Co myślicie na temat taki, że jest sobie kobieta z którą kiedyś byłem...później nie byliśmy ze sobą ...ona od czasu do czasu pisała ja też ... ( gg głównie ) później coś mi się w głowie uruchomiło i dałem dupy. Pisałem do niej dzien w dzien, ale nic szczególnego. Pisała że nie widziała mnie dawno ja ją pojechałem ze śmiechem trochę 
Później przestała pisać i przejęła pałeczke ...ja pisałem od czasu do czasu i długo czekałem aż odpisze (10 - 20 minut za każdym razem prawie )... wiec jej to wypomniałem ostro..ona coś tam coś ..ja swoje i sie z nią pozegnałem ...za chwile napisała... ja ją pojechałem znowu i rozmowa sie zakonczyła.
Ciekawy jestem co czuje ???? ...wiem ona wie 
...że nie jeden by na nią poleciał ale na to akurat kładę laskę szczerze 
Choć nie jestem starym wyjadaczem (na razie:P) w stosunku do kobiet to powiem Ci co z twojej wypowiedzi wywnioskowałem. Najpierw miałczysz, piszesz dzień w dzień,a jak co do czego przychodzi to ją wyśmiewasz. Z pewnością nie poczuła się miło. Nikt by się nie poczuł miło. Później jeszcze masz pretensje, że nie odpisuje od razu. Moim zdaniem cbciałeś "przejąć nad nią władzę", kontrolować ją ale sam wpadłeś w pułapkę i to Ty byłeś kontolowany przez własne emocje - frustracja, nerwy czemu nie odpisuje od razu a następnie jeszcze jakieś uwagi. Zachowałeś się trochę jak kobieta czyli sam nie wiesz czego chcesz... Co zrobić?? Przede wszystkim wyznacz sobie cel, czego właściwie od niej oczekujesz. Po drugie odczekaj trochę czasu a jak się odezwie to nie zachowuj się jak dupek, bo tak kontroli nad żadną kobieta nie przejmiesz. Dla pocieszenia dodam, że ja też przechodziłem przez właśną pretensjonalność. I też nie wyszło najlepiej, ale lekcja na przyszłość jest
"Przede wszystkim wyznacz sobie cel, czego właściwie od niej oczekujesz."
Powiem CI tak że z początku ten cel był dlatego pisałem..później doszedłem do wniosku że chce być jednak sam.
I chodzi mi o samo pogadanie z nią.
Dzieki wielkie za wyjaśnienie no i tak w sumie myślę że ona teraz zachowuje się tak jak sie zachowuje bo trochę ją wcześniej zniszczyłem zachowaniem i nie łatwo bedzie mi z nią teraz gadać jak z kumpelą ..
Co Wy na to ?