jak mu juz powiedziala ze koniec przez tela to na chuj ma isc zeby mu to powtórzyła? co mu powie ze znalzla sobie innego zacznie mu tlumaczyc co bylo nie tak?
Rozumiem 4 lata to jest troche ale po chuj ma sluchać tego samego 2 raz?
a rób jak uważasz, chcesz to idź, nie chcesz nie idź, bo i tak już ona określiła sprawę. Ja bym raczej poszedł, oczywiście jak by spotkanie było w dogodnym dla mnie miejscu i o czasie jaki mi pasuje.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Uff, o ile byliście ze sobą 4 lata i nie odpierdoliła Ci żadnych numerów to może warto iść na to spotkanie pokazać jaja i z uśmiechem powiedzieć powodzenia po jej gadce.
Niestety to zakończy się tym, że w najbliższym czasie zacznie Cię męczyć smsami, telefonami, itd. Lecz uważam, że warto poświęcić te 30 min życia (nie więcej) po 4 latach:)
Z własnego doświadczenia - też kiedyś poszedłem na taką rozmowę po podobnym okresie związku. Szedłem jak na wojnę z TEORETYCZNYMI podstawami z tej strony. Myślałem, że zachowam "poker face" a po jej wysłuchaniu, odwracając się na pięcie powiem "to narazie". Oczywiście było tak, ale tylko na początku, potem ona zaczęła płakać, ja się rozkleiłem i robiłem takie rzeczy, o których aż wstyd tu pisać.
Z jednej strony popieram BAYT'a - skoro wszystko wiemy to po co jeszcze tracić czas na spotkania. Przecież od zawsze tu się piszę, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, a jeżeli tak jest, to co innego chcemy osiągnąć tym spotkaniem.
Uważam jednak, że spotkać się trzeba ze względu na te 4 lata. Jednak coś musiało między wami być (głównie szacunek do siebie), że tyle ten związek przetrwał...
ciężko być twardym jak się idzie na zakończenie związku, a one zaczynają płakać skakać sam tak 2 razy wróciłem do ex... Lecz wiem, że 3 raz tego błędu nie popełnię na świecie tyle pięknych, inteligentnych LEPSZYCH kobiet wiec nie ma co się zadręczać nawet po 10 latach. Tak jak pisałem na miejscu autora poszedłbym na to spotkanie głównie z powodu 4 latach wspólnych, szacunku bo nie pisał nic o tym, że odwalała maniany oraz po to aby pokazać, że ma się jaja i utrzymać Poker Face mimo uczuć. Nawet lepiej z uśmiechem podejść i pokazać co tak naprawdę ona straciła. Pozdrawiam i czekamy za jakiś czas na raport
ciężko być twardym jak się idzie na zakończenie związku, a one zaczynają płakać skakać sam tak 2 razy wróciłem do ex... Lecz wiem, że 3 raz tego błędu nie popełnię na świecie tyle pięknych, inteligentnych LEPSZYCH kobiet wiec nie ma co się zadręczać nawet po 10 latach. Tak jak pisałem na miejscu autora poszedłbym na to spotkanie głównie z powodu 4 latach wspólnych, szacunku bo nie pisał nic o tym, że odwalała maniany oraz po to aby pokazać, że ma się jaja i utrzymać Poker Face mimo uczuć. Nawet lepiej z uśmiechem podejść i pokazać co tak naprawdę ona straciła. Pozdrawiam i czekamy za jakiś czas na raport
No to jak nie, to nie. Przynajmniej teraz wiesz, że laska nie zasługuje nawet na Twoje pierdnięcie, a co dopiero na 5 min Twojego cennego czasu...
Żenada kurwa, odmówić komuś rozmowy po 4 latach...
To przynajmniej wiesz ile jest warta, umiesz usunąć numer, ją z FB, gg i gdzie ją tam masz. Popić zdrowo przez tydzień, pochlipać do poduszki a potem umyć gębę i dalej żyć ??
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Poniżej krytyki.. ale zlewam to ciepłym moczem. Wczoraj w pracy rozmawiałem z miejscową klientką która często do mnie przyjeżdża, gadka szmatka że sie wekend zbliża końcówka wakacji, mówie trzeba uderzyć na impre do(nazwa klubu) a ona na to żebym ją zabrał ze sobą bo jeszcze tam nie była.. także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
jak mu juz powiedziala ze koniec przez tela to na chuj ma isc zeby mu to powtórzyła? co mu powie ze znalzla sobie innego zacznie mu tlumaczyc co bylo nie tak?
Rozumiem 4 lata to jest troche ale po chuj ma sluchać tego samego 2 raz?
