proszę o poradę, z kumplem pokazywaliśmy sobie swoje dziewczyny ja mu wysłałem linki on mi maila. Podpisał go "XXXX mam nadzieje że ci się spodoba" XXXX - imie dziewczyny, nie wiem czemu tak podpisał jego sprawa. Moja ma dostęp do tego maila i to przeczytała, jak się nie wkurzyła.... Rozpłakała się przez tel, prosiłą żebym się nie odzywał, nie pisał, że zakłamany jestem itp. Ze po co jej pomaga. Nie kasowałem maila, bo nic nie kombinowałem i żadku czyszcze skrzynkę. Próbowałem jej wytłumaczyć, nie dała sobie wytłumaczyć. Teraz jej nie ma w moim mieście. Wysłałem tone smsów tłumacząc itp. ona tylko jednego w którym też napisałą że mam się nie odzywać nie pisać nie dzwonić. W przed ostatnim napisałem żeby się nie złościła, bo sprawa wygląda tak a tak. Wszystko normalnie bez przepraszania, napisałem że nie przeproszę bo nie mam za co. Ale dużo tego pisałem tłumacząc A w ostatnim napisałem tylko że drugi raz fochuje sie o nic. I że może odpisać tylko czy jesteśmy razem czy nie.Ciągle wyłącza komórkę... ;/
Panowie latać za nią, czy dać jej czas? Bo winy tu mojej nie ma żadnej, ale faktycznie mogło to odebrać tak że ktoś mnie chce z kimś sfatać, bo nie zawsze u nas jest kolorowo, ale ostatnio było mega...
i jak by nie patrzeć na skrzynkę moją dalej wchodzi, bo tam trochę materiałów na studia jest
Wytłumaczyłeś sie ? Tak. Więc co chcesz dalej robić ? Niech ona zrobi 2 krok, a tym ciągłym tłumaczeniem wychodzisz na needy. Ja bym odpuścił i poczekał aż ona sie odezwie.
To teraz masz nauczkę, że numerem komórki ani adresem e-mail się z nikim nie dzieli.
"Jeśli chcesz, znajdziesz SPOSÓB.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz POWÓD."
czemu pytanie czy jesteśmy razem jest błędem? powie nie to ja będe siedział cicho i może zatęskni, przecież powiedziałem prawdę.
i czemu racjonalnie wytłumaczenie nie działa? powiedziałem prawdę, warto chyba wytłumaczyć, jak dorobiła sobie nieprawdziwą historyjkę dzwoni do mnie i płacze,to chciałem powiedzieć prawdę nie było czasu na głupie dowcipy.... szczególnie że prawda jest po mojej stronie i mogę jej to udowodnić na każdy sposób
Gdyby nie chciała z tobą być, to by ci powiedziała, prawda?! A gdy się pytasz "jeteśmy razem czy nie" dajesz jej do zrozumienia, że jesteś niepewny sytuacji w związku. Odpuszczasz sobie. Kobieta może to nawet odebrać, że skoro pytasz się czy jesteście razem czy nie, to jednak coś miałeś na sumieniu i jej przypuszczenia nie są bezpodstawne. Kumasz?! I tutaj łatwo przechodzimy do tego, że tłumaczenie nic nie daje. Mówisz jej, że nic nie było, tłumaczysz wszystko, ale swoją niepewną postawą pokazujesz, że nie do końca panujesz nad sytuacją. Ona to czuje.
To nie to czego szukałem, ale też w dużej części wyjaśnia podejście kobiet i mężczyzn: http://www.jakpoderwac.com/podrywanie-roznice-miedzy-kobieta-a-mezczyzna/
"Jeśli chcesz, znajdziesz SPOSÓB.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz POWÓD."
One jeśli wogóle myślą w takich sytuacjach myślą inaczej niż my, kierują się emocjami , tym co w danej chwiuwli czują a nie logiką.
Przeczytaj to, może wyciągniesz jakieś wnioski.
http://www.podrywaj.org/zrozumie%C4%87_kobiet%C4%99_czym_si%C4%99_r%C3%B3%C5%BCni_m%C3%B3zg_kobiety_o_m%C3%B3zgu_faceta
http://www.podrywaj.org/nie_znaczy_tak_czyli_jak_skutecznie_rozmawiac
Całe życie pracujesz na szacunek, stracić możesz w sekundę swój dobry wizerunek.
ZLOT W ŁODZI 25 stycznia
http://www.podrywaj.org/forum/zl...
Zacytuję klasyka: nie tłumacz się - przyjaciele tego nie potrzebują a wrogowie i tak nie zrozumieją.
Tyle w tym temacie. nie obwiniaj się za shity których nie zrobiłeś bo zwiariujesz. Niechże ona pokaże odrobinę zaufania.
dzięki panowie, wiecie ja ją trochę rozumiem. Nie wiem czy powiedziała cz y nie chce ze mną być czy nie... bo powiedziala żebym się nie odzywał nie pisał. I że mnie nienawidzi, że jestem zakłamany itp.
Kurde nie chciałem byc pantoflem który boi się swojej kobiety i nie chciałem robić nic na boku i poległem...
Zastanawiam się tylko czy się do niej przejechać jutro wieczorem jak przyjedzie do mnie do miasta, czy czekać aż się odezwie...