Takiego marudzenia na tym forum jeszcze nie widziałem, chłopie! Dostałeś tutaj tyle rad, tyle mądrości, a ty ciągle smęcisz! To nie jest czat na którym się można wyżalić, tylko forum do podrywu, jak chcesz się wyżalić to nie tutaj.
To nie jest wyżalanie tylko chciałem o rady do których się teraz stosuje. Przecież to jest "dyskusja o związkach". Dobra mniejsza. Narazie zib jest dopiero 3 dzien chłodnika wiec poczekam jeszcze ze 2 albo 3.
No cóż zrobiłem jak mówiliście po 5 dniach się odezwałem trochę pogadałem z nią no i.... chyba wszystko już pozamiatane. Napisała mi że było jej bardzo dobrze jak nie pisaliśmy nie musiała, się przed nikim tłumaczyć co robi gdzie i jak i że jej bardzo miło te dni zleciały (mówiła że zdrady nie było). I że nie jest jej dobrze ze mną i że o mnie wogóle prawie nie myślała a jak pomyślała to się jej złe chwile przypominały, żadnych dobrych. Napisała że to też nie rozmowa na gg tylko na real, na początku jeszcze napisała że ma przeczucie że będzie ze mną się czuła na spotkaniu jak z kolegą a nie z chłopakiem. No i jest strasznie pewna że jej nie wróci to co do mnie czuła wcześniej.
Czyli chce mnie uświadomić że chce zerwać tylko to można wywnioskować po takiej rozmowie, a niechce się peewnie zachować jak dzieciak i niechce zrywać przez neta tylko na real.
Już czuje że się nie da tego uratować i wiem że ją stracę, sam nie wiem czy da się coś jeszcze zrobić, czy nie :/ Cholernie mi na niej zależy ale jak chce zerwać to nic nie zrobię, więc chyba już tego nie uratuję, mam rację ?
Nie analizuj, nie wnikaj nie roztrząsaj sytuacji. Rób jak mówi karlopactfo, ok, rozumiem i na razie. Nie dzwoń tylko czekaj ale nie z płaczem ale bawiąc się - jest duża szansa na to, że będzie - jednak się stęskniłam i chyba jednak pasujemy. Ale, na Boga, nie odzywaj się....
Czemu twierdzisz że jest duża szansa ? Po tym co mi napisała to nie widzę w tym szansy, przecież teraz jest niby jej tak dobrze... No ale jak zerwie to nie będę się odzywał ani broń boże błagał ...
bo jak już dziwnie bywa, że panienka mówi jedno a robi drugie. Ja też miałem sytuacje, które wyglądały na pozamiatane a tu raptem....zwrot akcji o 180 stopni. Po prostu nie odzywaj się i czekaj...MOŻE się odkręci
A co miałeś podobną sytuację do mojej ? Niby każda laska jest inna, ale chuj poczekam do tego jebanego spotkania ? Zresztą tak mnie uświadomiła to powinna chociaż powiedzieć że ma zamiar skończyć, to non stop jak coś się zapytam albo nakręce temat to odrazu zmienia na inny i tak w kółko jest, nie wiem o co jej chodzi.
zobacz co robisz chłopie, poczytaj swoje wpisy. Analizujesz sytuację...a tu logika nie ma zastosowania, przynajmniej nie ta logika, jako że ...to wtedy..przyczyna i skutek. kurwa, to tak nie działa. nie wiem dlaczego ale nie działa. ale to ma znaczenie bo znając po sobie, zaczniesz rozmyślać, szukać przyczyn i w końcu zadzwonisz starając się je wyjaśnić. I będziesz tak wyjaśniał , nawet wtedy kiedy nowy boy ją będzie stukał. Nie wiem czy moja sytuacja była inna czy taka sama (przeczytaj wpis - dlaczego irens i bane maja racje) ale wszędzie ma zastosowanie powiedzonko - miejcie wyjebane a będzie wam dane. spokojnie...sytuacja jest jeszcze do uratowania. idź na rower, pobiegać...napić sie wódki
jak by cię z inną zobaczyła to sms-owa lawina, dobrze chłopy radzą, okey kapewu nie pasujemy do siebie, i jesteś wolny. Ale widzę że ty zaślepiony jesteś i słabo nas słuchasz.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
i znowu to samo. obawiam się, że musisz dostać po dupie to się opamiętasz. pocieszę cię, że inni też dostali. to co proponują ci koledzy to najbardziej korzystny wariant. inne są do dupy....ale skoro chcesz być z nią a jej odjebało to opisz nam za parę tygodni jak się mają sprawy i jej nowy zapchajdziura.
Kurwa, chłopie wrzuć na luz, 2 strony pierdolenia o tym że masz być chłodny i tak dalej, a ty pieprzysz ze nie chcesz zerwać i że ci zależy, to do chuja po co tu siedzisz? Idź ją przeproś, kup kwiaty, klęknij na kolana i zobaczysz co będzie. DLa ciebie w tej chwili to jest najlepsza rada, żeby się otrząsnąć z tego twojego pierdolonego Matrixa (nie pamiętam, czyje to, ale strasznie mi się podoba)
Ok, więc spotkałem się ze swoją dziewczyną po powrocie. Spotkanie wyglądało tak jakby nie chciała zerwac itp. No i trochę zmiękła na real. Były tam jakies przytulanki, buziaki takie tam pierdoły. Wiadomo nie było nie wiadomo czego. Ale jak się jej pytałem na czym stoimy to mówiła że "nie wie" i że zobaczy jak będzie potem.
