Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"ONS nad Bałtykiem. Jedna cecha, kilka wskazówek"

Portret użytkownika NiCo

"ONS nad Bałtykiem. Jedna cecha, kilka wskazówek." by NiCo.

"Hoł hoł czarnuchy, tu znowu ja. Wasz rybny miszcz". Szczerze powiedziawszy nie wiedziałem jak zacząć i taką podpowiedź uzyskałem od Panxyza, więc.. najgorsze mam za sobą. Dzięki.

Kiedyś dawno postanowiłem sobie że nie będe opisywał na stronie takich znajomości jak ta o której za chwile będziecie mogli przeczytać. O tej pewnie też bym nie napisał, gdyby nie motywacja ze strony kolegów oraz to że początkujący, ale i Ci którzy siedzą już troche w temacie będą mogli wyciągnąć coś bardzo istotnego. Istotnego dlatego, że dzięki braku tej cechy możemy stracić to do czego mężczyzna w relacji z kobietą dążyć powinien, seks.

Jestem w jednym z nadmorskich miasteczek. Przyjechałem tutaj pierwszego lipca, nie na wakacje.. ale do pracy. Pracuje w małej smażalni ryb, od godziny 11 do 20. Po pracy chodzę biegać, wracam się umyć, zjeść, na chwile położyć się do łóżka i o godzinie 23:30 kiedy mam ochotę wychodzę na impreze.

Tak też było tamtego dnia, wybrałem się do klubu. Całkowicie sam, tak jak w sumie tutaj zwykle. Mam kilku znajomych z parkietu w klubie do którego chodze i jakieś dwie atrakcyjne 30'stki które zawsze tańczą obok mnie i asekurują się mną kiedy jacyś niepasujący im panowie próbują je wyrwać. Nic im nie robie, ot tak zaczynamy tańczyć i się chłopaki deprymują. W ramach ciekawostki haha, znam tam DJa i przed tym jak się pokłóciliśmy lansowałem się z nim na DJce, ale o co chodzi.. nie miałem wtedy żadnej zlewki, więc socjal to jednak potężna broń.

Wracając do tematu..

Tamta impreza nie należała do najlepszych, na moim parkiecie było bardzo niewiele ludzi. Wszyscy schowali się w środku na sali techno, gdzie po prostu nie potrafię wejść i dobrze się bawić. Próbowałem, to nie dla mnie. Więc siedziałem sobie przy pustym parkiecie. Cwiczyłem jakieś taneczne kroki, nawet siedziałem na facebooku i czekałem. Kilku kolesi i jakieś średnie laski wyszły na parkiet, więc długo nie myśląc ide sobie pobansować między nimi. Niedługo później pojawiły się 30stki, więc przynajmniej nie byłem sam i tak się bujaliśmy w kółeczku wszyscy razem. Pamiętam że DJ zaczął grać jakiś chujowy kawałek, więc poszedłem dwa kroki w tył i usiadłem na murku obserwując coraz większą ilość ludzi na parkiecie. Lubie to robić, ludzie czasami takie rzeczy odpierdalają haha, ale znów zboczyłem z tematu..

