Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Głupki z forum. 5 typów. ;).

Portret użytkownika Pierrot

Typ pierwszy. Trochę się chwali, trochę dzieli włos na czworo.

Weźmy przykład pierwszy z boku. "Gest dłoni - pistolet" - pisze tam kolega, że oto był na imprezie i dziewczyna "wystrzeliła" do niego ze złożonych dłoni. Ja pierdo*ę, co to ma być ? Jedna dziesiąta "strzelam" wpisów na forum, to właśnie takie "problemy". Dziewczyna popatrzyła na mnie i mrugnęła okiem dwa razy, lewym okiem, co to znaczy ? Jak ją znaleźć ? Zrobiła tak osiem miesięcy temu w autobusie.

Typ drugi. Kiedyś był największym "bad - boyem" z klatki, teraz ma złamane serduszko.

Przychodzi "bad - boy" załamany, że go dziewczyna zostawiła. Jak mogła ! A to suka ! Kolega skrupulatnie opisuje, jaki był dobry, a ona zła i równie konsekwentnie stara się przemilczeć niewygodne szczegóły. Tradycyjnie zaczyna się dyskusja pod wątkiem. Po około dziesięciu wypowiedziach okazuje się, że gdy dziewczyna była zaangażowana, to kolega miał ją w dupie, palił zioło z kumplami pod blokiem, pokazywał jakiej to nie ma władzy i jak to niby ma wyjebane. Dziewczyna przetrzymała, ogarnęła inny temat i odeszła - zazwyczaj odchodzą z jakimś znajomym (gdy on i ona obracają się w tych samych środowiskach). I tu pojawia się problem: "jak ją odzyskać". Kolega pomimo informacji zwrotnej, że to, co się stało już się nie odstanie zapieprza z czekoladkami do drzwi ukochanej. Wszyscy wiemy, jak te historie się kończą, więc nie będę się rozpisywał. Po tych traumatycznych przeżyciach "bad - boy" postanawia być już na zawsze zimnym. Okres zlodowacenia trwa do następnego zakochania i stracenia kontroli nad własnymi emocjami.

Typ trzeci. Stręczyciel. Psychopata.

Spodobała mi się dziewczyna. Nie chciała dać numeru telefonu. Zdobyłem go. Nie chciała się spotkać, choć dzwoniłem dziesięć razy. Oczywiście nie dzwoniłem co chwilę, stosowałem chłodnik parodniowy. Teraz mam pytanie, czy przy najbliższym spotkaniu mam zastosować nega, czy jakiś mieszany sygnał. Ktoś mu na forum odpisze: wiesz, jak dziewczyna nie chce, to nic na siłę. On powie dobra, ale jeszcze raz spróbuję. Zneguję ją, pewnie lubi ostro.

Typ czwarty. Szukam idola.

To specyficzny typ. Zanim go opisze zacznę od instytucji idola na tym forum. Są na tym forum osobnicy lubiący się przechwalać ilością zaliczonych kobiet i ilością przeczytanych książek. Z wywodów tych osób wynika, że ilość przeczytanych książek jest odwrotnie proporcjonalna do ilości zaliczonych targetów. ale nic, to nie forum bibliofilskie, a forum podrywaczy. Zresztą kiedyś większość ludzi była analfabetami, a rozmnażała się, jak króliki - więc po co czytać książki, jak można wyrywać sunie ? Do rzeczy. No więc na arenie tego forum są jakby dwie kategorie osób (wybaczcie uproszczenie) podrywacze (mistrzowie) i klakierzy (uczniowie) i to jest właśnie ten drugi typ. Wszystko, co się mu napisze idol łyknie, jak młody pelikan. Klakier bardzo potrzebuje, żeby poklepać go po ramieniu i powiedzieć: "słuchaj nic się nie liczy, nie przejmuj się problemami, zastosuj taką, a taką metodę, a będziesz wyrywał na potęgę". I najlepsze jest to, że są tu osobnicy, którzy się na to łapią. Nawet jak się znajdzie ktoś myślący zdroworozsądkowo i powie chłopaki, spokojnie, życie to nie bajka, sytuacje są różne ... to nie zaraz będzie zakrzyczany, k*rwa jakim prawem przeciwstawiasz się WIELKIEMU MISTRZOWI PODRYWU !!! Przecież on zaliczył tyle lasek !!! Co ty możesz wiedzieć o kobietach. I tu normalny człowiek się wycofuje. Dla świętego spokoju.

