to masz teraz dwa wyjścia albo z tym się pogodzić, albo zrobić jej to samo na kolejnej imprezie tzn ty zaczynasz gapić się na inna laske aż zwróci Ci uwagę albo zacznie się dąsać to wtedy jej mówisz ze o co chodzi i ze przecież ona tez gapi się na innych. Ja bym z nią nie kończył relacji bo nic takiego nie zrobiła, kobiety zawsze robią jakieś jazdy i akcje, zostawia się je jak przegina pałe albo mówisz dokładnie co robi złe już któryś raz to samo tłumaczysz jej, a do niej nie dociera
Zjebałeś na weselu, chłopaki dobrze Ci pisali, że trzeba było ją zabrać do kolegi, przedstawić, obserwować.
Twój problem polega na mega niskim poczuciu własnej wartości - masz jakis żal do życia, sprawiedliwości i ból dupy, że laska była zainteresowana kimś innym. Teraz wdrożyłeś plan jakiejś zemsty (xD)
a w środku gniecie Cię, żeby ona prosiła Cię o atencje i błagała o kontakt. Moim zdaniem Ty tak na prawdę jesteś obsrany o tą dziewczynę i modlisz się, żeby "zemstwa" zadziałała.
Prawdą jest, że słuchasz się starych wyjadaczy z tego forum, tylko, że oni jak odstrzelą taki materiał na dziewczynę to jest finalny game over, a ty prosisz by piłka była nadal w grze.
Ależ przedstawiłem na samym początku, siedzieli tez przy nas, miała możliwość rozmowy. Ponadto jak tańczyliśmy w kołku to sam zasugerowałem „zmiana par” i każdy zmienił partnera, a wypadło ze ona zatańczyła właśnie z nim. Kolego, ja tez jestem na rynku od wielu lat i tez troszkę znam się na relacjach. Jest bardzo cienka granica między „chodź przedstawię Cię bo tak patrzysz” a wyjściem na zazdrośnika. BARDZO cienka granica. Jeśli wyjdzie, ze masz o to żal/jesteś zazdrosny to wtedy twoja wartość spada a tamtej obserwowanej rośnie. Jak Twoja dziewczyna patrzy co chwile na osobę niepełnosprawna z ciekawości to mówisz „choć cię zapoznam bo chyba Ci się podoba”? Czy ignorujesz to? No właśnie.
To nie są takie proste rzeczy. Już zjebalem relacje w ten sposób - zareagowałem pewnie siebie, z uśmiechem, chodź Cię przedstawię. Efekt wyszedł odwrotny od zamierzonego. Czasem lepiej zrobić lustro albo nic nie robić. Albo właśnie dać kilka dni chłodnika, ale niczego nie tłumaczyć, najlepiej gdy sama się domyśli, wyciągnie wnioski bo kolejnej szansy może nie dostać, żeby po prostu się bała że Cię straci, ale bez mówienia tego wprost i stawiania jakiegoś ultimatum.
Jak bym tyle analizowal co ty to bym pierdolnął wszelkie związki i relacje z kobietami.
To tak zrobić, to inaczej. Tu lustro, chłodnik, tak, siak.
Gdzie życie, radość, zabawa?
Wyluzuuuj
A to nie jest tak, że PUA to styl życia, gdzie właśnie ta cała gra to jest sens i radość życia? I w gruncie rzeczy proces ma bardziej cieszyć niż sam cel?
Dokładnie tak jest, ale u autora postu tej radości nie widzę
"Jak Twoja dziewczyna patrzy co chwile na osobę niepełnosprawna z ciekawości to mówisz „choć cię zapoznam bo chyba Ci się podoba”? Czy ignorujesz to? No właśnie."
W ogóle nie zdajesz sobie sprawy co piszesz. Przecież to porównanie nie ma sensu. Laska gapiła sie na twojego ziomka, latała za nim do kibla, a ty piszesz coś o niepełnosprawnym gościu.
