Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Długi staż, zdrada, zerwanie zaręczyn, rozbicie rodziny?

56 posts / 0 new
Ostatni
Bronco
Portret użytkownika Bronco
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 24
Miejscowość: _

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 141

"Tak też się stało. Długo nie musiałem tego z niej wyciskać bo szybko się przyznała ale od razu powiedziała że to miało charakter znajomości i że już jest skończone."

Czyli de facto przyznała się do zdrady...

"Jednak laska powiedziała że nadal potrzebuje czasu, że w tym momencie nie może się określić, czy ze mną być czy nie. Ze to decyzja na całe życie i takie tam."

Przyjęła pierścionek jak klękałeś? Tak.
Jakiego czasu? Jakby Cie kochała to by było TAK, KOCHAM CIĘ i tyle. Sójka leci za morze i wybrać się nie może.

"Przyznam że trochę mnie to zbiło z tropu. Wielokrotnie starałem się dowiedzieć jakie to były relacje. Oznajmiła mi że nie ma nic na sumieniu."

A znajomość na boku o której nie pochwaliła się? Wiesz, stalin też nie miał nikogo/niczego na sumieniu.

"Odebrałem to jako małe światełko w tunelu i umówiłem się ze po jej powrocie podejmiemy ostateczną decyzję."

Ona ma podjąć decyzje czy naprawiać związek. Albo się kocha albo nie. Żadnych półśrodków. Jest szansa że ty jesteś w jakimś % winien. Ale od tego jest rozmowa w 4 oczy i postanowienie poprawy a nie jakiś fagas jako osoba trzecia. Moim zdaniem ona zawiniła. Fagas jej zawrócił w głowie. Kiedyś może zrozumie jak bardzo głupia była i gorzko zapłacze....

Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 667

jakbym mogl to bym dał Ci z 10minusów naraz. Jakie kurwa światełko w tunelu?

Twoja (była?)dziewczyna to zwykła KURWA. Tak, bede ją nazywał bez szacunku mimo,ze jest podobno piękną kobietą. Zrobila z Ciebie psa i frajera. Zdradziła Cię z innym. Rozchylala przed nim nogi i robila mu loda a Ty latasz za nią..czy ona o Tobie myslala? Tak,ale tylko w drwiący sposób, ze tutaj sie bzyka z innym,fajnym kolesiem a jej frajer-narzeczony siedzi w domu i czeka:))

Jestes zakochany i zaślepiony. Ty chyba byles na rynku,gdzie bylo pelno starych babeczek i dlatego widziales tylko dwie ,ktore je dorywnywaly. idz do klubu czy na silownie i zobaczysz jak wiele kobiet jest piekniejszych od niej. A jak dalej chcesz sie upierac,ze ona taka wspaniala to wrzuc jej zdjecie tutaj to my ją ocenimy:)

kokoskop
Nieobecny
Starszy moderator
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 00
Miejscowość: Jelenia Góra

Dołączył: 2009-11-30
Punkty pomocy: 2632

Roman, piękna dziewczyna, długi staż związku itd. ale to już koniec, kopła cię w dupę, na razie cię trzyma w rezerwie, ale coś się znajdzie nie będzie cię znać. Popatrz prawdzie w oczy to koniec, zerwij z nią i zerwij kontakt. To jak z bolącym zębem, weźmiesz Apap przestanie boleć, ale potem znów boli. A wyrwij skurwysyna i masz spokój. A jeszcze możesz nowego, sztucznego wsadzić Smile

Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Panowie! Zerwałem!
5 lat poszło się pierdolić, ale co tam. Muszę mieć jaja. Niestety nie wiem do teraz, jak było z tym gościem. Cały czas twierdzi że to nie było nic ważnego, że tylko smsowanie itp. Ze nie może ze mną być, bo się boi, że mieliśmy już kryzysy i takie tam ble ble. Ale czy to ważne? Zerwaliśmy w pokoju, nawet trochę żartując. "zaoferowała mi" możliwość spotykania się na rozmowy czy na rower, hehe. Teraz muszę zacząć żyć w nowej rzeczywistości, będzie ciężko wiem, tym bardziej że będę ją często widywał. Kiedy po raz kolejny spytałem o tego gościa, kiedy go zobaczę, powiedziała że go nie zobaczę bo go nie ma... Zobaczmy, czy jest czy nie ma... Teraz browar z kumplem a od jutra nauka nauka nauka, podrywania pięknych wartościowych kobiet.

