Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dresiarz vs ksieżniczka - czy to może się dobrze skonczyc?

Siedzę sobie w domu i w sumie już dzień chyli się ku upadkowi.
Mam iść spac, bo od rana obowiązki zawodowe, gdy tu nagle brzęczy telefon.
Piszę jedna z moich randek i pyta "co robisz?"
Odpowiadam zgodnie z prawdą i sądzę, że jednak na tym się dzień zakończy, pewnie niewinna zaczepka, może umówimy się na randkę.
Ona pyta jednak, czy jest opcja czy bym odebrał ją z jakiejś imprezy, bo wypadł jej transport bla bla bla. Myśle sobie "zajebiście, wpierdalam się w simpiarstwo, serio nie miałaś do kogo innego napisać, tylko do gościa, którego widziałaś raz w życiu xD" No dobra, co mi tam.

Odpowiadam spoko, mogę wpaść w sumie nie daleko, jest już grubo po 23, więc przyśpieszam tempa i jadę.
Przyjeżdzam na miejsce pod jakaś imprezownie balową, ubrany w dresy i kurtkę deszczową, gdyż od rana napierdala deszczem na maxa. Jakiś gość ubrany w garniaka odprowadza ją do auta i wszyscy patrzą na mnie jak na kierowce ubera. Ona przychodzi odpierdolona jak milion dolców, w sukni po kostki i ładuję się do auta.
Dobra odwiozę Cię do chaty i spadam, bo rano wstaje (tu czuję się już jak simp 2.0

Pod klatką jednak mam wrażenie, że nasze spotkanie nie jest do końca przypadkowe, jakoś nie spieszy jej sie do domu. Widzę kocie oczy, którę mówią do mnie "zostań jeszcze chwilkę" Wychodzę z auta, przyciągam ją do siebie i zaczynam całować.Najpierw delikatnie po ustach, przechodząc do szyi i odważnie w kierunku dekoltu. Ona po chwili pyta czy jest jakiś sposób, by mogła mi się odwdzieczyć, za to że przyjechałem.
Mówię jednoznaczenie, że jest tylko jeden sposób i jestem bardzo ciekaw co kryję się pod tą sukienką. Wracamy do całowania się, ale już na klatce schodowej i we windzie.
Gdy drzwi mieszkania się otwierają, już sukienka przestaję być problemem i ciążyć jej na ramionach.
Mimo, że widzimy się drugi raz, Pani nie widzi problemy, żeby uklęknąć i wziąć go do ust w ramach rekomensaty za moją spaloną benzynę. Sprawy przenoszą się do sypialni na parenaście minut.

Po wszystkim wracam do domu i zastanawiam się "czy ja właśnie nie zostałem zaliczony?"
W sumie kto by się przejmował, kolejna fajna historia do opisania, warto było się zwlec z tej kanapy Wink

Odpowiedzi

Portret użytkownika Kensei

Jedni czytają blogi jak wyjść

Jedni czytają blogi jak wyjść z friendzone a inni pokazują jak wyjść z simp2.0 do Uber 2.0 xD

Incele na to -

Incele na to - niemożliwe.

Alternatywna wersja: skoro chciała PUAveta, a nie mnie, incela, to znaczy, że szmata. Ja bym szmaty nigdy nie zaruchał!

Ano nie zaruchałbyś xD

Dokładnie tak, czasami

Dokładnie tak, czasami pojawia się takie okno i warto spróbować, najwyżej nie wyjdzie, a jak wyjdzie to jest historia tego typu.

Ja trochę prześmiewczo nazywam się simpem w tej sytuacji, bo wiem co zbudowałem na pierwszym spotkaniu, więc to było trochę kwestią czasu.

Portret użytkownika lukas198820

A ja zapytam tak. Skoro było

A ja zapytam tak.
Skoro było tak spoko to co dalej?

1.Czy powiedziała było spoko i spierdalaj,albo byleś przygodą.

2.Czy sama proponuje spotkania po tej akcji?

3.Czy ty jako uwo prze chuj karty rozdsjesz?

4.Najgorsza akcja, ty się angażujesz a ona ma cię w dupie.

Ciekawe co odpowiesz Smile

On trening ona widownia

On trening ona widownia

mnie ciekawi czym tu się

mnie ciekawi czym tu się chwalić?
laska miala za darmo transport na żądanie , oraz seks bo inne opcje nie pykly
czyli byles chlopcem na telefon
ok zaru.... za darmo. no i?

okno mozliwosci na co? piesek podbiegl do okna na gwizdek i dostal kość?

przeciez po czyms takim takie laski jeszcze bardziej nie będą szanowac męzczyzn

Wiadomo, najbardziej laski

Wiadomo, najbardziej laski szanują kolesi, gdy ci odmawiają im seksu xD

Różnica między simpem (czy jak to się teraz nazywa w nowomowie inceli) a wygrywem jest taka, że ten pierwszy odwiezie laskę, ta mu podziękuje, a bzyknie się z innym. Koleś faktycznie jest wtedy na posyłki. Wygryw to z kolei koleś, co zrobi jakąś uprzejmość lasce, a potem ta się mu odwdzięczy w wiadomy sposób. Takimi rzeczami też się laski podrywa.

Wśród tych wszystkich mentalnych inceli mamy osobliwą sprzeczność: jest to mitologizowanie "starych, dobrych czasów" z lat 50. w USA, kiedy laski były podległe facetom, choć faceci i tak musieli pokazać zainteresowanie, dbanie o nie i całe tzw. dżentelmeństwo. Było to na pokaz, ale było. Z drugiej strony incele narzekają na to, że poważni gracze PUA nadal wykorzystują zadbanie o kobietę, aby ją uwieść.

Dla incela zawsze będzie źle.