Siedząc i obserwując ludzi, zauważyłem że męska, dużo większa część parkietu przenosi się na drugą strone i kiedy spojrzałem mniej więcej przed siebie zobaczyłem dwie zajebiste laski, w tym jedną mega. Myśle sobie "podszedłbym, ale chujowy kawałek leci" i tak zebrał się wokół nich wielki mur panów czekających na zbawienie. W sumie ja też czekałem, ale DJ chuj nie chciał załączyć niczego co by mi się spodobało. I może tak po pięciu minutach, kiedy usłyszałem coś w moim stylu i chciałem przebić się przez tą zapore one zaczęły odchodzić.. to był idealny moment aby uderzyć. Łapie za ręke, chwila kontaktu wzrokowego i daje się wyciągnąć na parkiet. Nie mówię nic. Tańczymy sobie, przedstawiamy się i taniec wychodził bardzo dobrze, tańcze inaczej niż wy, staram się nie ruchać na parkiecie .. wołają ją znajomi i odchodzi. Myśle sobie że pewnie nie wróci i tak też było, chciałem otworzyć jakąś inną ale jedyna która spełniła moje pojebane wymagania była z koleżankami które dosłownie ją wyrywały przy próbie rozmowy. Wracam na parkiet i gdzieś tam daleko ją widze, szukam innych bo wkurwiają mnie te wszystkie księżniczki co to po otwarciu nie potrafią podejść, spojrzeć się, pokiwać, umiechnąć, takie ała.. nie było nic. Bansuje dalej aż zauważyłem że księżniczka ruszyła się z ekipą, tańczą i tyłem zbliża się w moją strone, w sumie uznałem że tak też dobrze bo dupe miała zajebistą i jakoś tam do niej to swoje ego przytaszczyłem i rozpromienioną zabrałem do tańca. Wiedziałem że to zbliżenie to nie był przypadek haha. Tańczymy, czasami tak blisko że KC wisi w powietrzu, ale jako że lubie się podroczyć odkładam to, aż ją jakoś tam prechyliłem i samo weszło.

Dobrze zgrani byliśmy, biore za ręke i idziemy do kąta, powinna tam sama stać za kare że tak sexownie wyglądała i prowokowała tych wszystkich facetów, w tym mnie. No ale siadamy i jako że nie lubie dużo mówić biore ją na kolana. Daje się jej wykazać, zadawała głupie pytania, takie podstawowe jak na przesłuchaniu. Śmieję się z tego, a ona ucieka z kolan i mówi że tak nie wypada że się nie znamy, no cóż.. nie myśląc długo, odpowiadam coś w stylu że wakacje to przygoda i rządzą się innymi prawami, ona znów to samo i siada obok mnie. Powiedziała że patrze na nią jak szatan i weszliśmy jakoś na temat wróżb, a jako że w klubie były świeczki zakosiłem jedną i wróżyliśmy sobie nawzajem woskiem prez klucz. To było zajebiste. Nie pamiętam co mi ona powiedziała, ale jej wyszła taka linia z dwoma kropkami po dwóch stronach, coś w stylu znaku dzielenia więc porównałem kropki do anioła i szatana, a ona była kreską. Jako że kropka była bliżej szatana powiedziałem jej że będzie kuszona i jako że jest bliżej mnie to w końcu ulegnie, wtedy atmosfere zjebała siostra która jej szukała. Powiedziała że wychodzą, ale księżniczka wynegocjowała 5 minut. Siostra odchodzi i pytam na czym skończyliśmy, ona że na kuszeniu, prytaknąłem, podniosłem ją i zaczeliśmy się całować. Musiała iść, widziałem że nie chciała. W sumie było mi to na ręke, chciało mi się spać, więc daje jej telefon żeby zapisała numer. Okazało się że nie zabrała telefonu, a swojego nie pamięta.. chciała go zapisać, ale długopisu z sobą nie noszę więc cóż.. został facebook. Myśle sobie że jeżeli będzie jej zależeć to się sama odezwie, dodając do tego zainteresowanie i moje pragnienie tego żeby w końcu sama zainwestowała (pomijając pocałunki na pożegnanie) zostawiłem jej jakąś kartke z imieniem i nazwiskiem aby mnie znalazła. Taki już jestem i dobrze mi z tym, lubie ryzykować. Nikogo nie namawiam do takiego podejścia, po prostu jestem sobą. Gdyby się nie odezwała nie skakałbym z radości, ale nie wpłynęło by to na mnie. To gra i za tą nieprzewidywalność ją kocham. Po tym jak zawinęła wszedłem zobaczyć na główną sale co by nie iść w jednym kierunku z tą jej ekipą i pobiegłem do domu spać.

