Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Intermediate - typowy, nietypowy problem ?

Portret użytkownika Pierrot

Kolega Intermediate zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc. Mogłem odpowiedzieć na forum, ale postanowiłem, że przeanalizuje temat na blogu. Myślę, że początkujący wyciągną z tego wpisu sporo dla siebie. Postaram się żeby tak było.

Kolega Intermediate pisze:

"Otóż, zostałem potraktowany chłodnikiem z zaskoczenia. Było super. Relacja się rozwijała, śmiem twierdzić, że dziewczyna była bardzo mną zauroczona i ja nią. Mówiła mi to sama. Chyba dostawałem każdy rodzaj IOI".

Z IOI (zwanymi "miękkimi piłkami) jest tak, że występują do pewnego czasu. Jeśli mówimy o początkowej fazie znajomości, gdy dziewczyna ma "maślane oczy", jest "miękka w nogach", zawiesza się na Tobie, to jest czas, żeby ją wyizolować i rozpalić jeszcze bardziej z seksem włącznie. Jeśli olejesz jej sygnały to prędzej, czy później panna Cię także oleje. Potem panowie próbują nadrobić stracony czas - zazwyczaj jest za późno. Laska jest już "odkochana" i albo spuszcza w kiblu od razu, albo droczy się z klientem.

"Mówiła mi to sama". Ludzie dużo mówią. Deklarują, a to, że coś załatwią, a to, że jesteśmy dla nich ważni. Życie uczy, że od słów do czynów wiedzie długa i kręta droga.

W przypadku kobiet. Jeśli kobieta Cię kocha, to po prostu widać, nikt nie będzie wstanie między Was się wbić, nikomu to się nie uda - pod warunkiem, że ona jest wpatrzona w Ciebie. Jeśli nie jesteś, aż tak ważny to spotkasz się ze słowotokiem, mającym nie tylko uspokoić Ciebie, ale bardziej ją, jej ego i jej sumienie.

"Jednak od zeszłego tygodnia zrobiła się bardzo oziębła. Ograniczony kontakt. Kilka dni temu dzwoniłem do niej i nie odebrała. Odpisała w nocy, że ma sporo spraw na głowie i nie ma czasu. Ja na to, że ok, że się trochę martwię o nią i tyle".

Takie sytuacje czynią mężczyzną i uczą w życia. Plany i wizje są ważne. Czasami wyobrażanie siebie w przyszłości staje się znieczuleniem wobec chujowej rzeczywistości. Dziś jest źle, ale jutro, jutro musi być lepiej. Dotyczy to także wyobrażeń miłości, relacji z partnerką - zazwyczaj gówno z tego wychodzi i lepiej nauczyć się cieszyć chwilą, robiąc plany, ale z dystansem i pokorą.

Co do gwałtownego zerwania znajomości. Widziałem wielkie miłości i wielkie zgliszcza. To trzeba przeżyć. Trzeba zostać samemu, zostać porzucony, by zrozumieć, jakimi zasadami kieruje się życie. Wszystko się kończy i nic nie trwa wiecznie. Są osoby, które dla innej osoby rzucają wszystko: studia, prace, sprzedają dom, biorą pożyczki. Nie mnie oceniać, każdy wie co robi. Tylko zawsze w takim układzie ryzykujesz wszystkim. Uczciwie jest, gdy dwie osoby kładą na szali mniej więcej po równo. Jednak jeśli ona nie daje nic, a Ty burzysz swój świat, to źle czynisz i będzie bolało - z rozpierdolonym życiem włącznie.

Bywa tak, że relacja kończy się nagle. Człowiek jest zauroczony i nie dopuszcza do siebie faktów, które widzą wszyscy. Za pierwszym razem to jest szok. Za każdym kolejnym jest inaczej, lżej. Wracasz do swojego życia, swoich zajęć. I cieszy to, że zupełnie legalnie jesteś znów "w grze" i możesz wyrywać kolejne sztuki.

"Odpisała w nocy, że ma sporo spraw na głowie i nie ma czasu. Ja na to, że ok, że się trochę martwię o nią i tyle"

Kolego głupio martwić się o kogoś kto ma nas w dupie.

"Sedno, to jak zareagować? Po tym jak mnie ozięble potraktowała jestem... wkurzony i obrażony. Jeszcze, gdybym jej dał jakiś powód tak gwałtownego oziębienia relacji. Zastanawiałem się nad tym i nic nie widzę złego z mojej strony. Tzn. jakiegoś katastrofalnego".

