Witam wszystkich. Na poczatku sie przedstawie, jestem Mateusz mam 24 lata.
Od około roku mieszkam z dziewczyną w małym mieszkaniu studenckim. Do naszego związku wdarły się rutyna i kłótnie. Postanowiła ze mną zerwać. Jako, że jeszcze mieszkamy razem, jest to tym bardziej dziwna sytuacja. Dzis ona wyjechała na woodstok, ja do rodzinnego miasta.
Podczas zrywania było jak było. Zbłaźniłem się, bo prosiłem o drugą szansę. Ona płacząc odmawiała. Niby jest normalnie, nie nienawidzimy się, ale już nie jesteśmy razem. Kłótni teraz nie ma, dziewczyna chce utrzymywac kontakt- tłumaczy to tym, że dużo nas łączyło, byłem jej pierwszą miłością itp itp. Niedługo, zapewne za 3 dni po woodstoku zacznie szukac jakiegos pokoju w mieście. Ja zastanawiam sie nad tym, żeby zostac w mieszkaniu ze wzgledu na stosunek cena/jakosc ktore sa bardzo korzystne.
Między nami były dzisiaj jakies przytulanki, pożegnalny sex, młoda chce mieć kontakt tzn. spotkac się raz na jakis czas, pogadać, bo mnie bardzo kocha, ale razem juz nie potrafimy być jak to powiedziała.
Dzisiaj, kiedy jest na woodstoku napisała smsa w stylu, ze dojechala i inne. Odpisuje jej zdawkowo aczkolwiek normalnie po koleżeńsku. Z jej strony jeszcze jakis buziak w wiadomosci sie zdarzy. Napisała cos w stylu "nie mogłam napisac bo sie zgubiłam, ale jak widze od Ciebie wiadomości też nie miałam".
Panowie, moje pytania brzmią:
1. Czy zrywac kontakt totalnie?
2. Jeżeli nie, w jaki sposób odpisac na coś takiego jak powyżej tj. "Chcialam napisac ale widze ze od Ciebie nie miałam żadnej wiadomości". Ja jej mówiłem że nie bedę jej przyjacielem, ona to zresztą wie na co tak odpowiedziała właśnie.
3. Jeżeli nie zerwe kontaktu, bo powiedzieliśmy sobie że spoko może byc tam jakis kontakt to czy po pięciu, czy dziesięciu razach kiedy napisze pierwsza a ja z kolei pierwszy nie bede pisał nie odpuści?
No i dodam, że troche rzeczy wspólnie zjebaliśmy w naszej relacji. Być może ja więcej. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że mnie zostawi, była mocno wkręcona, zależało jej, ja już przestałem się starać jak kiedyś i chyba cos w niej po prostu pękło.
Woodstock = chlanie, impreza dzieje się na 24h, i seks z randomami. Zapytaj lepiej czy wzięła gumki bo jak zaciazy na Woodstocku to zgadnij do czyich ramion wróci pierwsza ... Żadnych spotkań z była po związku..
Generalizacja. Myśle, że skoro 2 dni temu sie rozstalismy, sa za silne emocje, żeby zaraz wskoczyła komuś do namiotu, tym bardziej, że ją znam
"Myśle, że skoro 2 dni temu sie rozstalismy, sa za silne emocje, żeby zaraz wskoczyła komuś do namiotu "
W dupie byłeś i Gowno widziales.
Znasz ją? Pewnie nie jest taka jak wszystkie buhahaha
Głupi ten kto powiedział ,że poznał na wylot kobiete. Własnie teraz ona chce udowodnic swoją wartośc i w takich przypadkach jest najlatwiejsza na nowe doznania. Jesli wrocicie do siebie to na bank kogos miała.
"młoda chce mieć kontakt tzn. spotkac się raz na jakis czas, pogadać, bo mnie bardzo kocha, ale razem juz nie potrafimy być jak to powiedziała."
To jest typowe babskie pierdolenie. Nie puści się gałęzi, dopóki się nie złapie drugiej. Trzyma cię po prostu w zapasie. Wiesz jakie to jest wygodne dla dziewczyn, kiedy jesteś takim jej bezpiecznym punktem? Może sobie szaleć na Woodstocku, a ty zawsze będziesz w pogotowiu
I uwierz mi - każda tak robi. One się po prostu boją, że stracą grunt pod nogami. Dla nich niesamowicie ważne są emocje, ale z drugiej strony też poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji. Ty już jej emocji nie dawałeś, więc szuka ich gdzieś indziej(na woodstocku), ale nadal trzyma cię w zapasie, mówiąc jak bardzo cię kocha, żeby czasem nie straciła gruntu pod nogami.
