Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Długi staż, zdrada, zerwanie zaręczyn, rozbicie rodziny?

56 posts / 0 new
Ostatni
xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19
Długi staż, zdrada, zerwanie zaręczyn, rozbicie rodziny?

Cześć jestem tu nowy ale liczę że przyjmiecie mnie jak swojego!

Proszę was o poradę. Opisze problem maksymalnie krótko żeby was nie zanudzić. Jestem z dziewczyną od kilku lat. Byliśmy bardzo udanym związkiem. Mamy wiele wspólnych pasji które wspólnie realizowaliśmy, dogadywaliśmy się dobrze, seks był świetny. Oczywiście bywały sprzeczki ale zawsze radziliśmy sobie z tym. Po 4 latach oświadczyłem się jej, przyjęła bez zastanowienia. Po kilku miesiącach od zaręczyn zaczęło się walić. Pretensje o wszystko, wytykanie wad, ciągłe próby zmieniania mnie itp. Wtedy nie wiedziałem że pojawił się ktoś inny. Od czasu jak mają kontakt to między nami jest dużo gorzej. Stopniowo coraz gorzej aż ostatnio zaproponowała mi "czas dla siebie" na przemyślenia itp. zgodziłem się bo sam miałem dość tych ostatnich miesięcy. Wtedy nie wiedziałem, że to nie tylko zwykłe zmęczenie kilkuletnim związkiem tylko coś co działo się za moimi plecami.

Nie wiem czy mnie zdradza, na razie i nie wiem co ich łączy, wiem tylko że dużo piszą ze sobą i tyle. Czy to flirt czy coś więcej...

Niedługo widzimy się w cztery oczy i oznajmię jej że wiem że coś jest nie tak, że jest ktoś inny. Oczywiście chciał bym zachować związek ale biorę też możliwość rozstania.

i teraz do Was pytanie:

1. Jak przeprowadzić taką rozmowę?
2. Co zrobić jak zacznie kręcić?
3. Co zrobić jak się przyzna do zdrady?
4. Czy postawić ją przed wyborem on albo ja.
5. A może dać jej jakiś czas?

Nie wiem o co jeszcze mogę spytać. Proszę podpowiedzcie mi!

radeq
Portret użytkownika radeq
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2012-07-02
Punkty pomocy: 194

Równie dobrze jej zachowanie może być celowe, żebyś Ty z nią zerwał, wtedy nie wyjdzie na tą złą.

Skoro ma taki zły wpływ na Ciebie, to ja bym się pierw zastanowił czy jest sens to dalej ciągnąć. "Lepiej późno niż później".

Ja bym odpuścił i ją olał, ale mój najdłuższy związek to 3 lata i inny 2 lata (każdy ja kończyłem), więc mogę mieć złe spojrzenie na to.

edit:
Jak wygląda sprawa z seksem? ostatni czas vs. 1-2 lata temu.

vision
Portret użytkownika vision
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2011-12-22
Punkty pomocy: 77

Jeśli podczas związku zdradziła raz to zrobi to po raz kolejny , i to nie musi być twoja wina że coś zawaliłeś że ona zdradziła, zresztą jak kobieta ma zdradzić to zdradzi i nie ma co się nad tym długo zastanawiać,na pewno nic jej nie wypominaj że wiesz o tym że cię zdradziła,zaprzeczy na sto procent, jeśli się przyzna coż wtedy masz dwa wyjścia albo jej wybaczysz i będziesz z nią dalej ale w głowie będzie myślał czy gdy sama pójdzie z koleżankami np na dyskotekę to czy tam cię nie zdradzi,i takie myśli doprowadza cię na samo dno,albo jej wybaczysz ale zakończysz i kiedyś poznasz inną bardziej wartościową kobietę wybór należy do ciebie

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Ostatnie półtora roku można uznać za nie złe po tylu latach razem. Choć oczywiście libido nam spadło, nie było tak jak na początku po kilka razy dziennie. Mam też pewność że miała orgazmy bo wiem jak się zachowywała jak ich nie miała. Było tylko kilka takich sytuacji. Nigdy nie udawała. Generalnie byliśmy spasowani seksualnie, choć ja szczególnie na początku związku mocno naciskałem na seks francuski bo to mój ulubiony jak i pewnie wielu kolegów. Tego niestety nigdy nie przeforsowałem i jeśli coś było to jako rozgrzewka ale nigdy do końca. Takich akcji z finałem było tylko kilka... ale odpuściłem i robiliśmy inne ciekawe rzeczy... natomiast okres od kiedy ma kontakt z tym kimś to seksu było mało, choć był...

nomen
Portret użytkownika nomen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 24
Miejscowość: PL

Dołączył: 2012-01-21
Punkty pomocy: 1655

Ja bym wziął telefon do ręki, wykręcił jej numer powiedział, że chcę z nią porozmawiać.
Umówił bym się jak najszybciej. Na spotkanie bym przyszedł, powiedział, że nie spodziewałeś się tego po niej, po wspólnie spędzonych 5 latach. Powiedział bym, że to koniec dziękujesz za miło spędzony czas odwracasz się na pięcie i idziesz.

Wszystko zrobione na totalnym spokoju, bez żadnych emocji, oglądania się cyrków.