matt1990
Portret użytkownika matt1990
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2012-06-22
Punkty pomocy: 71

zrobiles co nalezalo zrobic. teraz powiem ci cos dla ulatwienia sprawy, wez kartke napisz na niej dlaczego z nia zerwales i pamietaj o tym. zawsze jak bedziesz mial jebanego dołka i bedziesz chcial napisac do niej albo spotkac sie z nia, to przeczytaj to wszystko co masz na kartcee i nie pisz do niej. pisz sobie bloga tu na forum ,ale nie pisz tylko do niej. z kazdym dniem bedzie lepiej zobaczysz. teraz bedzie Ci sie przeiwjala w glowie caly czas pewnie, i chuj nie walcz z tym. niech to bedzie taka sama mysl jak to ,ze musisz isc sie odlac albo zjesc obiad. twoja glowa to z czasem zaakceptuje i stopniowo bedzie jej coraz mniej i mniej az w koncu nie beddzie wcale. powodzenia:)

czwarty
Portret użytkownika czwarty
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2011-06-14
Punkty pomocy: 86

"Niestety nie wiem do teraz, jak było z tym gościem"

Im mniej wiesz tym lepiej śpisz, co to ma za znaczenie teraz

"zaoferowała mi" możliwość spotykania się na rozmowy czy na rower"
a co to ona jest jakaś oferta handlowa?
Nawet nie próbuj tego, chyba że chcesz zostać jej koleżanką

"Kiedy po raz kolejny spytałem o tego gościa, kiedy go zobaczę, powiedziała że go nie zobaczę bo go nie ma"

Nie zadawaj takich pytań, od razu widać że zżera Cie zazdrość
Odetnij sie całkowicie a dobrze na tym wyjdziesz

Ciężko jest lekko żyć...

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

CD...

hej, witam ponownie.

Minęło trochę czasu. Jak pamiętacie i możecie przeczytać na początku tego tematu, w dużym skrócie, rozstałem się z narzeczoną i wszystko było w miarę dobrze do momentu kiedy miała przyjść do mnie po odbiór swoich rzeczy. Jak się domyślacie trochę tego przez tyle lat się nazbierało ale za mim zabraliśmy się do pakowania jej rzeczy to normalnie ze sobą rozmawiamy, zaproponowałem jej coś do pica, pytałem co u mniej w rodzinie i takie tam. Normalna rozmowa, trochę ją beształem (negi), widziałem że się je to podoba, znowu była taką małą dziewczyną. Później zabraliśmy się do przeglądania gratów które ma zabrać, i tu zaczęło dziać się coś bardzo dziwnego. Jak pamiętacie, do zerwania doszło tak naprawdę bardziej z jej strony, bo zaczęła fisiować że nie może ze mną być i boi się ślubu i że to decyzja na całe życie i takie tam, a ja wiedząc o tym fagasie nawet nie próbowałem jej zatrzymać. Puściłem laskę wolno.
Przy przeglądaniu gratów zaczęło się dziać coś dziwnego. Ja generalnie miałem w ten dzień wyjabane, nie robiłem wspominków jak to było fajnie nam kiedyś, choć przeglądaliśmy też stare fotki i inne rzeczy kojarzące się z różnymi wydarzeniami. Generalnie wszystko jej chciałem oddać. Powiedziałem że ja tych rzeczy nie wywalę, niech ona to zrobi. W końcu np. zdjęcia (z nią) już jej bardziej jej przydadzą niż mi Smile Laseczkę jednak cała sytuacja chyba przerosła, chciała być twarda a tu pojawiły się łzy. Ja jednak nie specjalnie na to zwracałem uwagę. Szła do kibla się otrzeć i wysmarkać i tak parę razy przy kolejnych przedmiotach kojarzących się z przeszłością. W końcu musiałem spytać, dla czego właściwie płacze? Na to ona wymijająco "że jest taka płaczliwa" ale już na pytanie jak sobie radzi, odpowiedziała, że do momentu kiedy ma się czymś zająć to jest spoko ale jak nie ma zajęć to jest dramat, nie radzi sobie. Że to wcale nie jest dla niej łatwe i spytała czy ja myślę że ona się teraz świetnie bawi i ma wszystko w dupie? Ja odpowiedziałem że tak, że dokładnie tak myślałem. Tu już nie komentowałem choć mnie korciło, że przecież sama tego chciała i że powinna być teraz najszczęśliwszą osobą na świecie skoro pozbyła się problemu - mnie. Po całym spotkaniu wrócił kontakt z jej strony, zaczęła odzywać się na FB i smsować. Bez żadnych aluzji ale widzę że chce kontaktu. Przyznam wam chłopaki że cały czas mam lekką nadzieje że może uda się nam zejść jeszcze, może ten czas który teraz ma dał je do myślenia, zaczęła tęsknić i zauważyła że się zmieniłem, że nie byłem taki najgorszy itp. Powiem wam tak, czasu minęło już sporo, fagas jej żaden nie przycisnął a dziewczyna jest piękna i na pewno nie jedna zaloty już w tym czasie odbiła. Może ma mnie jeszcze w głowie? Smile

