Rady Gracjana działają prawie na wszystkie kobiety - mało jest takich, które oparłyby się stosującemu je facetowi. Mało, ale jednak takie istnieją. Mają najczęściej koło 16 lat. 

Od października jestem wolny i nie przeszkadza mi ten stan. Wręcz przeciwnie. Nikt nie jest o mnie zazdrosny, nie robi mi wyrzutów, że spotykam się z innymi laskami, po prostu czysta wolność. I to jest wspaniałe. Jednak po jakimś czasie człowiek chciałby kogoś poderwać, ot, choćby dla przekonania się, że jednak jeszcze nie wyszło się z wprawy. 

Pierwsza z nich, nazwijmy ją Ania. Napisałem do niej na nk, bo miałem ją w znajomych, a nie wiedziałem, jak się tam znalazła. Pogadaliśmy sobie, a że była bardzo ładna, postanowiłem się z nią umówić. Kumpel mówił mi, że jest głupia jak but - ale nie słuchałem go. W skrócie powiem, że umawiała się cztery razy i za każdym razem albo coś jej wypadało, albo jej się kasa kończyła na komórce... no, różnie to bywało. Śmiać mi się już chciało, kiedy ona ciągle pisała, że chce się umówić, ale że nie była brzydka, postanowiłem zagrać w tę grę. W końcu jednak jakoś doszło do spotkania. Stwierdziłem, że musi mi jakoś wynagrodzić, potem się przekomarzaliśmy, kto lepiej całuje i postanowiliśmy sprawdzić to doświadczalnie. Sprawdziliśmy, nie było rozstrzygnięcia, zamiast tego przytulanie itp. Kilka dni później piszę do niej w sprawie powtórki, najpierw się bardzo ucieszyła, a potem zmieniła zdanie, że niby ma jakiś dzień szczerości, napisała mi jakieś totalne bzdury na mój temat i że spotyka się z jakimś facetem od pięciu miesięcy i chyba go kocha. Później się dowiedziałem, że nie ma nikogo. Do dziś się zastanawiam, jak to możliwe, że w ciągu 10 minut zmienił się jej całkowicie humor i nastawienie...

Błędy? Podstawowe - zgodziłem się w ogóle na to spotkanie. No i w ogóle jej odpisywałem, bo rzeczywiście zbyt inteligentna nie była. No i morał - słuchaj kumpli.

Kolejna panna pochodziła z Kraju Kwitnącej Wiśni i chodzi do mojego liceum. Piękna, jej jedyny problem to wzrost... Tak czy inaczej, wszystko było na dobrej drodze, problem w tym, że laska ma po prostu za dużo męskich znajomych i za mało czasu, więc się oddaliłem. No bo która dziewczyna tyle rozmawia z facetami? 

Trzecią akurat podrywam... ale tu też średnio. Blondynka w dosłownym tego słowa znaczeniu i również zadaje się ze zbyt wieloma facetami... Prawdopodobnie ją skreślę.

Co łączy wszystkie powyższe? Wiek. Wszystkie mają po 16 lat. Wszystkie są jeszcze dziećmi... Więc o ile nie traficie na jakiś wyjątkowy egzemplarz, strzeżcie się szesnastolatek ; p