Co by mi to dało?
1. Nikt by ze mną w chuja nie leciał
2. Dziewczyna by może zrozumiała co zrobiła
3. Pokazał byś, że masz jaja
4. Byłbyś w tej "lepszej" pozycji do ewentualnego powrotu, poczekasz poczekasz, ona sobie wybierze jednego z was, zakładam, że nie Ciebie i co? i DUPA to Ty będziesz musiał latać za nią, żeby ją odzyskać nie odwrotnie.
Bardzo duże znaczenie przy ewentualnym powrocie jak by się wszystko wyjaśniło miał by fakt kto zerwał.

Szanuj się chłopie bo jak sam siebie nie poszanujesz, nikt Cię nie poszanuje.
Dziewczyna sama nie wie którego wybrać, pomóż jej w tym - wydaje mi się, że warto będzie.

Nie tłumacz jej się z niczego, sama zacznie za Tobą latać, zastanawiać się co on wie, czy na pewno prawdę, czy nie wyjdę na kurwę, zdzirę bo może ktoś mu nagadał, że się łomocze po krzakach. Sama się zje ze swoimi myślami jeżeli jej tego nie przetłumaczysz.

W krótce powiedział bym części znajomych, że zaręczyny odwołane, info by poszło dalej, zdajesz sobie sprawę jak chujowo się będzie czuła, że to TY zerwałeś, odwołałeś a to ONA jest winna? Chuj, dziecinnie to brzmi ale poszła bokiem należy się.

No i najważniejsze, chcesz być z kobietą, która najprawdopodobniej Cię puściła kantem? Ja bym nie chciał być, taki Twój ruch rozwiązał by wszystkie wątpliwości. Jeżeli dziewczynie zależy, a znudziła się, czy chuj wie co będzie za Tobą latała. Jeżeli nie - nie marnujesz więcej czasu i energii.

“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”

emel
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-06-25
Punkty pomocy: 374

tak może dla rozjaśnienia jak dla mnie zdrada nie polega tylko na tym, że 2 ludzi się bzyka

vision
Portret użytkownika vision
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2011-12-22
Punkty pomocy: 77

Oczywiście że nie, ale każdy z nas został tak zmanipulowany przez media i kobiety że słysząc słowo "zdrada" od razu kojarzy mu się z seksem

emel
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-06-25
Punkty pomocy: 374

to tak napisałem w kontekście pytań (bodajże pierwszego) autora tematu...

co do tej medialnej manipulacji to jak najbardziej masz rację jakoś tak się przyjęło...chyba z amerykańskich filmów a nie powinno

LeTombeur
Portret użytkownika LeTombeur
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-02-02
Punkty pomocy: 1278

Wiesz co, no niby mówi się w tego typu sytuacjach coś w stylu: "olej", "bierz się za inne". Mam świadomość, że ta sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, bo były zaręczyny etc., natomiast jest jeden ważny, jeśli nie najważniejszy szczegół, o którym należy pamiętać- ZDRADA (lub, jeśli nie zdrada, to oszustwo, bo spotyka się z innym kolesiem za Twoimi plecami), a przecież jesteście zaręczeni, a to nie działa na takiej zasadzie, że tylko Ciebie zobowiązuje do zachowywania się tak, jak przystało na osobę, która wkrótce zamierza zmienić stan cywilny. Jeżeli ona nie rozumie tego, że wierność, szczerość, uczciwość i zaufanie to takie kwestie, których przestrzegania wymaga się w, jakby nie było, bardzo poważnej relacji, związku, to ja nie mam pytań.

Jak w takiej sytuacji można być dalej z osobą, której nie można nawet zaufać? Kobieta przyprawia Ci obfite poroże lub dopiero ma zamiar to zrobić, podczas, gdy Ty myślisz poważnie o sformalizowaniu waszego związku, a więc coś tu jest nie tak bardzo poważnie i cała ta relacja stopniowo wygasa, kto wie czy dla niej już nie wygasła. Do braku zaufania i wierności, w takiej sytuacji w pakiecie masz również brak szacunku do Twojej osoby. Co stało bowiem na przeszkodzie, aby zachowała się jak przystało na dorosłą osobę, przeprowadziła z Tobą szczerą rozmowę i oznajmiła, że nie czuje tego czegoś, coś się wypaliło, czy inne tego typu pierdoły, które kobiety lubią w takich sytuacjach sadzić na potęgę i jednocześnie poinformować, że jest ktoś inny, jednocześnie oszczędzając przynajmniej częściowo upokorzeń i zachowując pozory resztek szacunku do Ciebie.

Co do faktu zdrady, nawet jeśli nie masz pewności, że takowa nastąpiła, to jeśli istnieją w Twojej głowie takie domysły, to już jednak o czymś to świadczy. Albo to zrobiła, albo dopiero ma zamiar, a jak chce to zrobić, to zrobi to, niezależnie od okoliczności i tego, czy jej na to pozwolisz, czy nie. Jak dla mnie, gorzej nie da się faceta w związku upokorzyć i nie ma chyba lepszego sposobu na ukazanie braku do niego szacunku.

Teraz pytania:

1. Ja proponuje spokojnie, acz stanowczo i konkretnie, przyprzeć ją do muru, bo jeśli będziesz miękki, to kobieta się wykręci od odpowiedzi lub zacznie odpowiadać wymijająco, ewentualnie odkręcać kota ogonem i w ostatecznym rozrachunku to jeszcze na koniec dowiesz się, że to Twoja wina, bo nie byłeś wystarczająco czuły, coś się wypaliło i w ogóle to Ty popchnąłeś ją w ramiona innego.
Ja bym proponował na wstępie oznajmić, że wiesz o tym drugim kolesiu, nie bawić się w jakieś wyjaśnienia skąd wiesz, tylko skupić się na meritum sprawy. Później wysłuchaj, co ma na ten temat do powiedzenia, być może sama wysypie się na temat zdrady, wyjdzie to w praniu i będziesz miał jak na dłoni.

