Witam! Dawno nie pisałem niczego na stronie ale wieczór walentynkowy natchnął mnie do tego by w końcu wrzucić coś od siebie. Chciałbym pokazać jak wykorzystując kilka prostych rzeczy zapewnić kobiecie romantyczny wieczór.
Ponieważ warunki atmosferyczny w dniu wczorajszym były okropne umówiłem się z dziewczyną w centrum handlowym, wchodząc do środka od razu zauważyłem masę chłopaków którzy kupowali czerwone róże postanowiłem zachować się nieco inaczej wszedłem do kwiaciarni i od razu mówię do sprzedawczyni, że chcę jakiegoś ładnego kwiata, tylko nie czerwoną różę, tak więc wybrałem sobie żółtą która, była najlepiej rozwinięta.
Wszyscy wiemy że kwiaty obecnie są sztucznie hodowane więc żadne nie pachną, dlatego ja z tym swoim kwiatem udałem się do Rosmana i spryskałem go perfumami. Przy spotkaniu z dziewczyną powiedziałem jej że mam dla niej kwiata i wręczając tą różę, że był to jedyny kwiatek w całej kwiaciarni, który pachniał, jej zdziwienie naprawdę było duże kiedy sprawdziła że faktycznie kwiatek który jej dałem ma bardzo ładny zapach.
Później powiedziałem jej że kupowanie walentynki uznałem za zbyt komercyjne, ale ostatnie nasze spotkanie natchnęło mnie do napisania listu (w tym miejscu muszę podziękować koledze który pisał o tym jak napisać list romantyczno-erotyczny, naprawdę dobra sprawa), oczywiście powiedziałem jej że list może przeczytać dopiero w domu przed snem;), na to wszystko ta urocza dziewczyna (posługując się symbolami dalej nazywać ją będę U.) miała tylko jedną odpowiedź „ALE WARIAT Z CIEBIE.”
Miałem już konkretny plan na ten wieczór czyli zwiedzanie podziemi miejskich. U. bardzo długo mieszkała już w tym mieście ale nigdy wcześniej nie była w podziemiach. Powiem szczerze że miejsce idealne na kolejna randkę z dziewczyną, przy wejściu otrzymałem już bardzo dobry sygnał od U. gdyż powiedziała że boi się ciemności. Tak więc na trasie było już bardzo dużo kontaktu fizycznego oraz szeptania sobie różnych rzeczy do ucha (szept zawsze działa na podświadomość niezależnie od tego co się szepta), elementem kulminacyjnym zwiedzania tych podziemi był teatrzyk kukiełkowy, z bardzo głośnymi efektami dźwiękowymi. Tak więc oglądaliśmy ten teatrzyk przytuleni do siebie a w momencie gdy rozpoczęły się „grzmoty” U. jeszcze bardziej wtulała się we mnie co później było pretekstem do żartów i podtekstów;).
Po wyjściu z podziemi udaliśmy się do pobliskiego baru, z bardzo fajnymi kanapami. Wykorzystałem to pozwalając sobie na większą eskalację dotyku. Luźna rozmowa z coraz liczniejszymi pod tekstami erotycznymi doprowadziła do kilku namiętnych pocałunków. Jednak zauważyłem ze podczas pocałunków U. krępuje się i zasłania nas dłonią;D
Spytałem ją o to i powiedziała że faktycznie bardzo krępuje ja cos takiego jak całowanie się w miejscu publicznym i że wydaje jej się ze wszyscy się na nas gapią, ponieważ widziałem ze mówi to szczerze nie wyśmiewałem jej tylko spytałem kto według niej się na nas gapi, powiedziała że chłopak dwa stoliki dalej. Więc ja mówię ze ok. teraz my się będziemy we dwoje na niego gapić na pewno nie wytrzyma długo kontaktu wzrokowego, z nami jednocześnie, i faktycznie tak było.
Wieczór spędzony z nią był bardzo miły niestety oboje musieliśmy pokonać kilka kilometrów tego dnia by wrócić do domu a śnieżyca była okropna. Żegnając się długo całowaliśmy się namiętnie, a jakąś godzinę później otrzymałem od niej smsa „że czyta mój list już trzeci raz i ciągle jest pod wielkim wrażeniem”
Podsumowując powiem wam chłopaki tak przeglądajcie strony poświęcone tematyce podrywu, ale róbcie to z głową, wykorzystujcie dobre pomysły (tak jak ten kolegi z listem), ale nie róbcie wszystkiego na masówkę, wykonując codziennie sto podejść z jednym czy dwoma tekstami, można nie zauważyć kiedy stajemy się sztuczni a przecież chcieliśmy być samcami Alph’a, nauczmy się doceniać małe rzeczy niech miernikiem sukcesu nie będzie dla nas tylko i wyłącznie ilość domkniętych kobiet, inaczej szybko wrócimy do poziomu z którym chcieliśmy walczyć, ktoś taki kto piszę o tym jak wiele kobiet w danym okresie domknął naprawdę ma niewiele wspólnego z czymś co na wyrost i sztucznie nazywane jest samcem Alph’a.
Pozdrawiam!