Jaki chłodnik chcesz stosować? Jakie lustro? Skoro nie masz dla niej dużego znaczenia. Będziesz ją zlewać kilka dni i cieszyć sie, ze stara sie o kontakt z tobą? Co ona sobie pomyśli? "O co mu chodzi?" , " o co on sie obraził?". Nie oczekuj, że każdy jest taki domyślny.
Twierdzisz, ze masz juz doświadczenie w relacjach. Na pewno podejmiesz właściwą decyzję. Przeczytałeś wypowiedzi i opinie różnych użytkowników. Wyciągnij z tego wnioski.
Po pierwsze, przede wszystkim: "tego kwiatu jest pół światu"
Trochę bezczelne to z jej strony, no ale niestety czasami tak się zdarza. Takie są zasady gry :/ Im wcześniej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla Ciebie. Brutalne ale prawdziwe.
Najlepsze co mógłbyś zrobić w obecnej sytuacji to zachować spokój i jak zobaczysz raz jeszcze takie zachowanie powiedz z szelmowskim uśmiechem: "w sumie to nawet pasowalibyście do siebie, chcesz jego numer? ;)"
R.
@kosaa12 myślę, że po prostu bronisz w swój sposób swojego zdania ale nie masz racji.
Dużo nauki przed tobą. Wyciągnij wnioski
A nie mogłeś jej po prostu na tym weselu zapytać dlaczego go tak obczaja? Może ona go zna a ty o tym nie wiesz. Może jest podobny do jej kuzyna. Może on posuwa jej koleżankę za plecami swojej dziewczyny? Powodów dla których go obserwowała może być milion i ghostowanie laski bez poznania przyczyny jej zachowania wydaje mi się trochę zbyt emocjonalną reakcją.
Update:
No i Ci co mówili ze to mocny red flag mieli rację. Tu napierdala latarnia morska.. To zachowanie to wierzchołek góry lodowej, miałem nosa ze to jest coś nie tak i założyć temat na forum.
Spotykamy się za jej namową. 1 rzecz: mówi z uśmiechem: mam coś dla Ciebie.. i daje mi kwiatka, którego śmiesznie nazwała. Chciała rozbić moją złość.. tylko czekajcie.. jak ktoś z dupy urywa kontakt to powinien dostać kwiatka czy odpierdol i wymóg porządnego wytłumaczenia? No właśnie.. osoba niewinna chyba nie będzie dawać prezentu na przekupienie..
Kolejny etap: idziemy na kawę. ze łzami w oczach mówi ze cholernie się martwiła i dopiero zrozumiała jak jej na mnie zależy i jak się odezwałem poczuła ogromną ulgę. Potem dopytywała co było powodem, ale nie naciskała. Powiedziałem ze musiałem sobie przemyśleć pare spraw, o niej, o sobie i czy skłoniło to coś ją do refleksji. Powiedziała ze tak, ale w kontekście ze coś jest nie tak, choć nie przyznała dlaczego. Potem dalszy spacer, mówi ze ja bardzo szyja boli po imprezie. Od razu powiedziałem ze za często głowę odwracała XD i jej reakcja: 3 sekundowa zawiecha, i jej odpowiedz mnie rozjebala: „patrzyłem w jednym kierunku, a to od tego jak mnie opuszczałeś w dół i musiałem mieć napiety kark” - czy osoba która nie wie o co chodzi, daje Ci argument „trzymałam głowę w jednym kierunku?” No i tutaj jak dla mnie sama weszła sobie na minę potem jeszcze cos wspomniałem ze obserwowałem ją i widze dużo rzeczy, przemilczała..
