Siemacie, ludzie! Chciałbym Wam opowiedzieć pewną historię z mego życia, którą chciałbym, abyście skomentowali i wytłumaczyli, co było ok, a co do kitu. A więc jedziemy
Pewnego dnia (było lato), przeglądałem nk. Doszedłem do wniosku, że tak na prawdę nie potrzebuję w znajomych wszelkiego rodzaju "FanKlubów"... Więc wziąłem się za porządki
Podczas usuwania natrafiłem na dziwne zjawisko, które nie występuje w przyrodzie... Mianowicie miałem u siebie osobę (Dziewczynę (HB9), której nie znam. Tak więc jako samiec ALFA, szlachetnie zapytałem : "znamy się? :)" Dostałem odpowiedź, że Ona mnie zna z widzenia. Jakoś się to zaczęło rozkręcać, więc zaproponowałem spotkanie (16.06.2010) w celu rozpoznania jej facjaty. Jej odpowiedź? "Chętnie, też bardzo pragnę zobaczyć jak teraz wygląda Twoja mordka xD". I Marcinek z burakiem i bananem siedzi przed komputerem .
Dzień, w którym miałem się spotkać z panną K.
Zapytała, gdzie będę na nią czekać, na co ja odparowałem, że jeśli chce, to może na mnie poczekać pod CPN (stacja paliw ). Spotkaliśmy się i stwierdziłem, że na zdjęciach wygląda o wiele gorzej. Poszliśmy do parku, na takim... Wzgórzu? Nie wiem jak to nazwać... Trudno. W każdym bądź razie poczłapaliśmy do parku. Zauważyłem, że umie zadawać ST... Strzelała nimi, jak z kałacha... Odbijałem, czasami z nawiązką Oto niektóre z nich :
K : Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?
Ja : Po prostu chciałem Ci udowodnić, że Ci na mnie zależy...
K : Na zdjęciach wyglądałeś, jakbyś miał więcej mięśni...
Ja : Twoje cycki też wydawały się większe, ale jakoś nie marudzę (banan).
K : Masz zgrabny tyłek, Marcinie...
Ja : Twoje palce też niczego sobie.
W parku...
Usiadłem na trawie, a Ona na moich kolanach w ten sposób, że była twarzą do mnie. Dopiero po powrocie do domu sobie uświadomiłem, że K siedziała na moich kolanach . W celu rozluźnienia, położyłem się... K poczuła się chyba bardzo samotna, bo zaczęła "dzióbać" mój brzuch swoim palcem. Po jakimś czasie znudziło się jej to i położyła się obok mnie. Patrzyliśmy w niebo. Po jakimś czasie zaczęło mi się to nudzić, więc wstałem i zerwałem sobie jarzębinę, o której będzie potem. Oprócz kilku zakładów o buziaki, nic poważnego się nie działo.
Stwierdziłem, że czas już się zmywać, więc zaproponowałem, iż odprowadzę ją do domu. Najpierw nie chciała (jestem pewien, że wstydziła się go) i zrobiła się skrępowana, lecz rozerwałem te łańcuchy tekstem "słuchaj, mimo wszystko chcę Cię odprowadzić... Słyszałem, że grasuje gdzieś gwałciciel, który porywa się na dziewczyny z fajnymi palcami... Odprowadzę Cię i dostanę Twój numer jako nagrodę". Nie umiała się nie zgodzić .
Odprowadziłem K, i stała się rzecz wspaniała! Znalazłem jarzębinę (zerwaną w parku), która z pewnością jest główną bohaterką . Dostałem numer telefonu i przyszła chwila na pocałunek. Liczyłem na normalny... był z języczkiem (szczerze mówiąc obawiałem się go, bo nie umiem całować się z języczkiem... Niestety. To jest moja wada. Ale każdy ma jakieś wady... Mam to szczęście, że tego łatwo się było nauczyć i mam to już za sobą). Więc byłem napięty i każdy szczegół wydawał się być bardzo ważny. Gdy nasze języki się spotkały, napadła mnie chwila strachu. Chciałem ukryć to, że nie umiem całować z języczkiem... Jarzębina przyszła z pomocą . Chwilkę po przywitaniu się naszych języków, Jadzia (Jarzębina) wylądowała za koszulką K. Po ataku Jadzi na cycki K nastąpił dłuuugi śmiech. Sądzę, że to był kluczowy moment...
