Czesc, sprawa wyglada nastepujaco.
Jestem ze swoja kobieta 5 lat, od 1 stycznia jestesmy zareczeni. Caly okres zwiazku mieszkamy razem. Dobrze sie dogadujemy, mamy wapolne poglady na niemal wszystkie tematy i podobne podejscie do zycia. Problemem jest brak namietnosci, niewiele seksu, tak jakby znudzenie soba w sferze fizycznej.
Troche o mnie - mam dobrze prosperujacy biznes i pasje sportowa, ktora daje mi pieniadze, rozpoznawalnosc i wysoki poziom zycia. Jej zarobki nie pozwolilyby na zycie na poziomie na jakim zyjemy. Jestem odpowiedzialny, nigdy jej nie zawiodlem.
Ona obserwuje inne zwiazki kolezanek/siostr gdzie faceci sa nieudacznikami zyciowymi, kloca sie, ponizaja, upijaja ale po tym sie godza, ona porownuje nasz zwiazek do ich widzac jedynie dobra strone medalu, pomijajac fakt ze w niemal kazdym aspekcie zycia jest jej lepiej.
Ostatnio stwiwrdzila, ze chce to zakonczyc ale prosi mnie o pozwolenie (?) bo jestem swietnym gosciem, jej najlepszym przyjacielem i chcialaby zgody. Suma sumarum postanowilismy dac sobie przerwe, mieszkamy, rozmawiamy, dzielimy sie obowiazkami. Za 2 tygodnie mamy oplacone zagraniczne wakacje i ustalilismy, ze pogadamy przed ewentualnym wyjazdem/lub nie.
Nie wiem co o tym myslec, wiem gdzie popelnilem bledy wzgledem namietnosci, ale co teraz?
W domu jednego dnia rozmawiamy, a innego unika mnie jak ognia. Dzis np wracajac do domu chcialem sie przywitac, byla w lazience to zapukalem upewniajac sie czy jest w donu to dostalem zjebe w stylu ja pierdole nie dasz mi sie wykapac.... a ja nawet nie otwieralem drzwi, jedynie witalem sie przez nie...
Co myslicie?
Jak można prosić o zgodę na odejscie ? Dobra zrób tak .. pozwól jej odejść , podziekuj za mile spędzony czas i życz powodzenia. Czyli rozstanie z klasą. Odetnij kontakt całkowicie i czekaj , czekaj aż Sama będzie chciała powrócić . Nie jest świadoma swojej decyzji bo na moje oko ma kogoś na oku / lub sie z kimś spotyka ,że oczy przysłaniają jej kutasem i gadzi móżg jest zaślepiony. W waszym brakuje emocji jesteś tak zwanym żywicielem a kobieta potrzebuje i archetypu typowego Kochanka ,porusza jej motylki w brzuchu. A apropo wyjazdu to jedz albo sam albo weź kuzynke / dobrą kumpele lub ziomka jeśli to możliwe. Wtedy ona bedzie miała taki mindfuck bo nie działasz tak jak ona sobie to zaplanowała
Z tym pozwoleniem na odejscie i czekaniem az sama wroci to jak najbardziej sie zgadzam, z tym ze mieszkamy razem za granica i widzimy sie codziennie w domu. Jak w takiej sytuacji sie zachowac?
Co do tego, ze ma kogos na oku to tez tak myslalem, przy czym nie ma totalnie mozliwosci, zeby kogos poznala/randkowala bo dzien w dzien po pracy zjawia sie punktualnie w domu, jedynie co to duzo siedzi na facebook/messenger wiec max flirt, choc tez nie mam zielonego pojecia z kim moglaby pisac.
Kobiety sie nie da upilnować. Napisałeś ,że jesteś dość ogarnietym gościem więc graj w otwarte karty ... albo ty sie wyprowadzasz albo ona. Apropo z tym czekaniem aż sama wróci to ja już bym odpuscil... bo rzeczywiscie może mieć inną gałążke z która jej nie wyjdzie i wróci wprost do ciebie bo ONA tak zakłada. Kobiety nie mają honoru niestety ... Jest duże prawdopodobienstwo ,że chce sobie poszaleć jako singielka i wrócic z powrotem do ciebie z jakąs łzawą miłosną historyjką która zapewnie kupisz . Life is brutal
Czyli twoim zdaniem tak czy siak nie ma sensu tego ratowac?