następnie po budowaniu dobrego vibe zaczęła grać szczerością. Tak jakby chciała wzbudzić moją litość. Przyznała ze sa problemy w domu z ojcem alkoholikiem. Ze w domu nie jest spokojnie. Dlatego nie chciała żebym ją zabierał spod domu. Tak samo dlatego kłamała z nazwiskiem - podała mi fałszywe (rozumiem problemy w domu, ale żeby kłamać co do nazwiska, które podaje się na karteczce na weselu?). Prawdziwe nazwisko ujawniła, gdy pokazała mi swój dowód. Tylko ze na dowodzie było inne imię ojca niż mi powiedziała. Dopytałem, i powiedziała ze inny facet jest jej ojcem. A jej starszego brata ten z dowodu.. dopytałem, czy jej matka zdradziła ojca czy na jakiś czas odeszła do tamtego faceta. Przyznała mi, ze jest owocem zdrady, a obecny ojciec wybaczył matce i ja przysposobił (swoją drogą matka musiała dobrze to rozegrać skoro chłop jej wybaczył nie? Po kimś nasza aktorka musi mieć te umiejętności. Może dlatego chłop pije i sobie nie potrafi z tym poradzić, ze jego żona przez x lat go zdradzała..) to mi wyjaśniło dziwny fakt, gdy na 1 spotkaniu powiedziała, ze oboje rodziców mają niebieskie oczy a ona brazowe. Skierowałem wtedy, ze w takim razie musi być od listonosza bo dwa geny recesywne nie dadzą dominującego, a ona wtedy (kolejne kłamstwo) ze to po dziadku i ze 5 procent szans na to
No i co, podsumowała ze nie mówiła mi tego dotychczas żeby mnie nie zrazić - wyciągnęła mocna kartę wg mnie żeby wzbudzić litość, co jej się po części udało. Potem na zakończenie spotkania znów dobra atmosfera i koniec spotkania. Owoc zdrady i mocna sztama z mamusią - wisieńka na torcie. To nie jej wina, że tak wyszło, ale jak 2 rodziców biologicznych ma ciągotki na skoki w bok to chyba też nie muszę mówić, że takie rzeczy można odziedziczyć, i ten właśnie wzrok ją zdradził.
Reasumując: szok. Dziewczyna delikatna, ze spokojnym i uroczym uosobieniem, dającym duze oznaki zainteresowania i zaangażowania, a to taka aktorka że głowa mała. Jest bardzo bystra i umie rozgrywać sytuacje naprawdę bardzo bardzo dobrze jak na 22 latkę. Wg mnie rokowania… zerowe. Tu nie ma co robić kolejnych testów, albo od razu spierdalać, albo chwilę się pobawić, poćwiczyć rozgrywanie różnych zachowań, może odkryć jej karty i wtedy spierdalać.
Dopiero po wczorajszym spotkaniu poczułem ulgę, ze to tak szybko wyszło i ze jest podkladka, ze mimo dobrego wykształcenia, pracowitości, uroku i zaangażowania są cechy, które mogą mnie zniszczyć w przyszlosci i nie wolno pokładać nadziei na przyszłość w takiej osobie. Smutne lecz prawdziwe.
Dzięki wszystkim za udział w dyskusji i dobre rady.
Hahha "Bardzo dobrze jak na 22 latkę" - one maja to w genach mój drogi, setki tysięcy lat ewolucji
Jak to jest taki typ to ja bym w to nie brnął, tak myśląc na chłodno. Z toksycznymi laskami jest tak, że mogą się mścić a to już może narobić Ci kłopotu.
Pomyśl głową a nie chu...
Gratuluję wyczucia tematu.
Dużo się mówi o wpływu braku relacji z ojcem. Ja zaobserwowałem, że jeżeli laska ma matkę, która zdradza i pozostaje w bliskiej relacji z tą matką,sama ma również zyskuje takie tendencje, często nawet rozmawiając z takimi kobietami o zdradach ze strony pań, akcentują one, że w tym wszystkim tak naprawdę najgorzej i tak ma kobieta i w sumie jej zdrada to największy dramat dla niej samej i złe samce tego nie pojmują. Widać zażyłość z tego typu matką też ma destrukcyjny wpływ na kształtowanie osobowości.