Typ piąty. Wyszedł z rodzinnego domu. Mama kasę śle. Życie to dyskoteka.

Hejka. Byłem na dyskotece, zagadałem z shb 7,634. Było fajnie. Dostałem od niej numer, ale wykasowałem. Tak mam wyjebane. (Łaaałłłł ... - a to klakierzy). No a potem trenowałem za dnia. Trochę padał deszcz, ale po południu się rozjaśniło i zagadałem dwie studentki - PRZYSZŁE PRAWNICZKI (łałłłłł, brawo, a to kozak !!!). No i ogólne, pracowałem trochę i podrywałem koleżanki z pracy i powiem Wam, że z jedna się umówiłem i zrobiła mi GAŁĘ (#%^%#$#%##^&$^$&^ ŁAŁ MISTRZ>!!! JAK TYTO robisz. Mozna z Tobom poplażować wer%$%#^ & ^ ŁAŁ !)

Wnioski ? Wnioski są proste i tłumaczą popularność niektórych programów w telewizji. Masa ciągnie w dół.

Rada ? Rada jest jedna. Polecam w swoim życiu otaczać się ludźmi unikatowymi, samodzielnymi, charakternymi, bo z kim się zadajesz, takim się stajesz.

A teraz czekam, aż zaczną kraczeć wrony.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Pierrot

Trochę się przejmuję, bo mam

Trochę się przejmuję, bo mam sentyment do tej strony. I tak, jak kiedyś przychodziłem się tutaj czegoś dowiedzieć i dostawałem fajne, konkretne porady, od ogarniętych gości. Tak teraz przychodzę. Czytam i czuję się, jakbym oglądał: "Dlaczego ja ?", "Trudne sprawy" i inne w ten deseń. Dawno nie czytałem bloga, który wbiłby mnie w fotel. A kiedyś tak się zdarzało. Tutaj zdarzały się takie blogi dla mnie, że przez całą noc nie spałem.

Wielokrotnie pisałem. Nie posługujcie się terminami: "target", "SHb" poznajcie kobietę, zobaczcie w niej człowieka, postarajcie się ją poznać, polubcie kobiety, nie spotykajcie się mechanicznie, sztywno, nie odpierdalajcie, jakiś chorych zaczepek na ulicy - tutaj mam na myśli podchodzenie "przemysłowe". No, ale co, ja mogę sobie tak pisać, a i tak przegram z guru, który komercyjnie sprzedaje jakieś gówno, a miewa, jak każdy problemy. Dlatego postanowiłem poszydzić z tej głupoty. Może szyderstwo, jako silna emocja przebije się za puka w głowę jednego, drugiego i zapyta, hallo jest tam kto ?

Chociaż wątpię ... .

Po prostu teraz jest tu taki czas, nie obraźcie się - mówię tu o ogólnym poziomie, że moim zdaniem, wstyd się przyznać, że się tu jest. Albo dzieciarnia, która uczy się manipulacji, albo mężczyźni mający problem z samodzielnym podejmowaniem decyzji, albo idole z poważnymi problemami wynikłymi z tego, że na 110 % zajęli się uwodzeniem i ustawili to w centrum swojego życia.

Kiedyś ta strona, była fajną odskocznią od szarzyzny życia, toksyny życia, teraz jakby ta toksyna przejęła prym. Wygrywa głośne, wulgarne i pyszałkowate, młodych to kręci, a ja już wiem, że głośnie, wulgarne i pyszałkowate jest zazwyczaj gó*wo warte.

