Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nieudany związek to NIE SĄ zmarnowane lata. - Jak przestać robić sobie krzywdę.

Portret użytkownika Jakey

Nigdy nie miałem specjalnego problemu z kobietami. Gdy jakoś mając 16-17 lat zacząłem chłonąć wiedzę o uwodzeniu, świat stał się jeszcze piękniejszy. Pech( albo szczęście - któż to wie) sprawił, że pierwsza uwiedziona przeze mnie kobieta, z którą przez kilka miesięcy byłem w relacji fuck-friends, ostatecznie została moją żoną. Burzliwe i szalone były to czasy, ale ten wpis nie o tym.

Po 10 latach wspólnego życia, najprawdopodobniej dojdzie do rozstania( Zainteresowanych, odsylam do tematu na forum). Cóż, nie ja pierwszy i nie ostatni. Coś o tym pewnie wiesz, drogi czytelniku, a jeśli jeszcze nie wiesz, to wkrótce się dowiesz.

Rozstania, są częścią naszego życia, tak jak cierpienie i śmierć - niestety. Im szybciej zaakceptujemy kruchość, zmienność i niestałość naszej rzeczywistości, tym łatwiej pójść do przodu. Bo tak już po prostu jest. A "na zawsze" znaczy tyle, co " tak długo aż mi się nieodwidzi".

I nie ma w tym absolutnie nic złego.

NIE SKREŚLAJ FAJNYCH LAT

To największa pułapka, w jaką wpadają wszyscy - albo prawie wszyscy. Niezależnie od tego, ile by związek trwał - pół roku, 5, czy dekadę, nawet jak ten czas generalnie był absolutnie wspaniały, to przez smutny finał, jesteśmy w stanie narzucić na to wszystko zły filtr.

BO jak się puściła - to była zwykła kurwa i szmata. Jak jej się nagle odkochało - " Czy ona mnie kiedykolwiek kochała? Okłamywała mnie ździra".

Patrzymy na cały związek, przez pryzmat ostatnich beznadziejnych wspomnień. Mamy poczucie "straconego czasu", który nam zabrała nasza wampirzyca. Rzuciła cię po 6 latach? Najchętniej spalił byś wszystkie fotki, wrzucił na pornhub waszą seks taśmę, obrobił jej dupsko do znajomych, jaka ona zła nie była i jak zmarnowała ci życie. Masz wrażenie, że była NIESZCZERA i NIGDY CIĘ NIE KOCHAŁA, a wszystko co robiła przez cały związek to jedna wielka ściema.

Tyle, że to gówno prawda i krzywdę robisz sam sobie.

To wszystko był prawdziwe i szczere, ale .... w teraźniejszości, w której się to odbywało. Mamy tendencję, że gdy laska mówi " nie mogłabym bez ciebie żyć", " jesteś najlepszym gościem na świecie", " nikt mnie nie wypieprzył tak jak ty, chcę to robić już zawsze tylko z tobą" to jest to nam darowane na zawsze. Rozleniwiamy się i.... - znacie zakończenie. A jak dochodzi do końca związku, mamy wrażenie, że nasza Piękna cały czas nas bajerowała pięknymi słowami, a tak naprawdę miała nas gdzieś.I była zwykłym szlaufem.

Nie rób sobie krzywdy, przerzucając na nią całą złość i nienawiść, przekreślając wszystko co was łączyło przez ostatnie lata. Nienawidząc każdej sekundy z nią spędzonej, która była...zmarnowana.

Nie, nie - to był wspaniały, piękny czas i świetnie się bawiłeś. Ona też. Wszystko było szczere i prawdziwe, każdy wypad, spontaniczne akcje, romantyczne kolacje, wielokrotne orgazmy, gapienie się w gwiazdy. Zachowaj wszystkie zdjęcia, bo obrazują jeden z najpiękniejszych okresów w twoim obecnym życiu. Bo jakby było tak źle - to po prostu byś ja rzucił.

Wylecz się z uzależnienia, zerwij kontakt, naucz się żyć bez niej - wiadomo. Ale z szacunku do pięknej przeszłości, daruj jej - i sobie.

Wyobraź sobie, że ten czas mógłbyś spędzić bez niej. Czy przez beznadziejny finał - niezależnie ile by trwał - chciałbyś wymazać całe spędzone życie z daną osobą? Abstrachując już od tego, ile ci to dało, jak bardzo wzmocniło? Skąd wiesz, że w alternatywnej rzeczywistości, nie wchodząc z nią w tą relacje, wszystko skończyło by się dla ciebie lepiej? Może chodziłbyś jak zbity pies i zaliczał dupeczki, ale wymieniłbyś to na tę gamę uczuć - i fajnych i mniej fajnych - które dała ci twoja była?

Tematyczny numer Wink

Dużo zdrowszym podejściem, jest nie żałowanie żadnej spędzonej chwili z byłą. Nawet, jak spędzliliście ze sobą 5 pięknych lat, a na koniec ona zdradziła cię z autobusem arabów. NO takie jest życie Smile Ludzie ewoluują, zmieniają się. Odpieprzyła coś -
zrywasz znajomość, zdobywasz inną kobietę. Bez sensu, jakbyś miał to przerzucać na całą przeszłość - tym bardziej, że najczęściej tych przyjemnych chwil było więcej.

