Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Postawa przy rozstaniu

Powiem tyle,nie okłamując samego siebie i wszystkich do okoła,odkąd jestem na tej stronie zmienilem calkowicie swoje podejscie do kobiet,mysle calkiem inaczej,ale nie w tym rzecz akurat,ta sytuacja którą opisze za chwile miała miejsce jeszcze przed moim zalogowaniem na tej stronie...
Dotyczy rozstania z moja obecną dziewczyną...

Poznalem ją,dosyc fajna,dosyć skryta,szara myszka,ale cos w sobie ma takiego co mnie do niej przyciaga.Przez początek naszej znajomosci dopiero teraz widze czego mi brakowalo: Pewnosci siebie,wlasnego zdania...
uwierzylem w tyle iluzji jakich narzucila mi moja dziewczyna...do tego stopnia ze nie moglem byc sobą gdy sie z nią spotykalem...czulem to ze sie mecze...ze nie potrafie byc nad nia tylko ona mną rządzi...to co powiedziala traktowalem poważnie,rzucala szantaże emocjonalne a ja w to glupi wierzylem bo myslalem ze mnie zostawi.Wkoncu zostawila mnie i to wlasnie przez to ze w to wszystko wierzylem...
Potrafila mnie zbesztac,a ja głowa w dół i nie wiedzialem co mam robic...
Wkoncu pojawila sie wiadomosc od niej ze chce to zakonczyc bo nic nie czuje do mnie itp itd
Nie wiedzialem jak mam tą ugryźć,tak jakby swiat sie dla mnie zawalił...
Spotkalismy sie...Powiedziala co miala powiedziec...i tu zaczyna sie TO co nie swiadomie zastosowalem(bo jeszcze nie znalem tej strony)i jednak poskutkowalo...mianowicie:
Po jej wypowiedzi ze to nie ma sensu...powiedzialem ,,Ok rozumiem,dziekuje Ci za wszystkie chwile,życze Ci wszystkiego najlepszego,ale taka moja natura ze znikam z Twojego zycia.Zegnaj." Przytulilem,pocalowalem i pojechalem...
Nie wiedzialem czy lepiej bylo ja prosic o jeszcze jedna szanse ale jakos nie mialem ochoty na to i pomyslalem ze nie zrobie z siebie idioty bo to i tak nic nie da...
Tymczasem pojechalem w grono znajomych,dobrze sie bawic,nie przejmując sie...za chwile wiadomosc od niej ze dziekuje za wszystko...nie odpisalem...wiadomosc zebym odpisal...nie odpisalem...telefon...nie odebralem...nie mialem ochoty bo stwierdzilem ze to i tak nic nie zmieni...5 kolejnych smsów...na zadnego nie odpisalem...kazdy nastepny o tresci ,,Martwie sie coraz bardziej"...nastepnego dnia...telefon...nie zdążyłem odebrac;)...potem drugi...odebralem...powiedziala ze nie musze jej traktowac jak wroga...odpowiedzialem obojetnym glosem ze to nie ma sensu i sie rozłączyłem...pare godzin później...wiadomosci juz o tresci ,,Ale jestem glupia,tesknie itp czy chcialbym wrocic"...minelo pare dni i stwierdzilismy zeby sprobowac jeszcze raz...(mój maly blad bo moglem ja troche potrzymac ale juz nie istotne)i tak jak narazie jest dobrze Smile i duzo lepiej niz na poczatku.

Dalej jestesmy razem...Zaczalem odwiedzac te strone,ona szantażując mnie emocjonalnie,dostaje teraz odpowiedz ze jest to nie na miejscu i moze cos tym popsuc...odziwo...cisza Smile nagle swiety spokoj Smile co prawda trudno bylo mi walczyc z tym wszystkim jak zaczalem stosowac zasady ale widac ze jest lepiej i to o 180stopni.Wiem ze jestem gotów sie rozstac z nia by zachowac meskośc a nie pieskość.I teraz wiem ze o to w tym chodzi,jakos jeszcze mnie nie zostawila...
Rozmawialem z nia o tym...przyznala mi ze to rozstanie dalo jej bardzo duzo do myslenia,zrozumiala co stracila,nie mogla wtedy przestac o mnie myslec.Podkreslila ze gdy przy rozstaniu bylbym bardziej obojetny to by dala sobie spokoj,ale jak zyczylem jej dobrze i ja przytulilem to ja cos scisnelo za uczucia.Wszystko zmienilo sie od tamtej pory.Zalezy mi na niej ale nie boje sie ze mnie zostawi,bo jesli juz bylo do tego blisko,nagle otwieram oczy i wiem ze teraz musze rozmawiac stanowczo i nie bac sie ze mnie zostawi.Jak zostawi to przynajmniej bede wiedzial ze to nie byla ta jedyna...A predzej zostawi jakbym sie o to przestraszyl...

