Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Porcja przemyśleń o teorii i wnioskach.

Portret użytkownika DonKryst

Poczułem natchnienie do napisania tego bloga kiedy przeglądałem dzisiaj swoje stare wpisy na forum. Być może pojawią się głosy, że ten blog niczego nie wnosi, że to było już miliard razy powtarzane. Trudno. Zaczynamy.

Jesteś w kwiecie wieku, zadurzony po uszy w jednej (dla Ciebie) HB 12139082109/10. Niestety Twój niefart polega na tym, że ona traktuje Cię jako przyjaciela. Wkurwiasz się, bo jesteś przekonany, że to Ty jesteś jej przeznaczeniem. Jesteś w stanie być na każde jej zawołanie, podwozisz ją do tesco czy innego butiku, gdy zapomniała czegoś kupić. Smski, fejsik przez cały dzień. No i jak to jest możliwe?
Ty zakochany w niej po uszy, a ona nic? Tylko Ty wysłuchujesz jej problemów, doradzasz w trudnych wyborach, a ona nie potrafi tego docenić?
Na imprezach nie odstępujesz jej na krok, każdego faceta z którym gada jesteś w stanie zabić gołymi rękoma, ale ona się tym nie przejmuje, spokojnie sobie z nimi flirtuje, a po melanżu pisze Ci, który z nich jest najpzystojniejszy, najbardziej zabawny. W smsach zwrotnych z reguły podzielasz jej opinię, w środku swojego ciała dostajesz kurwicy.

Jesteś całą tą sytuacją co raz bardziej sfrustrowany. Pewnego dnia, widząc swoją bezradność wpisujesz w google "ja zrobię dla niej wszystko, ale ona widzi mnie tylko jako przyjaciela". Jeden z pierwszych wyników to podrywaj.org - jak poderwać dziewczynę. W jednej z kart przeglądarki otwierasz właśnie tą witrynę. Zdajesz sobie sprawę, że trafiłeś do źródła wiedzy o podrywaniu, swoistej Biblii Miłości z "American Pie". Przeglądasz forum
i blogi w poszukiwaniu pomocy,lub ewentualnie sam piszesz post. Spędzasz pół nocy czytając problemy i odpowiedzi. Widzisz, że udzielał się ktoś, kto ma sporo punktów pomocy i jest tutaj szanowany, np. Guest, Anarky, Mr.Snoofie (serdeczne 5 dla Was!). Kodujesz najważniejsze rzeczy - chłodnik, 0 smsów, tylko
spotkania, najlepiej dzwonić itd. Zdajesz sobie sprawę, ile rzeczy niestety udało Ci się spierdolić w Twojej relacji z panienką. Masz wrażenie, że pozjadałeś wszystkie mózgi i stałeś się pierdolonym pua w jedną noc. Idziesz spać z postanowieniem "no, teraz to kurwa ona zobaczy,od jutra "chłodnik" na tydzień, za ten czas przeczytam jeszcze trochę podrywaj, będzie moja na bank."
W tym miejscu drogi czytelniku zaprezentuję Ci kilka możliwości tego, jak ten tydzień się potoczy:
1. Rzeczywiście przez ten czas pozostajecie bez kontaktu.
2. W trakcie "chłodnika" ona napisze do Ciebie z kolejnym problemem, ale Ty ją zlejesz, przecież nie będziesz łamał jednej ze swoich nowych,sztandarowych zasad.
3. W trakcie "chłodnika" to Ty nie wytrzymiesz i odezwiesz się do niej.
Koniec końców - ten tydzień i tak chuja Ci da, przyjdzie moment spotkania - a Ty mimo tego, że spędziłeś cały ten czas tutaj, na tej stronie - będziesz popełniał nadal te same błędy. A Twoja frustracja będzie tylko wzrastać, no bo przecież jak to jest możliwe? Cały tydzień czytałeś blogi i forum, a tu relacja pozostaje bez zmian.