Co nie zmienia faktu że cały sobotni wieczór spędziłem w knajpie, cały czas tańcząc z najlepszymi dupami na parkiecie. Koledzy byli zdumieni... ale tak naprawdę cały czas śmiać mi się chciało bo to takie puste i głupie laski. Chyba knajpy to nie najlepsze miejsce na poznanie wartościowej dziewczyny...

BAYT
Portret użytkownika BAYT
Nieobecny
Wiek: 666
Miejscowość: Dziki Wschód

Dołączył: 2011-08-12
Punkty pomocy: 1417

Cóż może i się zejdziecie. Puść ją wolno, jak macie byc ze sobą to będziecie. Ale też nie nabieraj się na jej łzy i babskie gadanie

''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Wiesz te łzy nie miały jej "służyć" żeby mnie do czegoś przekonać, w ogóle nie było rozmowy o powrocie. Chodziło mi o to że jednak są w niej duże emocje. Emocje związane z nami. Przecież nie płacze ktoś za czymś do było jak jest jej to obojętne.

alfons_mucha
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: wwa

Dołączył: 2012-06-25
Punkty pomocy: 3

Uważaj, bo Ci się przyzna, że jakiś fagas ją przycisnął - to po pierwsze. Po drugie Ty kogoś stuknij, żebyś poczuł równowagę i nie interesował się tym nadmiernie.

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Hej,
Dziś już piszę do Was wyprany z wszelkich złudzeń, nadziei, żalu, wspomnień. Pełen złych emocji, wściekłości, współczucia i wkurwa na maksa!!

Jak może pamiętacie, była narzeczona, wspólne pasje i prawie 5 lat związku. Związek naprawdę dobry, mielimy do siebie szacunek.... do czasu gdy nagle coś zaczęło się psuć, dziwne zachowania, chowanie telefonu...(przeczytajcie poprzednie wpisy) dziwne spotkania które rzekomo zostały zakończone i nie mają żadnego znaczenia.

Dlaczego piszę... bo chcę przestrzec wszystkich przed tym co mnie spotkało i wyrzucić to z siebie. Może też moja opowieść zainteresowała kilka osób.
Choć uświadamialiście mnie od samego początku, ostrzegaliście i jasno widzieliście co jest na rzeczy, a ja miałem klapki na oczach. Wmawiała mi że to moja wina i cały ciężar za zastałą sytuację chciała przelać na mnie. Sama zachowywała się zawsze jak by była idealna bez wad i wszystko wiedząca. Uwierzyłem w zakończenie tego jej niewinnego flirtu z tym gościem i rozpocząłem działania mające na celu odzyskanie dziewczyny. Przecież mogła się pomylić, pewnie nic tak naprawdę między nimi nie doszło. To były myśli które chodziły mi po głowie. Wasze wpisy czytałem, i wydawały się proste i logiczne i do bólu prawdziwe ale nie dopuszczałem ich do siebie. Jednak jak widzieliście cały czas liczyłem że coś w niej pęknie i będzie tak-zwany "wielki comeback". Umówiłem się z nią niedawno i po paru kielichach całowaliśmy się ostro, nie opierała się wcale i nie wiele brakowało a doszło by do seksu. Na całe szczęście nie doszło, byliśmy w miejscu publicznym ze znajomymi. Bo czuł bym się strasznie bo ...

