Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Klub studencki&Miasto&Socialproof czyli siostra jako WING!

Portret użytkownika Hasano

Bezczelny z niego typ...
Teraz będzie wam kazał czytać swojego bloga przez 7 i pół minuty!

Miał się uspokoić, nie pisać blogów, opanować język do perfekcji, budować karierę korporacyjną, żeby wjebać się w najbliższych miesiącach do F10 Blue Imperial, jak nawiną jeden z moich ulubionych raperów.

A gdyby to połączyć ze sobą? Smile

Zapinamy pasy i jedziemy auuu!

Drodzy koledzy oraz koleżanki, zacznijmy od tego, że pracuję w miesiącu koło 210-230 godzin, od razu odpowiem na głupie pytania, na chuj tyle? Nie muszę zapierdalać, pieniędzy mi starcza, połowę swojej wypłaty odkładam, lecz kiedy nie zapierdalać, jak za młodu. Do końca grudnia dorabiam jeszcze dodatkowo jako osoba, która sprawdza bilety na wejściu w jednym z klubów studencki w moim mieście, czasami też odpowiadam za żeby było względnie grzecznie Wink

Wychodzę z biura, które mieści się w samym centrum miasta poprawiając swoją grzywkę a'la pompadour, powolnym ruchem odsłaniam zegarek, który wskazuje 17:40, wciskam piętro "0" zjeżdżam, żegnam się z przemiłym Panem na portierni, moim zdaniem marnuje się w tej pracy, stać go na więcej, ale ze względu na wiek, który może wynieść koło 50, boi się najzwyczajniej na świecie zmian .Powolnym krokiem idę w stronę swojego srebrnego auta. Znajduję kluczyki, które jak zwykle zaplatały się w kieszeni i wsiadam, uważając tylko, żeby nie pobrudzić spodni.
Tak, jest to mój ulubiony Wunder baum Vanilla. Kilka minut później jestem już na miejscu, gaszę auto, wysiadam powolnym krokiem, nie śpiesząc się, jakbym szedł na czerwonym dywanie, każdy ruch, jest starannie przemyślany, jedne drzwi, drugie, trzecie i już jestem w szatni pracowniczej.
Połączenie zwykłego białego t-shirtu razem z slim marynarką, to piczomagnes, jak jeszcze idzie za tym szarmancki uśmiech, kurwiki w oczach, Twoja nieprzewidywalność.

Nigdy nie myślałem, że będzie mnie aż tak podniecać blondynka, która ma kręcone włosy, czerwoną sukienkę do kolan, lekki make up oraz czarne szpile.
Teraz stała na przeciwko mnie szukając biletu, w swojej kopertówce, torebka ta była tak mała, że mogła pomieścić tylko telefon komórkowy oraz chusteczki higieniczne.
Swoją drogą wyznaję zasadę, że każda prawdziwa kobieta, powinna mieć zawsze chusteczki higieniczne ze sobą, nigdy nie wiadomo, kiedy najdzie ochota, a liście, czy koszulka swojej wybranki, to nie najlepszy pomysł do wytarcia bydlaka, mam racje Wink ?

Uśmiechnęła się słodko, nasze oczy spotkały się, wiedziałem, że muszę włączyć swój wzrok namiętności, uczyniłem to, mijają 2 sekundy, 3 sekundy, 4 sekundy napięcie cały czas rosło, nagle znalazła bilety wstępu.

Po dwóch, może trzech godzinach imprezy schodzę napić się do baru coli zero, patrzę na moje wypastowane buty i nagle znowu ją widzę.
Owa blondynka, zaczyna rozpalać papierosa śmiejąc się z koleżankami, na to nie mogłem pozwolić, krok za krokiem zbliżam się do mojej ofiary, jestem już blisko, patrzymy sobie cały czas w oczy, widzę, że z odległością która się zmniejsza jej usta zmieniają kształt, brwi się lekko unoszą, zaczynam się lekko śmiać z niej, bo prawie wypuściła z rąk papierosa.

- Tutaj nie wolno palić, zapraszam za mną, powiedziałem oschle.
- No dobrze, odparła zdziwiona, nie takiej reakcji się za pewne spodziewała.

Zaprowadziłem ją do palarni

- Tutaj już wolno palić, ale papierosy szkodzą na cerę, wtrąciłem.
- Sugerujesz mi, że mam brzydką cerę? Już wiedziałem, że ooo boże zaczyna się..

Chciałem coś odpowiedzieć, ale powstrzymałem się i skierowałem się po szklankę zimnego napoju, zostawiając śliczną blondynkę bez odpowiedzi na jej pytanie.