2. Jak zacznie kręcić, to już będziesz wiedział, że ma coś na sumieniu i powinna Ci się zapalić lampka w radarach ostrzegawczych, że coś jest na rzeczy i Twoje podejrzenia nie są wyssane z palca. Dalej stanowczo daj jej do zrozumienia, że nic nie ugra poprzez ściemnianie, bo widzisz, że kłamie, a więc niech zachowa resztki godności i, jeśli przynajmniej te kilka lat związku coś dla niej znaczyło, to niech się przyzna.

3. To już zależy od Ciebie. Ja bym kobiecie nie dał żadnej taryfy ulgowej, szczególnie, że wiedziała, iż wiążesz z nią poważne plany na przyszłość. Zdrada = bezdyskusyjny koniec związku (Przynajmniej wg mnie).

4. A chcesz, żeby, w przypadku zdrady, wybrała jednak Ciebie i ułożyć sobie z nią życie, jednocześnie zapominając o tym, że waliła Cię w poroże, jednocześnie mając ciągle z tyłu głowy świadomość, że skoro zrobiła to raz, to może równie dobrze zrobić po raz kolejny?

5. Czas na co? Na zatuszowanie wszystkiego, dalsze przyprawianie Ci rogów i życie w kłamstwie?

Oczywiście nie sugeruj się tą wypowiedzią jakoś nadmiernie, to tylko moja opinia, Ty zrób, jak uważasz, bo to w końcu Twoje życie.

"Don't trust the smile, trust the actions"

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

nomen: Jestem dokładnie na tym etapie, zadzwoniłem do niej i powiedziałem że chyba mamy sobie coś do wyjaśnienia. Byłem nie miły. Spotkam się z nią jak tylko wróci do miasta. Dzięki za radę, tak jak pisałem ja nie wiem co dokładnie jest między nimi. Mam obawy że zacznie kręcić coś w stylu, to tylko znajomość itp. Pytanie jak z niej wyciągnąć co jest naprawdę? Jak zareagować jeśli od razu będzie próbowała coś naprawiać? a jak się przyzna no to oczywiście skorzystam z rady nomena!

chmiel
Portret użytkownika chmiel
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-08-13
Punkty pomocy: 423

"zaręczyny to nie przelewki."

ok, ale zaręczyny to jeszcze nie ślub...

Panie, jeżeli czujesz, że coś jest nie tak to widocznie tak jest. Problem w tym że wasze zaręczyny zbiegły się w czasie z pojawieniem się kogoś trzeciego. Pytanie co miało większy wpływ na to że przestało się wam układać. Presja na związek czy jakiś lowelas...

Piszesz, że "5 letni związek, zaręczyny to nie przelewki. Już jestem na skraju wytrzymałości". Dobra, a co będzie dalej. Jak będziecie ze sobą 10 lat, po ślubie i z dziećmi. Ochłoń wszystko ułoży się samo jeżeli będzie dobrze między Wami. Kolejne etapy są naturalnym następstwem czasu jaki ze sobą jesteście, zaangażowania i emocji. Pytanie tylko czy jest dobrze między Wami, czy nie starasz się za bardzo żeby było dobrze, czy nie próbujesz za wszelką cenę zadbać o to żeby nic się nie popsuło? Jeżeli zgodziła się to ciesz się tym i zamiast szukać dziury w całym bądź dla niej taki jak przez te wcześniejsze lata. Poczucie odpowiedzialności za związek trochę Cię przytłacza, a najgorsze jest jeżeli próbujesz zamykać kogoś w złotej klatce. Związek powinien polegać na tym żeby razem cieszyć się wolnością. Być może dlatego zaczęła szukać swobody gdzieś indziej...

Pytanie czy sama rozglądała się, albo chociaż była otwarta na coś na boku czy tylko sytuacja między Wami, właśnie ta presja, spowodowała to, że dałeś innemu możliwość odciągnięcia jej od Ciebie. Na razie piszą ze sobą, utrzymuje z nim kontakt. Czy to już zdrada? Nieeee... Chyba że jest coś o czym nie wiemy. Wydaje mi się jednak że wkręcasz sobie na banie zdrady i flirty, a to już o krok do samospełnienia się przepowiedni. Nie prowokuj jej do tego i będzie dobrze. Jak pisałem wyżej zaręczyny to jeszcze nie ślub więc primo nie traktuj jej jak żony, secundo też musisz dać jej to do zrozumienia, że jeszcze nią nie jest, a takim zachowaniem może stracić możliwość bycia sobą. Najważniejsze żeby widziała w Tobie tego samego wartościowego gościa, z którym była przez te kilka lat i od którego przyjęła zaręczyny. Niech wie że jesteś warty tego żeby o Ciebie walczyć.

1. Jak przeprowadzić taką rozmowę? Spytać w prost czy mnie zdradza?

Jak na razie histeryzujesz, nie pogrążaj się.

