Witam chciałem coś dopisać do mojego tematu, nie wiem, czy mi ktoś odpowie ale nie napisałem o jeszcze jednej rzeczy. Otóż od dziecka jestem nosicielem WZW B. Jestem zdrowy, mam dobre wyniki badań i ogólnie dobrą wątrobę. Ale mogę zarażać. Wiem, że prezerwatywa chroni przed zarażeniem i dużo osób już było na to zaszczepionych ale bałbym się powiedzieć o tym dziewczynie, ze mnie zaraz odrzuci, że nie będzie chciała być z chorym chłopakiem. Wiem, ze można się na to zaszczepić ale nie każdy chce i nie chciałbym żeby dziewczynie się cos stało albo przez szczepionkę albo przez kontakty ze mną. Dlatego zawsze uważałem, ze przez tą chorobę jestem skazany na samotność i bycie nieszczęśliwym. Bardzo chciałbym poznać jakąś dziewczynę, założyć rodzinę ale przez tą chorobę pewnie mi nie będzie dane przeżyć szczęścia nawet chwilowego z jakąkolwiek kobietą. Zresztą teraz przez te dwa lata to i tak się nie da nikogo poznać przez tą pandemię. Więc nawet jeśli będę żył to będę samotnym, chorym trzydziestoletnim prawiczkiem, który zmarnował młodość i nie ma żadnych szans na bycie szczęśliwym z drugą osobą. Smutno mi jest