Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

KOBIETY A PIŁKARZE ? ale czy oby na pewno...

Portret użytkownika Ronlouis

"NIE MA TAKICH PIENIĘDZY KTÓRYCH NIE DA SIĘ ROZWALIĆ". Ośmiu na dziesięciu piłkarzy w Polsce to biedacy

Często na stronie jest podawany autorytet piłkarzy mających wspaniałe kobiety. Oczywiście jak zwykle moneta ma zawsze dwie strony. A żeby nie być stronniczym, nie ja jestem autorem tego artykułu. Artykuł jest autorstwa Rafała Badowskiego. Tak więc udanej lektury.

– Czasem ciężko jest patrzeć na tych piłkarzy po latach, gdy pamiętało się ich jako supersportowców, a tu, mówiąc szczerze: dziadują. Kiedyś bawili się życiem i szastali forsą. Jednemu odcięli prąd w mieszkaniu, inny narobił długów i nie odbiera telefonów – mówi w rozmowie z INN:Poland Krzysztof Stanowski, twórca serwisu Weszło i znany dziennikarz sportowy.

Krzysztof Stanowski jak nikt inny zna środowisko piłkarzy od podszewki. Twórca legendarnego portalu Weszło, autor krwistych, bestsellerowych biografii Wojciecha Kowalczyka, Grzegorza Szamotulskiego czy Andrzeja Iwana, a także książki Stan Futbolu, która pokazuje od kuchni przaśne życie polskiego środowiska piłkarskiego.

W rozmowie z INN:Poland popularny Stano opowiada o tym, dlaczego większość piłkarzy po zakończeniu kariery zostaje biedakami. Wbrew pozorom, jeśli zarabiasz 100 tys. miesięcznie, nic nie stoi na przeszkodzie, byś tuż po zakończeniu kariery prosił znanego dziennikarza o pośrednictwo przy znalezieniu pracy.

Ilu piłkarzy utrzymuje się dziś wyłącznie z futbolu w Polsce?

Policzmy. Trzy ligi centralne, w każdej gra około 400 zawodników. Razem 1200 piłkarzy, na pewno nie więcej niż 1500 piłkarzy. Poniżej to trochę hobby, opłacane, ale nie na tyle, by można było z tego swobodnie żyć. Oczywiście, są kluby, które mają bogatych sponsorów, często są to fanaberie lokalnych firm, które płacą godnie piłkarzom, ale to wyjątki.

A ile może zarobić piłkarz w dawnej trzeciej lidze?

Parę tysięcy złotych, zależy też od systemu premiowania. Jest w stanie wyciągnąć między 3 a 6 tysięcy złotych.

A w najwyższej klasie rozgrywkowej?

Średnio 20 tys. zł miesięcznie. To zależy od klubu. Legia to inne warunki płacowe niż reszta stawki. Tam gwiazdy zarabiają 80-100 tys. zł miesięcznie. Termalika to z kolei drugi, najniższy biegu płac w Ekstraklasie, choć też potrafi płacić wysokie kontrakty.

Powiedziałeś, że ośmiu na dziesięciu piłkarzy jeszcze przed czterdziestką staje się biedakami. Mógłbyś to jakoś uargumentować?

Polscy piłkarze to ludzie przyzwyczajeni do życia na wysokim poziomie. Nie zawsze potrafią z tego życia w porę zrezygnować. I często budzą się z ręką w nocniku. Mają jeszcze trochę gotówki, więc ją wydają. Nagle okazuje się, że kupka szmalu się skończyła, a dobrze płatnej roboty nie widać. Co roku kilkudziesięciu piłkarzy kończy karierę, a pracy na rynku jest niewiele. W piłce. Oni nie chcą pracować w warzywniaku za 2 tysiące, tylko być menedżerem, prezesem, trenerem, albo szkolić młodzież, pod warunkiem, że będzie dostawał za to 12 tysięcy. Tak się nie da.

To, co powiedział Marek Koźmiński: z 20 tysięcy do 10 zejdziesz. Ale do 2 tysięcy miesięcznie nie zejdziesz. Twój poziom oczekiwań wobec życia jest zupełnie inny. Koźmiński, prawdopodobnie najbogatszy piłkarz w Polsce, jest jednym z wyjątków, bo 80 procent zarobionych pieniędzy potrafił zainwestować. Może dlatego jest tak nielubiany wśród całej rzeszy piłkarzy. Kupował grunty, głównie w centrach miast. Jeśli zarabiasz 20 tys., nie ustawisz się na resztę życia. Tysiące wydasz na mieszkanie, samochód, dwa tysiące na ubrania, drugie tyle – małżonka. Do tego knajpy, zakupy, paliwo.

