Dawno tu nie zaglądałem, nie bez powodu.. Trafiła mnie taka deprecha, że głowa mała.. Piszę właśnie w chwilach trzeźwości.. Od tygodnia chodzę napruty<z przerwą w środę i czwartek>.. Już nie wiem co mam ze sobą robić.. W wigilie objawiły mi się niczym w opowieści wigilijnej duchy wszystkich kobiet które zrobiłem w chuja.. Które były moimi zabawkami.. Straciłem totalnie wenę nic mi nie wychodzi.. Chłopaki poradźcie coś, bądźcie koledzy i wyleczcie mnie z tego.. Oddany Wam i całkowicie zdołowany kolega..
Musisz znaleźć inne zajęcie, nie może być tak że uwodzenie zajmuje każdą Twoją wolną chwilę - jeśli czytałeś "grę"- każdy chyba czytał - świetnie jest to przedstawione na podstawie mysterego.
Po 1 przestań pić to naprawdę nie pomaga
Po 2 spotkaj się ze znajomymi
Po 3 wygadaj się komuś
Po 4 włącz pozytywną muzykę, taka która wywoła w Tobie miłe wspomnienia
Po 5 uśmiechnij się sam do siebie
Po 6 sport świetnie oczyszcza ze złych emocji
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
to ta jebana magia świat - wszytstkich dołuje. Ale swieta zaraz sie kończa i wszystko bedzie cacy:D
Nienawidzę świąt.. Mam jakieś uprzedzenie z dzieciństwa. Podryw nie jest wepchany w każdą wolną chwilę. To tylko dodatek do wszystkiego, rozrywka gdy jestem zupełnie na luzie. Co do spotkań to się spotykam.. Ale na trzeźwo to nawet z nimi nie gadam. Wygadałem się już paru osobom. Może masz rację z tym sportem, pobiegam dziś, bo chyba waga wskazuje troszeczkę za dużo. Pozdroo
mam podobnie też mam małe załamanie ale to właśnie przez te jebane święta ale walczę z tym ,Mi88 dobrze powiedział na temat sportu ,ja mam w domu siłownie i idę na nią ,a potem trochę po napierdalam w worek i przechodzi mi to a co do alkoholu to takie ciągłe picie to nie najlepsze rozwiązanie ,mnie się powoli udaje się przewalczyć deprechę to i tobie się uda tylko trochę chęci
Walczę, może coś z tego będzie też dziś biegałem, dla mnie to najlepszy sport.. Uwalnia emocje, a co do picia macie racje, też już trzeźwieje i na jakiś czas wyczerpałem limit. Teraz jadę do kolegów może pojedziemy na jakaś imprezę i mi przejdzie. Pozdro
Picie nie jest dobre bo co ci to da ze wlejesz w siebie litra wody , a i tak bedziesz myslec o wszystkich tych zlych rzeczach ktore cie drecza . Najlepiej ze znajomymi cos zrobic , jakis odpal na miescie poderwac jakies laski . Byle bylo smiesznie i milo to jest najlepsze rozwiazanie .
chlanie w takiej kondycji psychicznej zabija
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Jasne że na fazie wszystko łatwiej przetrawić, ale jak sobie przypomnę jak kac potrafi mnie zabijać to stwierdzam że skórka nie warta wyprawki....