Emocje obrażenia i wkurwienia są jak najbardziej zdrowe. Poszukiwanie winy po swojej stronie to też typowy objaw.

Cóż kolego. W takich sytuacjach zawsze robi się wiele pod wpływem emocji. Trzeba wypić trochę tego piwa i kaca mieć po niejednej kobiecie - by zachować twarz. Ja robiłem różne rzeczy. Nigdy nie płakałem, nigdy nie prosiłem "na kolanach", ale bywało tak, że cała domówka była rozpierdolona. Nie chce wchodzić w szczegóły, ale pamiętam dobrze ten moment. Wyszedłem na zewnątrz. Nalałem sobie wódki - i pomyślałem - masz dwie opcje zwinąć skrzydła i iść grzecznie do domu, albo zrobić raban. Wypiłem setkę. Wybrałem drugie. Laska została zwyzywana od najgorszych, a koleś który do mnie wystartował został znokautowany - "taką wtedy wódka dawała moc", później dziewczyna w ramach przeprosin zrobiła to o co ją poprosiłem Laughing out loud. Cóż, do dziś wspominam Laughing out loud. Nie żałuje. W innym wypadku skończył się romans z pewną kobietą. Ona zaczęła być niesłowna, łamała zasady i pozwalała sobie na za dużo. Podziękowałem i zerwałem znajomość. Zachowałem się z klasą. Pozbierałem się szybko - bo tego życie wymaga. Było tak też, że podrywałem pannę, a ona grała, zwodziła mnie, to nie wytrzymałem i powiedziałem: "pieprzysz się, czy nie ?". Panna się obraziła i zero kontaktu, ale znam chłopaków, co z Ciągle za nią psioczą, a ona gra. Heh. Znam takiego, co na wycieczki zagraniczne ją woził, a ona potem przy mnie opowiadała, że myślała, że on chce tylko przyjaźni (żeby nie było laska 29 lat Smile ). Zresztą kłamała jak z nut. Kłamała mi. Kłamała innym - taki sposób na życie.

"Wydaje mi się, że może to jej były zaczął mieszać... a może ktoś jeszcze się pojawił, a ja trochę jamniczyłem i teraz zbieram plony".

Dobrze Ci się wydaje. Każdy jest wolny i może iść do wyra z kim chce. Każdy wybór niesie też konsekwencje. Jeśli w Waszej relacji nie było seksu to i tak się dziwię, że wytrzymała. Jeśli seksu nie było, to byłeś kolego w friendzone.

"Jednak, co jeżeli już nigdy się nie odezwie. Ogólnie, to mieliśmy na wrzesień i październik mnóstwo planów. I nagle - BAM! Nie odpowiada".

Jeśli się nie odezwie. To katastrofa. Nigdy już nie będziesz z żadna, bo przecież ona jest taka zajebista. Świat się zatrzyma, ceny ropy podskoczą itp. itd. Armadegon.

To jest właśnie to. Macie Panowie (niektórzy) źle poustawiane granice. Problem zaczyna się, gdy lekarz mówi Ci, że masz pół roku życia, z czego połowę czasu będziesz leżał i brał morfinę, bo będziesz srał z bólu pod siebie. Reszta to żart. Wszystko przemija. "Ta dziewczyna którą miałem chciała w życiu tylko mnie teraz z innym jest na stałe, każdy kocha tak jak chce" - śpiewał Ś.p. Rysiek Riedel i miał skubany rację.

Co masz zrobić ? Rób co chcesz !!! Bądź mężczyzną. Jak chcesz to dzwoń. Płacz. Upij się. Nakrzycz na nią. Nie mów nic. Olej ją. Niezależnie od tego, co zrobisz to i tak piłka jest po jej stronie, bo Ty jesteś wkręcony i jak zagwiżdże to przylecisz. Natomiast jeśli już jej się znudziłeś, to uwierz, że cokolwiek zrobisz i tak NIE BĘDZIECIE RAZEM. Ona już dawno podjęła decyzję za Ciebie. Wbrew pozorom to najlepsze, co mogło Cię spotkać. Pomarudzisz, pojęczysz, ale dojdziesz do siebie i znowu będziesz szukał tematu. Gorzej, jakby ona Cię poholowała za sobą kilka lat, a jesteś tak rozmiękczony, że mogłaby.

