Naszła mnie przed paroma chwilami myśl, abym wyskrobał coś o związku. Stworzyć bloga, takiego z morałem- ściśle powiązanego, czyli na podstawie, moich ostatnich wydarzeń.
A więc: LTR, inaczej ‘związek’, ja nazywam to partnerstwem.
Kiedyś zastanawiałem się, czy warto wchodzić w związek ‘bez miłości’, wtedy kiedy nie wyczuwamy tego ‘uczucia’ do drugiej osoby. Ale nauczyłem się choć trochę panować nad uczuciami, bo biorą się one z naszych emocji, czyli naszego rozumowania, myślenia.
I tak to wszedłem w owe partnerstwo z pewną dziewczyną, którą opisywałem nawet w poprzednim wpisie. Jesteśmy razem niespełna miesiąc. Miesiąc fajnych chwil, fajnych bo rzeczywistych. Nie miałem super sielankowo, partnerstwo wykreowało nową osobowość, taką której wcześniej nie miałem. To oczywiste, że doświadczenia budują człowieka. To pewne, a moje… hmmm- moje procesy myślowe odnośnie tej dziewczyny zakładały wiele sprzecznych poglądów…
A więc, czym jest partnerstwo? Czym jest związek?
Nie znam się na statystyce, ale pewnie nie skłamię, jeżeli powiem, że większość z nas pragnie być z tą jedną kobietą. No super, ja też tak myślałem. Jedna kobieta plus parę kochanek. Bo przecież, fan puma musi poznawać nowe i musi go to jarać.
Zaobserwowałem, że teraz ludzie bardzo szybko wchodzą w związki, często nieprzemyślanie, zwłaszcza, gdy jedna osoba na to nalega, a ta druga jej ulega, bo nie chce jej ranić ani stracić. Tzw. wóz albo przewóz. Jesteś ze mną, albo możesz odejść.
A więc dziewczyna się zaangażowała, mi się to podobało. Chciała związku, ja też zacząłem odczuwać tą chęć. Oboje chcieliśmy związku, tylko czy aby na pewno zależało nam na sobie (na nas). Czy Fan chciał Target, a Target Fana? Czy Fan chciał związku i Target związku? No właśnie, a może to większa ścisła kooperacja? Nie wiem, teraz już to nie ważne, po dość krótkiej uważam, 3miesięcznej znajomości, po małej ilości randkach i jednym tylko balecie- prawie nie znając siebie- wchodzimy w związek.
I ile razy w życiu słyszałem ‘przez pierwsze trzy miesiące jest sielanka, a potem się zaczyna pierdolić’ . Tak naprawdę, to ja pierdole te schematy. Żyję ponad nimi. I jakoś na początku owego związku nie wyglądało to super zajebiście, bardziej od mojej strony- musiałem nauczyć się żyć na nowo. A to bardzo ciężkie, bo moja panna była/jest zazdrosna o te wszystkie stare/nowe koleżanki, które poznawałem/poznaję. To cholernie trudne z mojej strony, żeby opanować się i nie poznawać nowych osób. Nie uważam, żebym robił coś źle, zarówno ja- jak i ona- jesteśmy WOLNI. To nie jest przymus, że nie możemy się spotykać ze znajomymi, mamy prawo wyboru jak będziemy wspólnie żyć.
***
Balet numer jeden: napisałem nawet o tym bloga, ale nie opublikowałem go i tego nie zrobię. Napiszę w skrócie jak było. Nieświadom swoich czynów, ale biorąc za nie odpowiedzialność, zostawiłem swoją partnerkę ‘gdzieś’ (z naszymi znajomymi), bo odeszła ode mnie i poszedłem się bawić z innymi. Przecież jak pies za nią latać nie będę. I wybuchła afera, było minęło- pogodziliśmy się.
***
Uważam, że to kluczowy moment, jakże mi potrzebny, abym zrozumiał to czego wcześniej nie dostrzegałem, albo o tym zapomniałem. Bardzo łatwo jest kogoś zranić. Od tego momentu, aż do teraz i do przyszłości- nie chcę jej zranić, bo jest dobrą dziewczyną i nie zasługuję na takie skurwysyńskie traktowanie z mojej strony. Wcześniej miałem dylemat, co zrobić, która wybrać- bo było parę możliwości. Ale skoro wszedłem w związek, dość mało przemyślanie, to wypada ‘jakoś się zachowywać’. Zrozumiałem, że takie zaangażowania, takiej osoby nie mogę w tak głupi i bardzo prymitywno-prostacki sposób (NIE MOGĘ) stracić. I tego wieczora zrozumiałem, jak wiele jest ona warta…
I fajnie, wspólne chwile, zaczyna się owa sielanka? A gdzież tak, jest sympatycznie i ja widzę, że ona się otwiera, bo ja się otwieram. Ja jestem sobą i ona jest sobą. I zaczynam dostrzegać te jej wady, zaczynam dostrzegać także swoje. Akceptują ją w stu procentach. No i przyznam, fajnie i super jak ma makijaż, jak się ciekawie ubierze, ale to przestaje mieć już znaczenie, bo chcę już bardziej spenetrować jej intelekt ni jeżeli jej wygląd. Wyglądem już mniej się jaram, a podniecać zaczyna mnie jej osobowość.
