Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Perypetie numeru 94. - cz.1

Portret użytkownika NinetyFourth

Cześć wszystkim, 3 lata siedzę w tej tematyce i dopiero teraz poczułem, że już jestem wystarczająco dobry by zacząć podrywać kobiety.

Moja historia:
Miałem swoją pierwszą dziewczynę w wieku 18 lat, wyznałem jej miłość i następnego dnia ją rzuciłem, nie mogłem sobie wybaczyć tego wyznania.

Nadal jestem nieśmiały ale już zrobiłem ogromne kroki by wyjść z tego gówna, gadałem z nieznajomymi wychodząc ze strefy komfortu, przeczytałem multum puasowych artykułów i książek. Nie wyglądam już jak typowy informatyk jak kiedyś, teraz jest dużo lepiej, wiele razy słyszałem, że jestem przystojny. Zostało mi jeszcze wiele kompleksów z którymi walczę, okropny taniec, chude ręce i inne pierdoły.

Od czasu mojej byłej nie miałem żadnej dziewczyny(nadal prawiczek), mam bardzo mało znajomych (aktualnie banda bez ambicji z którymi przejarałem tonę zioła i nie chcę z nimi stracić życia).

Nadal nie robię podejść do pięknych dziewczyn, cały czas czuję jakby miały cudowne życie w którym nie mam miejsca dla mnie i to mnie blokuje.
Zostałem wychowany w dość religijnej rodzinie przez co całe życie byłem nieśmiały, wmawiali mi, że na dziewczyny będzie czas i żeby się nie wychylać..

Było też kiedyś wydarzenie które jak mi się wydaję wpłynęło mocno na mnie, byłem na podwójnej randce z kumplem i dwoma dziewczynami(mieliśmy po 15lat), przez 2 godziny nic nie mówiłem, a jak już coś to patrzały na mnie jak na świra, no i opinia przeszła przez dziewczyny ze szkoły.

Ogólnie mam dobrą mimikę twarzy i dużo się ruszam podczas rozmowy, gestykuluję, gadam dużo o totalnych głupotach (trochę jakbym był cały czas na haju) co myślę wychodzi mi na duży plus, choć może się mylę. Wszystko zależy od samopoczucia, czasami depresja mnie jeszcze łapie, a czasami jak słonko grzeje i zapominam o zmartwieniach to czuję się jak bóg.

Teraz to pierdolę i chcę zacząć po prostu poznawać, całować, macać i zacząć ruchać kobiety. Brakuje mi kogoś kto też chciałby coś zmienić, może razem odnieślibyśmy sukces.

Pozdrawiam i dziękuję za dotrwanie do końca pierwszej części bloga.

Odpowiedzi

Portret użytkownika NinetyFourth

Dzięki za opinię, już się

Dzięki za opinię, już się trochę odciąłem od tego katolicyzmu.Czułem jak mi ktoś próbuje wejść na banie i że niby wiedzą lepiej ode mnie czego chcę.
Ja już nie dam nikomu sobą sterować jak pójdę na dno to przez kapitana którym jestem ja Smile

@MaxDemage To żeś mu

@MaxDemage To żeś mu powiedział, nie wiem czy to jakieś prowo, ale jeśli to prawda co piszesz to nie chciałbym być Twoim kumplem. A może po prostu mamy inną definicję piękna?

Portret użytkownika Crave Raven

Szczerze, nie widzę żadnego

Szczerze, nie widzę żadnego związku miedzy religią (jakakolwiek ona nie jest) a podrywaniem kobiet. Jestem wierzącym człowiekiem i nigdy to jakoś nie kolidowało z tym, o czym tu piszemy. Lepiej ciesz sie, że rodzina dobrze Cie wychowała. A pojazd na religie jest, delikatnie mówiąc, żenujący. Widać, w Polsce sie przyjmuje wstręt juz nie do kleru, a do religii w ogóle... Szkoda słów.

Co do bloga:
,,jestem juz wystarczajaco dobry, by zacząć podrywać kobiety"
,,nadal nie robię podejść do pięknych dziewczyn"
??????!!!!!!!! To mnie rozbawiłeś Laughing out loud
Pozdro

Portret użytkownika czysteskarpety

Żenua trolololo, nic co

Żenua trolololo, nic co napisałeś w swojej historii na tym forum nie trzyma się kupy, twoje 17 punktów pomocy musiało wziąć się z rozbawienia twoimi teoriami. trololololo lolo lolo

Portret użytkownika Stary Cap

Jeśli jesteś zbyt mocno

Jeśli jesteś zbyt mocno pobudzony podczas rozmowy, to może to zostać odebrane jako próba zamaskowania zdenerwowania i wewnętrznej niepewności.
Należy oscylować raczej w kierunku spokojnej narracji.
Kiedyś ćwiczyłem to opowiadając laskom kawały.
Wcale nie jest łatwo ładnie i spokojnie opowiedzieć dowcip ładnej dziewczynie prosto w oczy, ale idzie opanować tę sztukę.

Portret użytkownika Stary Cap

Nie rozumiem też idei aby

Nie rozumiem też idei aby uwodzić, razem z kolegą. To tylko może przeszkadzać. Natomiast poszerzać krąg znajomych, jak najbardziej, również wśród swojej wspólnoty religijnej.

Portret użytkownika Stary Cap

Aha. Zapomniałem napisać, że

Aha. Zapomniałem napisać, że tak poza tym to jesteś na bardzo dobrej drodze i z pewnością, pierwszy stosunek to u Ciebie już tylko kwestia najbliższej przyszłości. Wink