Było grubo po 2 w nocy, sobotę akurat miałem wolną od studiów, chociaż byłem nieźle przymulony, po 15 godzinie pracy, walczyłem z samym sobą, żeby nie zasnąć.
Wypiłem tigera, troszkę mnie orzeźwił, nagle w mojej łepetynie wymyśliłem plan, plan o nazwie "śliczna blondynka daje mi, daje mi numer."

Podchodzę do blondynki biorę ją za ramię szepnąłem jej tylko w ucho:

- Chodź, musimy porozmawiać.
- No dobrze, odparła blondyneczka.

Spytałem się wprost co tutaj robi, pośmialiśmy się z wcześniejszej zjeby za tego papierosa, zaraz z koleżankami miały zmieniać kluby, spytała się o której kończę pracę i czy robię coś ciekawego po pracy.
Odparłem, że nie chcę wchodzić w szczegóły, ale muszę odmówić tym razem i czy to nie oby za szybko, dopiero się poznaliśmy i nie jestem taki łatwy, tutaj przeramowałem, że to niby ona się bardziej stara, chociaż sam do niej podszedłem.
Wziąłem numer i pożegnałem się zwykłym buziakiem w policzek.

Spotkałem się z Asią później,rzeczywiście doszło do pocałunków z mojej strony na spotkaniu popijając piwko, nie chciałem spać z nią na pierwszej randce, wydaje mi się, że by i tak nie pykło, to za wcześnie.
Nie wybiegam z myślami w przód, nie nakręcam się.
Mogę śmiało powiedzieć, że jest to jedna z dziewczyn, gdy przechodzi przez ulicę, to mnóstwo osób się na nią patrzy ukradkiem, czekając, żeby ona odwzajemniła ten jebany kontakt wzrokowy.
Co do charakteru nie wypowiem się, znamy się za krótko, poza tym na początku każdy stara się wypaść lepiej, niż to jest w rzeczywistości. Nie potrafię jeszcze jej wrzucić ze względu na czas jaki się znamy do szufladki, jako relacja oparta tylko na seksie, relacja oparta na seksie oraz od czasu do czasu wyjście do restauracji, czy ze znajomymi, czy potencjalna partnerka (LTR).
Jeżeli zawsze, za szybko się wkręcałeś w daną relację, polecam zwalić konia, lub mieć napięty harmonogram dnia.

Trochę kobiet przewinęło się przez moje łóżko i wiem, że nie warto grać kogoś kim się nie jest, wiadomo, że niektóre rzeczy możemy lekko uwydatnić, ale nie zgrywać fighter'ow, gdy nigdy nie mieliśmy owijek na pięściach, a jedynie gdzie się biliśmy to PS4 i gra MMA3 od studia EA SPORTS.
Takim hobby, czy innym nie możesz się pochwalić wprost, lecz gdy dziewczyna się zapyta, czemu masz podbite oko, czy nawet zadrapanie, na swojej ręce, wtedy możesz odpowiedzieć z prawdą, że na treningu to Ci się stało lub Twój gekon, którego hodujesz, upierdolił Cię w rękę, myląc ją z pożywieniem, mam nadzieję, że rozumiesz. Będziesz taką zagadką, że Enigma przy Tobie, to bułka z masłem Wink
Nie otwieraj się jak uda dziwki, która właśnie zobaczyła wystający banknot stu złotowy, z kieszeni klienta.

Ta historia będzie... dziwna.

Moja siostra od kilku miesięcy przyjaźniła się z pewną dziewczyną, o imieniu K.
Kilka lat temu w moim mieście byłem bardzo znaną osoba na salonach, w swoich rocznikach, zauważyłem, że działając po cichu, można mieć jeszcze więcej kobiet, wtedy nie liczyło się nic oprócz zachlania pały w piątek i całowaniu, zaliczaniu dziewczyn, dosłownie większość tych imprezowych dziewczyn z mojego miasta, które regularnie wychodziły na kluby jak i puby, mnie kojarzyła, z tego, że albo przespałem się z jej koleżanką, całowałem się z jej przyjaciółką, albo jego kolega był moim znajomym, ale tylko do kieliszka, swoją drogą takie znajomości są chuja warte, ale nie będę rozpisywał się w tym wpisie.

Nie piszę to po to, żeby się chwalić, patrzcie na mnie jaki ja AS nie jestem, chciałem wam zobrazować sytuację, że przez takie zachowanie bardzo dużo relacji z kobietami się w ogóle nie rozwinęło, bo miałem łatkę osoby, która jest nastawiona tylko na seks, oraz przypadkowe całowanie po klubach i nie mówię tu o kilku dziewczynach tylko z całą powagą śmiem twierdzić, że jest to liczba bliżej setki.