Przepraszam, ale tak to czuję i chcę być w 100 % szczery. A co do typów, jeśli strona nie padnie to za 5 lat, jak poczytacie forum to znajdziecie te same postawy i te same motywy.

Portret użytkownika Pierrot

Czuję się niezrozumiany. Ja o

Czuję się niezrozumiany. Ja o du*e Ty o zupie. Byleby stanąć okoniem do tego, co napisałem. Smile

A co nie ma tu takich, którzy:

- robią z igły widły, dzielą włos na czworo i analizują, że laska dziś była w okularach, a zwykle nosi soczewki.

- pseudo bad - boy, który jak krzywdzi swoją partnerkę, to wszystko jest o.k., ale kiedy ona mówi mu "spierdalaj" to on nagle ma złamane serduszko,

- psychol, podchodzący do uwodzenia bez emocji, technicznie, zimno. Byle by zaliczyć. Jak zaliczy to wyskoczy 1, jak nie to zero, jak w systemie dwójkowym.

- chłopaczek w ciele mężczyzny, który boi się podjąć sam decyzji, a jak już podejmie, to nagle jest zdziwiony, że za decyzją idą też konsekwencje. Więc szuka sobie wirtualnego idola, który powie mu "jak żyć", zawsze potem coś się popsuje i idol zły się okaże, no to jest na kogo zwalić i można sobie szukać kolejnego Daniela. Smile

- i typ imprezowy, który dyma te panny, a potem po cichu zbiera na skrobankę, bo perspektywa ojcostwa, go przerasta - ewentualnie jedzie na taśmę na Zachód, bo tutaj trzeba płacić alimenty i na zabawę już nie starcza.

Takich typów jest tutaj więcej, a co więcej występują w ilości 1*n do potęgi n.

Portret użytkownika Pierrot

Bo całe "uwo" poparte

Bo całe "uwo" poparte materiałami, książkami, puasami i samozwańczymi królami uwodzenia trafia w mit w który wierzy każdy facet. Mit, który mówi, że za pomocą jakiejś sztuczki będziesz mógl wyrwać każdą laskę na ziemi. I każdy chłop ten mit goni. --------------------------< trafna uwaga.

Otóż ja nakierowuje, nawet szydząc nakierowuje. Z tymże, jak mówisz to trochę walka z wiatrakami, bo każdy liczy na to, że ... no właśnie, to co powiedziałeś. I nie da się tego odwrócić, bo popkultura tak działa, zawsze przegram z jakimś Stillem, który jest wykreowaną postać, a na pewno podpicowaną, by zwiększyć sprzedaż i zysk. To jest smutne. Masa ciągnie w dół. Jeżeli zacznę mówić powoli, rozsądnie, po belfersku, to to nie dotrze, moje rozlazłe frazy nie przebiją się przez slogany: POKAŻ, ŻE MASZ WYJEBANE!!! WYRUCHAJ JĄ!!! TRAKTUJ JAK DZIWKĘ!!! NIE ANGAŻUJ SIĘ WCZEŚNIEJ OD NIEJ !!! i tu pojawiam się, ja i piep*zę coś o poznaniu kobiety, o poszukaniu osobowości (co też jest trudne, bo niektóre są naprawdę płytkie) przyzwyczajone do tego, że i tak wystarczy, że stoją i pachną i co jakiś czas podbije na imprezie nawalony i powie: "masz ochotę na śmierdziela ?" Nie trafiam ze swoim, "ale w życiu różnie bywa". Ty masz trzydzieści kilka lat i też widziałeś różne kombinacje, i co jesteś wstanie stworzyć jakikolwiek schemat co do relacji ? Jakikolwiek pewny algorytm, który ani razu nie zostanie obalony PRZEZ ŻYCIE. Bywa różnie, ale nie tego oczekuje gawiedź. Gawiedź chce, żebym opisał, jak rżnąłem mężatkę, jak wywaliłem jej cycki na bla w kuchni, chwyciłem za włosy, i rypałem mówiąc, "no, co lubisz to szmatko, lubisz, to" ... na co ona odpowiedziała: tak, jeszcze, aha, jestem Twoją małą szmatką".