Co do wyprowadzki to w moim przypadku raczej niemozliwe, bo raz ze mam psa, ktorego nie mialbym jak zabrac ze soba, a dwa ze mam w domu swoje biuro. Ona stwierdzila, ze moze sie wyprowadzic i jutro, ale wiem ze to tylko takie gadanie (lubi na sile pokazuwac, ze sobie radzi), bo nie stac jej i nic nie znajdzie w krotkim czasie. Ba, nawet auto jej kupilem i nie dojedzie do pracy bez niego.
Moglbym na sile drazyc temat i powiedziec ok wyprowadz sie, ale to takie dosc chamskie a i wiem, ze nie ma jak.
Strasznie meczy mnie to mieszkanie z nia w takiej sytuacji, bo to jednak ona zrywa i jest mi trudno
Ty nie chcesz, żeby się wyprowadziła. Mieszka z tobą i myślisz, że masz nad nią kontrolę. Tyle
Czyli twoim zdaniem tak czy siak nie ma sensu tego ratowac?
Co do wyprowadzki to w moim przypadku raczej niemozliwe, bo raz ze mam psa, ktorego nie mialbym jak zabrac ze soba, a dwa ze mam w domu swoje biuro. Ona stwierdzila, ze moze sie wyprowadzic i jutro, ale wiem ze to tylko takie gadanie (lubi na sile pokazuwac, ze sobie radzi), bo nie stac jej i nic nie znajdzie w krotkim czasie. Ba, nawet auto jej kupilem i nie dojedzie do pracy bez niego.
Moglbym na sile drazyc temat i powiedziec ok wyprowadz sie, ale to takie dosc chamskie a i wiem, ze nie ma jak.
Strasznie meczy mnie to mieszkanie z nia w takiej sytuacji, bo to jednak ona zrywa i jest mi trudno
Człowieku miej jaja, jak dojdzie do kłótni w której ona zagrozi ci ze się wyprowadzi albo w ogóle poruszy ten temat to osobiście spakuj jej walizki i wypierdol z domu, pokaz dziewczynie, ze nie ma z toba żartów a zobaczysz, ze wróci z podkulonym ogonem, a wtedy jej powiedz, ze nie jesteś zabawka która będzie raz chciała się bawić a raz wypierdoli do kartonu jak jej się znudzi, przetrzymaj ja tak kilka tygodni a zobaczysz ze odechce się babie wyprowadzek i pierdolenia raz na zawsze. Generalnie mówię to jako romantyk dobrze traktujący kobiety ale do momentu gdy ona to docenia i zachowuje się wobec ciebie wporzadku. Albo nie rob nic daj jej czas na to aby znalazła sobie innego bolca i doszła do wniosku, ze już ciebie nie potrzebuje, ze ja ograniczasz, ze stoi w miejscu. Sory za brutalność i życzę powodzenia! czekam na info jak sytuacja się rozwija
PS. Wiem ze jeśli podjąłbyś się tego to byłoby kurewsko trudno być stanowczym ale przetrzymując ja jakiś czas, zaoszczędzisz sobie nerwów w przyszłości. Wiele razy w takich sytuacjach się wahałem czy nie przesadzam ale zawsze to kobieta predzej czy później okazywała skruchę nawet jeśli początkowo wściekała się jak dzik w zagrodzie.