Także ogólnie masz ch*jnie, ale się ułoży i to Ci gwarantuje.

"Nikt nie bije tak mocno jak życie, pytanie jest ile jesteś wstanie przyjąć, ile razy jesteś wstanie wstać, by iść dalej" - tak w wolnym tłumaczeniu.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Odpowiedzi

Portret użytkownika Perrminator

Pierrot- wszystko ok, ale

Pierrot- wszystko ok, ale przyczyna nie powodzenia znajomości Intermediate jest prosta do zdiagnozowania: brak seksu przez pół roku. Przecież tego to by nawet dziewica orleańska nie zniosła.

Kolego Intermediate- nic się nie stało, wyciągnij z tego wnioski i przy następnej lasce bądź bardziej konkretny. I nie pisz, że "zostałeś potraktowany chłodnikiem z zaskoczenia", bo zaskoczenie byłoby w przypadku gdybyście poszli do łóżka po tygodniu znajomości, po czym panna zerwałaby kontakt. Wpadłeś w friend zone (w sumie nie dziwne) i nie miej o to do dziewczyny pretensji. Gdybyś ją przegrzmocił w pierwszym miesiącu od poznania to do dzisiaj jadłaby Ci z ręki. Kto wie czy by nawet nie wyskubała Ci rodzynka z dupy- różnie to bywa.

Pieści się taki ancymon z panną przez pół roku a później się dziwi że mu relacja nie wychodzi tak jakby sobie tego życzył. Ile chciałeś się jeszcze tak z nią bryndzlować? Rok? Półtora? Dwa lata? A może chciałeś jej wsadzić wawrzona dopiero po ślubie hmmm?

Portret użytkownika Pierrot

Wszystko się zgadza. Po

Wszystko się zgadza. Po prostu chciałem jeszcze wskazać inne "niuanse" może komuś się to przyda.

Portret użytkownika marine_trooper

Świetne napisane! Tak właśnie

Świetne napisane! Tak właśnie powstają friendzone'y.

Portret użytkownika Perrminator

Intermediate- miałeś mniej

Intermediate- miałeś mniej więcej taką sytuację jak zawodnik z nr 21: https://www.youtube.com/watch?v=.... Zarówno Ty jak i on mieliście wszystko podane na tacy, wystarczyło tylko postawić "kropkę nad i". Niestety obydwoje nie strzeliliście gola, z tą różnicą że piłkarz w znaczeniu dosłownym a Ty w przenośnym- if you know what i mean Wink

Portret użytkownika NiCo

Jakby strzelił gola to by

Jakby strzelił gola to by teraz wózek pchal. Albo tak bardziej na nasze czasy, alimenty płacił. Laughing out loud

Portret użytkownika Christiano

Wstrzemięźliwość seksualna

Wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem? Myśle, że w wielu przypadkach rzeczywiście daje super efekty - trwałośc relacji ale do tego potrzeba dwojga ogarniętych i dojrzałych ludzi, a dziś niestety mamy do czynienia z dużymi dziećmi.

Portret użytkownika Konstanty

Pierrot w sedno. Aż sobie do

Pierrot w sedno. Aż sobie do ulubionych dodam na zaś. Smile

wszystko pieknie ale

wszystko pieknie ale tlumaczenie rockiego -2;p " nie ma znaczenia jak mocno bijesz, wazne jest ile ciosow potrafisz przyjac i isc dalej, tak sie tworzy zwyciezce" Wink

Portret użytkownika Pierrot

(Brak tytułu)

Laughing out loud

Portret użytkownika Dominikkow

Dobija mnie ten wszędobylski

Dobija mnie ten wszędobylski pesymizm.
Ale ja się nie dam. Nie, nie...

Intermediate, że coś

Intermediate, że coś się teraz zesrało nie znaczy, że masz przestać wierzyć w ideały tylko dlatego, że na dupsku masz wielkiego siniaka po kopniaku od życia. Ktoś mi może zarzucić, że jestem naiwny ale pierdolę to, bo wierzę, że jest miłość, szacunek i zrozumienie - przecież wszystkiego doświadczyłem. Co ja jakiś wyjątkowy jestem? Nie! Skoro ja mogłem to Ty też możesz!