Do czego zmierzam w tym blogu?
wnioski z tego co wyczytasz przyjdą z czasem. Z CZASEM. Z praktyką (do której też odniosę się później). Przykładowa historia, którą stworzyłem powyżej, to w zasadzie mój tok
myślenia kiedy pierwszy raz się zakochałem. I pewnie wielu innych ślepo zakochanych. Też trafiłem tutaj przez google. Też byłem zdesperowany. I mogę dzisiaj z czystym sumieniem powiedzieć, że udało mi się wyciągnąć wnioski z tego, co pisali
tutaj inni. Czytam swoje stare problemy i to, co radzili mi kiedyś inni jest dla mnie oczywiste. Sam staram się doradzać w ten sam sposób,
jeśli słyszę że ktoś ma problemy miłosne. Tyle że to kosztowało mnie wiele straconego czasu, wiele różnych przygód z dziewczynami. Niektóre są takie, że najchętniej
zapadłbym pod ziemię ze wstydu. Parenaście z nich wypierdoliło mnie ze znajomych online na fejsie albo w inny sposób kończyły naszą
znajomość, bo byłem zbyt nachalny. Spotykałem się z nimi raz czy dwa, nie potrafiłem ich w odpowiedni sposób zainteresować lub nie było między
nami chemii. Ale przecież nie pisałem z nimi godzinami, tylko zawsze pytałem konkretnie, typu "cześć, spotkamy się?". Co z tego, że konkretnie,
skoro o kilka razy za dużo.
No jak to? przecież spędzałem tutaj te pierdolone godziny, czytając to wszystko, co mamy tutaj do dyspozycji. Przecież to jest kopalnia wiedzy - nie
ma szans, żeby z tą wiedzą nie odniosło się sukcesów miłosnych. Tak, pewnie, tylko jeśli jesteś tutaj świerzakiem i kiedy zamykasz kartę przeglądarki z podrywaj,
mimo że nie chcesz to i tak nieświadomie popełniasz te same błędy. Sztandarowym hasłem portalu jest "godzina teorii, dwie godziny praktyki"
(poprawcie mnie jeśli przekręciłem), i tego się musisz trzymać. Muszę Cię zmartwić drogi czytelniku, ale sama wiedza niestety Ci nie wystarczy.
Nie myśl sobie, że bez prób i błędów staniesz się alfą i omegą podrywu.
W niektórych sytuacjach jest też tak, że przez nadmiar wiedzy wszystko zaczyna Ci się pierdolić. Na jednym blogu przeczytałeś, że "na pierwszym spotkaniu
niczego się nie stawia" - na drugim, że "owszem, ja kupuję dziewczynie co tylko chce". W końcu dochodzi do spotkania z dziewczyną. Chce iść na
lody. I sobie myślisz - co ja mam kurwa zrobić?! W głowie mętlik, w spodniach kupa. Potrzeba czasu do tego, by poszczególne porady naszych
mistrzów podrywu (broń Boże żaden sarkazm) dobrze zastosować w odpowiednim miejscu i czasie.
Ja - dzisiaj, po ponad trzech latach bycia członkiem podrywaj - mogę powiedzieć, że wyciągnąłem wnioski ze swoich błędów z przeszłości.
Oczywiście, jak każdy nadal je popełniam, tyle że już nie tak karygodne jak na początku swojej przygody. Również czas wyciągania wniosków
jest bardzo żróżnicowany, zależy od wielu czynników - częstość spotkań z dziewczynami itd.
Po tych trzech latach tutaj wiem tyle, że moja wiedza ma pokrycie w czynach, w relacjach z dziewczynami działam już bardziej głową niż
sercem. Nie mam już potrzeby wchodzenia tutaj na codzień, czytania tysięcy blogów i porad innych użytkowników. Uważam, że to, co tutaj nabyłem
w zupełności mi wystarczy. Każdemu z Was (zwłaszcza tym nowym, którzy są na początku swojej drogi) życzę powodzenia.

Tyle na dzisiaj, 5!

Odpowiedzi

Ogólnie się zgadzam. Po

Ogólnie się zgadzam. Po prostu nie można być frajerem i nie dać się nim robić. Dziewczyna nie jest kimś lepszym.

Akurat mam możliwość bycia

Akurat mam możliwość bycia naocznym obserwatorem procesu pt. "Znajomy dowiedział się o PUA". Standardowe zachłyśnięcie się technikami, jakimiś "złotymi radami" (typu: "Zadzwoń najwcześniej po 3 dniach", "Spotkanie maksymalnie godzinę" itd.). Spina na całego, obmyślanie strategii tygodniami... A tak naprawdę - zwykły przykład needy, ciągłego popadania w "syndrom jedynej" i chęci nadania swojemu życiu sensu, dzięki znalezieniu kobiety. A po nieudanej próbie - skrajna dewaluacja wartości tej samej panny. A tak naprawdę wystarczyłoby zacząć zmiany od siebie.