Pożegnaliśmy się i od 1 Lipca jesteśmy ze sobą . Napisałem chwilkę z mojego życia, by zapytać Was, czy wiedza (nabyta z własnego doświadczenia, nie z poradników ani stron), którą posiadałem w tamtym momencie, była już... dosyć duża? Z góry dziękuję, życzę udanych łowów i uśmiechu na twarzy.
Ps. Ave Jarzębina !!!
Pozdrawiam, Marcin.
Odpowiedzi
Dzięki za komentarz Mało
sob., 2011-03-19 21:53 — Simple ManDzięki za komentarz Mało obszerny, ale liczy się gest
Pozdrawiam
czyść, czyść, nie przestawaj
sob., 2011-03-19 21:54 — Guestczyść, czyść, nie przestawaj
Przez jakiś tydzień po tej
sob., 2011-03-19 21:57 — Simple ManPrzez jakiś tydzień po tej akcji przeglądałem jeszcze, czy mam jakieś nieznajome, tajemnicze... ale dupa. Co najwyżej pan o imieniu Janek był
Nie rozpieszczajcie mnie tak
sob., 2011-03-19 22:03 — Simple ManNie rozpieszczajcie mnie tak bardzo... Bardziej zależy mi na pokazaniu błędów Dziękuję, mgiełko
no dooobra... jak już bardzo
sob., 2011-03-19 22:08 — Guestno dooobra... jak już bardzo chcesz, to się doczepię
"odparowałem, że jeśli chce, to może na mnie poczekać pod CPN"
Co to znaczy "jeśli chce?" Ma czekać i już!
O nie! Zamknę się w szafie i
sob., 2011-03-19 22:15 — Simple ManO nie! Zamknę się w szafie i zacznę szukać Narni... Nie będę się tłumaczyć, bo nie mam po co Każdy robi błędy mniejsze albo większe Dzięki, będę pamiętać
"Odprowadzę Cię i dostanę
sob., 2011-03-19 22:41 — Masti234"Odprowadzę Cię i dostanę Twój numer jako nagrodę".
Moim zdaniem niepotrzebnie powiedziałeś słowo "nagrodę".
Mogłeś bardziej stanowczo : "Odprowadzę Cię i w zamian podasz mi swój numer "
Ogólnie rzecz biorąc akcja dobrze rozegrana
NAGRODĄ ma być to ,że ona dostała ten zaszczyt spotkać się właśnie z Tobą
Hmm... Masz rację,
sob., 2011-03-19 22:36 — Simple ManHmm... Masz rację, przesadziłem
Co do całowania z języczkiem
ndz., 2011-03-20 06:58 — Adam2103Co do całowania z języczkiem trening czyni mistrza.
Niemal bezbłędna akcja, a
ndz., 2011-03-20 08:19 — thrasher666Niemal bezbłędna akcja, a błędy zostały już wymienione. Pro!
Bardzo fajnie, gratulacje
ndz., 2011-03-20 14:58 — ElbrothBardzo fajnie, gratulacje
PS. Z Jankiem też się trzeba było umówić
ja usunąłem gg nie w ramach
ndz., 2011-03-20 19:39 — chicagowski85ja usunąłem gg
nie w ramach wiosennych porządków
ale w ramach postanowień noworocznych
cięzko jest
czuje się trochę samotny
mam na dzieję że z czasem zrozumiem, że to dobra decyzja