"Strach" to tylko rzeczownik
Masz tam iść, wysluchac nawet tego, ze to koniec, usmiechnac się i powiedziec ze jest Pania swoich wyborów, 3m się i odwrót...
To ja jestem SPRITE
a rób jak uważasz, chcesz to idź, nie chcesz nie idź, bo i tak już ona określiła sprawę. Ja bym raczej poszedł, oczywiście jak by spotkanie było w dogodnym dla mnie miejscu i o czasie jaki mi pasuje.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Uff, o ile byliście ze sobą 4 lata i nie odpierdoliła Ci żadnych numerów to może warto iść na to spotkanie pokazać jaja i z uśmiechem powiedzieć powodzenia po jej gadce.
Niestety to zakończy się tym, że w najbliższym czasie zacznie Cię męczyć smsami, telefonami, itd. Lecz uważam, że warto poświęcić te 30 min życia (nie więcej) po 4 latach:)
Dokładnie, polać mu
Z własnego doświadczenia - też kiedyś poszedłem na taką rozmowę po podobnym okresie związku. Szedłem jak na wojnę z TEORETYCZNYMI podstawami z tej strony. Myślałem, że zachowam "poker face" a po jej wysłuchaniu, odwracając się na pięcie powiem "to narazie". Oczywiście było tak, ale tylko na początku, potem ona zaczęła płakać, ja się rozkleiłem i robiłem takie rzeczy, o których aż wstyd tu pisać.
Z jednej strony popieram BAYT'a - skoro wszystko wiemy to po co jeszcze tracić czas na spotkania. Przecież od zawsze tu się piszę, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, a jeżeli tak jest, to co innego chcemy osiągnąć tym spotkaniem.
Uważam jednak, że spotkać się trzeba ze względu na te 4 lata. Jednak coś musiało między wami być (głównie szacunek do siebie), że tyle ten związek przetrwał...
ciężko być twardym jak się idzie na zakończenie związku, a one zaczynają płakać skakać sam tak 2 razy wróciłem do ex... Lecz wiem, że 3 raz tego błędu nie popełnię na świecie tyle pięknych, inteligentnych LEPSZYCH kobiet wiec nie ma co się zadręczać nawet po 10 latach. Tak jak pisałem na miejscu autora poszedłbym na to spotkanie głównie z powodu 4 latach wspólnych, szacunku bo nie pisał nic o tym, że odwalała maniany oraz po to aby pokazać, że ma się jaja i utrzymać Poker Face mimo uczuć. Nawet lepiej z uśmiechem podejść i pokazać co tak naprawdę ona straciła. Pozdrawiam i czekamy za jakiś czas na raport
ciężko być twardym jak się idzie na zakończenie związku, a one zaczynają płakać skakać sam tak 2 razy wróciłem do ex... Lecz wiem, że 3 raz tego błędu nie popełnię na świecie tyle pięknych, inteligentnych LEPSZYCH kobiet wiec nie ma co się zadręczać nawet po 10 latach. Tak jak pisałem na miejscu autora poszedłbym na to spotkanie głównie z powodu 4 latach wspólnych, szacunku bo nie pisał nic o tym, że odwalała maniany oraz po to aby pokazać, że ma się jaja i utrzymać Poker Face mimo uczuć. Nawet lepiej z uśmiechem podejść i pokazać co tak naprawdę ona straciła. Pozdrawiam i czekamy za jakiś czas na raport
Zyjesz?
Jak tam rozmowa?
"Strach" to tylko rzeczownik
Brak jakiegokolwiek kontaktu z jej strony, wyzanczyłem dzien i godzine na co dostałem odpowiedź: NIE
Ciężko jest lekko żyć...
No to jak nie, to nie. Przynajmniej teraz wiesz, że laska nie zasługuje nawet na Twoje pierdnięcie, a co dopiero na 5 min Twojego cennego czasu...
Żenada kurwa, odmówić komuś rozmowy po 4 latach...
Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.
Czyli pani mowimy Next :]
"Strach" to tylko rzeczownik
To przynajmniej wiesz ile jest warta, umiesz usunąć numer, ją z FB, gg i gdzie ją tam masz. Popić zdrowo przez tydzień, pochlipać do poduszki a potem umyć gębę i dalej żyć ??
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Poniżej krytyki.. ale zlewam to ciepłym moczem. Wczoraj w pracy rozmawiałem z miejscową klientką która często do mnie przyjeżdża, gadka szmatka że sie wekend zbliża końcówka wakacji, mówie trzeba uderzyć na impre do(nazwa klubu) a ona na to żebym ją zabrał ze sobą bo jeszcze tam nie była.. także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Ciężko jest lekko żyć...