Wyobraz sobie:

Twoje zycie jest nudne, przepelnione rutyną, dom- praca, praca- dom.
Postanawiasz cos z tym zrobic, chcesz sie wyroznic od innych ludzi siedzacych w domu.
Zastanawiasz sie nad tym cos mozesz robic, co robic by Twoje zycie sie zmienilo, szukasz pasji, czegos co da Ci ogromna radosc, czegos dla czego bedziesz mogl sie poswiecac i widziec rezultaty tego wyboru.

Znajdujesz pasje, wybrales pilke nozną, idziesz na pierwsze treningi, po 15 minutach trening, masz dosc, jestes spocony, przed soba masz widok ludzi, ktorzy robia to lepiej od Ciebie, zmeczenie daje sie w znaki, masz tego dosc, najchetniej poszedlbys do domu usiadl przed telewizorem i otworzyl piwo, ale w Twojej glowie pojawia sie glos " dam rade, pojde dalej, dalej, osiagne to co chce", w szatni slyszysz smiech innych osob, ze nie wyszlo Ci to, to i tamto, olewasz to, dalej dazysz to celu.

Przetrwales najgorszy okres, teraz kazdy trening to dla Ciebie przyjemnosc, widzisz efekty, z treningu na trening stajesz sie lepszy, inny to widza, ale nie mowia Ci o tym,
nie chca bys poczul sie lepszy od nich, z czasem stajesz sie lepszy od nich, za sprawa determinacji i poswiecenia.

Po jednym z treningow, trener kaze Ci zostac, zdenerwowany czekasz na ta chwile nie wiesz o co chodzi. Idziesz do niego, on proponuje Ci mozliwosc zagrania w pierwszym meczu, zgadzasz sie, to kolejny krok w Twoim rozwoju, w Twojej glowie mysl " Tak jestem juz inny od tych wszystkich co siedza w domu i nic nie robia".

Czas do meczu sie zbliza, dajesz z siebie 100 % na treningach, gdy inni ida do domu Ty zostajesz jeszcze i dalej trenujesz. Chcesz byc inny od wszystkich.

Kazdy z zawodnikow w Twoim klubie na pierwszy rzut oka jest inny, fryzura, styl, charakter.

Nadszedl ten dzien, siedzisz w szatni, nie mozesz doczekac sie wyjscia na mórawe, czujesz bol w brzuchu, tak to strach, ale dla Ciebie to motywujacy strach, wiesz po co tam idziesz, idziesz tam po to zeby dac z siebie 100%

I co teraz? Wychodzisz na morawe, widzisz mase kibicow, ktorzy dopinguja Twoja druzyne, widzisz oczy lasek skierowane na wasze wysportowane ciala. Jestescie na morawie i co dalej ?
Teraz wszyscy jestescie tacy sami, nie ma indywidualizmu, tak samo wygladacie, tak samo sie poruszacie, tak samo kopiecie pilke i tak samo jedziecie na sedziego.

Dostajesz pilke, czujesz ten wzrok ludzi skupionych na Tobie, w glowie masz " Musze pokazac kim jestem" wymysliles trik o jakim Cristiano i Messi moga sobie pomarzyc, wszyscy sikaja na stadionie, udalo Ci sie.

Wciagnelo Cie to, zaczynasz robic wszystko pod publike, wraz z kumplami z klubu wybierasz sie na impreze, wymodelowany jak wiekszosc z nich idziesz sie bawic, wszystko co robisz, robisz by bylo widziane przez innych,

Jestes inny tak jak chciales, tylko ze inny w porownaniu do ludzi siedzacych przed telewizorem.
W porownaniu do Twojej nowej grupu znajomych jacy sa kumple z klubu jestes dokladnie taki sam.
Gadajac z jednym i z drugim z osobna mozna pomyslec ze to ta sama osoba, tylko nalozyla na siebie inna szate.

Jak to sie ma w uwodzeniu?

Po calym procesie rozwoju czesto ludzie zatrzymaja sie w miejscu, w ktorym sa inni od wiekszosci ludzi, ale sa tacy sami jak Ci ktorzy tez postanowili sie rozwijac, wiele okresla sobie jakies goru, albo chce byc takim jak wiekszosc panow PUA, w ten sposob dalej jestes taki jak inni tylko Ci inni to mniejszy krąg, ale dalej nie jestes kims innym niz wszyscy.

Masz byc taki, ze jak juz podrywasz target, a w przeszlosci uwodzil ja juz jakis Pan PUA, to ona nie ma prawa pomyslec, ze cos Cie z tym panem laczy, chyba wiesz o co mi chodzi.

To by bylo tyle ; )