No chuj myślę poczekam mijają kolejne dni piszemy a ona nadal mnie traktuje jak kolege myśle kurwa dosyc tego. Zaczęła się troche powazniejsza rozmowa na telefon. I teraz własnie nie wiem co mam z tym robic, mówi mi ze najlepszą opcją byłoby zerwanie teraz, bo tylko zasłania się tym że UCZUCIA jej się cofnęły odemnie i że to nie od niej jest zależne. Ale mówi mi, że nie potrafi zerwac ze mną bo potem bedzie jej mnie brakowac i że będzie za tym wszystkim tesknic, oczywiście mówie jej to zakończ TO ale ona nie potrafi. Sama już mi to mówi na początku mimo że jeszcze nie zerwała.
Wydaje mi się to kurwa bez sensu na chuj to wszystko mi mówi że chciałaby żeby było między nami dobrze że bedzie jej brakowac mnie, jeżeli uczucia jej do mnie minęły. Bo narazie tylko tym potrafi się zasłonic. Więc co radzicie co powinienm zrobic. Jeszcze z nią jestem ale to jest taka podświadomośc że niedługo to może zakończyc.
Nie chodzi mi o proszenie nie będę jej zmuszał ale wszytko mnie to wkurwia, że nie potrafi zerwac bo nie umie :/ No ok oleje zero odzywania i zero pisania.
Widocznie mieliście rację, mimo że to strasznie uparta laska to trochę myślę czy by chłodnik podziałał ale chuj z tym nie będę płakał nad rozlanym mlekiem.
Już to zrobiłem wykasowałem wszytko co jest z nią związane, od nr kom po nr gg
O to chodzi własnie, że nie chciałem ją przygniatac do muru i nie wydaje mi się że to było jakieś narzucenie tego jej całego zerwania ze mną, ale sam sobie pomyśl jak Ty byś się czuł gdyby Cie laska od ponad miesiąca olewała, traktowała zwyczajnie jak jakiegos zjebanego kolegę ile z tym miałem tak siedziec i myślec "moze coś sie jej odwróci może to może tamto". Potrafiła się jedynie zasłonic tym że juz do mnie nic nie czuje, że jej się cofnęło itp takie tam pierdoły. Starałem się w tym czasie jakoś to naprawic robiłem te chłodniki ale one trwały maks 2-3 dni, a potem ja musiałem się odzywac, wiec chuj cała sprawa zjebana.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Takiego marudzenia na tym forum jeszcze nie widziałem, chłopie! Dostałeś tutaj tyle rad, tyle mądrości, a ty ciągle smęcisz! To nie jest czat na którym się można wyżalić, tylko forum do podrywu, jak chcesz się wyżalić to nie tutaj.
To nie jest wyżalanie tylko chciałem o rady do których się teraz stosuje. Przecież to jest "dyskusja o związkach". Dobra mniejsza. Narazie zib jest dopiero 3 dzien chłodnika wiec poczekam jeszcze ze 2 albo 3.
sorki za podwójny post, nie mi się ściął i podwójnie wysłało,
prosze o usuniecie komentarza.
No cóż zrobiłem jak mówiliście po 5 dniach się odezwałem trochę pogadałem z nią no i.... chyba wszystko już pozamiatane. Napisała mi że było jej bardzo dobrze jak nie pisaliśmy nie musiała, się przed nikim tłumaczyć co robi gdzie i jak i że jej bardzo miło te dni zleciały (mówiła że zdrady nie było). I że nie jest jej dobrze ze mną i że o mnie wogóle prawie nie myślała a jak pomyślała to się jej złe chwile przypominały, żadnych dobrych. Napisała że to też nie rozmowa na gg tylko na real, na początku jeszcze napisała że ma przeczucie że będzie ze mną się czuła na spotkaniu jak z kolegą a nie z chłopakiem. No i jest strasznie pewna że jej nie wróci to co do mnie czuła wcześniej.
Nie analizuj, nie wnikaj nie roztrząsaj sytuacji. Rób jak mówi karlopactfo, ok, rozumiem i na razie. Nie dzwoń tylko czekaj ale nie z płaczem ale bawiąc się - jest duża szansa na to, że będzie - jednak się stęskniłam i chyba jednak pasujemy. Ale, na Boga, nie odzywaj się....