2. Co zrobić jak zacznie kręcić?
3. Co zrobić jak się przyzna do zdrady?
4. Czy postawić ją przed wyborem on albo ja.

To pominę... (dlaczego? patrz wyżej)

5. A może dać jej jakiś czas?

A po co? Jeżeli chce czasu dla siebie to powiedz jej w ten sposób (ostatnio byłem w podobnej sytuacji i uratowała mnie niezawodna zasada "chcesz ją mieć, nie bój się jej stracić") rozumiem Cię, wiesz że jest coś miedzy nami i mówisz, że coś do mnie czujesz, ale jeżeli rezygnujesz z tego to musisz wiedzieć, że rezygnujesz ze mnie w ogóle. Nie będę ani Twoim kolegą, ani przyjacielem, rezygnujesz z tego teraz i wiedz, że nie będzie możliwości wrócić do tego nawet za jakiś czas, wiec to jest w zasadzie koniec naszej znajomości. Zadziałało wyśmienicie:)

Kobiety mają to do siebie, że nawet jak mają dobrze to nie powstrzymają się żeby cały czas szukać, albo chociaż sprawdzić jak się trafi, czy inny nie jest lepszy. Może jakiś fagas zawrócił jej na chwilę w głowie i skontrastował to z tą złotą klatką, którą ma u Ciebie. Może stwierdziła, że musi sprawdzić czy to są już rzeczywiście flaki z olejem, które ma z Tobą, czy jedynie brakuje jej emocji. Pomyśl czego może jej brakować, na czym bazuje facet który do niej podbija, a pewnie wie że jest z Tobą. Zastanów się czego może jej brakować, a on to wykorzystuje, i postaraj się jej to dać. Pewnie przez Wasz staż umknęło Tobie parę elementarnych rzeczy, jak chociażby najzwyczajniej w świecie świeże emocje. Dla kobiet to bardzo ważne.

Nie wiem czy masz się o co martwić bo nic poważnego się nie stało. No ale możesz jeszcze o czymś nie wiedzieć. Jeżeli Cię zdradza to, co tu dużo mówić, pogoń kurwę i adios.

nomen
Portret użytkownika nomen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 24
Miejscowość: PL

Dołączył: 2012-01-21
Punkty pomocy: 1655

Nie wiem jak wy, ale mi by nie pozwolił mój pierdolony charakter na bycie z kimś kto musiał wybierać po 5 latach związku między mną a jakimś Jankiem.

Zżygał bym się chyba na nią za każdym razem jak bym sobie o tym przypominał.

Jakie kurwa przyciskanie do muru i tłumaczenia? Wiesz, że zjebała - zdradziła.
Tak jak wyżej zajebiście ujął kolega, zdrada to nie tylko rypanie się z kimś innym. Zdrada to także to co ona zrobiła. Gdyby to był kolega, przyjaciel z fiutkiem NIE UKRYWAŁA BY TEGO, nie było by tego fermentu.

Księżniczka zrobiła sobie jakieś pierdolone wybory, ja bym jej pomógł raz dwa.
Albo latała by za mną trzy miesiące o rozmowę, pokazała by, że jej zależy, wytłumaczyła by się ze wszystkiego i przyznała się do błędu albo... skromnie, wypierdalaj.

Nie mógł bym na nią patrzeć po tym co zrobiła teraz Tobie. Czy Ty będziesz mógł, czy ją wyprosisz o tłumaczenia i każesz wybierać albo inne śmieszne rzeczy - Twoja sprawa.
Ale sam siebie pozbawiasz czegoś cholernie ważnego, szacunku do samego siebie.

Jak Ty sobie wyobrażasz bez rzucenia jej teraz jaką kolwiek dalszą przyszłość z tą kobietą?! Będziesz w stanie po prostu od tak zapomnieć i zaufać? No chyba Cię pojebało.
Później będziesz szukał dziury w całym, będziesz ją kontrolował. Ona będzie zdawała sobie sprawę, że RAZ jej już uszło na sucho, przytuliła misia do cycka, postarała się miesiąc i było OK.
Nie kurwa, nie będzie OK coś jej nie odpowiada w tej relacji JUŻ TERAZ skoro szuka fajerwerków, będzie szukała dalej bo jej tego nie dostarczysz.
Zmień się kurwa z misia w faceta bo skończysz marnie.

“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”

LeTombeur
Portret użytkownika LeTombeur
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-02-02
Punkty pomocy: 1278

Albo co gorsza z jakimś Januszem Wink

Nomen, ale właśnie o to chodzi. Przyparcie do muru i tłumaczenia, ale nie dlaczego to zrobiła etc., tylko najzwyczajniej w świecie, żeby się przyznała, a nie robiła go w chuja dalej, pokazując brak szacunku. Stanowcza rozmowa i tyle, a nie pierdolić bułkę przez bibułkę. Ja jestem tego samego zdania i nie ma żadnej taryfy ulgowej w takich sytuacjach, bo dasz lasce palec, to wpierdoli Ci całą rękę i wypluje. Emel zajebiście to przedstawił, bo seks jest już tylko efektem końcowym, a zdradzać można na różne sposoby.

Różni są ludzie, różne charaktery, ja bym nie mógł w lustro spojrzeć, jeśli wiedziałbym, że dałem się walić po rogach lasce i pozwoliłem wrócić. Z takim podejściem, że ona Ci pluje w twarz, a Ty mówisz, że deszcz pada, to daleko zajść się nie da. Kwestia honoru, bądź też jego braku.