Heh, nawet bym powiedział, że to mało męskie… (czym jest ten związek, to partnerstwo?)Nie odpowiedziałem.. Partnerstwo to poznawanie przede wszystkim SIEBIE, to nauka jak żyć z samym sobą. Umacnianie swoich silnych cech charakteru, eliminowanie tych słabych. To stawanie się dojrzałym i jeszcze bardziej inteligentnym, odpowiedzialnym facetem.
***
Wczoraj hause party, ja bez mojej partnerki. Wiecie co? Dwie dupy chciały seksu, dwie się lepiły i były ostro zdesperowane. Kurwa, jakie to wyrzeczenie dla mnie było, bo w normalnych warunkach bym się nie wahał. Finalizowałbym takie sytuacje. A teraz, podjąłem decyzję, bardziej świadomą od poprzedniej (odnośnie tego poprzedniego baletu, kiedy zostawiłem swoją…). I wiem, że zdrada nie ujrzałaby światła dziennego, to i tak byłoby to skurwysyństwem. Nie usprawiedliwiałbym mnie przecież żaden popęd, żaden alkohol czy żadna inna sytuacja. Osoby, które zrzucają swoją winę/porażkę na osoby trzecie, czy los- są mega cipami. A ja nie jestem cipą, bo jestem szczery z samym sobą. Pomimo iż mnie strasznie kusiło, to wizja swojej osoby po fakcie byłaby nie do zniesienia.
***
Czy to taki wewnętrzny hamulec? He, znam ten schemat, który ostatnio odkryłem. Dlaczego partnerzy się zdradzają?
O tym napiszę w kolejnym blogu, wyjaśniając to kwestię. Specjalnie tutaj tego nie kontynuuję, abyś teraz miał czas wyciągnąć wnioski z tej części bloga.
Pozdrawiam serdecznie, ‘usidlony’ Fan
Odpowiedzi
Myślałem, że partnerstwo to
ndz., 2011-12-11 19:41 — Simple ManMyślałem, że partnerstwo to poznawanie siebie nawzajem. To uczenie się, jak co działa na drugą połowę... Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś w komentarzu, zaraz pod moim uzasadnił, dlaczego tak twierdzisz. Zaintrygowało mnie to
Również pozdrawiam, 'wolny' Prosty Człowiek.
Simple, it's simple. Ty
ndz., 2011-12-11 21:08 — FanSimple, it's simple.
Ty możesz mieć wyobrażenie na temat drugiej osoby, a więc ty MYŚLISZ, że ona jest xyz (fajna, miła, zadbana). I ty nie uczysz się tak naprawdę o niej, tylko na temat swojego przekonania o jej osobie.
Partnesrstwo, czyli uczenie się o sobie samym, poznawanie swoich standardów i umiejętność życia z samym sobą jak i społeczeństwie (tutaj z tą dziewczyną).
Opiszę coś więcej, jak znajdę więcej czasu.
Dalej nie rozumiem. Jeśli
pon., 2011-12-12 12:58 — Simple ManDalej nie rozumiem. Jeśli będziesz miał więcej czasu, to napisz, proszę. Chcę pojąć, jak Ty to widzisz
I to wcale nie jest simple
Ja nie jestem przekonany do
ndz., 2011-12-11 20:01 — CrissJa nie jestem przekonany do związków, jestem za młody i dużo życia przed emna, podczas gdy poznaje nowa dziewczynę usiwadamiam jej ze nie zajdę dalej niż sam uznam za dobre.
Często próbują zmienić moje poglądy, gdy im się nie udaje plączą mi w rękawy.
Jednak ja je ostrzegałem, mimo ze czuje się jak tyran nie chce się w nic angażować i takie mam prawo.
Dobrze , że w otwarte karty
ndz., 2011-12-11 20:35 — _kuba_Dobrze , że w otwarte karty grasz. Ja pomimo młodego wieku , też myślałem jak Ty (cały świat jest mój , muszę się wyszaleć) Znudziło mi się to. I trafiłem akurat na wartościową kobietę - czasami jest ciężko , ale nie żałuję niczego.
Pozdrawiam
Cale życie czekałem na ta
ndz., 2011-12-11 21:02 — CrissCale życie czekałem na ta wolność ;] Teraz kiedy ja mam tak łatwo skory nie sprzedam(no chyba ze doznam olśnienia).
Heh, skąd ja znam ten
pon., 2011-12-12 15:32 — TrancerHeh, skąd ja znam ten hamulec....
Kusiło, niby były okazje (a wtedy nie byłem taki jak teraz) ale nie "skoczyłem w bok" czy coś w ten deseń.
Ale cóż....
Ciekaw jestem co napiszesz w kolejnym blogu.
Bo zapowiada się interesujący temat.
Salut.
Trancer
Madrze Fan. Madrze. Rosniesz
pon., 2011-12-12 16:24 — baudelaireMadrze Fan. Madrze. Rosniesz i dojrzewasz brachu. Takze w moich oczach.
