Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Brak motywacji walki

6 posts / 0 new
Ostatni
Dobi
Portret użytkownika Dobi
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Londyn

Dołączył: 2009-09-06
Punkty pomocy: 4
Brak motywacji walki

Witam panowie,

Jakoś ostatnio tak wszystko się dziwnie poukładało w moim życiu, że trudno to wszystko ogarnąć. Nie dość iż mój ojciec z którym nie miałem kontaktów od lat zaginął, to jeszcze mój związek chyba już się rozpadł na dobre. Sam nie wiem jak to wszystko się stało. Ojca odnaleźli po 3 miesiącach od czasu rozpoczęcia poszukiwań(nie żyje) Ach.....

To jeszcze moja miłości, jest w jakimś niewyjaśnionym stanie dla mnie zero wsparcia, zero pomocy, jak bym się oświadczył innej kobiecie i teraz z całkowicie inna miał do czynienia. Nie wiem co jej się stało panowie nie do opisania jest co przeżyłem i to co dałem z sobą zrobić. Nie usprawiedliwiam się tu lecz jak facet kocha to mu na mózg pada. Brak mi motywacji chodź robię dla siebie wiele rzeczy: wyprowadziłem się od swojej narzeczonej bo miałem już jej humorów serdecznie dosyć. Wszystkie plany jakie miałem i wszystko co chciałem zrobić dla nas "rozpadły się jak domek z kart". Z jednej strony zastanawiam się czy dać jej czas czy zakończyć to na zawsze? Walce każdego dnia z tą wyślą.

DamienX
Portret użytkownika DamienX
Nieobecny

Dołączył: 2009-12-16
Punkty pomocy: 26

Przykro mi z powodu Ojca.

Może wyciszenie,jeżeli nie widzisz sensu w sytuacji z kobietą w jakiej jesteś daj sobie spokój,wyjedź gdzieś odpocznij,oczyść umysł,wróć gdy poczujesz się lepiej,zacznij od nowa z nową siła,zresetuj ducha...

I'm just regural every day motherfucka...

Dobi
Portret użytkownika Dobi
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Londyn

Dołączył: 2009-09-06
Punkty pomocy: 4

Zgadzam się iż kobieta gdy kocha to zrobi wszystko.

Bruno co do Twego pytania to związek jest ponieważ wcześniej zmarł jej dziadek i tak jakoś ją to wszystko wstrząsnęło, a później jeszcze śmierć mego ojca i tak wszystko jakoś na nią podziałało. Teraz zauważam iż jest w bardzo złej kondycji psychicznej i nie che żadnej pomocy a ja tak naprawdę mam dość ciągłego pomagania. Jakoś nie czułem od dłuższego czasu wsparcia i zdecydowałem się wyprowadzić. Zgadzam się iż związek polega na wspieraniu się nawzajem lecz ostatnio to ja byłem tylko tym motorem wspierającym od bardzo długiego czasu. Trudno jest wszystko opisać to taki skrót....