Moja siostra miała swojego czasu o to do mnie wielki żal, że idą na swoje studia, nie była znana jako XYZ, tylko jako siostra Hasana, kiedyś mi o tym powiedziała. Nawet u niej na studiach okazało się, że znam się z panną, bo kiedyś zostałem u niej na noc i wymienialiśmy się płynami ustrojowymi, dziewczyna nie była miejscowa, wysoka, długie nogi zgrabna łasiczka.
No ale dobrze, czemu w ogóle zacząłem kolejną historię?
Siostra ciągle mówiła mi, że muszę poznać K, pewnego czwartkowego popołudnia powiedziała:

- Hasano, chodź poznasz w końcu K, jest to moja przyjaciółka.
- Założyłem klapki, starą bluzę i idę jak na ścięcie głowy, o co może jej chodzić, rozmyślałem.

Podchodzę za ogrodzenie mojego domu, widzę niską dziewczynę, która miała brązowe włosy, wysiadała ze swojego autka od razu powiedziała do mnie:
- Cześć Hasano, to Ty jesteś bratem (imię mojej siostry), wiele o Tobie mi wspominała.
- Cześć K, radziłbym nie wierzyć na słowo, dopiero teraz zobaczyłem, że mam dwie inne skarpetki na swoich nogach, nawet wspomniałem to w rozmowie:
- Patrzcie dziewczyny, tak się śpieszyłem, żeby Ciebie w końcu poznać, że założyłem dwie inne skarpetki.
Ich reakcja nie mogła być inna, oprócz naturalnego śmiechu.

Dziewczyna wiedziała, że jestem imprezową osobą oraz kiedyś za czasów braku mózgu latała z pewnymi sprawami po mieście, myśląc, że jest Tobi King, niezniszczalny, nie do złapania przez organy ścigania.
Prawdziwe duże pieniądze, możesz zarobić ciężką pracą czy to na etacie, czy otwierając swoją działalność gospodarczą.
K, podała mi swój numer, coś wspominała, że chce wyskoczyć na imprezę.

Następnego dnia, wspomniałem jej, że idziemy do pub'u a potem na balety z moją ekipą.
O dziwo K, od razu zadeklarowała, że przyjdzie, ale mam po nią wyjść na przystanek.

Było trochę zimno, K założyła sukienkę bez rajstop, mój przyjaciel w spodniach już się podniósł, na samą myśl, jak blisko jestem jej majtek.
K powiedziała mi wprost, że jest przed miesiączką, to mnie rozjebało, jeszcze żadna dziewczyna tak wprost nie powiedziała mi, że chce dostać penisa po między nogi.
Popiliśmy troszkę z moimi znajomymi, później zmieniliśmy klub na jej mieszkanie, tam ją domknąłem.

Do teraz mam z nią kontakt, czasami siebie odwiedzamy, jeżeli ona przychodzi do mojej siostry, to zawsze wymienimy ze sobą jakiś krótkie namiętne spojrzenie.
K, wie, że nic z tego więcej nie będzie, ale lubi jak wpadnę na seks oraz czasami
na noc poprzytulać się, ja też nie mam serca z kamienia, też mi to jest potrzebne..
Czy czuję się, że K mnie wyruchała zamiast Ja jej?
Nie, mogę powiedzieć, że łączy nas specyficzna więź, ale nie jest to związek, ale zależy mi w takim sensie, że czasami jak ma gorsze dni, to biorę czekoladę i jadę do niej, nie oczekując od niej zupełnie nic. Nazwę ją przyjaciółką z którą chodzę na zakupy, wygłupiam się oraz sypiam, ale związek to nie jest.

Powinienem podziękować swojej siostrze, że jak taki pasterz prowadzi owieczki w moją zagrodę.

Bloga pisałem pól dnia.

The end
Hasa'NO

Odpowiedzi

Portret użytkownika SiuX

Ale się uśmiałem, te twoje

Ale się uśmiałem, te twoje porównania Laughing out loud
Genialny blog, pisz częściej Wink

Od pewnego czasu obserwuję

Od pewnego czasu obserwuję Twoje wpisy na tym portalu, wydawałeś mi się znaną osobą, miałem podejrzenia co do Ciebie, ten wpis uświadomił mi wszystko ... Tomek Wink
Za dużo podobieństw, szczególnie ten wyjazd i Twoje zdjęcia z tego wypadu na facebook'u
Pozdro stary widzimy się na zajęciach !!!
§Fifi

Portret użytkownika Hasano

No nieźle ahahha, ty

No nieźle ahahha, ty Tutaj?
Świat jest maaały Laughing out loud
Pozdro Byku