Dzięki chłopaki. Na
pon., 2011-12-12 18:55 — FanDzięki chłopaki. Na sobotę/niedzielę postaram się coś wyskrobać. teraz na tygodniu mam inne zajęcia.
Ad.Balet nr 1 Z mojego punktu
pon., 2011-12-12 19:58 — GrevloAd.Balet nr 1
Z mojego punktu widzenia wyglądało to tak:
Ja-Fan, gdzie reszta?
F-Nie wiem siedzą gdzieś, nie obchodzi mnie to...
Ja-Ok, to parkiet jest nasz, wyrywamy.
...po drodze na parkiet.
F-Słuchaj idź sam ja do niej wracam.
Nie chcę tu Cię w żaden sposób Cię oceniać, czy krytykować
ale miotały Tobą emocje jak dla mnie to było w chuj widoczne, raz ciągnęło Cię ostro do dziewczyn a za chwilę zależało Ci na swojej partnerce:)
Oboje wiemy jak to wszystko wyglądało ale widzę że dużo przemyśleń z tego wyszło-to dobrze.
Jeśli chodzi o te wewnętrzne hamulce,... chciałbym w sobie coś takiego wypracować mam nadzieje że do tego dorosnę.
A tymczasem pozdrawiam ''...dobrze wkładam'':)
Z za zachodniej granicy dla
W czasie baletu właśnie
pon., 2011-12-12 19:59 — FanW czasie baletu właśnie zrozumiałem, że odjebałem maniane. Ale nie powiesz, jak fajowo ci wingowałem?; )
w sumie to nic złego w tym nie ma, żebym ci wingował, ale wiesz... jak mi panna w klubie płacze to nie mogę być takim skurwysynem i na jej oczach obracać inne laski, co?
Powiem Ci że wingowanie Ci
pon., 2011-12-12 20:11 — GrevloPowiem Ci że wingowanie Ci wyszło profesjonalnie może
nie do końca ale prawie:)
Brakowało mi tam wsparcia na dłuższą metę ale i tak było ok.
Wieczór zajebisty i towarzystwo też, myślę że gdyby nie Twoja dama pokazał byś tam klasę-zwłaszcza z tym socialem który tam mieliśmy.
(Trochę samo-uwielbienia nie zaszkodzi)
Sorki, nie wiem czy dobrze
pon., 2011-12-12 21:28 — MefistophelesSorki, nie wiem czy dobrze cię rozumię wg. ciebie emocje są z myślenia?
"Czy to taki wewnętrzny
pon., 2011-12-12 21:43 — Czarny22"Czy to taki wewnętrzny hamulec? He, znam ten schemat, który ostatnio odkryłem. Dlaczego partnerzy się zdradzają?
O tym napiszę w kolejnym blogu, wyjaśniając to kwestię. Specjalnie tutaj tego nie kontynuuję, abyś teraz miał czas wyciągnąć wnioski z tej części bloga. "
Ciekawy blog ale ja jakos z niecierpliwocia czekam na ten zapowiedziany juz ..
I chdoz mniej wiecej wiem dalczego to i tak mnei to ciekawi co masz do powiedzenia w tej kwesti pozdrawiaM:d
tak.. też chciałbym sobie
pon., 2011-12-12 21:46 — Mefistophelestak.. też chciałbym sobie poczytać. kurwa lare jestem pijany
Ciekawy pogląd "Partnerstwo
pon., 2011-12-12 21:45 — MefistophelesCiekawy pogląd "Partnerstwo to poznawanie przede wszystkim SIEBIE". Myślę- na tyle ile myślę w tej chwili- że siebie i drugiej osoby z którą się jest. To primo.
Secundo - Samodoskonalenie jest potrzebne, ale nie należy zapominać o podstawowych zasadach
Tertio - Podziwiam cię stary. nie każdy by wyrzekł się laski, która sama się pcha.
Mam nadzieje, że ogarniacie o co mi chodzi.
Żeby prowadzić dobry związek
wt., 2011-12-13 07:34 — SekalekŻeby prowadzić dobry związek nie można trzymać się kurczowo wszystkich regułek z podrywaj.org. Związek polega przede wszystkim na JEDNOŚCI uczuć, stanów. Ta jedność zbliża dwoje ludzi do siebie. Gdy mówią te same rzeczy do sibie w tym samym momencie, gdy mają te same fantazje łóżkowe i chcą je realizować w tym samym czasie. Gdy jedna osoba ma zły humor, a druga doskonale wie jak go dlaczego i ajk go porawić, nie pytając. A to wszystko musi opierać sie na szczerości. Po 3 miesiacach ludze w związku tak naprawde jeszcze sie poznali. Są dopiero an etapie poznawania. Związek zaczyna się duzo później, nie ma tu konkretnych limitów, jeden zaczyna sie później inny wcześniej. Trzeba sobie też zadać pytanie, po co właściwie tworzę związek? Odpowiedź na nie pokaże czy warto tworzyć związek. Tyle ode mnie. Nie chce mi się rozpisywać więcej, juz niedługo stworze bloga odnośnie tego czego nauczyłem się z praktyki przez rok czasu. Powodzenia w związkach