Exactly. Poprostu musisz to przetrzymac by ewentualnie to zaowocowało jej powrotem a nie twoim proszeniem o powrót. Wiem że ci trudno bo każdemu by było ale zaufaj nam. Bialorycerstwem nic nie wskurają w tych czasach. A ona wróci do ciebie i to na twoich warunkach a jeśli nie to poznasz nowa . Tylko kurwa trzymaj honor i nie pozwól by go zdeptano a zapamięta cię jako najbardziej wartościowego gościa i będzie pluła sobie w twarz że cię zostawiła
Chłopaki dobrze mówią, też mam dusze romantyka ale wreszcie się nauczyłem, że warto ją mieć tylko wtedy gdy i Ciebie dobrze traktują. Dlatego to jest do odratowania tylko w taki sposób jaki przedstawia Ci benrot. Piona brachu za podobne myślenie
Update - wiem, ze nie w porzadku ale zalogowalem sie na jej messenger i faktycznie, od kilku tygodni flirtowala z naszym wspolnym znajomym portugalczykiem... nie spotkali sie ale pisali, ze snia o dobie, mysla o sobie, wyslala mu nawet zdjecie w bieliznie. Nie wytrzymalem, wygarnalem jej, kazalem zniknac z mojego zycia, ona oczywiscie w zaparte ze to nie zdrada bo sie nie spotkala. Kazalem jej sie pakowac to powiedziala, ze zadzwoni na policje i powie ze ja pobilem (jestem kulturysta i na bank by uwierzyli z racji na moj wyglad), chociaz palca na nia w zyciu nie podnioslem i jestem oaza spokoju. Jutro ma sie wyniesc, ja roztrzesiony jezdze samochodem, nie chce tam wracac.
Uwazacie takie sytuacje za zdrade? Ona twierdzi ze to ok, bo sie tozstalismy (w ten sam dzien kiedy padla decyzja o przerwie wyslala mu fotke)
Żeby cię oskarżyc o pobicie, musi być obdukcja. Chłopie..
Wysyła mu zdjęcia z prawie gołą pizda i to nie jest zdrada bo się nie spotkali? Widać, że ona ma w tej głowie. Pusty łeb.
Godzisz się na "przerwę" co jest głupota.. Naprawdę chcesz ją całować po tym, gdy nowemu gachowi będzie ssać pento? Nie wiem, może cię to jara.
Wysmialem ja z ta policja i kazalem dzwonic to zmiekla, natomiast rozpowiedziala to tez po znajomych zeby sie wybielic o czym pisze nizej, a znajomi obdukcji nie potrzebuja.
Ja mam strasznie restrykcyjne podejście do słowa zdrada i dla mnie to jest zdrada. Nie wyobrazam sobie aby moja kobieta zrobiła cos takiego. Chociaż to jest rodzaj zdrady który byłbym w stanie wybaczyć ale tylko po surowej karze i mocna, szczera skrucha z jej strony musiałaby pójść. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji, ze moja dziewczyna po tym jak niby ale nie do końca zerwaliśmy zaczęła spotykac się od razu z innym gościem, okazałem straszna zazdrość, za wszelka cenę chciałem ja odzyskać, popełniłem wszystkie możliwe błędy, uważaj na to! Oczywiście sie nie udało jej odzyskać chociaż odezwała się po jakimś czasie ale już było dla niej za późno
PS. Podobno one zawsze wracają - to z książki „tajemnice największych uwodzicieli” chyba xD u mnie się sprawdziło to powiedzenie chyba w 100% jedna predzej druga później
Tak krecilem sie noca po miescie, mysle a spojrze jeszxze raz w jej messenger. Szok - zaczela wypisywac znajomym ze ja pobilem! Siostra przyjechala i zabrala ja, to byla jedyna wymowka zeby usprawiedliwic wyprowadzke, bo przeciez nie przyzna sie do zdrady...
Jestem w ciezkim szoku, 5 lat wspolnego mieszkania a ja jej kompletnie nie znalem...
Głupi ten kto twierdzi ,że zna swoją kobiete.. ano widocznie nie bylo miedzy wami tak idealnie jak to opisales. Chujowo ,że wybuchleś emocjami. Ale wiesz już co robic bo masz u góry dobre rady.
Powinieneś się cieszyć i wymazać ja kompletnie ze swojego życia. Wiem, że będzie Ci bardzo ciężko, ale to jedyne wyjście, żeby zachować godność i honor.
No i właśnie takie kobiety są nic nie warte
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Nie bede kolejnym, ktory chce czekac na powrot eks. Mam pasje, ktora pochlania lwia czesc mojego czasu, fakt moje zycie towarzyskie nie jest bogate, ale to mozna naprawic - sytuacja w zadnym wypadku nie zachwiala poczucia wlasnej wartosci.