Wybierać to można konia, który wygra w Wielkiej Pardubickiej lub kandydatki na Miss Universe, a nie faceta, z którym się chce spędzić resztę życia, po fakcie zaręczyn, podczas, gdy on już wie czego chce. Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B, a nie jakieś Yyy... Albo ona wie, czego chce, albo nie, Ty za nią decyzji nie podejmiesz. Jeżeli ma jakieś wątpliwości co do chęci bycia z Tobą (czyt. poszła w długą z innym), to powiedz jej vaya con Dios, bo jeżeli ona rezygnuje z Ciebie na rzecz jakiegoś przypadkowego Janusza, to wybacz, ale wiele warta nie jest i dobrze, że przekonujesz się o tym teraz, a nie po ślubie, bo wtedy miałbyś nieco więcej zachodu z odkręceniem wszystkiego.

Ja przyszłości z taką "kobietą" bym nie widział, chyba, że Ty masz lepszą wyobraźnię, ale proponowałbym zachować resztki honoru i kopnąć ją w dupę. Po co żyć i oglądać się cały czas za siebie, czy przypadkiem nie ma na horyzoncie kolejnego kandydata, do przyprawienia Ci poroża? W tym czasie możesz poznać osobę, z która ułożysz wszystko od nowa i będzie o wiele bardziej wartościową osobą od owej panny.

"Don't trust the smile, trust the actions"

dickinson
Portret użytkownika dickinson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Miejscowośc

Dołączył: 2011-05-10
Punkty pomocy: 1208

Odmów spotkanie. Napisz , ze teraz nie możesz sie spotkać i dasz jej nie długo znać. I po paru dniach się odezwij;) Jesli jest jeszcze jakas szansa t powinno to zadziałać.

Cenna rada : Nie naciskaj !

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 665

Nie sluchaj sie kolesi,ktorzy doradzaja Ci bycie dalej z ta dziewczyna!!! Rozumiem,ze ją zapewne kochasz..ale czy Ty masz jaja czy cipe???

Nagle jej sie zachcialo innego kutasa w cipie i Ty bedziesz to tolerowal? Dlaczego Ty nie zerznales innej laski? BO TRAKTUJESZ SWOJA DZIEWCZYNE POWAZNIE,wiazesz z nia dlugie plany, wyobrazales sobie ją jako matke swoich dzieci a ona co?? a ona jest zafascynowana innym kolesiem,jego nawykami..generalnie ona wie,ze Ciebie ma na pewno w garsci a tamtego musi jeszcze zdobyc.

Spotkaj sie z nia, powiedz,ze wiesz,ze nie jest fair wobec Ciebie i czy moglaby Ci tą sytuacje wyjasnic. Badz spokojny. Powiedz,ze nie tak wyobrazales sobie Wasza przyszlosc.

Jezeli sie przyzna,ze spotyka sie z kims za Twoimi plecami to powiedz,ze pomimo,ze miales zwiazane z nią bardzo powazne plany zyciowe to ona to zepsula a Ty po takiej sytuacji nie zamierzasz tego naprawiac. Pokaz jej,ze stala Ci obojetna. Mow twardym i stanowczym glosem. KOBIETY ZACZYNAJA LATAC ZA KOLESIEM, KTOREMU PRZESTALO ZALEZEC I JEST MU TAKA SYTUACJA OBOJETNA:) Bo lubia rowniez zdobywac.

Jezeli zacznie krecic,to powiesz zeby nie robila dziecinady,bo uwazales ją zawsze jako dojrzala kobiete a nie gówniare z liceum. I po co te szopki robi?

"4. Czy postawić ją przed wyborem on albo ja."
Bron Boże tego nie rób! Szantażem niczego nie wskórasz!

"5. A może dać jej jakiś czas?"
Chłopie, wyobraz sobie cos. Przypuscmy,ze ona rozchylila juz nogi przed tym kolesiem, a Ty jej dasz czas np. miesiac na przemyslenia. To czy uwazasz,ze ona wkladajac sobie jego kutasa do buzi to pomysli o Tobie?Smile

Brutalny,wulgarny i chamski w tym momencie jestem ale zdrada jest ponizej mojego poziomu i gardze takimi ludzmi! Twardo stapaj po ziemi i napisz jak wyszlo

LeTombeur
Portret użytkownika LeTombeur
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-02-02
Punkty pomocy: 1278

Tym bardziej jakakolwiek rozmowa nie ma w takiej sytuacji sensu. Tzn. tylko taka, która jasno pokaże, że koniec imprezy. Już ja widzę, jak zdradza Cię facet, a Ty wspaniałomyślnie decydujesz się na rozmowę z nim i dajesz mu czas, aby ochłonął i doszedł do wniosku, że popełnił błąd. Hipokryzja. Tu właśnie wychodzi typowe babskie myślenie, a przy okazji już argumenty w stylu, że w związek wkradła się rutyna, monotonia, brak motylków i tego typu srety bzdety, czyli to, o czym mówiłem, że autor wątku za moment może dowiedzieć się, że ta cała zdrada to jego wina. Zwyczajne tłumaczenie się i chęć wymigania się od brania odpowiedzialności za własne czyny, a przecież jest osobą dorosłą i powinna mieć świadomość tego, co robi i konsekwencji swoich działań. Bardzo, kurwa zabawne. Bullshit.