Tego chce gawiedź. Prostych emocji. Podniecenia. Chamstwa. Tutaj wielu mężczyzn potrzebuje opowieści o mężczyźnie, który nie miał, jakiś romantycznych emocji, czy potrzeby nie czucia się samotnym, ale opowieść o jebace, który cynicznie bzyka laski, potem mówi: "a teraz spierdalaj", a te laski i tak do niego lgną, jak ćmy do świecy.

Ja tam zawsze chciałem znaleźć normalną laskę, która jakby, co będzie za mną. Bo sorry gro atrakcyjnych kobiet, to tak często życiowi tchórze, przyzwyczajone do ciągłej adoracji, spierdla*ą, gdzie pieprz rośnie, gdy partnerowi powinie się noga. A przecież zawsze znajdzie się od Ciebie i ode mnie: młodsz / starszy, bardziej zwariowany / ustatkowany, i tak dalej.

lepiej odpowiedz na mój coment na swoim blogi Smile

Portret użytkownika BarT

Moim skromnym zdaniem...

Moim skromnym zdaniem... Oczywiście podpisuję się pod tym co pisał autor. Dzisiaj w telewizji jest nasrane: "Dlaczego JA?", "Szkoła", "policjanci i policjantki", "ukryta prawda", "trudne sprawy", "Rolnik szuka żony", "Świat wg Kiepskich", "Szpital", "Malanowski i partnerzy", "W11", "Rozmowy w toku"..... Mógłbym pewnie jeszcze wymieniać, ale mnie nie pojebało do końca... Jest tego tyle nasrane, to tak ogłupia i przenika ludzi, że potem wchodzą tacy na forum i jest to samo. Problemy kurwa jakby się świat kończył. Odwieczne dylematy "Dać buzi czy nie?" kurwa ja pierdole daj, najwyżej dostaniesz w ryj, a za miesiąc i tak nikt o tym nie będzie pamiętał...

Osobiście uważam, że rejestracja na tym forum, a jest to nie byle jakie forum) powinna odbywać się zasadach takich jak pozwolenie na broń. Admini powinni przeprowadzać rejestrację na forum w taki sposób, że jak chcesz się zarejestrować to wysyłasz swoje dane, później przyjeżdża do Ciebie powiedzmy nawet sam admin, rozmawia z Tobą i uznaje czy jesteś normalny i masz tyle lat ile trzeba czy nie, a jak nie to wyjazd... Tylko komu by się chciało.

Portret użytkownika BarT

Czytaliście "Grę"? Autor

Czytaliście "Grę"? Autor podawał przykłady z ich forum. Po pierwsze, swoją drogą, było zajebiście trudno się na nie dostać, a po drugie były tam konkretne odpowiedzi i konkretne pytania, a nie gówna. Za gówno się leciało albo zostało się ostro zgnojonym ;P A teraz wszędzie kulturka ohoho... Czasem nie da się inaczej przemówić niż prosto i dosadnie..

Portret użytkownika Pierrot

Zgadzam się BarT. Tylko dla

Zgadzam się BarT. Tylko dla mnie "Gra" tak, jak i inne publikacje, to pranie mózgu. Co do manipulacji, nie wiem, czy kojarzysz było coś takiego, jak "wolny wykład". Polegał on na stosowaniu takich uogólnień w rozmowie, żeby kobieta mogła się z Tobą utożsamić. I coś w stylu "wolnego wykładu" stosują trenerzy. Mówią sloganami, uogólnieniami, plus stosują inne zagrywki, tak, żeby ich było na wierzchu. Podobny "wolny wykład" stosują różnej maści wróżbitki, kiedy rozkładają karty. Mówią takimi uogólnieniami i stosują ich tak dużo, że każdy na jakimś etapie życia mógłby się przyklasnąć: tak to o mnie ! W międzyczasie wyciągają od klienta informacje, którą sprytnie wykorzystują - nie od razu, po jakimś czasie, w kolejnym wątku. I tak czas płynie, a klient płaci i płaci.