Dodajmy jeszcze, że praca piłkarza to ciągłe zmiany klubów, a więc ciągłe przeprowadzki. Żona czy partnerka najczęściej nie pracuje, tylko zajmuje się dziećmi. Kiedy kończy się kariera piłkarza, a trwa z reguły nie dłużej niż 15 lat, to mamy już dwójkę bezrobotnych, bez doświadczenia w CV, bez pomysłu na dalsze życie, mających na utrzymaniu dzieci. Mówi się, że piłkarz do 35. roku życia musi zarobić na resztę życia. Mało który piłkarz jest w stanie to uczynić. Pieniądze rozpływają się momentalnie. Smutny jest widok tych piłkarzy po latach. Często nie mają, co ze sobą zrobić, zaczyna się piwko i to nie jedno. Dalej wszystko toczy się prosto. Rozwód, upadek. Czasem ciężko jest patrzeć na tych piłkarzy po latach, gdy pamiętało się ich jako supersportowców, a tu, mówiąc szczerze: dziadują.

Znana jest historia Arkadiusza Onyszki, reprezentanta Polski, który grał w polskich i duńskich klubach. Pewnego feralnego dnia musiał pożyczyć od jednego z dziennikarzy 50 zł na paliwo. Ten sam Onyszko, mając chorobę nerek, wiedząc że nie jest w stanie zrealizować kontraktu, podpisał umowę na 50 tys. zł miesięcznie. Było to możliwe, gdyż Polonia Warszawa nie przebadała zawodnika.

A piłkarze po zakończeniu kariery w ogóle garną się do roboty?

Przez moment tak. Do roboty w piłce, ale nie w innych branżach. Ale życie ich z czasem do tego zmusza. Piłkarz może być dobrym pracownikiem po zakończeniu kariery, ale musi zejść z poziomu dumy do poziomu szarego człowieka.

To w ogóle jest do przeskoczenia?

Skoro w fabryce pracuje Piotr Jegor, który kiedyś był reprezentantem Polski, skoro Radosław Kałużny pracował w DHL-u, to widać jest to do zrobienia. Pytanie jak oni wewnętrznie sami to przeżywają, czego nie pokazują na zewnątrz.

Wielu piłkarzy zgłasza się do ciebie z prośbą o pomoc?

Media są dla nich naturalną odskocznią. Jeśli mają rozpoznawalną twarz, potrafią się wypowiedzieć, to potrafią w tych mediach funkcjonować. Ale to wąskie grono. Dla ilu piłkarzy jest miejsce w telewizji? Dla 10, 15? Te miejsca się nie zwalniają. Jak ktoś idzie do tej telewizji, to już w niej zostaje.

Jakie mają oczekiwania za występ w tv?

Telewizja zwykle płaci kilkaset złotych za program. Nie jest to nic wielkiego, ale parę programów miesięcznie i już można zapłacić ratę za mieszkanie.

Czy przykład Wojciecha Kowalczyka, który rozmienił karierę na drobne przez alkohol, a dziś utrzymuje się jedynie z występów w programach telewizyjnych, to typowy przykład piłkarza po zakończeniu kariery?

Nie, Wojciech Kowalczyk, co by się nie działo, ma emeryturę olimpijską. Otrzymuje co miesiąc około 3,5 tys. zł.

Czy to że piłkarze obnoszą się z majątkiem jest jedną z przyczyn tego, że trwonią pieniądze? Pisałeś o kuriozalnych torbach Louis Vuitton za 10 tys. zł, które potrafią wziąć do Polskiego Busa?

Torba czy kosmetyczka Louis Vuitton to obowiązkowy gadżet każdego piłkarza. To trochę śmieszne, po co wydawać pieniądze na takie głupoty. Jak żyjesz w grupie, która szpanuje pieniędzmi, nabierasz zwyczajów tej grupy. Oni też tych zwyczajów nabierają. Podglądają starszych, chcą się wkupić, nie chcą być wyśmiewani jak biedacy.

Czy piłkarze to idioci, z chwilowym dopływem gotówki, tak jak pisałeś?

Nie, tak nie napisałem. Choć wielu wśród nich niewątpliwie jest idiotami. To młodzi ludzie, którzy dostają duże pieniądze, popularność. Często nie wiedzą, co z tym zrobić. To naturalne, że tracą hamulce i odlatują.