I tak to zawsze jest, bo to wynika z ich natury - po prostu.
To zachowanie, przynajmniej w moim rozumieniu, wynika z tego, że gdzieś tam w czasach prehistorycznych facet musiał kurwa zapolować na grubego zwierza(emocje, walka na śmierć i życie, laska się boi, no ale jednak emocje to emocje!), z drugiej strony dawał też jej bezpieczeństwo(żarcie, schronienie), no a jak faceta zabrakło(czyli traciła grunt pod nogami), to była w totalnej dupie, bo sama sobie nie potrafiła poradzić. Dlatego u dziewczyn takie zachowanie. Nie jestem specem od teorii ewolucji, ale to rozumowanie ma w sumie dla mnie jakiś sens
"Podczas zrywania było jak było. Zbłaźniłem się, bo prosiłem o drugą szansę. Ona płacząc odmawiała."
no i po co to? Pozbawiłeś się tylko reszty szacunku.
Co do twoich trzech pytań..po co się nad tym zastanawiasz? Kontroluj swoje emocje. Oczywiście - to jest bardzo trudne, szczególnie po rozstaniu, ale teraz emocje i uczucie tęskonty przesłaniają ci racjonalne myślenie. Po zerwaniu mamy tendencję do idealizowania byłej partnerki, bo zawsze się docenia to, czego się już nie może mieć.
"Generalizacja. Myśle, że skoro 2 dni temu sie rozstalismy, sa za silne emocje, żeby zaraz wskoczyła komuś do namiotu, tym bardziej, że ją znam"
Nie znasz zachowań dziewczyn, kolego Woodstock, namiot, sex z przypadkowym gościem? Cóż by to była za dawka emocji! Wiesz jakie one mają czasem fantazje?
Pzdr,
DF
Dobrze myślisz.. Kiedyś porostu chodziło o przeżycie więc bialowlosa musiała mieć kogoś na boku w razie jakby jej opiekun nie wrócił z polowania by ktoś mógł zająć się nią i dziećmi. Gdyby nie zdrada nasz gatunek by nie przetrwał. Priorytetem było przetrwanie bez względu na wszystko. Setki tysięcy lat i tak oto wykształciły się w naszych dziewojach takie a nie inne mechanizmy
Czyli co? Pisać jej teraz, że bez sensu ten kontakt i lepiej bedzie zaniechać go, czy dopiero powiedziec jej to jak wróci?
A ty dalej swoje... nic jej nie pisz i tym momencie bez słowa urwij kontakt wszędzie(facebooki, telefony, snapczaty itd). Zobaczysz, że takie zachowanie potrafi zdziałać cuda.
Koniec związku - zrywasz kontakt. Taka jest zasada. Żadnych przyjaźni z eks, żadnego bycia jej pieskiem, jej stabilną gałęzią, etc. Niech idzie w chuj i tyle.
Pzdr,
DF
Rozumiem. A gdy bedzie działac manipulacyjnie w sposob "nie odpisujesz" "nie tak to widzialam" itp. To wystarczy jak napisze "nie jestesmy razem przeciez" czy też nic?
Nic nie odpisuj.
Pzdr,
DF
" Dzis ona wyjechała na woodstok, ja do rodzinnego miasta."
Grzybobranie czas zacząć
"tłumaczy to tym, że dużo nas łączyło, byłem jej pierwszą miłością"
Wiesz.. zobaczy jak to jest ssac inne pento. Gdyby jej się nie spodobało to zawsze ma ciebie. A po co jej kontakt z tobą w tej chwili? Naprawdę myślisz, że zostaniecie przyjaciółmi?
Skoro nie jesteście razem to chuj ma Cię obchodzic czy robi komuś loda, czy je hot-doga czy chociażby tęskni. Urywasz kontakt i nie rozkminiasz. Zajmij się czymś ciekawym
Uwierz mi, że najgorsze co można zrobić, to dać się laskom - zeszmacić...
Kiedyś popełniałem te błędy w związkach, zawsze to skutkowało rozstaniem...
Szukam siebie na nowo - ruszam w podróż.
Jak czytam 'ona taka nie jest' to od razu mi się przypomina jak sam tak myślałem, a potem co się stało i się śmieje pod nosem
Najlepiej zakończ z nią znajomość i tyle. Żeby się odbić radzę zająć się innymi kobietkami, szybko zapomnisz o byłej.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...