Co do "Gry" rzecz dzieje się w USA na początku lat dwutysięcznych. Więc sorry, ale przepaść kulturowa, finansowa ogromna, jeśli porównać możliwości zwykłego Jasia, do Still'a - (to był przydomek autora ?) Po za tym, "Gra" bardziej niż opowieścią o społeczności dla mnie, była historią o tym, jak to całe uwodzenie zjeba*o łeb głównemu bohaterowi, w jakie popieprzone stany wpadał, jak ta cała sekta, którą sobie stworzyli Panowie wypaczyła ich myślenie. Ale to było drugie dno tej książki, większość czytała, jako podręcznik uwodzenia, a dla mnie była to książka o potrzebie atencji patologicznego ruchacza, który wyrywa kolejne kobiety, by zaspokoić swoje psychiczne braki. Książkę można odczytwać też, jako studium sekty, zbiorowiska ludzi, gdzie jest mistrz i uczniowie, można sobie uświadomić, jak łatwo steruje się człowiekiem i jego poglądami, gdy ten z własnej woli odrzuci własne doświadczenia i przekonania.

Ale ogólnie "Gra"wpisuje się w nurt popkultury. Tych pseudo - psychologicznych książeczek, w których autorzy twierdzą, że znaleźli sposób na uszczęśliwienie ludzkości. Przerażają mnie nakłady tych tworów, naprawdę masa jest ćwierćinteligentów na świecie, którzy myślą, że przeczytaj dwie książki i wszystkie rozumy pojedli. A z książkami powinno być odwrotnie, każda kolejna powinna uświadamiać człowiekowi, jak mało wie i jak bardzo jest jeszcze ograniczony w postrzeganiu świata.

Portret użytkownika Christian

Niestety ale masz zupełną

Niestety ale masz zupełną rację. Dlatego właśnie ograniczam swoją aktywność na tym portalu. Wpadnę raz za czas, przeczytać jakieś nowe blogi, wyciągnąć co wartościowe(rzadko) i spadam.
Nie można naprawić społeczności bez bezpośredniego odsiania gówna. Otwarta rejestracja to jednak głupi pomysł... Aby dostać się do społeczności powinno dostać się zaproszenie od jednego z jej członków. Ograniczyłoby to ilość syfu.

Portret użytkownika BarT

Pierr... że tak sobie skrócę

Pierr... że tak sobie skrócę Wink W zupełności się z Tobą zgadzam, ale trochę mnie nie zrozumiałeś, albo chciałeś zabłysnąć Wink Moje słowa, które sam zacytuje (wiem, przejebane) postaram się jednak podkreślić dla lepszego zrozumienia tego co chciałem przekazać:

"Czytaliście "Grę"? Autor podawał przykłady z ich forum. Po pierwsze, swoją drogą, było ZAJEBIŚCIE TRUDNO SIĘ NA NIE DOSTAĆ, a po drugie były tam KONKRETNE ODPOWIEDZI i KONKRETNE PYTANIA, A NIE GÓWNA. Za gówno się leciało albo zostało się ostro zgnojonym..."