Były reprezentant Polski Damian Gorawski zadzwonił do „Diabła” ze Szczecina – to obecny partner Natalii Siwiec. Powiedział: – Taki jesteś cwaniak? Taki, kurwa, jesteś mocny? To weź torbę najlepszych ciuchów, ja wezmę swoje i zobaczymy, kto ma lepsze.

A którzy nie odlatują?

Robert Lewandowski przy kosmicznych pieniądzach, jakie zarabia, i statusie globalnej gwiazdy, jest całkowicie normalny. Jeździ dobrymi samochodami, ale nie widać u niego szpanerstwa jak u Cristiano Ronaldo, a przecież bardzo się do siebie zbliżyli statusem. Kamil Glik jest całkowicie wolny od sodówki, nie ma nawet własnego samochodu, tylko pożycza Volkswagena od kolegi menedżera. Stać go na Ferrari, ale uważa to za głupotę. Ale generalnie piłkarze to chłopaki, którzy grają w piłkę zamiast chodzić do szkół. Nielicznym udaje się zarobić duże pieniądze, ale koniec końców brakuje im wykształcenia, by coś ze sobą zrobić po zakończeniu kariery.

Piłka to dla nich ratunek?

Wielu piłka uratowała życie, gdyby nie ona, byliby parkingowymi. Często oczekujemy od piłkarzy, by byli mądrzy, by dobrze się wysławiali, ale oni często potrafią tylko grać w piłkę.

Czy na przestrzeni lat coś się zmienia, jeśli chodzi o rozsądek piłkarzy. Pisałeś o piłce już w latach 90. Jaka jest różnica?

Na pewno dziś dobry piłkarz to potencjalna żyła złota, kura znosząca złote jaja. Jest wokół niej mnóstwo doradców, które dbają, by ta kura nie zdechła, by piłkarz nie zrujnował sobie kariery, bo wtedy ci doradcy, menedżerowie, agenci stracą pracę. To osoby, które potrafią przekuć piłkę w biznes. Piłkarz jest elementem minikorporacji, kiedyś był pozostawiony sam sobie. Wielu piłkarzy wciąż przepuszcza kasę, ale ich świadomość wciąż wzrasta. I jeśli dziś ośmiu na dziesięciu piłkarzy po skończeniu kariery to biedacy, to z obecnego pokolenia biednych może być już tylko sześciu na dziesięciu.

A hazard jest dziś powszechny w polskiej lidze?

Tak. Piłkarze są całkowicie uzależnieni od adrenaliny. Gdy brakuje im meczowych emocji, często kierują kroki do kasyna. Wydaje im się, że dobrze zarabiają i że nie wpłynie to na ich finansową przyszłość. To bzdura, bo potrafią się spłukać doszczętnie. Przeprowadzają się z miejsca na miejsce, często bez rodziny, szukają adrenaliny, a w każdym większym mieście jest kasyno. Kluby coraz bardziej widzą ten problem i organizują im szkolenia, bo wiadomo, że hazardzista wcześniej czy później staje się alkoholikiem.

Znasz takich zawodników z polskiej ligi, którzy mają z tym obecnie problem?

Choroba hazardowa jest chorobą zawodową piłkarzy, ale nie chcę mówić o nazwiskach. To nie jest nic nielegalnego, oni po prostu głupio przepuszczają swoje pieniądze. Z dzisiejszych graczy mistrza Polski jeden z nich ma na pewno ten problem. Nie wiem, czy się z tego wywinął, ale z całą pewnością przepuścił mnóstwo pieniędzy na jednorękim bandycie.

Jak wielkim problemem są pijawki u boku piłkarzy?

Ogromnym. Znam gościa, który kupił dziewczynie buty za 5000 euro, a rok później szukał roboty w programach telewizyjnych czy na otwarciach marketów. Gdybyśmy byli na ich miejscu, też wybieralibyśmy dziunie ze sztucznymi cyckami i napompowanymi ustami. Rzadko który młody mężczyzna, w którym buzuje testosteron, jest w stanie obronić się przed zasadzką o wymiarach 90-60-90. Piłkarze nie są od tego zwolnieni. Niektóre partnerki ciągną ich w dół, niektóre w górę. Piłkarze często wybierają tę pierwszą opcję. Działa tu pożądanie seksualne zamiast rozsądku. Zazwyczaj nie kończy się to szczęśliwie. Kończą się pieniądze, kończy się związek.