Krótko podsumowując...nie ma co sie prosic o szanse...nie jestesmy pieskami...ja przez chwile pomyslalem logicznie i to bylo prawidlowe,teraz wiem zeby starac sie tylko logicznie myslec a reszta sama idzie.Gdyby nie ta moja postawa to nici z tego co mam teraz.

Odpowiedzi

Hmm ja mojej też życzyłem

Hmm ja mojej też życzyłem tego by nigdy nie spotkała takiej osoby jak ona która tak zagra na uczuciach no ale ona się nie odzywa Tongue heh Smile

Orbiter najwyraźniej cos

Orbiter najwyraźniej cos powiedziales źle Smile moim zdaniem to jednym zdaniem chciales zrzucic na nia wine,ale cala rzecz polega na tym ze ona by zgłupiala jakbys wszystko wział na siebie...teraz to zrozumialem,załóżmy...byles w porządku,ona igrala Ci na uczuciach...mówisz: ,, Jeżeli bedzie Ci z tym lżej,załóżmy ze cała wina jest moja,nie chce zebys potem po mnie płakala"(pokazujesz ze masz jaja wziac na siebie wszystko,i odchodzisz a ona pomysli i duma ze jednak miales jaja,dopiero wtedy moze sie za Toba rozplakac)...i odchodzisz dziekujac jej za wszystko.Ta wypowiedz da o wiele wiecej niz taka ,,Życze Ci zebys dostala od kogos takiego kopa jak mi sprzedalas" (pokazujesz ze cierpisz i bez niej Ci ciezko,wtedy raczej jestes skreslony)

Pozdro Smile

Portret użytkownika raft

nie ma znaczenia " czyja

nie ma znaczenia " czyja wina" , cała dyskusja ma charakter czysto pretekstowy...

po rozstaniu każda kobieta gra w następującą grę: muszę sprawdzić czy przypadkiem nie zostałam rzucona..., w między czasie  może uda się ugrać coś z popłuczym związku...

Dla mnie kolego jestes

Dla mnie kolego jestes mistrzem, nie wazne jaki jest rezultat wazne ze miales jaja na miejscu.Nie zawsze laski wracaja ,mozna czekac w nieskonczonosc ale tak postepujac  dales jej wiele do myslenia.Pomimo zmian pokoleniowych,tego calego rownouprawnienia itd. laski oczekuja od nas Panowie przede wszystkim wsparcia ,silnego ramienia i bycia FACETEM.

Portret użytkownika canis lupus

Gościu szacun, chciałbym

Gościu szacun, chciałbym miec takie jaja jak Ty w tym temacie:D

Portret użytkownika canis lupus

No ok, ale załózmy ,że tuz

No ok, ale załózmy ,że tuz po takich słowach kiedy facet się oddala a ona biegnie za nim zeby go zatrzymac to jak tu zareagowac? Odtrącic ją i pójśc dalej czy kazac się jej zastanowic i wtedy się odezwac? Bo taka sytuacja też może miec miejsce.

Prawda jest taka ze prawdziwy

Prawda jest taka ze prawdziwy facet potrafi podjąc decyzje z jajem i pozegnac sie pomimo różnych błagań.Druga prawda jest taka ze jak sie zlamiesz raz,to potem wiele razy mozesz zalowac,a trzecia prawda taka ze mozesz zalowac ze sie nie zlamales;)Ale stronka wyraźnie mowi zeby trzymac sie tej pierwszej prawdy;)pozdro

Portret użytkownika canis lupus

No to ja już kapito. Dzięki.

No to ja już kapito. Dzięki.

Portret użytkownika Osama

Szacun !!!Też miałem podobną

Szacun !!!
Też miałem podobną sytuacje. I zrobiłem tak jak ty życzyłem szczęścia, pocałowałem i przytuliłem no i ŻEGNAJ. Po kilku godzinach już pisała, że się pomyliła i chce wrócić!!! Po kilku dniach wróciliśmy do siebie (Mój błąd). Teraz nie jesteśmy już ze sobą, ale nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło.

Kolejny dowód, że  ta stronka na 100% zmienia nas w pewnych siebie kolesi, którzy dostają i mówią to co chcą!!!!
Pozdro