To jednak co spotkało mnie wczoraj przerosło moje najśmielsze wyobrażenia. Dzwoni telefon, z nieznanego mi numeru. Rozmowa dziwnie się zaczyna, kobieta pyta o moje imię i o imię narzeczonej, tam brzmiało to dziwnie że już w głowie miałem najgorsze myśli. Nikomu źle nie życzę, myślałem że dzwonią z jakiegoś wypadku. Na szczęście nie ale niewiele gorzej. Ja w sumie nie wiedząc z kim rozmawiam, i chcąc dowiedzieć się o co chodzi, powiedziałem że już w zasadzie nie jest moją narzeczoną. Kobieta mówi, no właśnie dlatego dzwonię. Tu mówi kobieta która wywaliła męża z domu bo ma z Pana byłą dziewczyną romans! Byłem w szoku, dowiedziałem się że gość jest 20 lat w małżeństwie i ma kilkunastoletnie dziecko! Później rozmowa się rozwinęła pani żona przytoczyła kilka sytuacji które miały miejsce. Chodziło o dziwne wyjazdy, ustaliliśmy gdzie się poznali, wszystko się zgadzało. Doszło do dość książkowej powiedział bym sytuacji. Pan mąż w wieku kryzysu wieku średniego, nauczyciel akademicki zbajerował studenciarę. Oczywiście jestem pewien że się mu specjalnie nie opierała, posada wszystkie te cechy które chciała żeby facet posiadał a w zasadzie jej koleżanka która jest dla mojej byłej jak to określiła "guru". Pani nawet wiedziała kiedy mogło dojść do zerwania naszego związku. Pan mąż monitorował wszystko na bieżąco i chyba część życzy przekazał swojej żonie. Kobieta jest w stanie strasznym... tak sądzę po głosie. No ale spytacie dlaczego dzwoniła? Pan mąż obiecał poprawę i twierdzi że już się ze studenciarą nie spotyka. Chciała żebym dał jej adres lub kontakt, odmówiłem. Powiedziałem że to już nie jest moja sprawa, jednak powiedziałem jej coś co pomoże jej do niej dotrzeć, jeśli się postara. Tak naprawdę to kobiecie współczuje, powiedziałem jej że mnie to już nie boli, ja odciąłem się od tego a po tym co usłyszałem to już nam do tak głęboko w dupie że bardziej się nie da. Zresztą dzięki Wam, naprawdę wasze wpisy dały mi dużo dystansu. Mówię jej że ciesze się ze stało się to przed ślubem a nie np. rok po. a nie daj Boże jak pojawiło by się dziecko. Dla niej to nie jest takie proste. Żona chce się z nią spotkać żeby ustalić czy faktycznie nie są już razem. Twierdzi że jak porozmawia z nią sam na sam to będzie wiedziała czy sudenciara kłamie. Obawiam się że nie dowie się prawdy. Mnie w chuja robiła, kłamać umie perfekcyjnie. Powiedziałem że jej kibicuje i życzę żeby ułożyło się po jej myśli i skończyliśmy rozmowę.