Dzięki. Tak, i tutaj widać tę mocną relację, ciągnie stronę matki, nie chce jej zostawiać ze złym ojcem alkoholikiem (który pewnie ma ogromny żal i ból ze żona go zdradzała cale życie.) Pewnie zdrady matki też tłumaczy tym, ze ojciec zły to mamie coś od życia się należy. Matka musi być dobra manipulatorka jeśli ugrała chłopa na dziecko ze zdrady w małżeństwie. Niestety jeśli przez tyle lat obserwowała lawirowanie matki, to naśladuje te zachowania i powiela (wystarczy popatrzeć jak chytrze mnie ugrywała całe spotkanie, lub te ukrywanie faktów, kłamstwa). Szkoda, bo fajna dziewczyna która jest pracowita, ambitna, miła aparycja, pojawiło to uczucie i nadajemy na tych samych falach etc, jednak skrzywdził ją los i najgorsze co można zrobić to próbować ją „uratować” a taka próba zawsze kończy się jednym - zniszczeniem faceta.
Kobieta, która mnie zdradziła, miała matkę, która zdradziła ojca, ojciec wziął temat na klatę i tak żyli, ale chłop ewidentnie miał rozpierdol w bani przez to, było to widać. Matka naskakiwala mu, ale codziennie jakiś dym.
Wg mnie nie da się naprawić kogoś takiego. Albo sama kiedyś dostrzeże gówno,w jakim jest i wylezie jakoś, albo pozostanie sobie w nim mniej, bądź bardziej świadomie i taka równia pochyła.
Ale od tego są terapeuci, nie związki
Zgadzam się z wszystkimi, szczególnie po tych młodszych laskach widać jak są za swoimi matkami a np ich matki to jakieś powalone baby, ale one dalej w to brną, ze matka swieta mimo, że lata na boki, a ojcem są co chwile awanturę tutaj jeszcze dodałbym, że z taka w związku trzeba się przygotować na wspomaganie jej mamusi i utrzymywanie całej jej rodziny, co chwile robienie prezentów jak wakacje to tylko z mamą itd. Ale znowu spotkać jakąś typiare ktora będzie umiała powiedzieć ze matka jej jest winna czy, że ona sama nie utrzymuje kontaktów z matką, lub wie, że jej matka nie jest idealna to jakiś cud
Doktorfaza, David1995 - tutaj podręcznikowo Zdrada matki i nie dość ze brak skruchy, to przypierdalanie się do ojca. Sama przyznała, ze mama ma „stanowczy/ impulsywny charakter”. Zobaczcie jak to często się powtarza. Nie dziwię się ze chłop pije..
Ważne są wzorce, które przekazujemy dzieciom. To jak się rodzice odzywają, jak reagują na poszczególne sytuację i tak można by wymieniać. Dla nas coś może być nieistotne, a dziecko to koduje. Tak powstają osoby z różnymi zaburzeniami/problemami w dorosłym życiu. Czasem zdarzy sie tak, że dziecko wyłamie sie ze schematu czyli jednak sobie poradzi w życiu. Wyciagnie wnioski z dzieciństwa/okresu dojrzewania. Nie kazdy bedzie ćpunem, skoro rodzice byli. Nie kazda będzie kurwa jak mamusia.
Dziewczyna zaczęła kłamać, gubić sie. Możliwe, że wymyśliła kolejną historyjkę na poczekaniu. Może ta sytuacja bedzie dla niej cenna lekcją, że nie tędy droga. Ty musisz iść dalej. Trzeba współczuć kolejnemu, który stanie na jej drodze.
Zgadza się. Szacun ze zdiagnozowałeś od początku temat, dzięki. Ja jak widać jeszcze się łudziłem, ale udało mi się szybko wyciągnąć z niej informacje. Zakłamana, zdradzająca matka plus ojciec alkoholik, mocne combo.
Laska ma 22 lata dopiero, jeszcze chce się wyszaleć.
Fajnie obczaiłeś kłamstwa.
Ciekawy ogólnie temat. Laska wychowana w rodzinie gdzie facet matki przyzwala jej na zdradę. Na bloga się to nawet nadaje