Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jedna noga w niebie.

Witam Was.

Jest czwartkowa noc a ja lezac na fotelu w lokomotywie probuje skleic bloga i choc nie bedzie tutaj wielkich akcji jak to zaliczylem czworokat czy chocby trojka to i tak postanowilem go skleic.

Swojego czasu napisalem blog pod tytulem "dzien ktory zmienia sie swiat" byly to moje przemyslenia zaraz po tym jak dowiedzialem sie o swojej chorobie. Zyje juz z nia ponad rok i choc byly momenty ze szedlem spac w domu a budzilem sie w szpitalu dzieki jakims lekom to i tak probowalem walczyc o to by zyc normalnie. Robilem wszystko to co zalecil lekarz i w lutym byla poprawa na tyle ze moja choroba juz nie sprawiala mi problemu.

Cwiczylem, bralem leki, bawilem sie, chodzilem do pracy a od poczatku roku zaczalem grac w pokera na powaznie (dolaczylem do zespolu pokerowego) hmm.. Powiedzialbym ze zylo mi sie naprawde swietnie lecz ostatnimi czasy troche sie popsulo nie moj "idealny" swiat a moje zdrowie, lekarz daje mi 6 miesiecy zycia albo wymiana serducha (nigdy nie pamietam fachowej nazwy). Oczywiscie bede walczyc, ale to nie takie proste teraz sprawia mi wszystko trudnosc. Treningu nie moge zrobic bo samo dojscie na silownie sprawia mi problem. Bawic sie tak samo nie moge bo nie wytrzymam calej nocy jedyne co moge robic to grac w pokera, spotykac sie z dziewczyna i chodzic do pracy. Nie ma zle bo te 3 rzeczy sprawiaja mi ogromna radosc i gdyby nie ciagla mysl o zerwaniu z dziewczyna to bylo by swietnie.

Nie zrozumcie mnie zle. Nie jestem z dziewczyna z ktora nie chce byc poprostu uwazam ze lepiej dac jej odejsc i samemu przejsc przez to wszystko niz trzymac ja przy sobie nie daj boze do ostatnich dni. Rozkminy na ten temat mam naprawde duze i nie wiem do konca co zrobie.

Jednak dalej bede szedl do przodu najlepiej jak potrafie i ile starczy mi sil.

Swoja droga ostatnio jest tu wysyp swirtnych blogow po ktorych mam wiele przemyslen co do zycia i co do podrywania. Bardzo Wam chlopaki za to dziekuje i pozdrawiam.

Nie odbierzcie tego jako zalenie sie czy wyplakiwanie ze mnie to spotkalo, bardziej jest to wygadanie sie samemu sobie.

Odpowiedzi

Portret użytkownika czysteskarpety

Mojemu znajomemu lekarz też

Mojemu znajomemu lekarz też dawał kilkanaście miesięcy życia i ten tak się przygotował na śmierć, że jak okazało się, że lekarz się pomylił i to nie był rak to facet się powiesił. Zakodował sobie w głowie, że i tak umrze, bo pan doktor powiedział. Tak tylko gadam, bo jeśli serio nie możesz sam nawet dojść na siłkę to zapewne lekarz w twoim przypadku ma rację. Po prostu rób to co kochasz do kiedy starczy ci sił, a póki jeszcze je masz to postaraj się zrealizować najbardziej pojebane rzeczy jakie kiedykolwiek chciałeś zrobić. Nie marnuj czasu na głupiego pokera, zrób coś odjechanego. Powodzenia kolego, życzę ci żeby jednak los ci się odmienił.

"Po prostu rób to co kochasz

"Po prostu rób to co kochasz do kiedy starczy ci sił, a póki jeszcze je masz to postaraj się zrealizować najbardziej pojebane rzeczy jakie kiedykolwiek chciałeś zrobić."

Durny pomysł z tymi pojebanymi rzeczami jak dla mnie. Na łożu śmierci nie ma sensu się umartwiać i katować perspektywą odejście z tego świata, ale moim zdaniem lepiej się wyciszyć, pogodzić (na ile to możliwe) ze zwaśnionymi osobami, spróbować im wybaczyć, gorąco się modlić, a przy okazji starać się realizować marzenia (ale nie te nazwijmy grzeszne). Wielu z Was zapomina, że śmierć to nie koniec, a przejście do innego życia. Po co sobie robić kwasy na dalszą drogę...

Wbij sobie do głowy Stary, że

Wbij sobie do głowy Stary, że będziesz żył i koniec kropka! Nie ma innej opcji! Wink Musisz w to po prostu mocno uwierzyć, a los potoczy się po Twojej myśli :> Przeczytaj sobie książkę "potęga podświadomości" murphiego i zacznij korzystać z rad autora w swoim życiu,a może właśnie to postawi Cię na nogi? Smile
Zdrówka życzę, trzymaj się! Wink

Spokojnie kolego...jeszcze

Spokojnie kolego...jeszcze nie lezysz w drewnianej jesiacce tylko siedzisz na podrywaju.do konca trzeba wierzyc w to ze sie uda i tak jak Pan skarpetka napisal...kozystaj z zycia...Zdrowia zycze i powodzenia.piateczka

Znam kogoś kto miał żyć 3

Znam kogoś kto miał żyć 3 tygodnie a te słowa usłyszał 12 lat temu także gdyby mi lekarz takie coś powiedział nie uwierzylbym a gdyby było na serio to ostatnie chwile chce jak na teledysku Prodigy -smack my bitch up
Także kolego życzę Ci dystansu do świata i pamiętaj że nieważne jak długo a ważne jak! Smile

"leżąc na fotelu w

"leżąc na fotelu w lokomotywie"

dlaczego w lokomotywie?