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Czemu twierdzisz że jest duża szansa ? Po tym co mi napisała to nie widzę w tym szansy, przecież teraz jest niby jej tak dobrze... No ale jak zerwie to nie będę się odzywał ani broń boże błagał ...
bo jak już dziwnie bywa, że panienka mówi jedno a robi drugie. Ja też miałem sytuacje, które wyglądały na pozamiatane a tu raptem....zwrot akcji o 180 stopni. Po prostu nie odzywaj się i czekaj...MOŻE się odkręci
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
A co miałeś podobną sytuację do mojej ? Niby każda laska jest inna, ale chuj poczekam do tego jebanego spotkania ? Zresztą tak mnie uświadomiła to powinna chociaż powiedzieć że ma zamiar skończyć, to non stop jak coś się zapytam albo nakręce temat to odrazu zmienia na inny i tak w kółko jest, nie wiem o co jej chodzi.
zobacz co robisz chłopie, poczytaj swoje wpisy. Analizujesz sytuację...a tu logika nie ma zastosowania, przynajmniej nie ta logika, jako że ...to wtedy..przyczyna i skutek. kurwa, to tak nie działa. nie wiem dlaczego ale nie działa. ale to ma znaczenie bo znając po sobie, zaczniesz rozmyślać, szukać przyczyn i w końcu zadzwonisz starając się je wyjaśnić. I będziesz tak wyjaśniał , nawet wtedy kiedy nowy boy ją będzie stukał. Nie wiem czy moja sytuacja była inna czy taka sama (przeczytaj wpis - dlaczego irens i bane maja racje) ale wszędzie ma zastosowanie powiedzonko - miejcie wyjebane a będzie wam dane. spokojnie...sytuacja jest jeszcze do uratowania. idź na rower, pobiegać...napić sie wódki
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Heh stary wszytko pięknie powiedziane, ale ja niechce być wolny:D Ale nie robię sobie jebanej nadziei xd Cieszyć się też nie bede ...
jak by cię z inną zobaczyła to sms-owa lawina, dobrze chłopy radzą, okey kapewu nie pasujemy do siebie, i jesteś wolny. Ale widzę że ty zaślepiony jesteś i słabo nas słuchasz.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
No bo ja chcę być z nią i do tego czasu było mi z nią bardzo dobrze tylko że po tej sprzeczce jej odjebało :/ Sami wiecie jak to jest
i znowu to samo. obawiam się, że musisz dostać po dupie to się opamiętasz. pocieszę cię, że inni też dostali. to co proponują ci koledzy to najbardziej korzystny wariant. inne są do dupy....ale skoro chcesz być z nią a jej odjebało to opisz nam za parę tygodni jak się mają sprawy i jej nowy zapchajdziura.
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Kurwa, chłopie wrzuć na luz, 2 strony pierdolenia o tym że masz być chłodny i tak dalej, a ty pieprzysz ze nie chcesz zerwać i że ci zależy, to do chuja po co tu siedzisz? Idź ją przeproś, kup kwiaty, klęknij na kolana i zobaczysz co będzie. DLa ciebie w tej chwili to jest najlepsza rada, żeby się otrząsnąć z tego twojego pierdolonego Matrixa (nie pamiętam, czyje to, ale strasznie mi się podoba)
tak jest Matrixa!!! to alfaromeo25 powiedział. ale kolega niestety czeka na armageddon...albo 2012 - nie chodzi mi o euro
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Ale smęcicie, a ja wam tylko odpisuje na posty Dobra koniec gadania o tym, może wróce do tego jeszcze za kilka tygodni ....
dzięki easy23....za to twoje odpisywanie....
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Ok, więc spotkałem się ze swoją dziewczyną po powrocie. Spotkanie wyglądało tak jakby nie chciała zerwac itp. No i trochę zmiękła na real. Były tam jakies przytulanki, buziaki takie tam pierdoły. Wiadomo nie było nie wiadomo czego. Ale jak się jej pytałem na czym stoimy to mówiła że "nie wie" i że zobaczy jak będzie potem.
robisz za zapchajdziurę aż znajdzie się ktoś ciekawszy. olej jak najszybciej to może jej uczucia wrócą
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Olac i nic więcej ?
a co chcesz zrobić? prosić o powrót uczuć?
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
Nie chodzi mi o proszenie nie będę jej zmuszał ale wszytko mnie to wkurwia, że nie potrafi zerwac bo nie umie :/ No ok oleje zero odzywania i zero pisania.
No i chuj zerwała ze mną, zapytałem się tylko co postanowiła ze mną i powiedziała że lepiej to zakończyc.
Nie słuchałeś chłopaków to masz...
Widocznie mieliście rację, mimo że to strasznie uparta laska to trochę myślę czy by chłodnik podziałał ale chuj z tym nie będę płakał nad rozlanym mlekiem.
O to chodzi własnie, że nie chciałem ją przygniatac do muru i nie wydaje mi się że to było jakieś narzucenie tego jej całego zerwania ze mną, ale sam sobie pomyśl jak Ty byś się czuł gdyby Cie laska od ponad miesiąca olewała, traktowała zwyczajnie jak jakiegos zjebanego kolegę ile z tym miałem tak siedziec i myślec "moze coś sie jej odwróci może to może tamto". Potrafiła się jedynie zasłonic tym że juz do mnie nic nie czuje, że jej się cofnęło itp takie tam pierdoły. Starałem się w tym czasie jakoś to naprawic robiłem te chłodniki ale one trwały maks 2-3 dni, a potem ja musiałem się odzywac, wiec chuj cała sprawa zjebana.