I piłkarze są zwierzyną.

Tak, normalnie facet poluje na kobietę, ale nie w wypadku piłkarzy. Każdy znany piłkarz mógłby sobie zorganizować casting, chętnych byłoby bardzo wiele. Piłkarz po pierwsze zapewnia życie na wysokim poziomie, po drugie jest atrakcyjnym facetem: silnym, wysportowanym, po trzecie: jest dla tych dziewczyn trampoliną do popularności. Z jakiego powodu jest znana Sara Boruc, poza tym, że jest żoną Artura?

Ale chyba pijawki pasują do określonego typu piłkarzy, są ich lustrzanym odbiciem?

To prawda. Lewandowski i Glik są spokojni i poukładani, takie mają partnerki. Błaszczykowski jest w cieniu, jego partnerka też nie bryluje. Ale są odwrotne przypadki i tych jest zdecydowanie więcej. Tak jak w przypadku tzw. stajni szczecińskiej, czyli pięciu-sześciu dziewczyn ( wśród nich była Natalia Siwiec), które upolowały i goliły polskich piłkarzy, takich jak Macieja Żurawskiego i Damiana Gorawskiego. Tylko w celu wydojenia ich do samego końca. Gorawski stracił dom na rzecz Natalii Siwiec. Potem poszła fama po środowisku. Piłkarze wiedzą, w co się mogą wpakować i są już, na szczęście, rozsądniejsi.

Wszedłbyś w biznes z piłkarzem, z racji tego, o czym rozmawialiśmy?

Nie chciałbym generalizować. Znam wielu inteligentnych, ze smykałką do biznesu. Takim jest np. Andrzej Niedzielan. Kolejny: Marek Koźmiński, tylko że to on nie wszedłby w biznes ze mną, bo jest na zupełnie innym pułapie finansowym.

A Cezary Kucharski, jedyny przykład z dawnej słynnej Legii z lat 90, który potrafił ustatkować się na dobrym finansowym poziomie? Jej zawodnicy zarobili kosmiczne pieniądze jak na tamte czasy.

Z nim nie wszedłbym w biznes, bo się nie lubimy. Ale to fenomen, który jak na karierę, która nie była spektakularna, bo nigdy nie grał w bogatych klubach, wyciągnął niesamowicie dużo kasy z tej kariery. Kupił mnóstwo mieszkań i świetnie na tym zarabia. To swego rodzaju wzór. Z tej drużyny jeszcze Jacek Zieliński z powodzeniem inwestował w mieszkania, ale to wyjątki.

A inne gwiazdy z tamtej ekipy: Pisz, Mandziejewicz, Ratajczyk?

To zazwyczaj zawodnicy, którzy marzą, by dostać robotę za 4-5 tysięcy złotych. A niekoniecznie ta robota ich szuka. Trenują dzieci, klub z niższych klas rozgrywkowych, pracują w kasynie. Nie są to lumpy, ale pamiętajmy, że kiedyś bawili się życiem i szastali forsą. Nie zawsze jest tak różowo: jednemu odcięli prąd w mieszkaniu, inny narobił długów i nie odbiera telefonów.

Trwonienie zarobków to specyfika tylko polskich piłkarzy?

Nie ma takich pieniędzy, których nie da się rozwalić. Nawet piłkarze, którzy zarabiają niebotyczne pieniądze w angielskiej Premier League, zostają po zakończeniu kariery strażakami. W NBA większość byłych koszykarzy jest bankrutami, a zarabiają wielokrotnie więcej. Dobrym pomysłem jest emerytura dla piłkarzy w Holandii, część ich kontraktów jest automatycznie odciągana, dlatego nie przepuszczają wszystkiego. Takie rozwiązanie przydałoby się w Polsce. W Holandii piłkarzy biedujących praktycznie nie ma. Może nie mają tyle co kiedyś, ale wciąż jeżdżą mercedesem a nie autobusem. To już coś.

Co byś poradził chłopakowi, który dostaje pierwszy duży kontrakt w życiu, ale zaczyna głupieć?

Większość mądrych piłkarzy w takiej sytuacji kupuje mieszkania. Ten biznes nie wymaga wielkiej fantazji i nie trzeba nim sprawnie zarządzać. To bezpieczny sposób na interesy, nie mówię, że wszyscy zbiją na tym kokosy, ale przy odpowiedniej skali, czemu nie? Dobrze, jeśli piłkarz z pierwszego kontraktu kupi mieszkanie, z drugiego dwa, z trzeciego sześć.