Następny dzień, taki sam jak każdy inny tutaj. W pracy oczywiście miałem dużo czasu dla siebie więc sprawdzam facebooka i widze zaproszenie do znajomych, ale żadnej wiadomości. Poczekałem troszke i postanowiłem napisać, tutaj trzeba grać vabank. Nigdy niewiadomo kiedy one wyjeżdżają. Okazało się że nie dostałem powiadomienia, a wiadomość czekała od piątej rano o treści w stylu "nie jestem nauczona pisać do facetów, ale..". Sukces, uwielbiam kiedy takie księżniczki zaczynają się w jakiś sposób angażować. Umawianie spotkania było ciężkie dzięki jej siostrze, strasznie ją kontrolowała. Nawet zaproponowała podwójną randke, żebym kolegów zabrał haha, tyle że nie mam tutaj kolegów pomijając klubowych stałych bywalców no i chłopaków z pracy, tyle że oni już starzy jak nasi moderatorzy (musiałem, haha). No i co najważniejsze, takie coś odpada. Nie jesteśmy w podstawówce. Chwile popisaliśmy, zadzwoniła i się umówiliśmy na miescie.

Po pracy wracam do domu, to taki mały pensjonat mojego dziadka. Mam nadzieje że to nie Stary Cap, bo będe miał przejebane haha. Akurat tamtego dnia przyjechał jego brat cioteczny, więc wszyscy pili na ogródku.. kiedy mnie zauważyli oczywiście nie obyło się bez małego poczęstunku. Troszeczke mnie dziadki upiły, ale ogarniałem tylko zapomniałem się ogolić.. no cóż, trzeba iść tak. Wiem że przedłużam ale umawiając się dojebało mnie coś takiego.

- Gdzie się widzimy?
- W parku
- Ale ja nie wiem gdzie jest park
- Obok klubu
- A gdzie jest klub?
- Obok parku.

Dobra, wracamy do tematu. Była punktualnie, wyglądała mega seksownie.. oszczędze wam reszty. Lubie zabierać laski na plaże, tak też zrobiłem z nią. Zabraliśmy po dwa piwa i wybraliśmy się na moją ulubioną boczną jej część. Na początku luz, taka luźna gadka. Po jakimś czasie chyba wstała się wyprostować i wtedy zaczęły się zapasy. Leżeliśmy w tym piasku, ludzi jeszcze było sporo. Wszystko działo się chwile po 22. Tak też zostaliśmy, wtuliła się we mnie i zacząłem ją odważniej dotykać podczas całowania. Dotyk po dupie nie robił na niej wrażenia, za to cycków broniła jak moderatorzy porządku (tak żeby wam osłodzić wcześniejszy dopisek). Próbowałem, aż po kilku próbach udało się. Jako że było już ciemniej, a o 23 mieliśmy być w klubie postanowiłem przyśpieszyć. Próbowałem obsunąć jej bluzke tak aby dorwać cycki ale szeptała że nie możemy i tak kilka razy. Jako że ratowników już nie było, zmieniliśmy miejscówke na wierzyczke. Tam też próbowałem, jakoś na chwile za X próbą dostałem to o co walczyłem, ale tak mi się chciało lać że musiałem zejść. Czekała tam na mnie. Wróciłem i znów to samo, zrobiło się mega erotycznie. Cycki były moje, ale cipki broniła zawzięcie. Na dodatek siostra zaczęła dzwonić i po tym jak ona poraz setny podnieconym głosem powiedziała że nie może tego zrobić postanowiliśmy iść w strone klubu. Ale zanim do klubu, musiałem iść się przebrać, bo miałem na sobie dresy. Drogi nie pamiętam dokładnie, gadka o tym że udaje taką odważną, kilka razy KC i jesteśmy pod domem. W drodze zdążyłem się rozmyślić z tego klubu ze względu na fundusze chociaż zawsze chciałem zobaczyć jak tam jest bo nigdy w nim nie byłem. Otwieram furtke, a tutaj babcia ogarnia podwórko koło 24 i z tekstem do mnie żeby pomóc przenieść dziadka z kuchni do łóżka ze względu na nokaut haha. No i pomogłem, ona tam miała beke, przebrałem się nie wiem dlaczego i wróciłem do niej.