Jak myślcie jak potoczy się ta telenowela? Czy doktor żuci żonę i pójdzie ze studentką a to było by najbardziej nie możliwą akcją jaką mogę sobie wyobrazić. Dziewczyna z dobrego domu, rodzicie religijni, rodzinni, bardzo zwracający uwagę na uczciwość ale nie dewoci. Ojciec to chyba by ją normalnie wydziedziczył jak by miał mieć teścia młodszego od siebie kilka lat a do tego z dzieckiem. Matka chyba by na zawał padła. Nie dziwie się teraz wcale czemu ten romans tak skrzętnie był ukrywany że nie wiedział nikt z naszych wspólnych znajomych. Jednak wyszedł, na razie wyszedł tylko do mnie. Jednak pytanie czy żona zrobi jakąś ostrą akcję jak dorwie studenciare? Nie ukrywam że teraz będę milczał jak bym nic nie wiedział. Niech żona działa, jednak nie mogę odpuścić sobie przyjemności i powiedzieć byłej wprost, że wiem o wszystkim, że się nią brzydzę... bo jak by na to nie patrzeć to zjebali dwa związki. A może to był tylko kilkumiesięczny pukanko romans? Żona wybaczy i wszystko będzie po staremu? a może dojdzie do rozwodu?

Podpowiecie mi też jak zachować twarz. Nie da się ukryć że grono wspólnych znajomych mamy ogromne, i nie da się tego ominąć bo działamy w dużej organizacji. Jednak czy moi znajomi ale i jej nie mają prawa znać prawdziwej wersji, czym lub kim zajmowała się moja była przez ostatnie miesiące. Wiem ze znają różne wersje ale nie wiele mające wspólnego z tym co zaszło. Jak to jedna moja koleżanka powiedziała, znałam od niej tylko wersję LIGHT. Bo do tych czas na pytania znajomych nie wiedziałem co powiedzieć, i wymijająco odpowiadałem że się nam nie układało. Wiele osób nie mogło w ogóle pojąć że już nie jesteśmy razem. Mieli nas za parę idealną, taką na zawsze. Jednej znajomej przez 20 minut tłumaczyłem że już nie jesteśmy a ona cały czas mówiła ze sobie z niej jaja robię.

Niezła akcja nie?

Harpagan
Portret użytkownika Harpagan
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2010-07-12
Punkty pomocy: 120

Niezła może nie, raczej smutna. Cała ta sytuacja dowodzi, że jeśli ma się w miarę ok pod kopułą i jest się osadzonym w rzeczywistości deko bardziej niż balon z helem, to należy ufać swoim osądom i panelowi z czerwonymi lampkami, które właśnie zaczęły się świecić jak przysłowiowa jasna kurwa. Często jak spalony agent wywiadu trzeba zwinąć w 5 minut manele i szukać bezpiecznej dziury, gdzie wszystkie te wybuchy dziejące się już za twoimi plecami nie wywalą ci krateru w potylicy, co drogi autorze stało się Tobie. Co możesz teraz zrobić? Cieszyć się, że Twój koszmar właśnie się zakończył, że nie musisz już się domyślać i że ze spokojem ducha, w ciszy własnego rozumu, możesz rozpocząć bliżej nieokreślony czas żałoby po stracie bliskiego Ci człowieka. Dlaczego żałoby? Ano dlatego, że jak ktoś wywija ci taki numer, to nie zastanawiasz się jak mu pstryknąć z pozycji zwycięzcy w nos, tylko grzebiesz go daleko za ruchliwym miastem twoich wspomnień. Trzymaj się.

"There is nothing more satisfying than having someone take a shot at you, and miss."

sebastian17seba
Portret użytkownika sebastian17seba
Nieobecny
Wiek: 17
Miejscowość: Szczecinek

Dołączył: 2011-01-12
Punkty pomocy: 5

Moim zdaniem nie powinieneś się nad tym w ogóle skupiać bo nawet nie ma sensu.
Twoja była cię zdradziła i jak ktoś tu powiedział zdradzi następny.Taka dziewczyna w ogóle nie powinna być warta twojej uwagi.
Jeżeli mi by się to zdarzyło to ja bym nawet jej nie chciał jako przyjaciółki/koleżanki a co dopiero żony.Prawdziwa żona to powinna cię wspierać i być przy tobie kiedy tego potrzebujesz a nie zdradzać...Można powiedzieć że oblała test na żonę Smile
Szczerze mówiąc nie wiem czy jest sens żebyś jej prosto w oczy powiedział co o niej myślisz.
"Lepiej nie ruszaj gówna bo i tak będzie śmierdzieć",a czy ona się zmieni co cię to obchodzi ?.Wiem, że mi łatwo mówić

Jeśli twoi znajomi będą się pytać jak się ma sytuacja z twoją byłą to możesz im odpowiedzieć coś w stylu:"Szczerze ? to mnie to już nie obchodzi ja już z nią nie jestem i nie interesuje mnie co ona robi skoro nie jesteśmy razem to ma prawo robić co chce".