Kupna Porsche Panamera, co zrobił Jakub Kosecki, bo chciał być jak Cristiano Ronaldo, nie polecasz?

Samochód za 500 tys. zł kupuje się, jak piłkarz zarabia 3 mln zł. A Kosecki zarabiał 50 tys. miesięcznie. Mariusz Piekarski miał 25 samochodów, zmieniał je jak rękawiczki, aż w końcu nie miał pieniędzy. Każda zmiana samochodu to potężna strata. Kupujesz za 200 tysięcy, sprzedajesz za 130 tys. i tak w kółko. Czyli piłkarze dużą część kasy topią w samochody. Ale to naturalne: młode chłopaki to lubią.

Źródło: http://innpoland.pl/128239,nie-m...

Odpowiedzi

Portret użytkownika TYAB

Ty taki jesteś kozak? taki

Ty taki jesteś kozak? taki jesteś cwaniak? to weź torbę swoich najlepszych ciuchów, a ja wezmę swoja i chodź na solo...ahahahah

Portret użytkownika Ronlouis

Hehe też się z te tego

Hehe też się z te tego śmiałem Wink

Portret użytkownika Ronlouis

Snoofie ja to lubię Ciebie

Snoofie ja to lubię Ciebie czytać bo zawsze trafiasz w sedno z przekazem. Pjona !

Portret użytkownika Junior

"I weź im wytłumacz, że dobra

"I weź im wytłumacz, że dobra fura i dobry cycek to POCHODNE umiejętnego, dobrego życia, a nie jego cele. I że od cycka znacznie ważniejsze jest to, czy możesz jej zaufać i czy umiesz czytać jej intencje - bo jak nie możesz / nie umiesz, to okaże się sprytniejsza od Ciebie i wyrucha bez litości." - podpisuje się pod tym obiema rękami.

Portret użytkownika Pierrot

Co to znaczy umiejętne dobre

Co to znaczy umiejętne dobre życie ?

Portret użytkownika Pierrot

"przy okazji" tak ... to się

"przy okazji" tak ... to się tak "przy okazji" stało ... ekhemm ... to jest podrywajowy slogan Laughing out loud

Portret użytkownika Pierrot

Nie odczytujcie tego jako

Nie odczytujcie tego jako hejtu, czy zazdrości, czy wyrazu kompleksów, ale powiem, jak ja to widzę.

W każdej branży mamy ludzi poukładanych i świrów.
Różnic pomiędzy zawodowym piłkarzem, a zwykłym zjadaczem chleba jest mnóstwo. Ze względu na zarobki to są dwa różne światy. I zestawianie tego z życiem przeciętnego zjadacza chleba jest mało poważne. Powtarzam to są dwa inne światy.

Piłkarz na emeryturze (w wieku 35 lat, a nie jak większość w wieku 67 ! - czyli w wielu przypadkach pracujecie do śmierci !) ma możliwość:

- wybierania kraju w którym jego dzieci będą się wychowywać (Kanada, Australia, USA, Szwajcaria, Luksemburg ... ), za tym idzie oczywiście cała jakość życia i styl życia.

- co za tym idzie wybiera miejsce zamieszkania, (a nie tak, jak większość, tam, gdzie się urodzili, tam umierają, bo transfer do innego środowiska kosztuje),
- w razie choroby stać Was i Waszą rodzinę na najlepszych lekarzy - nie stoicie w kolejkach,
- stać Was na najlepszą edukację dla Waszych dzieci (to czy z tej szansy skorzystają to już inna sprawa);
- perspektywa (mediana) Waszego życia ( w większości ), to nie praca za średnią krajową, z ciągłą spinką o pracę i z perspektywą słabej emerytury (już nikt nie daje złudzeń).
- pasje, samochody, zdrowe odżywianie, dobry ubiór (nie mówię o szpanerstwie) wszystko kosztuje.

i tak dalej, i tak dalej.

Więc kogo ma wybrać rozsądna kobieta, która widzi po rodzicach, że tata pracował, aż dostał zawału, mama ma 60 lat i jest już zmęczona, ciągle pracuje i chce dociągnąć do emerytury (bo chyba są takie realia w Polsce, czy nie !). Kogo ma wybrać ? Mężczyznę, który jest dobry w tym co robi, jest pracowity, miał w życiu szczęście (bo w życiu oprócz wszystkiego trzeba mieć szczęście), czy zwykłego Franka, który ma perspektywę, że o ile będzie miał pracę za trzy tysiączki, to spłaci kredyt na mieszkanie za 25 lat, a przez te lata, jak się pojawią dzieci, to szaleństw nie będzie. Miłość może być, ale szaleństw nie będzie, bo szaleństwa kosztują.

