Woodstock 2010
Mój pierwszy Woodstock
ŚWIETNY WOODSTOCK!!!

Ostatni wieczór imprezy, pośród wszechobecnego kurzu, tłoku ludzi, ja wraz z dwoma kumplami (a raczej zachlajmordami) zmierzamy pod główną scenę wracając z wioski piwnej. O tym że każdy z nas był już nieźle pomielony nie muszą wspominać ale to zrobię, czułem że zamiast krwi w moich żyłach gotuje się browar. Nagle, nie wiadomo skąd przed nami stanęły 3 siksy (z 17 lat) i jak chórek gregoriański wykwiczały "Zbieramy buziaki, każdy z Was da nam po jednym, ale szybko bo musimy iść na pociąg". Moje zajebane oko podpowiedziało mózgowi że one nie mają żadnych toreb a co najważniejsze ta trzecia jest nawet ładna. No to po kolei. Pierwsza. Buzi buzi buzi. Druga Buzi buzi buzi. Trzecia. Buzi buzi..... "Ej daj jej buzi" - zwraca się do mnie pierwsza dziewczyna. "Zaraz mamy pociąg" - mówi druga.

W tym momencie mój mózg połączył swe siły razem z moim językiem
"Nie, Ty mi dasz buzi a ja wtedy dam Tobie"

????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Kurwa Priapos daj jej buzi, nie rób jaj" - Słowa mojego kumpla które pamiętam do dziś, nie zapomniałem o nich, nie zapomnę, zawsze kiedy przypomnę sobie jak wyląda, jak się zachowuje w stosunku do dziewczyn frajer, za każdym razem, zawsze, do końca zycia będę przypominał sobie tego właśnie kumpla, na wieki wieków amen.

Mój mózg zamienił się po tym w wielki napis "CO KURWA!!??" ale nie pokazałem tego że się przejąłem jęczeniem kumpla bo miałem swój cel którego musiałem dopiąć - Dostać od tej panny buziaka

Panna mnie obkminia badawczym wzrokiem i się uśmiecha, kumpel cały czas mi nawija że jestem pojebany, nawet nie w żartach, przez kurz przebijała się jego aura niedowierzania, sztucznej wyższości, i zniecierpliwienia, a ja patrzę tej dziewczynie swoim zajebanym wzrokiem romantyka prosto w oczy i całą scenerię buduje jeszcze wspaniały tekst jednej z dziewczyn - "Ej, no daj jej to buzi bo pociąg nam zwieje, wszystkim dałeś a jej nie dasz?".

"Nie dam dopóki ona mi nie da, a jak pociąg Wam zwieje, pojedziecie z nami :)"

Dziewczyna coraz uważniej mi się przygląda, uśmiecha się tajemniczo, tak jak lubie, słodko, niewinnie ale zabójczo seksownie i... Bach! Poczułem  miłe muśnięcie na policzku Odwzajemniłem i zawinęliśmy się na koncert. Osiągnąłem cel. Mój kumpel tylko po drodze "Pojebany jesteś, ja pierdole, trzeba było dać i się nie zgrywać".

A ja tylko śmiałem się w duchu, bo widzę jak przez ten rok bardzo się zmieniło moje podejście do kobiet a także otaczającego mnie świata. A ten kumpel - właściwie tylko dlatego napisałem ten wpis. Żeby pokazać Wam, co robi frajer - frajer słucha się kobiety, frajer nie ma własnego zdania, frajera zaskakuje spontaniczność i nie umie się w niej odnaleźć. Oczywiście mam na myśli tylko podejście do kobiet bo oprócz tego, to gościa bardzo lubie i cenie.

Pozdro 600