Tak jak w temacie. Zimne suki lubią konkrety.
O co chodzi? Już opowiadam...
Było to jakiś czas temu, lecz nie to jest ważne. Siedziałem na jednej z tych domówek, gdzie wszystkie pieski ślinią się do jednej laski w nadziei na jakiś ochłap rzucony w ich stronę.
No cóż, osobiście tego nie trawię. Każdy powinien mieć swoją godność.
Podmiotem lirycznym tej opowieści jest jedna z tych damulek, które sądzą, że cały świat leży u ich stóp.
Siedziałem na kanapie popijając Colę. Głowę zaprzątała mi ciągle myśl, żeby po prostu wyjść bez słowa i udać się prosto do domu. W okół grono najebanych kolesi debatujących o największych bezsensach tego świata. Do tego grupka dziewczyn patrzących na wszystkich z pogardą. Nie tak wyobrażam sobie dobrą zabawę.
Wszystko zaczęło się, kiedy jedna z dup mnie... zirytowała.
- Cześć - powiedziałem, uśmiechając się
- Spierdalaj - wykrzyknęła suka - kim ty jesteś!? Za kogo się uważasz!?
Szczerze mówiąc, byłem w szoku. Nie wiem, czy panienka była po dragach, czy po prostu chciało jej się jebać.
To była jedna z niewielu sytuacji, kiedy po prostu mnie zatkało.
- Jakiś problem? - zaczepiłem ją
- Co? - laska widocznie się zmieszała
- Jeśli chcesz mnie poderwać, postaraj się
Dziewczyna była ode mnie starsza. Zaczęła litanię na temat, że nie mam pojęcia o życiu. Za to ona przeżyła już wszystko i z tego powodu nie mam prawa się do niej odzywać. Ha! Nie będę jej cytował, ale była niezwykle wulgarna
Odpowiedziałem jej krótko.
Nieważne ile masz lat, nieważne ile przeżyłaś, nieważne ile doświadczyłaś. Ważne są wnioski, które wyciągasz z pewnych sytuacji i ważne jest to, czy te wnioski wdrażasz w życie i stosujesz się do nich. Tym samym stając się człowiekiem dojrzałym. Dodałem, że w takim razie nie mam o czym z nią rozmawiać, bo jest kolejną z miliardów, niczym nie wyróżniającą się laską, która żyje pustymi imprezami, nie reprezentując sobą nic prócz głupoty.
Wiedziałem, że do niej to trafi. Nikt nie lubi być szarakiem. Tym bardziej panienka z wybujałym ego. Co więcej taki człowiek na siłę udowadnia, że jest niezwykły i nieprzeciętny. Po chwili udałem się na balkon, żeby sobie spokojnie zapalić. Kątem oka widziałem, ja ta sama dziewczyna wychodzi za mną.
- Źle cię oceniłam. Nie o to mi chodzi.
- Po co się tłumaczysz? To nic nie zmieni. Jesteś typem dziewczyny, z którym miałem do czynienia niezliczoną ilość razy. Wracaj na imprezę i zastanów się nad tym.
No cóż. Dziewczyna lekko się zdenerwowała hehe. Wysapała, że i tak nie dałbym jej rady.
Wyśmiałem ją i powiedziałem, że możemy się przekonać. Zapewniłem, że to ona nie wytrzymałyby tego.
Chwilę później po wymianie jeszcze kilku słów wylądowaliśmy w innym pokoju. Opowiadać nie muszę, co działo sie dalej.
Tak czy siak rano, kiedy się przebudziłem, suka wyskoczyła do mnie z tekstem "Misiu, pójdziemy do mnie?"
Ja się ubrałem i powiedziałem jedynie "Kim ty jestes? Za kogo sie uważasz?"