Tam gdzie zawodowy piłkarz na emeryturze ma znajomości i pieniądze większość ma puste słowa i mądrości gówno warte Laughing out loud.

I teraz na sam koniec napiszę, żeby nie było, że jest jakiś jad, złość, zawiść, czy kompleksy. Piłkarze są mocno promowani, a ilu znacie znanych polskich zapaśników, trójboistów, sztangistów, oszczepników. Ci wszyscy sportowcy, też mają pasję, też trzymają dietę, też ciężko ćwiczą. Nie mówię, już o sportach kobiecych, gdzie kasy jest w ogóle mało,: zapaśniczki, kolarki. Dopiero jak się medal na poziomie ME, MŚ, czy olimpiady, to się o takich ludziach przypomina, ze zdziwieniem stwierdzając: "W JAKICH ONI WARUNKACH TRENOWALI". Piłka nożna jest fenomenem, jak NBA, NHL, FA w USA. Ludzie to kochają, te emocje na stadionach, dzięki tej piłce ludzie czują jakąś wspólnotę narodową, mogą się oderwać od szarej rzeczywistości.

Także ja nie porównuję się do tego świata, ale i w pełni rozumiem, że są kobiety, dal których związek z piłkarzem jest szansą na lepsze życie, niż bycie nauczycielką za 2000 PLN, panią w banku za 1800, czy panią w przy kasie za podobne kwoty. Dobrze to rozumiem, jeśli ma sexapil, to czemu nie ma z niego korzystać, przecież każdy z nas gra kartami, którym ma. Dlaczego, tego nie robić, bo jeden z drugim, co w życiu nie osiągnął nic, albo maksymalnie małą stabilizację będzie się źle czuł ?

Portret użytkownika Pierrot

Racja. Myślę, że się

Racja. Myślę, że się rozumiemy, tylko gdzie indziej stawiamy tony.

Portret użytkownika TYAB

zobaczycie jak skończy bokser

zobaczycie jak skończy bokser mayweather nazywany moneyweather..gość nosi w plecaczku przy sobie zawsze milion dolców. Nie ma praktycznie nic oszczędności, wszystko regularnie wydaje...Tyson przepierdolił 400 milionów dolarów, Jackson ok. miliarda...

Portret użytkownika Pierrot

Hej TYAB, a Ty też nie

Hej TYAB, a Ty też nie przepieprzyłeś trochę kasy ? Nie straciłeś na alko, fajki i maszyny i energetyki ? Skala inna, ale co Ty byś zrobił, gdybyś miał od smarka kupę kasy, a nie miałbyś dzisiejszej wiedzy ?

Portret użytkownika Pierrot

I teraz wyobraźcie sobie, że

I teraz wyobraźcie sobie, że na podrywaj.org wchodzi jakiś piłkarz - co nie jest takie nieprawdopodobne. I co widzi ? Falę hejtu, zwiści. Pewnie myśli: "hej Ci anonimowi goście sądzą, że jestem alkoholikem, hazardzistą, że będę bezdomny ?" "To jest środowisko rozwojowe ?". Środowisko w którym od 5 lat dywaguje się, czy pieniądze są potrzebne i czy wygląd pomaga - czujecie, jakie to jest żenujące ?

Hej Panowie, co jest z Wami ? Najpierw rozmawiacie o Waszym prawdziwym życiu, co jest o.k. Bo to Wasza prawda najprawdziwsza. A potem odlatujecie na chmurce, gdzieś daleko, bo akurat w TV były ME. Dziecinada. Z osobami pokroju piłkarzy nie ma, co konkurować, bo gdy oni w wieku 35 lat będą pływać sobie jachtem po Morzu Śródziemnym, z żoną, przyjaciółmi i gromadą dzieci, większość z nas, będzie właśnie w trakcie pracy, albo przed pracą, byleby przetrwać do pierwszego. Takie są w naszym kraju realia Laughing out loud.

Portret użytkownika mgk

w końcu ktoś, kto znalazł

w końcu ktoś, kto znalazł złoty środek i patrzy na to wszystko bardziej realnie.

Portret użytkownika TYAB

przecież ja podałem to jako

przecież ja podałem to jako przykład z życia jak skończy za niedługo ten gość.