Rzeczywiście nie złą miałeś przygodę z tą laską ale też jednocześnie smutną jak wspomniał kolega wyżej. Zobaczysz wszystko dobrze co się dobrze kończy :)Znajdziesz sobie inna równie piękną laskę ale nie tylko wyglądem ale też i charakterem a o byłej to nawet nie będziesz wiedział kiedy zapomnisz Smile

Żyj chwilą

BAYT
Portret użytkownika BAYT
Nieobecny
Wiek: 666
Miejscowość: Dziki Wschód

Dołączył: 2011-08-12
Punkty pomocy: 1417

Hehe widzisz jakie sa kobiety. Tak naprawdę nie wiadomo nigdy co im strzeli do łba. Dlatego NIGDY, ALE TO NIGDY NIE BIORĘ SOBIE DO SERCA SŁÓW KOBIET. Nie zaleznie czy wypowiada sie w pozytywny sposób, czy negatywny po prostu słowa kobiety traktuje z przymróżeniem oka. Dziś mówi, ci że cię kocha, a za 5 minut może pokochac kogoś innego, dziś mówi, że nie moze bez ciebie życ,a jutro cię olewa i ma w dupie. Dziś mówi, że nie masz u niej szans, a jutro się ostro z tobą rżnie, dziś mówi, że ''to nie ma sensu'', a jutro jakoś odnajduje sens.

Dlatego jak podrywacie kobiety i jak mówi ci ''NIE'' , to pierdol to i rób alej swoje. Dlatego jak podywacie kobiety i mówi ci '' TAK'' to się tak nie jaraj i nie ekscytuj tym, bo jutro moze powiedzieć ''NIE'', ale nawet jak powie ci jutro te ''NIE'' to i tak masz to pierdolic i dalej robic swoje.

Kobiety sa nieprzywidywalne, spytaj sie kazdej normalnej i wydawało by się zdrowo myslącej kobiety czy by zwiazała się z zajetym typem kilkanascie lat starszym z mezem i zona. Każda cie wysmieje, powie te ''NIE'', jeszcze doda , że ma zasady, ale jak przyjdzie co do czego, jak typ jest ogarniety, to no sorry, raptem pojawia się usprawiedliwienie typu '' On jest taki inny'', i te ''NIE'' zamienia się w ''TAK''.

Mnie moja EX po prawie 3 latach bycia razem , mieszkania , pracowania i wspólnych planów, zostawila dla młodszego od niej o 4 lata faceta, który miał dziecko w drodze z inną kobieta. By potem jak im nie wyszło skamlec o powrót i jak się nie udało związac się z facetem 5 lat młodszym od niej z ktorego się wczesniej smiała i szydziła, by potem znów skamlec o powrót.

Pytasz się czy im sie ułoży??

Hahaha smieszne jest to w kobietach, że każda na poczatku mysli jak się zauroczy, że TO JEST TEN JEDYNY NA ZAWSZE. Te starsze kobiety podchodzą do tego bardziej sceptycznie niz młodsze, ale tez wiele sie łapie na tym. Twoja była mysli, że stary dziad, to jest ten jedyny hehe, ale niestety w niedługim czasie zycie ją sprowadzi do parteru. I oczywiscie przygotuj sie niedługo na SKAMLANIE O POWRÓT.

Baby są głupie, powtarzalem to wielokrotnie i bede powtarzał, baby sa naprawde głupie. Ile to bylo przypadków jak jakas kobieta w wieku 30 paru lat zostawiala wszystko, męza ,dzieci, rodzine dla jakiegos typa który ją tylko wyruchał i potem udają wielce skrzywdzonych, ile to bylo przypadków jak kobiety mające dobrego meza, dobrze zarabiajacego, troskliwego, opiekunczego zostawiają go ,albo zdradzają z jakims typem z pod ciemnej gwiazdy. Mają wszystko, a rozpierdalają to dla sytuacji która i tak nie ma racji bytu na przyszlosc, a potem skamlaja o powrót i te ich tlumaczenia, ze ''NIE BYŁAM SOBA''.