Mieliśmy jeszcze po piwie które kupiliśmy po drodze i poszliśmy na port który jest trzy kroki od domu. Tam jej powiedziałem że nie pójde do tego klubu ze względu na dwa powody. Jednym z nich był niski stan konta, a drugim to że chciałem tą noc spędzić z nią a nie w klubie. Troszke się zmieszała, a jako że rozmawialiśmy o tańcu postanowiłem z nią potańczyć. Zrobiliśmy jakiegoś breaka i jak wstaliśmy powiedziałem jej że będe spadał. Wtedy zobaczyłem takie zaniepokojenie w jej oczach i zaproponowała że ona stawia bilety, a jeżeli chcę z nią spędzić tą noc to możemy później wyjść. Byłem przekonany że siostra zabierze ją do domu i tak to się skończy, ale.. za darmo odwiedzić nowy klub.. dlaczego nie? Więc idziemy.
Wejście do klubu rozwiało moje nadzieje na nowy ciekawy lokal. Mimo że był to najwiękezy klub jaki tutaj widziałem, wiało patolą. To nie mój klimat, nie moja muzyka. Po przywitaniu z jej ekipą, ona odeszła do baru wcześniej dając znać. Zostałem zobaczyć co się tutaj dzieje, utwierdziłem się w wcześniejszym przekonaniu, chciałem wyjść. Po chwili zawołała mnie ona, obładowana jakimiś alkoholami razem z siostrą. Pamiętam to jak dziś, podaje mi drinka i mówi "masz to czego dzisiaj napewno nie dostaniesz". Drink nazywał się "Sex on The Beach". Tylko się roześmiałem, usiedliśmy przy stoliku. Trochę gadania w trójke i dołączyli się ich znajomi. Widziałem że chłopaki mnie nienawidzą bo byli zakochani w siostrach, jednak musze przyznać że byli mili. Jedną z większych bek jaką wtedy zaliczyłem był moment kiedy panowie odchodzą od stolika, a siostry zbijają 5tkę jednocześnie mówiąc "FRIENDZONE!" haha. W sumie to było smutne, no ale cóż. Po jakimś czasie zabrałem ją na pusty parkiet, nie było ludzi. Bawiliśmy się dobrze, sami. Ludzie ze stolików zrobili nam doping, w sumie było śmiesznie. Potem jeszcze jakoś zamówiła po piwie, nie widziało mi się siedzieć tam dłużej. Powiedziałem że pijemy i wychodzimy, nie spodziewałem się że wejdzie. Okazało się że jednak mówiła prawdę. Tylko że, została jeszcze największa przeszkoda - SIOSTRA! Nawet kurwa sobie sprawy nie zdajecie jaki byłem szczęśliwy kiedy znaleźliśmy jej siostre tańczącą z jakimś chłopaczkiem haha. Podziękowałem mu tam i pożegnałem się z siostrą, one chwile porozmawiały i wyszliśmy z klubu. Postanowiliśmy zabrać po jeszcze jednym, jakoś się tamte piwa rozchodziły po kościach. Wszedłem do sklepu i zabrałem nam po Leszku, tak się po części odpłaciłem za klub. Udaliśmy się oczywiście na plaże, kiedy byliśmy już na niej znów coś zaczęła mówić o byciu spontanicznym. Roześmiałem się. Najlepiej wychodzi mi uwodzenie na tym etapie kiedy nic nie mówie, głęboko patrzę i się śmieje. Wtedy się zatrzymaliśmyi mówiąc że wcale taka nie jest, zacząłem ją rozbierać. Zapytała co robie, odpowiedziałem że rozbieram i porywam do wody. Jakieś tam opory miała, ale dała się rozebrać. Najpierw góra, później dół. Zdejmując jej leginsy zobaczyłem tą dupeczke w stringach, boże.. nawróciłem się! Ona rozebrała mnie też, złapałem ją za ręke i wbiegliśmy do wody. Potarzaliśmy się znów i przenieśliśmy na plaże. Tam tacy prawie nadzy całowaliśmy się i dotykaliśmy. Cycki znów były moje, przed cipką miała opory. Coś tam posmyrałem, tak samo jak ona mojego kutasa. Próbowałem chyba 30 razy, za każdym razem zabierała ręke, mówiła że nie możemy. Byliśmy cali z piasku, to było wkurwiające więc zaproponowałem prysznic u mnie. Jako że były wolne pokoje, to nie było problemu. Tam na plaży jeszcze próbowałem, ale nic z tego. Widziałem że chciała, ale coś ją blokowało. W drodze powrotnej dojebał się do nas jakiś typ i chciał gdzieś zabrać, stawiać alkohol, pytał o droge.. ona chciała go odprowadzać, nie miałem sił.. tylko kureską ochotę. Ona chwile go powkręcała że jesteśmy po zaręczynach, nam tam gratulował, beki troche było. Byliśmy już pod domem, pokój na szczęście był otwarty. Powiedziałem żeby się rozgościła i poleciałem po ręcznik. Kiedy wróciłem była w kiblu więc usiadłem na łóżko, zaraz po tym jak wyszła zabrałem ją do siebie. Z bluzką nie męczyłem się długo, stanik poszedł ciężej. W końcu go zrzuciła i sama rozebrała moją góre. Jednak każda próba zejścia na cipke kończyła się wzdychaniem i tłumaczeniem że tak nie może być, że nie wierzy w to co się dzieje itp. Wierzcie albo nie, prób było dziesiątki. W końcu udało się zdjąć spodnie, jakoś tam przez majtki zacząłem ją pieścić, kiedy ona zaczyna się ubierać haha. Powiedziałem jej aby zapomniała teraz o wszystkim, odprężyła i zamknęła oczy. Niepewnie tak zrobiła, przez stringi popieściłem jej cipke i zdjąłem w końcu te majtki. Zaczęła jęczeć z rozkoszy i nagle jeb, znów coś mówi i szuka ciuchów więc podkręciłem tempo.. po chwili złapała mnie za głowe i powiedziała do mnie..