Jedna osoba przez którą teraz czujesz się źle nie może zmienić Twojego postrzegania świata. Przeczytaj to kilkukrotnie, a potem odpowiedz na pytanie czy jesteś silny czy słaby, czy chcesz być marionetką, której emocje sterowane są przez inne osoby? Nie chcesz być, prawda? Zuch Smile

Z tym byciem skurwielem to może jednak odpuść. Szkoda aby inne kobiety brały odpowiedzialność za tę, która rozjebała Ci mózg i serce.

Portret użytkownika Elba

Nie przesadzaj. Strzelasz

Nie przesadzaj. Strzelasz focha, jakby Ci panna nie wiadomo co zrobiła, jakbyście razem przeżyli 20 lat, mieli kredyt i trójkę dzieci, a ona puściła się z sąsiadem.
Bywa, mógł pojawić się ktoś inny, może ma jakieś problemy, może przestałeś jej odpowiadać (a nie chce Ci tego powiedzieć wprost, bo boi się, że będzie Ci przykro). Cokolwiek.
Tak czy owak, trzymaj fason.
Nie warto rezygnować ze swoich przekonań tylko z powodu rozczarowania jedną osobą. Nieprawdaż?

Portret użytkownika Pierrot

"Trzeba jednak być

"Trzeba jednak być skurwielem, i tylko nastawiać się na dymanie i wykorzystywanie suk. Widzę, że szacunkiem, miłością niczego się nie zdziała.

Kurwić, grzmocić i nie szanować".

Trzeba grzmocić, kurwić, ale szanować też trzeba, wręcz należy.

Podłe, żebyś wiedział ale to

Podłe, żebyś wiedział ale to jakiś wspólny mianownik kobiet, że kiedy zawodzą to całkowicie bez klasy. Tylko jak ćmy do światła pędzą, gotowe nas stratować, ku innemu "panu z reklamy szamponu" gdzie widzą swoje szczęście. Zero jebanej refleksji, a wszystko napędzane teorią, że przecież facet po rozstaniu przechodzi nad tym do porządku dziennego i świetnie się bawi.

Portret użytkownika Goniec

Nie po każdej. Hartowana stal

Nie po każdej. Hartowana stal się nie wygina tak łatwo Wink

Generalizowałem czego robić

Generalizowałem czego robić nie powinienem więc nie bierz do końca na serio tego co wcześniej napisałem Smile

Nie masz zryte pod beretem, a jeśli już to tymczasowo za co możesz podziękować tej, która ma własną interpretację słów "lojalność" (mam nowego faceta ale pospędzam nieco czasu ze starym) i "empatia" (powinnam zerwać kontakt aby mógł się ze mnie wyleczyć ale nudzi mi się w wolnym czasie). Twoja i moja była mogłyby sobie rączki podać, a następnie odpierdolić się od nas ze swoimi gierkami dając nam żyć w spokoju i pozwalając zapomnieć.
Nic nowego Ci nie napiszę: daj sobie trochę czasu, a to wszystko będzie stopniowo w Tobie zanikać.

Kiedyś opiszę moją historię

Kiedyś opiszę moją historię na blogu, jednym, drugim, trzecim. To będzie dowód na to, że ktoś kto w miłość nie wierzy może zatracić się w niej całkowicie, przykład tego jak w nieodpowiedzialny sposób można zniszczyć nawet największe uczucie, przestroga dla tych, którzy nie potrafią zaufać życiu i losowi kiedy te rzucają mu pod nogi najpiękniejsze co może ich spotkać. Oboje lewitowaliśmy, a przeszkadzały nam kamienie pod stopami - los nie bywa cierpliwy dla takich osób.

Przyszłość jest tym czego nikt z nas nie zna. Jeśli więc tak jest to dlaczego o niej myślisz negatywnie? Mam tak samo ale tłumaczę sobie, że to decyzje jakie podejmuję tu i teraz mają wpływ na to gdzie będę za rok. Jeśli dokarmiać będę złego wilka (czarne myśli) to ten wygra walkę i dojdę donikąd, stracę tylko kolejne lata życia stając się coraz bardziej zgorzkniałym i niezadowolonym z życia człowiekiem, który w pewnym momencie za wszystko zacznie winić innych byleby tylko odpowiedzialność odepchnąć od siebie. Nie tędy droga...