Tak skala nieporównywalna, bo w otoczeniu moneywathera są ludzie, którzy dobrze mu doradzają, ale on "nie słucha:. Nawet Robbins wspomniał o nim w swojej książce... a to powinno dać do myślenia...

Co bym zrobił?. Obudził bym się jak to zrobiłem, ale większość "sportowców" się nie budzi z tego snu i taki prysznic bywa dla nich dobry...Smile

Sportowcy w większości nie są dobrymi przykładami do naśladowania. Szczególnie piłkarze bo dla mnie w większości do pizdy. Ambicja większości sięga II Bundesligi Smile

Portret użytkownika Pierrot

Nie znam żadnego piłkarza,

Nie znam żadnego piłkarza, więc nie wypowiem się, że są pizadami. Fakt w ich branży konkurencja jest duża, psychikę trzeba też mieć mocną, bo jak jesteś na topie, to dziennikarze wszystko wyciągną. Na przykład u Ciebie, od razu by wyciągnęli, że napisałeś o piłkarzach, że są pizdami. Od razu to by było podchwycone i po prostu przez miesiąc oblewano by Cię szambem, a potem do końca życia przy różnych wywiadach, by Ci to wyciągano, że talent do piłki miałeś, ale jednak odzywki buraka. A jakbyś się nakręcił i zaczął rzucać, to za miesiąc już piłkarzem byś nie był. Obserwując media, to jest zupełnie inny świat, inna kasa, ale też zupełnie inna presja, gdzie każde słowo, każdy gorszy dzień jest wyłapany. Ale po drugiej stronie medalu jest możliwość posiadania takiego życia, które jest nieosiągalne dla 90 % populacji w naszym kraju i na świecie pewnie zresztą też.

Portret użytkownika TYAB

przecież ja podałem to jako

przecież ja podałem to jako przykład z życia jak skończy za niedługo ten gość.

Tak skala nieporównywalna, bo w otoczeniu moneywathera są ludzie, którzy dobrze mu doradzają, ale on "nie słucha:. Nawet Robbins wspomniał o nim w swojej książce... a to powinno dać do myślenia...

Co bym zrobił?. Obudził bym się jak to zrobiłem, ale większość "sportowców" się nie budzi z tego snu i taki prysznic bywa dla nich dobry...Smile

Sportowcy w większości nie są dobrymi przykładami do naśladowania. Szczególnie piłkarze bo dla mnie w większości do pizdy. Ambicja większości sięga II Bundesligi Smile bo tam jest w właśnie ta kasa...

"Z osobami pokroju piłkarzy

"Z osobami pokroju piłkarzy nie ma, co konkurować, bo gdy oni w wieku 35 lat będą pływać sobie jachtem po Morzu Śródziemnym, z żoną, przyjaciółmi i gromadą dzieci, większość z nas, będzie właśnie w trakcie pracy, albo przed pracą, byleby przetrwać do pierwszego. Takie są w naszym kraju reali"

A ja w wieku 35 lat mając w huj mniej pieniędzy od nich będę smigał z zajebistą dupą po górach Gruzji i Armenii. Potem pojedziemy do Japonii i wypożyczymy sobie samochód i pojedziemy do Hiroszimy. Wszystko w granicach rozsądku finansowego...
Za 10 lat podejrzewam, że będę miał więcej hajsu niż ten piłkarz, a może śródziemne i piękne jachty będę traktował jako coś nudnego, bo prawdopodobnie zaplanuje sobie wyjazd na Alaske albo Antarktydę;) Jeśli będę miał wtedy partnerkę u swojego boku to ubiorę ją ciepło, kupie jej najtańsze wino w rejonie i pojedziemy saniami zaprzęgając stado malamutów, podziwiać piękno przyrody. Potem wracając do Polski zaproszę ją do studia muzycznego, które kiedyś sobie zaaranżuje;) W duszy będę liczył, że zabierze mnie w rewanżu w jakaś miejscówkę w Bieszczadach;)

I jestem pewien, że dam rade!!

Portret użytkownika Pierrot

I tego się trzymaj !

I tego się trzymaj !

Portret użytkownika mgk

A ja czuję, że jednak nie. I

A ja czuję, że jednak nie. I nie przez zawiść czy coś, ale... Może od początku - czym się zajmujesz?

Ale jesteś krytyczny mgk

Ale jesteś krytyczny mgk Wink Kiedyś mówiono, że papier zniesie wszystko. Obecnie widać, że papier zastąpił Internet...