"Zróbmy to, prosze!"

Usłyszeć coś takiego, po takim festiwalu starań jest bezcenne. Poczułem się jak król świata haha. Co prawda sex nie potrwał długo, ale było zajebiście. Po wszystkim, kiedy tak leżeliśmy.. zrozumiałem że pokój który był szykowany pod gości jest cały zasypany piaskiem. Nawet nie wiecie jaki to piękny widok kiedy taka księżniczka zamiata nago pokój szczotką do kibla i ręcznikiem ze względu na brak miotły, a wy sobie leżycie. Szkoda że wtedy nie wpadłem na to aby dodać "Krzycz Rybson", nawiązując do mojej pracy w smażalni. Po ogarnięciu jako tako pokoju, odprowadziłem ją do domu. Tak wyglądał najbardziej przygodny i najcięższy ONS w moim życiu.

Co to za cecha o której wspominałem na początku? WYTRWAŁOŚĆ. Gdybym przejmował się jej gadaniem zamiast wytrwale dążyć do swojego celu, miałbym czego żałować. Nie rozchodzi mi się tylko o ONSy, w normalnych relacjach, a nawet związkach często faceci po pierwszym "nie" oddalają się w cień z opuszczoną głową. Później powstają tematy, jak doprowadzić do? Jak? Robiąc to na co się ma ochote. To nie GTA, nikt nie poda wam kodu, w tym wypadku tekstu dzięki któremu laska rozłoży nogi. Wiecie co? Tak jak już wspominałem, nie lubie dużo z nimi rozmawiać. Nie odbijam słownie ich shit testów, po prostu uśmiecham się. Lubię odczekać chwilę i spróbować ponownie. Czasami się udaje, czasami nie. Tego nie da się przewidzieć, za to kocham uwodzenie.

