Hej hej.
Stronę, drodzy koledzy, znalazłem szukając pomocy w tragicznym dla mnie przeżyciu... Jako załamany frajer, wpisałem w popularną przeglądarkę: "Jak odzyskać kobietę". I oto jestem
Trzy - cztery miesiące temu zostałem porzucony przez dziewczynę po 5 latach
związku, było wspaniale, ciekawie, nudno, emocjonująco, znowu ciekawie
i znowu wspaniale i trochę nudno... i tak dalej... Dodam, że byliśmy zaręczeni.
Jak
to było i z większością was, gdzieś po drodze oddałem stery i co?...
Tak rozbiliśmy się. Jak większość byłem frajerem gdy poczułem, że ją
tracę co jeszcze pogorszyło sprawę. Gdy ostatecznie oświadczyła mi, że
"kończy to" ja już byłem po lekturze Gracjana, więc wziąłem to na klatę
mimo, że cholernie bolało.
Gdy ex powiedziała, że to
koniec odparłem: "Ok rozumiem, nie
mam prawa.....itd." Jeszcze chwilę porozmawialiśmy po czym powiedziałem, że muszę już jechać i optymistycznie
zakończyłem rozmowę. Każde z nas wsiadło do swojego auta i gdy