Z całym szacunkiem, ale nie

Z całym szacunkiem, ale nie zamierzam pisać czym się dokładnie zajmuję. Powiem Ci tylko, że obecnie usługi i zarządzanie;)

"Wpisy o przykładach z

"Wpisy o przykładach z mediów, kasie, dziedziczeniu i modelkach - out." jak widać nie.

++ Pierrot dobrze prawi.

Gratuluję wylania żalu na bogu ducha winnych piłkarzy, którzy według ciebie w większości i tak są biedakami i nie warto się nimi stawać.

Nie zapomnijcie, że jest

Nie zapomnijcie, że jest wielu piłkarzy którzy grają sobie już amatorsko, a prowadzą ciekawe życie. Mają firmy, pasje itd. W piłkę nadal kopią, albo kopali do 35 roku życia będąc świadomymi, że sukcesu materialnego im to nie przyniesie.

Z piłkarzami przykład nie jest zły, bo chociażby u siatkarzy widać trochę różnice w pozasportowej "jakości" życia. Życie wioślarzy czy tenisistów z tego co widzę wygląda trochę inaczej;)
Niestety piłka nożna zawsze była sportem do którego garneli się w pierwszej kolejności chłopcy z podwórek, gdzie często życie było ciężkie. Ja sam gdy byłem młodszy kopałem w klubie. Dziś gram amatorsko...

Portret użytkownika Pierrot

Ale przekaz podprogowy ...

Ale przekaz podprogowy ... pochodzę z podwórka, blokowiska dziś mam firmę i pasję. ;P Mistrz subtelnej przechwałki.

Hehehe....nie pisałem tego

Hehehe....nie pisałem tego celowo, serio. Chociaż może tak wyszło;)

Portret użytkownika Pierrot

Tak wyszło ... . Props.

Tak wyszło ... Laughing out loud. Props.

Portret użytkownika Pierrot

Nie no kur*a nie wierzę.

Nie no kur*a nie wierzę. Ronlouis udostępnia post o piłkarzach w tonie krytycznym. A na swoim profilu na FB (który tu udostępnił) ma zdjęcie z podpisem: "Łączy nas piłka". Laughing out loud Laughing out loud Laughing out loud

Jak to mówią: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Laughing out loud Laughing out loud Laughing out loud

Ale jaja Laughing out loud. I to jest właśnie samo życie Laughing out loud Laughing out loud Laughing out loud.

Portret użytkownika Pierrot

Wszystko da się. Papier

Wszystko da się. Papier wszystko przyjmie.

A co do Ronaldo i Twojego stwierdzenia, którego się doczepiłem. Też tak sobie myślałem o Ronaldo, ale postanowiłem poczytać zanim palnę głupotę Laughing out loud.

http://neomedia.info/cristiano-r...

Nie oceniaj ludzi po okładce Snoof. Laughing out loud Ten facet realnie pomógł wielu osobom. Nie musi tego robić, nie potrzebuje więcej sławy, mógłby mieć to w dupie. A jednak ! Inny świat i trochę inny kaliber człowieka niestety. Laughing out loud

A co do mojego śmiechu. Zawsze bawią mnie te zestawienia. Człowiek pisze na przykład, że ma w dupie BMW, Merce i takie tam, a potem jedzie na saksy za rok i sprowadza 12 - letnią BMW, albo piszę, że kasa się nie liczy, a potem łapie wszystkie nadgodziny w robocie, żeby mieć jej więcej. Ludziom często nie można wierzyć na słowo. Pieprzą jak potłuczeni, a potem przychodzi odpowiedni czas, miejsce i sytuacja i zapominają o deklaracjach Laughing out loud.

Portret użytkownika Pierrot

Już masz prawie 40 !? Jak to

Już masz prawie 40 !? Jak to jest ? Jak się czujesz, gdy na przykład spotykasz znajomych ze szkoły, a ich dzieci idą teraz na studia, a Ty dzieci nie masz ? Serio pytam. Nie masz poczucia, że gdzieś coś straciłeś ? Pytam zupełnie poważnie.

Portret użytkownika Pierrot

(Brak tytułu)

Wink

Portret użytkownika mgk

Myślę że przy takich kwotach

Myślę że przy takich kwotach motywy, dobre czy złe, są najmniej ważne. Ale tak, pewnie babcia która dałaby 100 zł na Nepal by się lepiej sprzedawał w mediach?