Jest mi najzwyczajniej przykro.
Update - w trakcie kiedy pisze ten post zadzwonila do mnie ryczac jak dziecko, ze totalnie przeprasza za akcje z tym flirtem i ze oskarzyla mnie o pobicie - wszystko juz odwolala. Dostala mega zjebke od ludzi ktorzy ja nocuja, siedzi tam teraz w kiblu i od kilku godzin placze. Powiedziala, ze chcialaby przyjechac do mnie pogadac, tak wiec prosilbym o jakies wskazowki na co uwazac, czegonsie wystrzegac. W czasie rozmowy bylem opanowany, malo mowilem
jakie to typowe .. Chcesz byc dalej z nia ze wzgledu na przywiazanie ? Jej brakuje typowego Kochanka i podswiadomie bedzie go dalej szukac. Jej gadzi mózg dopiero zaczął mysleć racjonalnie i wie że może wrócic do Misia w kazdej chwili. Przeczekaj ją a powinno pomóc. Zabij ją swoim chłodem bo to ona odjebala a nie ty. Rozrywek sie zachciało szukać ? to niech cierpi teraz
Przetrzymaj ja teraz kilka tygodni a zobaczysz jaka będzie potulna, jeśli ja przygarniesz spowrotem to zaraz jej znowu odpierdoli bo poczuje się pewnie, a jeśli się boisz ze znajdzie kogoś innego w tym czasie, to będziesz miał jasna sytuacje „puść cos wolno jeśli nie wróci to nigdy nie było twoje”, jesteś ogarnięty ziomek z pasja, z tego co piszesz wydaje mi sie, ze inteligenty, opanowany, mało teraz takich nie daj sobie pannie wejść na głowę, niech poczuje co straciła!
Chłopie teraz to już mleko się wylało. Musiałbyś być głupi aby to przyjąć z powrotem. Bezczelnie odwaliła za plecami, a teraz będzie się przymilać. Nie daj się zwieść pozornym zachowaniem. Pomysł co będzie w przyszłości.
Niech się nawet nie pokazuje, lepiej by spierdalała z Twojego życia. Widzisz? Już przyszła do Ciebie z płaczem.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Tak jak Panowie wytypowali, że pewnie kogoś ma na horyzoncie, to się nie pomylili
Natomiast z doświadczenia Ci powiem - dobrze, że się tak stało. Możesz z kimś żyć 5 albo 20 lat i tak naprawdę mało wiedzieć o drugiej połówce. Jedna nietypowa sytuacja może sprowokować jak dana osoba zachowuję się w takiej sytuacji.
Pomyśl, że jesteście małżeństwem , macie dzieci i takie akcje dzieją się cyklicznie. Ciężko odejść ze względu na dzieci , wspólne zobowiązania finansowe itp. Musisz to wziąć na klatę i po prostu nie pozwolić jej na powroty. Jesteś wartościowym gościem, to sobie szybko przygruchasz następczynie.
Nie zamierzam przyjmowax jej z powrotem - na sama mysl, co zrobila az mi niedobrze myslac o przytuleniu jej czy cos...
Jej przyjazd traktuje w kategorii ustalenia co z wyprowadzka, pieniedzmi ktore mi jest dluzna, jej (moim) autem, psem itp.. przy okazji skoro juz bedzie na te 30 min czy cos chce zachowac sie, zeby nic nie zepsuc, czyli utrzymac status quo gdzie dziewczyna ma poczucie winy.
Co przyniesie czas za kilka tygodni to przyniesie, poki co chce zachowac sue z jajami, ale tez nie przeholowac odstawiajac sztuczny cyrk.
Czyli jak rozumiem chlodno, opanowanie, bez wypominania. Powinienem kategorycznie kazac jej zabierac manatki czy isc na jakies ustepstwa w stylu jak juz cos znajdzie itp?