Dlatego musisz byc facetem, robic swoje, miec własne zdanie a co najwazniejsze własne pasje i zawsze byc gotowym odejsc od kobiety w kazdej chwili lub byc przygotowanym na to ze moze cos kobiecie odjebac.

Jak jestes dla kobiety za dobry, dasz jej wszystko, poswiecisz się dla niej i bedzisz chcial by miala jak najlepiej a w zamian nic nie brał, to sorry taka kobieta cie wykorzysta i porzuci. Ja swego czasu pamietam moją EX olewałem, wiele razy odwoływałem randki spotkania, nie miałem dla niej czasu bo miałem cos wazniejszego do roboty, czesto przezemnie płakała itd to moja EX te czasy wspominała jako zajebiste, a kal stałem sie dla niej dobry, robilem to co chciala i chcialem by miala jak najlepiej, biegalem jej po wszystko to KURWA ZOSTAWILA MNIE DLA KOLEGI Z PRACY Z DZIECKIEM MŁODSZEGO OD NIEJ O 4 LATA, BY POTEM ZWIĄZAC SIĘ Z JESZCZE MŁODSZYM Z KTÓREGO SZYDZIŁA, A WCZESNIEJ WIELOKROTNIE POWTARZAŁA ZE NIE ZWIĄZAŁA BY SIĘ Z MŁODSZYM OD SIEBIE. Gdzie tu logika? W relacjach damsko-meskich nie ma logiki i nigdy ich nie bedzie. Szczegóły możes zpoczytac sobie w moim blogu.

P.S Nigdy nie bierz słów kobiet jako pewnik, to jest żelazna zasada. Traktuj to jako SHIT TEST. Troche odbiegłem od tematu, ale lubie czasem w nudny dzien w pracy sie rozpisac:).

''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."

Bronco
Portret użytkownika Bronco
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 24
Miejscowość: _

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 141

xl-romek, czyli jednak był jakiś powrót. I niech to będzie przykładem dla wszystkich że powrót i kolejne rozstanie bolą jeszcze bardziej. Niepotrzebnie znów się do niej zbliżyłeś, no ale jesteś wolną istotą z wolnym - własnym wyborem.

"Uwierzyłem w zakończenie tego jej niewinnego flirtu z tym gościem i rozpocząłem działania mające na celu odzyskanie dziewczyny. Przecież mogła się pomylić, pewnie nic tak naprawdę między nimi nie doszło"

Nie ma czegoś takiego jak 'niewinny flirt'. Ona nie jest myszką której okresowo się chce dupcyć, jest homo sapiens wyposażonym w pokładowy mózg by myśleć za siebie.
Można zgwałcić kogoś, jakby ją zgwałcili to była by może niewinna, ale flirt? Stary!

'Przecież mogła się pomylić'. Nie. Byliście razem 5 jebanych lat. Tutaj nie ma mowy o jakieś pomyłce. Przeżyła z Tobą ten czas i zadecydowała świadomie. Może zaniosła swój mózg do lombardu w międzyczasie i rzeczywiście mogła się pomylić. Ale jakoś w to nie wierzę.

"Wmawiała mi że to moja wina i cały ciężar za zastałą sytuację chciała przelać na mnie. Sama zachowywała się zawsze jak by była idealna bez wad i wszystko wiedząca."

To już powinno dać Ci do myślenia romek.

"Wasze wpisy czytałem, i wydawały się proste i logiczne i do bólu prawdziwe ale nie dopuszczałem ich do siebie. Jednak jak widzieliście cały czas liczyłem że coś w niej pęknie i będzie tak-zwany "wielki comeback"."