DZIEŃ DOBRY PRZYGODO!

Na początku mojego związku, z moją obecną (prawie) byłą, przeglądaliśmy zdjęcia. Chciała wypieprzyć przy mnie folder z zdjęciami swojego byłego. Niektóre foty były ostre.

Zabroniłem jej. To część jej życia, podczas której zasadniczo była bardzo szczęśliwa, zwierzała mu się, byli sobie bliscy. Zamiast koncentrować się na niechęci i nienawiści, trzeba być wdzięcznym za wszystkie fajne rzeczy, które robiliście razem.

A potem , po prostu podnieść głowę i iść dalej. Robić swoje, być otwartym na kolejną wspaniałą przygodę. Jedna się skończyła - była niezła, choć bez happyendu. Ale czy sama podróż nie była warta świeczki?

I Chyba tym właśnie jest życie - zbiorem niesamowitych przygód Smile

( Chyba, że naprawdę masz beznadziejne życie.)

Odpowiedzi

Portret użytkownika SIKS

Fajne podejście. Zgadzam się

Fajne podejście. Zgadzam się ale dla osób które żyją przeszłością sentymenty to jak oddanie się w ramiona depresji.

Chociaż i tak jest to lepsze niż sączenie jad.
Nie żałuję czasu poświęconego partnerkom i kochankom bo każda z tych relacji była wartościowa. Na dobrą sprawę żadna z nich mi nie odstawiła chorej akcji ani ja im.

Mimo wszystko staram się nie wracać do przeszłości bo uczucia lubią wracać szczególnie w przypadku ex partnerek gdzie łączyły nas uczucia.

Ostatnio 30 minut rozmowy przez tel z ex przy okazji urodzin na jeden dzień trochę namieszał mi we łbie na tyle żeby zacząć o niej myśleć i fantazjować jakby to było znowu z nią się przespać.

Portret użytkownika Jakey

No trzeba podejść do tego z

No trzeba podejść do tego z głową - nie może być sytuacji 0-1nkowej, gdzie albo nienawidzimy byłej i uważamy że zniszczyła nasze życie, albo wpadamy w depresję, roztkliwiajac się za bardzo.

Wydaje mi się, że taka postawa jest właśnie dobra, dla mądrego emocjonalnie, dojrzałego faceta. Przeszłość jest przeszłością - dlatego nie ma sensu być specjalnie sentymentalnym - zamykamy jeden rozdział i otwieramy drugi. Spalające emocje i niechęć, bardziej będzie niszczył nas, więc po co się w to babrać.

Oczywiście, jak ktoś jest niepewny siebie, to ta złość i nienawiść może pomóc ale tylko na początku - by nic gorszego nie odwalić, nie latać jak piesek i walczyć o powrót. Ale jak dojdziemy do emocjonalnej równowagi, to to co nas łączyło wcześniej, trzeba wspominać z bananem na twarzy i tyle, skupiając się na przyszłości i teraźniejszości Smile

Niestety wypowiem się z

Niestety wypowiem się z autopsji z racji rozstania 3 tygodnie temu po pół roku burzliwego związku...

NIE,PO PROSTU NIE Drogi Kolego!

Nie pawam do niej nienawiścią, nie gardzę nią... chciała wojny na koniec rzuciłem hasło, że z szacunku do pięknych chwil nie obrzucajmy się gównem i ją szanuję,że chcę ją zapamiętać jako kogoś wyjątkowego a nie toksyczną małpę.

Wykasowałem wszystkie zdjęcia, z telefonu,laptopa z każdego miejsca na fejsie zostawiłem wspólne oznaczenia ale...

Jeżeli Cię to boli to patrzenie na wspólne zdjęcie,bo nie wytrzymasz i tak tam wejdziesz jest strzałem w kolano.

Lepiej ją wymazać i wrócić po sławnym już tutaj pół roku, niż męczyć się całymi miesiącami bo spuszczaliśmy się nad wspólną fotkę.

ps. Polecam inne kobiety jako słodkie lekarstwo, trzymajcie sie Wink

Portret użytkownika Jakey

Nie wiem po co wypieprzać

Nie wiem po co wypieprzać zdjęcia, serio. Po roku, nie będą robiły na tobie żadnego wrażenia, a fotek przywołujących fajne wspomnienia już nie będzie. Dzieciak cię kiedyś zapyta - Tato, a ile miałeś lasek przed mamą? - To nawet chłopakowi nie będziesz mógł pokazać i się pochwalić, bo po każdym rozstaniu wypieprzyłeś wszystkie foty i pamiątki. Laughing out loud Jak zaczniesz mu wymieniać, to mały gówniarz skiwtuje " Eee tam, ściemniasz tato" Smile

No naprawdę nie wiem, po co kastrować się z wspomnień. Przecież wystarczy wszystko spakować na dno szafy, wynieść na strych i robić swoje. Choć może ma to jakiś terapeutyczny wpływ, że jak wypieprzysz foty, to jakbyś kasował tę osobę z swojego życia - nie wiem.

Xixee - Na półroczny związek, to kilka kobiet przynajmniej na poziomie wyglądu byłej i po problemie Smile Im dłuższa relacja, to tylko to "lekarstwo" nie pomoże, ale i oczywiście nie zaszkodzi, więc warto stosować Smile