W żadnym wypadku nie chodziło mi o to, że "Gra" jest zajebista i każdy musi ją przeczytać, bo bez tego będzie nikim. Ja czytałem i nie doczytałem do końca, bo nie chce mi się. W tym sensie, że nie jest dla mnie jakaś super. Generalnie ciągle to samo się działo tylko inaczej. Doczytam ją, bo nie lubię "nie dokończonych spraw".
Z tym, że są między nimi, a nami różnice kulturowe i cała reszta którą wymieniłeś się oczywiście zgadzam w pełni. Ale nie o to mi chodziło, a o to jak powinno wyglądać samo forum... Z opcją, że aby się dostać powinno się dostać zaproszenie od wewnątrz też się zgadzam. Nie wiem jakbym się tutaj dostał, ale tak generalnie powinno być... a "wolny wykład" tak coś kojarzę. Wiem o co tutaj chodzi. Po prostu wróżki mówią Ci coś, co w 60-80% zgadza się z każdym człowiekiem, a Ci w to wierzą, no bo jak nie jak tak?! ;D Podobnie jest z tymi co dzwonią Ci z sieci komórkowych z propozycją. Oni też przytakują i mówią będzie Pan zadowolony, bo po prostu mówią to co klient chce usłyszeć, nawet jeśli to nieprawda. To kolejny sposób nawiązywania kontaktu z klientem. O wolnym wykładzie dowiedziałem się m.in. z książki "Mowa Ciała" Allana i Barbary Pease. Wartościowa książka, ale momentami powtarzali się co było wkurzające trochę. Generalnie Polecam. Treść, rysunki, przykłady, testy...

Ad. Christian. Właśnie o to chodzi. Kiedyś było więcej wartościowych blogów. Ja również zarywałem nocki i czekałem aż skończę zajęcia w szkole, żeby tylko usiąść i czytać forum. Generalnie teraz trzeba przeszukiwać archiwa i odnajdywać stare tematy, bo z nowych rzadko coś wyciągniesz. Zależy kto pisze... i to jest przykre. Kiedyś, ja pamiętam, pisali tacy ludzie, że po prostu nie można było tego NIE PRZECZYTAĆ, a teraz masa syfu. Na lewą stronę portalu nie zaglądam w ogóle, bo nie ma po co jak tytuł problemu sam mówi za siebie. Ja wtedy bałem się coś napisać, bo myślałem, że zostanę zgnojony albo wyśmiany albo to i to ;P Czytałem artykuły z prawej i obserwowałem ludzi. Do dzisiaj mam ubaw jak natknę się na swoje stare komentarze choć pamiętam, że wtedy pisałem to zajebiście poważnie i uważnie żeby się tylko ktoś nie przyczepił, a jak ktoś przyznał mi rację to kuuuuuurwa... taaaaaaakich skrzydeł dostawałem. Dzisiaj będzie ciężko ogarnąć to forum, bo nikt nie poświęci swojego czasu na to. Najzwyczajniej mu go szkoda.

Portret użytkownika Pierrot

Trochę chciałem zabłysnąć. A

Trochę chciałem zabłysnąć. A tak serio zrozumiałem Cię w 100 %, a chciałem dodać swoje trzy grosze do tematu. Niestety, ja tu piszę o bardzo ludzkim poznawaniu.

Udało się z kobietą - super, to ludzie;
Dała kosza - to też, ludzkie;
Zdradziła - jak świat, światem zdrady były, są i będą;
Okazała / okazał się tchórzem - ludzie często takimi się okazują, gdy przechodzimy od słów do czynów;

i tak dalej.

Niestety, są tutaj ludzie, którym wydaje się, że zastosują jakąś technikę, ewentualnie będą odgrywać jakąś rolę i WYKIWAJĄ ŻYCIE.
I po prostu, te porąbane schematy, bezmyślne łykanie tego, co powie jakiś gość, o ja pierdolę. To jest aspiracja tych 20, 30 - latków, być dyskotekowym bawidamkiem, który sam chce widzieć w sobie Don Juana, a tak naprawdę jest męską dziwką, tak łatwą, jak nimfomanka z patologii. Cel w życiu - zamoczyć jak najwięcej. Obłęd.