Jeszcze taka mała wskazówka dla ludzi wyjeżdżających nad nasze polskie morze. Chcąc poznać laski typowo pod ONS wybierajcie imprezy piątkowe. Są najlepsze dlatego że na weekendy zjeżdżają się laski z okolic, tylko na weekendy. Chyba wszystkie które tutaj poznałem w ten dzień oświadczały, że wyjeżdżają w niedziele rano. Drugim plusem jest to, że umawiacie się z nimi na sobotnią impreze i piwo przed. Waszym celem powinno stać się doprowadzenie do tego aby odechciało jej się imprezy, albo zachciało się wyjść w trakcie. Ale jeśli przyjeżdżacie na dłużej i szukacie "dłuższych" znajomości, najlepsze będą imprezy w tygodniu i miasto. Te laski które widzicie na ulicy same, wracają albo idą do pracy. Czasami do znajomych tak jak to mnie się kiedyś zdarzyło poznać taką i spędzić noc przy piwie z miejscowymi. Z kolei kluby w tygodniu wyglądają jak miejsce spotkań kadry pracowniczej. Te dni są najlepsze na poznanie kogoś kto jutro nie wyjeżdża. Oczywiście zdarzają się wyjątki, pamiętaj.. nigdy nie wiadomo co Ci spotka!

Zapomniałem jeszcze dodać jednej bekowej wzmianki. Rano idę sobie na śniadanie, troszke zestresowany.. bałem się że to wyjdzie. Babcia siedziała w kuchni, a musiałem coś zjeść. Na szczęście widziałem że się nie pokapowała, siadam do stołu, a ona do mnie.. "Nico, co za ludzie.. nie uwierzysz.. cały pokój w piasku..". No cóż.. całe szczęście że posciele zakładają rano i pokój nie był jeszcze do końca ogarnięty, a goście przyjeżdżali pod wieczór.

Powodzenia,

NiCo.

Odpowiedzi

Portret użytkownika panxyz

" DJ zaczął grać jakiś

" DJ zaczął grać jakiś chujowy kawałek, więc poszedłem dwa kroki w tył " no no.... chłodnik pierwsza klasa ! Laughing out loud
"Nico patrzy jak szatan" ! mamy nowe hasło Laughing out loud
Zajebista laska, tylko pogratulować akcji Laughing out loud Nico nasz miszcz wakacyjnych przygód hehe
Najlepiej też brzmi jak Nico pisze "najlepiej wychodzi mi UWODZENIE" hehehehe

Dodałbym. Główna ! Patrząc na to jak ta laska wyglądała, chyba nie wiele tu takich akcji Laughing out loud

Haha, NiCo jak zawsze

Haha, NiCo jak zawsze pozytywnie.
Główna, brakuje tu takich odjebanych akcji Laughing out loud

Portret użytkownika mgk

Macie jakieś miejsca na

Macie jakieś miejsca na miesiac na sierpień? Laughing out loud

Ciekawy raporcik a co z tą

Ciekawy raporcik Wink a co z tą wytrwałością zgadzam się w stu procentach! Wytrwałość i cierpliwość. Nawet mi to jedna była powtarzała ze cierpliowość jest ważna , bo kobieta jak wiadomo inaczej wszystko odczuwa jej trzeba czasu , czasu w którym Ci zaufają żeby nie wyjść na łatwą Wink blog ok Wink

Props i zarazem dzięki,

Props i zarazem dzięki, kwestia wytrwałości na pewno mi się wbije w banię ; )