Powoli kończę 25 lat kiedyś miałem poważny 4 -letni związek który zakończył się ślubem i weselem... Tak w tedy wydawało mi się że to odpowiednia decyzja. Nie będę tu pisał dlaczego doszło do rozpadu bo uważam że wina leżała po obu stronach. Nieważne... Chciałbym się doradzić w jednej sprawie. Kiedy poznaje nową kobietę czy warto poruszać ten temat który dla mnie jest trudny? Z jednej strony chce być szczery że miałem zonę - właściwie dalej mam bo jestem w trakcie rozwodu ale nie wiem czy warto kobietom to mówić. Kiedyś to powiedziałem na samym początku znajomości i jedna kobieta miała z tym problem bo nazwała mnie że "jestem wolny ale zajęty" Nawet śmieszne to określenie ale trafne Z jednej strony podobało jej się to ze jestem szczery z drugiej strony wypominała mi to że mam żonę. Zakończyłem tam ten "związek" Ale nie wiem czy nowe związki z kobietami powinny być oparte na tej szczerości od samego początku czy warto z tym poczekać na później. Potrzebuje naprawdę fachowej rady bo to są delikatne sprawy a kobiety zazwyczaj krzywo patrzą na rozwodników "facetów z odzysku" przynajmniej tak mi się wydaje.... Kiedy poruszyć ten temat w relacjach z kobietami ?
Ja bym na to wchodził po zbudowaniu odpowiedniego raportu, nie wchodził na powody z których rozwód wynikł jednak szczerość jest ważna...
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
Ja na Twoim miejscu, bym poczekał z mówieniem takich rzeczy nowym dziewczynom. Daj dziewczynie trochę czasu żeby Cię lepiej poznała i wtedy jej to powiedz.
Żadne wykłady ani książki nie pozwolą na osiągnięcie czegoś więcej niż przeciętność.
Wolny to wolny ... papier nic nie zmienia w podejściu do życia i związków!! Rozstaliście się i pozostały sprawy formalne - PAPIER i nic więcej! Więc raczej nie warto jej tego mówić od razu ... po co ma patrzeć na ciebie przez pryzmat rozwodnika, męża itp. to twoja sprawa osobista, więc nie musisz się jej spowiadać! O sprawach intymnych też nie rozmawiasz na pierwszej randce - bo huj to kogo obchodzi! Poznacie się lepiej i się dowie wszystkiego ... raczej pretensji mieć nie będzie, bo wyobraź sobie, że to co ona tobie mówi na początku o sobie to tylko wierchołek góry zwanej "Przeszłość"
Kierunek przód przez całe życie!!
To wszystko zależy od tego czego szukasz w kobietach, jezeli szybkich przelotnych zwiazków to nie ma sensu uwypuklać swoich emocji, problemów.
Nie posiadam dzieci, mieszkam sam i jestem niezależny - mam pracę. Tylko ten problem rozwodu który się ciągnie.