"Byc moze powoli zaczynala ja nudzic monotonia Waszego zwiazku, pragnela zmian, 'motylkow w brzuchu', a ze pojawil sie typ i okazja to skorzystala i sie zauroczyla"- Jeżeli to ma być wytłumaczenie na zdradę, to a) średnio udane b) w złym smaku. Jak chce zmian, to niech sobie włosy przefarbuje, albo meble w kuchni zmieni, a nie faceta, z którym jest zaręczona. Bo motylków w brzuchu nie ma? Haha, powiedzmy, że z tamtym całe życie będą te motylki. Właśnie w tym rzecz, że po kilka latach początkowej euforii przychodzi szara codzienność, w której też przecież trzeba sobie radzić. Nie możliwe, żeby przez całe życie w związku były fajerwerki i efekty specjalne, bo przychodzą takie momenty, w których jeden z partnerów może mieć gorsze chwile i to właśnie wtedy okazuje się prawdziwa wartość związku i jego siła, kiedy drugi z partnerów potrafi być dla pierwszego oparciem. Na tym polega partnerstwo. Jakoś autor tematu nie wkładał penisa we wszystko, co się rusza, tylko dlatego, że w związek wkradła się rutyna i monotonia, bo nie miał motylków w brzuchu. Pieprzyć motylki. Związek to nie ciągłe zmiany, a właśnie stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa, a za rutynę nie jest odpowiedzialna tylko jedna ze stron. Tak, powiedzmy, że księżniczka będzie leżała na łóżku w oczekiwaniu na atrakcje i oklaski, a autor wątku będzie się przed nią płaszczył i produkował, aby tylko nie było nudno. Akurat proza życia codziennego jest w tym wszystkim chyba najbardziej przewidywalna i powszechna, więc z nią należy się liczyć na dłuższą metę, bo gdyby było inaczej, to te piękne, przyjemne momenty nie byłyby takie wyjątkowe, a, że shit happens, to widać na załączonym obrazku. Nie ma tak, że to facet ma się całe życie starać o serce i parę innych części ciała swej partnerki, mamy równouprawnienie, nasze penisy są tak samo cenne, jak wasze cipki. Związek = zaangażowanie równe po obu stronach.

Rzecz w tym, aby potrafić wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, a nie wykręcać się w głupi sposób i odwracać kota ogonem.

"Don't trust the smile, trust the actions"

pozytywniak
Nieobecny
Wiek: 39
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2012-11-01
Punkty pomocy: 3

No muszę się wtrącić
Moja narzeczona bzyknęła się ze mną na trzeciej randce więc nie wiem czy tak bardzo była zaangqżowana. Po 3 latach urodziło nam się dziecko, a po 5 latach zostawiła mnie wysyłając smsa, a ja musiałem spakować się w 30 minut.
Myślę, że za dużo o tym rozprawiamy i idealizujemy kobiety. One naprawdę są od nas gorsze i mniej uczuciowe i tak je należy traktować.

Sneakers
Portret użytkownika Sneakers
Nieobecny
Moderator
Wiek: 26
Miejscowość: daleko

Dołączył: 2011-05-30
Punkty pomocy: 2265

jebac te zareczyny...

bez daty slubu sa chuja warte zareczyny. Rownie dobrze źdźbło trawy jej na palec moge zalozyc i "zareczyc sie".

Zerwac zareczyny, z nia zakonczyc zwiazek.

MIEC JAJA jak ktos wyzej napisal.

salub
Portret użytkownika salub
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: Więcej niz wczoraj, mniej niz jutro
Miejscowość: Miasto seksu i biznesu

Dołączył: 2009-07-07
Punkty pomocy: 458

W jaki sposób dowiedziałeś sie o rzekomej zdradzie? Co ona zrobiła? Wytłumacz. Wolę znac szczegóły, aniżeli rzucać mięsem bezpodstawnie..

...Sukces życiowy przypada tym, którzy wytwarzają w sobie świadomość sukcesu...

http://www.facebook.com/pages/Mo... Zapraszam!

Underground
Portret użytkownika Underground
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2012-05-30
Punkty pomocy: 781

"Teraz już wiem bo mam na to niezbite dowody. [...] nie wiem co ich łączy, wiem tylko że dużo piszą ze sobą"

- brzmi tak, jakby włamał się na jej konto na FB lub mail (co samo w sobie byłoby mocno desperackie i świadczyłoby, że ze związkiem jest krucho). Chociaż, z drugiej strony, chyba nie wie, o czym piszą. Może "życzliwy" mu o tym powiedział (lub, co gorsza, "życzliwa").
Podbijam pytanie Saluba: o co konkretnie chodzi?

BAYT
Portret użytkownika BAYT
Nieobecny
Wiek: 666
Miejscowość: Dziki Wschód

Dołączył: 2011-08-12
Punkty pomocy: 1417

Nie czytałem innych wpisów, napisze coś od siebie:

Jeżeli panna chce'' czasu dla siebie'' , czyli dobrze rozumiem ''przerwy''. To znaczy, że ona na ostro kręci z tym typem. Flirtowanie i pisanie z kimś przez smsy to już jest zdrada, może nie fizyczna, ale zdrada. Jeśli chodzi o zradę fizyczną do z doświadczenia mogę ci powiedzieć, że istnieje duże prawdopodobienstwo, że chociaż raz się z nim pocałowała.

Dobra teraz odpowiedz mi na takie pytania:

1. Seks ona go inicjuje? czy tylko ty?, jak to wygląda w ilu pozycjach to robicie? tylko w jednej? jak chcesz zmienic na inną to cos tam marudzi?

2. Robi ci loda ochoczo? czy musisz prosić?Smile,mimo że kiedyś do kiełbaski to sie sama rzucała.

3. Jest jakas dziwna, zamyslona, tajemnicza?, tak jakby bujająca w obłokach?

4. Jest za bardzo nerwowa? przypierdala się o wszystko? nawet o głupi kubek źle postawiony?

5. Jak dotykasz jej kompa czy telefony to wpada w szał? i mówi '' Ja tobie nie grzebie''.

6. Ciągle marudzi co zaproponujesz?

7. Cżesto się całujecie, kto iniciuje pocałunki? i kto je pierwszy kończy? czy ma może zamknięte oczy? czy otwarte?Smile

8. Jak ma jakis portal spolecznosiowy typu NK czy FB to ma jakieś fotki z tobą? i jak tak to ile i jakie? ( Niby głupie, ale wszystkie dziewczyny które zdradzały ze mną swoich chlopaków nie miały, albo miały jakieś pojedyncze fotki ze swoimi chłopakami i to takie, że nawet bym nie powiedział, że to jest jej chłopak, a ich pieski to miały chyba z 50 fotek jak się całują:) ).

Ogólnie ja bym to zakonczył, jeśli chcesz to jeszcze uratować to pierwszy ją rzuć, wtedy może jej sie coś tam we łbie poustawia.

''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."

aleksander 122
Nieobecny
obserwowany z przeciwnego boku
Wiek: 21
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2011-06-27
Punkty pomocy: 30

Kiedyś usłyszałem od panny taki tekst ,, A spróbuj mnie tylko zdradzić, mam przyjaciółkę na studiach chemicznych, jak będziesz próbował mnie zdradzić to obleję twoją twarz kwasem i nikt ciebie nie zechce". Później jak myślałem o podejściu do innej to przypominał mi się ten tekst, a najlepszy przyjaciel mówił: pamiętaj kwas. Na kobiety niektóre, też to może zadziała. W końcu, która by chciał być brzydka i sama.

wanderer
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-07-19
Punkty pomocy: 1

Nie wiadomo co sie tak na prawde dzieje z jej strony i to jest malo istotne! jesli cos Ci nie pasuje i nie odpowiada powiedz jej to. Ale bez domyslow o zdradzie itp.
Ja wole pogadac i wyjasnic niz czekac na jakis cud, ze sie zmieni, albo przejdzie drugiej stronie..

Na spotkaniu powiedzialbym, ze nie podoba mi sie jej zachowanie przez ostatnie miesiace, ciagle pretensje i cokolwiek tam sie dzieje.
Zobacz co odpowie, ewentualnie jak nic nie powie zapytaj skad moze to sie brac jej zachowanie. Pewnie walnie jakis bullshit o presji i ze szybko sie to dzieje i ze nie wie czego chce. W takim wypadku jesli na spokojnie do tego podchodzisz i jestes pewien, ze nie przesadzasz ja pewnie zerwalbym zareczyny, jako ze oczekuje od mojej kobiety szacunku do mnie, zdecydowania oraz konsekwencji.
Jesli jednak doszlo do zdrady, to sorry, ale koniec zwiazku. Trzeba miec szacunek do samego siebie!
Powodzenia!

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Underground i salub

Skąd wiem że coś jest na rzeczy?! Zaczęło się niewinnie: Dziwne zachowanie laski: Zamyślenie, odcinanie się od rzeczywistości (muzyka), dziwne reakcje, unikanie pocałunków, noszenie telefonu przy sobie, wyciszanie go, ciągłe imprezy na których nie mogłem być, wychodzenie jak ktoś dzwonił itp. Zawsze sobie ufaliśmy i nie przeglądaliśmy sobie telefonów.

Na początku tego nie zauważałem, po pewnym czasie mnie olśniło!

Sneakers
Portret użytkownika Sneakers
Nieobecny
Moderator
Wiek: 26
Miejscowość: daleko

Dołączył: 2011-05-30
Punkty pomocy: 2265

Kurwa chłopie ale analizujesz...

jakby mi sie cos nie podobalo w zachowaniu laski to od razu bym mowil to. Pierdolic podchody rozkminy itp.

po co na co pytam sie?

Jestes na stronie PODRYWAJ.org ktora uczy aby robic to na co ma sie ochotę (oczywiscie jezeli chcesz byc masochista to prosze bardzo). A skoro masz ochote to wyjasnic z nia to zrob to! Cos Ci nie pasuje to powiedz to! Cos Ci nie pasuje a nie ma rezultatów - OLEJ TO KURWA!

Nie rozumiem kolegów wyzej po co go glaskacie. Szukacie chuj wie jakich "rozwiazan" a rozwiazanie jedno sluszne wam juz napisalem w tym i wczesniejszym poscie.

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Dzięki wszystkim za cenne rady. Myślę że jestem teraz mądrzejszy, trzeźwiej i z dystansem patrzę na całą sprawę. Szkoda że tak późno trafiłem na to forum. Podzielę się z wami wrażeniami jak tylko będzie już po rozmowie.

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Hej,
Minął już ponad miesiąc od mojego wpisu. Jeśli pamiętacie, to miało dojść do spotkania na którym oznajmiłem że wiem, że z kimś kręci. Tak też się stało. Długo nie musiałem tego z niej wyciskać bo szybko się przyznała ale od razu powiedziała że to miało charakter znajomości i że już jest skończone. Oczywiście jak mi pisaliście próbowała wmówić mi że to moja wina, że to efekt moich zaniedbań. Choć wiadomo że bez winy nie jestem. Po tylu latach człowiek nie stara się już tak bardzo. Jednak laska powiedziała że nadal potrzebuje czasu, że w tym momencie nie może się określić, czy ze mną być czy nie. Ze to decyzja na całe życie i takie tam. Przyznam że trochę mnie to zbiło z tropu. Wielokrotnie starałem się dowiedzieć jakie to były relacje. Oznajmiła mi że nie ma nic na sumieniu i ale że mnie rozumie że mogę być skołowany. Pewnie stwierdzicie że sfrajerzyłem maksymalnie, że to bajka żeby mnie nie zranić? Powiem wam tak, po tylu latach nie da się ot tak zerwać, tym bardziej że nie ma dowodów zdrady. Gdybym je miał było bo 10 x łatwiej i zrobił bym tak od razu. Nie pisałem wam wcześniej ale to kobieta to jak tu piszecie HB 10 albo nawet SHB 10. Jak ją widzę to mnie normalnie nosi, zaraz bym ją wziął. Mało jest tak pięknych kobiet. Kręciłem się ostatnio po mieście. Przez cały dzień zobaczyłem może ze dwie które mogły by jej dorównać. Zawsze miałem piękne kobiety, i każda następna była piękniejsza :)Ale wracając do tematu. Dziewczyna już następnego dnia jechała za granice do pracy. Taki skołowany spytałem, kim my właściwie jesteśmy, że musimy zerwać. Na to powiedziała że głupio tak zrywać. Odebrałem to jako małe światełko w tunelu i umówiłem się ze po jej powrocie podejmiemy ostateczną decyzję. W między czasie bardzo odżyłem. Uprawiam sporty, schudłem, podrywam kobiety, te piękne też ale na razie nie idę dalej, to tylko takie znajomości, sercem jeszcze jestem z nią... jeszcze. Wiem wiem, powinienem kopnąć w dupę i adios! Co myślicie o tym wszystkim?

kobieta
Nieobecny
Ponoć faceci za nią szaleją. ;)
Wiek: 26
Miejscowość: Piękna

Dołączył: 2012-03-03
Punkty pomocy: 263

Co trzeba jeszcze zrobić,żebyś odszedł?
Zawsze mi się wydaje,że takim czymś jest zdrada,ale widzę,że nie...
Naprawdę masz aż takie kompleksy?Czy tak ważne dla Ciebie jest mówić słowo " narzeczona "?
Jakby mnie po 4 latach facet zdradził to bym go na oczy nie chciała widzieć,a Ty się bawisz w dziecinady typu umawianie się i rozmawianie,a tekst :
"Odebrałem to jako małe światełko w tunelu i umówiłem się ze po jej powrocie podejmiemy ostateczną decyzję."
To sorry to jakiś dowcip.

Co myślę o tym wszystkim?
Powiem szczerze dla mnie to co wyprawiasz to czyste frajerstwo.

koksu1
Portret użytkownika koksu1
Nieobecny
Wiek: 17
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-02-15
Punkty pomocy: 234

k ją widzę to mnie normalnie nosi, zaraz bym ją wziął. Mało jest tak pięknych kobiet.
TO tylko iluzja, jesteś jeszcze zabujany i nie widzisz jej wad:]

Co myślicie o tym wszystkim?

Co myślimy? Skończ to jak najszybciej bo i tak nie ma to sensu [bedziesz sie tylko męczył]
Tak jak piszesz uprawiaj sporty zajmij sie sobą, pobaw się w skrócie chwyć sie za jaja i szukaj kolejnej:]
Powodzenia:D

"Strach" to tylko rzeczownik

xl-romek
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 19

Męczę się od 2 miesięcy, ale na szczęście znalazłem tą stronę i powoli wprowadzam w życie wiele z informacji na tej stronie. Fakt laski zaczynają się oglądać, fajne uczucie, jednak w głowie jeszcze nie zamknięta sprawa. Narzeczona, ehh

pepeers1
Portret użytkownika pepeers1
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2012-03-25
Punkty pomocy: 625

Romuś, Ty sobie gdzieś wyjedź, odpocznij, a zobaczysz jak spotkasz na swojej drodze, kogoś na kogo z początku nie zwrócisz uwagi, zamienisz kilka słów, potem zdań i się umówisz i sam zobaczysz jak się potoczy... Smile. Opisałem Ci mój przykład, ale i Tobie coś takiego może się przydarzyć... O byłej w moich myślach śladu nie ma... Po prostu, stała się kobieta jak miliony innych... To że Ona (Twoja była)jest piękna, to fajnie, ale to tylko powłoka... Kiedyś jeden "znajomy" z innego forum zapytał się mnie: "Co Ci Twoja była dała prócz seksu, tak naprawdę...?" i wtedy zbaraniałem, bo faktycznie co mi dała...? Dzięki stronie Ty się nie podniesiesz, Ty poczytasz sobie, pośmiejesz, zobaczysz że nie tylko Ty cierpisz...ale nic więcej. Siłownia, znajomi, ok, ale to nie wszystko...zmień otoczenie na jakiś czas - na tydzień, może dwa... Zobaczysz świat z innej strony, inni ludzie, klimat... Kurwa jakie życie jest piękne!!! A My faceci roztrząsamy, płaczemy, że kobiety nas "leją". Powinniśmy płakać, że byliśmy, jesteśmy, a co niektórzy będą (zostaną) pizdami...

Polecam książkę Johna Eldredga - Dzikie serce. Tęsknoty męskiej duszy.