Każdy tak miał... lub się jeszcze nie nauczył i ma nadal Smile

"a w zasadzie jej koleżanka która jest dla mojej byłej jak to określiła "guru""

No tak, nie ma to jak profesjonalni doradcy sercowi Laughing out loud

"Dziewczyna z dobrego domu, rodzicie religijni, rodzinni, bardzo zwracający uwagę na uczciwość ale nie dewoci."

Skąd ja to znam... No ale, przeciwieństwa lubią się przyciągać Laughing out loud

"Podpowiecie mi też jak zachować twarz. Nie da się ukryć że grono wspólnych znajomych mamy ogromne, i nie da się tego ominąć bo działamy w dużej organizacji. Jednak czy moi znajomi ale i jej nie mają prawa znać prawdziwej wersji, czym lub kim zajmowała się moja była przez ostatnie miesiące."

Twarz i tak zachowałeś bo byłeś OK. Ja bym powiedział innym. Ale to tylko moje zdanie. Niech pokutuje.

A odnośnie całego doktorka to już nie chce mi się komentować. Koleś jest szmatą.
Skrzywdził żonę i dziecko!

"Znajdziesz sobie inna równie piękną laskę ale nie tylko wyglądem ale też i charakterem a o byłej to nawet nie będziesz wiedział kiedy zapomnisz "

Tak właśnie będzie. A tamtą ścierę usuń/wytęp ze swojego życia raz na zawsze!!!!!

Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Chłopaki, jesteście wielcy! Jak czytam co piszecie to jest mi naprawdę lepiej. Możecie sobie wyobrazić jak się teraz czuję. Nasłuchałem się od niej tylu kłamstw a nam facetom czasem trudno przejrzeć na oczy. Choć może to dziwne i tak mi z tą wiedzą lepiej niż jak wiedziałem że przyczyną rozstania jestem ja. Grała dokładnie tak jak pisał LeTombeur "to że zaczęłam się z nim spotykać było następstwem problemów w naszym związku". Tak więc najlepszym sposobem na problemy w związku jest znalezienie sobie żonatego i dzieciatego fagasa. Prawda jest taka że tych problemów było tak mało. Więcej było ciągłych oczekiwań, prób zmieniania mnie itp. Czy w dobrym związku wszystko musimy robić wspólnie, czy musimy mieć wszystkie pasje takie same? Mam wiele pasji, nie jestem jakimś głupim bolkiem który co najwyżej włączy TV i wypije piwo wpieprzając czipsy. Te różnice moim zdaniem to doskonałe uzupełnianie się nawzajem. Można się na wzajem inspirować jednak część naszych pasji była wspólna. Niektórzy mogli by tylko marzyć o tym a my z plecakiem na plecach zjeździliśmy kilkanaście krajów, nie zawsze bezpiecznych, nie raz spaliśmy pod chmurką. Były przygody, odkrywanie nowych lądów, kultur ale to okazało się za mało. Teraz czas na zdystansowanie się i ruszam w nową podróż!

Chłopaki, jak szybko pozbieraliście się po takich rozstaniach, po długodystansowych związkach? Kiedy byliście gotowi na nowy związek? Jak wam się ułożyło po podobnych perturbacjach?
Jak od nowa odzyskać zaufanie do kobiet no i jak przestać myśleć o niej?

EasyBeś
Nieobecny
Wiek: dostatecznie dorosły
Miejscowość: Bytom

Dołączył: 2011-04-27
Punkty pomocy: 221

jak długo?
jeden ma 3 miesiące
inny pół roku
inny rok.
niektórzy - 10 lat. jak mocno dostali. To zamknęli się w sobie. i trzeba było cholernego wstrząsu, żeby znów weszli w jakiś związek z kobietą. Sam takie widziałem sytuacje. Nie polecam.

jak mi powiedziała kiedyś moja Kumpela - ty się MUSISZ WKURWIĆ na ... wtedy Ci przejdzie.

a od miłości do nienawiści, tylko jeden krok.

--------------
odnośnie tego, co zrobić ze znajomymi... ja bym powiedział CAŁĄ PRAWDĘ. sam tak miałem, i dobrze zrobiłem. Ludzie przejrzeli na oczęta. Mimo upływu 3 lat, mają to w pamięci... i wystrzegają się moich błędów.

historia nauczycielką życia.