Zawsze się nad tym zastanawiam, ale nadal nie poznałem odpowiedzi. Dopiero dzisiaj postanowiłem, że spytam was o zdanie. Generalnie ostatnio mam dobry, bardzo dobry kontakt z jedną kobietą. Myślałem, że po tym jak całkiem nawalony próbowałem ją pocałować (skończyło się tylko na policzkach) jestem skreślony, ale po tym wszystkim dziewczyna stała się jeszcze bardziej otwarta, więcej mówi i chce ze mną spędzać czas. Tuż przed północą sprawiła, że pewne pytanie znów zaczęło mnie męczyć, a mianowicie, pisaliśmy sobie o kolokwium itp. z uczelni i ona wyskoczyła w pewnym momencie z tekstem "płaczę w tej chwili". Napisałem, że jedno słowo i za chwilę u niej będę. Ona tylko podziękowała, coś tam napisała, ja walnąłem coś typu "potrafię przecież poprawić Ci humor" odparła "no tak" i tutaj rozmowa się zakończyła.
Czy to, że laska poniekąd sprawia iż chłopak oferuje jej przyjście do niej tak jak np tutaj jako żeby pocieszyć to test z jej strony? A może nie i było to normalne, że wystrzeliła z tekstem "płaczę".
Już miałem kilka takich sytuacji, że dziewczyna coś do mnie pisała, ja oferowałem, że zaraz wpadnę i czasem pisały, że nie, a czasem, że dobra, ale nigdy tego nie robiłem i nie szedłem.
Czy po tym jak ta dziewczyna napisała mi, że płacze, a ja jej zaoferowałem, że przyjdę to ja powinienem wstać i do niej pójść?
Dobre pytanie, też kilka razy spotkałem się z taką sytuacją. W sumie to nie wiadomo co odpisać lub co zrobić w takiej sytuacji jeśli nie jest się z tą kobietą w związku, nie wiem nawet co dziewczyna próbuje przekazać w takiej wiadomości/lub co chce przez to osiągnać.
Też czekam na opinie bardziej doświadczonych.
Kobiety uwielbiają gości, którzy za nimi latają jak pieski. Służą im tylko i wyłącznie do podbijania ego. Ty wyglądasz jakbyś był na każdą jej posylke, o Jezu płacze i już tragedia normalnie, musisz do niej polecieć. A co ty podusia do wypłakania się? Jasne, że to mógł być i pewnie byl shit test. Hmmm.. ciekawe jak się on zachowa? Ja zwykle w takich sytuacjach pisze ojeju jak przykro i pytam się co się stało po czym wprowadzam humor, a jak to nie zadziała to po prostu ucinam w odpowiedni sposób konwersacje i czekam ileś tam czasu; jak lasce zależy to i tak, i tak utrzymamy kontakt. A ona widzi, że nie przylecę do niej tylko dlatego, bo księżniczka placze. Pomijam sytuację gdzie faktycznie zależy Ci na niej i np. umrze jej ktoś z rodziny(to są już skrajne wyjątki)
Co ja zostałem "wytestowany". Mówię o czasach, kiedy nie znałem tej strony. Laska chciała żeby chodzić po nią na przystanek, odprowadzać ją i to co spotkanie
Raz rzuca do mnie tekstem: "masz mój bilet, wyrzuć". Wiadomo co zrobiłem. Albo żebym się "zsunął" z jej miejsca. A mimo tego i tak była chętna XD Baby - tego nie zrozumiesz... Można by rzec 'wtf'?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
To, że nie ktoś nie zna podstaw i czasami przypieskuje nawet ponad miarę nie znaczy, że nie zdobędzie danej kobiety. Jeżeli kręcisz laskę i macie wspólny język, to możesz przez nieuwagę popełnić jakiś karygodny błąd a i tak Ci się odda. Na to nie ma reguły, wiadomo - trzeba unikać takich zachowań tak czy siak.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Straszne. Niunia uroniła łezkę, a Ty byś rzucił wszystko i do niej leciał. W takich sytuacjach zwykle panna siedzi uśmiechnięta z fonem w ręce i z nudów/dla testu robi drame. Zwykle odpisuje "dobrze czasem się wypłakać :)" i mam wyjebane jajca.
Ostatnio poznałem taką jedną, która ma ciągutki do tego typu zagrywek przez messengera. Drugi etat bym miał jeśli robiłbym za pocieszyciela. Szybko się nauczyła, że mnie to nie rusza
Wiadomo całkiem inaczej sprawa wygląda jeśli jestem już dłuższy okres w związku, znając kobietę i wiedząc, że z dupy nie płacze. Tylko one w 99% sytuacji wtedy dzwonią zapłakane, na szybko mówią w czym rzecz, a ja już myślę co z tym zrobić.
"Czy to, że laska poniekąd sprawia iż chłopak oferuje jej przyjście do niej tak jak np tutaj jako żeby pocieszyć to test z jej strony? A może nie i było to normalne, że wystrzeliła z tekstem "płaczę"."
Jak w momencie pisania tego pierdła w stołek na lewa strone to tak a jak na prawo to nie.
myslisz ze bedzie jak na filmie ze ona czeka na ciebie z chusteczka, ty przyjezdzasz I sie tulicie,moze jakis kiss wejdzie I jiz jest wszystko dobrze 
nieeeee
Rozumiesz powage sytuacji? Czy inaczej ci to wyjasnic? Podpuscila cie. Wczesniej sie do niej dobierales z negatywnym skutkiem a teraz utrwala sie tylko w przekonaniu ze nie jestes materialem na chlopaka I ma z tego swietna radoche. Obrales droge pocieszyciela, nie odniesiesz sukcesu, to cie nie zblizy do lasek.
Poza tym proponujesz ze przyjedziesz a jak ci pisza dobra to ty nie jedziesz, tego to juz w ogole nie rozumiem.
Ojezu jak to w oczy razi, nie rzuca sie takich tekstow powiedz tylko slowo a ja bede, miazga
Trzeba było zapytać, co się stało i z jakiego powodu się popłakała. Ja nie rozumiem, dlaczego w każdym tekście kobiety szukacie shit testu. Może chciała się zwyczajnie wygadać, bo miałeś problem, a Ty ją zlałeś.
90% kobiecych łez to próba manipulacji, zapamiętajcie to.
Tak, to był test i go oblałeś. Laska zobaczyła, że jeśli odpowiednio Cię ugra i Cię zaangażuje, to będziesz latać za nią jak piesek.
Moja rada: poczytaj artykuły z podstaw na tej stronie.
Takie tekściki najlepiej jest potraktować mini-śmieszkiem, w sensie laska pisze Tobie coś takiego jak wyżej, a Ty odpowiadasz dla przykładu: "a ja przygotowuję sobie właśnie szamę na jutro do pracy", potem ucinasz dalsze pisanie i chuj - problem z głowy.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...