Żadnego zwrotu pieniędzy (zresztą jakie niby pieniądze ona może być dłużna skoro to nie żona) ani niedopranych skarpetek, które będzie ci później dosyłać co tydzień pocztą, po jednej parze. Odcinasz wszystko, a te "pieniądze" traktujesz jako koszt. Po prostu, babka pokazała na co ją stać i trzeba to teraz kulturalnie i bez nerwów zakończyć. Dziękuj Panu, że wyszło to teraz, a nie po ślubie czy po zapłodnieniu (chociaż sądząc po tej akcji jakoś nie chce mi się wierzyć, że wcześniej czegoś nie odwalała). A jeżeli dasz się wmanewrować w powroty to zjebiesz sobie życie i będziesz przez następne 18 lat wypominał, że nie odszedłeś wtedy kiedy miałeś ku temu szansę oraz powód. Ona dała ci powód byś to zakończył i tak właśnie powinieneś uczynić.
A ja Ci doradzę inaczej, na początku zażądaj aby na FB, i innych portalach społecznościowych gdzie macie wspólnych znajomych, oświadczyła. że kłamała w sprawie pobicia i przeprasza za niesłuszne oczernianie. Że bez tego nie macie nawet o czymkolwiek rozmawiać, ponadto jeśli mielibyście się spotkać to na wszelki wypadek weź jakąś kamerę albo dyktafon i nagraj rozmowę aby mieć potem dowody w razie czego. Ponadto poproś jakąś koleżankę albo kolegę aby byli w mieszkaniu w czasie rozmowy, byś miał świadka w razie co. Bo jak już raz cie oskarżyła o pobicie to jak przy spotkaniu powiesz jej ze koniec to niewykluczone że może chciała się zemścić i znów wymyśli jakąś bajeczkę.
PS. No i rada taka na pewno do niej nie wracaj, bo już pokazała na co ją stać, a pomyśl jakbyście mieli dziecko i byli po ślubie, to jakby się uparła to zamiast nocnej jazdy samochodem to siedziałbyś teraz na dołku.
Zdazyla powiedziec o tym doslownie kilku osobom bo byl srodek nocy w akcie desperacji, gdy szukala kogos kto ja zabierze na noc. Zanim rano z placzem zadzwonila, to juz wszystko odwolala (sprawdzilem), dostala opieprz jak mogla to zrobic wiec w tej kwestii nie musze sie obawiac
Wiesz lepiej dmuchać na zimne, niż musieć się potem bronić przed wymyślonymi oskarżeniami. Ogólnie na twoim miejscu trzymałbym się tego, że kompletnie straciłeś do niej zaufanie, i tak do tego podchodzić. A czy nie musisz się obawiać hmm, pomyśl inaczej czy np. tydzień temu mogłeś sobie wyobrazić ze twoja panna jest wstanie odwalić coś takiego? no widzisz to wyobraź sobie co jeszcze może zrobić
To co Senkei powiedział o tym, że powinna publicznie ciebie przy znajomych przeprosić, a nawet napisać na swojej osi o TYM na fb. Jest jak najbardziej sensowne. Jeśli jej na to nie stać, to nie ma najmniejszego sensu z nią gadać nawet.
Weź dyktafonem (smartfonie) nagraj ta całą rozmowę dla siebie. Wcześniej źle zrobiłeś że wybuchłeś. Ale widzę światełko w tunelu, bo jesteś wolny od niej.
Ogólnie jeśli chcesz raz na zawsze zakończyć znajomość to jak najbardziej spotykasz się z nią i kończysz. Bez wypominania i z opanowaniem na chłodno.
Nie daj się zmanipulować. Mnie ciekawi jak po kilku tygodniach a nawet miesiącu by się zachowywała. Ale to twój wybór i twoja ocena. Prawda jest taka, że jest mnóstwo kobiet, a ty masz hobby i biznes. Znajdziesz sobie lepsza.
Ten temat to idealny przykład, że na ludzi z tego forum można liczyć i są świetni w tym, co mówią . Jest całkiem świeży, a ma tyle odpowiedzi.
Edit: skoro powiedziała paru osobom i to odwołała, ty to sprawdziłeś to już nie jest takie ważne aby publicznie ciebie przepraszała, choć nie powiem i tak wskazane, bo jednak spieprzyła sprawę.
Pamiętaj też, że po czymś takim nie powinno Cię wcale obchodzić czy ona ma gdzie mieszkać.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz